-
Zawartość
9 399 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Że Jarosław Kaczyński walczył w Powstaniu Warszawskim to już naukowo udowodnione. Ale ile w tym PW walczyło jurnych 12-latków, o ho ho ho! Syn takiego 12-letniego powstańca ogłosił to nawet całemu światu. Sakiewicz synem powstańca warszawskiego? Burza po wyznaniu szefa „Gazety Polskiej”
-
Coś o pacjentach NTV i Janusza Zagórskiego. Widzisz taką tablicę rejestracyjną? Uważaj, masz przed sobą szura
-
PiS zaczyna odbudowę Pałacu Saskiego od kupienia samochodów. Mają mieć przyciemniane szyby i podgrzewane fotele
-
Wojna w Ukrainie vol. 6
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na karpik → Aktualności, newsy, wydarzenia
W Buzowej odkryto kolejny masowy grób z cywilami -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
No więc panie kamiński nie zawyją. W mojej wsi cisza i spokój. Pisowska głupota, fanatyzm i propaganda poległy. -
Nie pamiętam, nie chcę palnąć jakiejś bzdury. Ale z tego, co pamiętam, to Fundacja Ad Arma może mieć takie dane w którymś z ich raportów o stanie WP, a być może nawet jest to omówione w którymś z ich podcastów, w których szczegółowo omawiają, co się stanie w godzinie „W” i po ilu tygodniach, albo miesiącach, która jednostka WP w ogóle da radę wyjść z koszar w stanie jako takiego względnego ukompletowania. Raporty Ad Army są w necie jako PDF-y.
-
Nie istnieje taki system logistyki samochodowej, który byłby w stanie obsłużyć tak paliwożerne czołgi, jak Abramsy. To się mogło udać w historii tylko raz, w Iraku, gdzie kiepska armia iracka nie była w stanie niszczyć wszystkich amerykańskich kolumn z cysternami dla Abramsów. Ale i tak niszczyła przynajmniej tyle, ile mogła. Rosja - mimo całego dziadostwa sił zbrojnych - to jednak mimo wszystko nie Irak. Dla polskich Abramsów będzie tylko jedno wyjście, jeśli chodzi o logistykę paliwową. Pod jednym wojskowym względem Polska będzie musiała przeistoczyć się w Szwecję, że tak powiem. Szwecja nie pozwala tego fotografować, ale ponieważ 2,5 roku pracowałem dla SAAB Military Aircraft AB to mogłem paru ogólnowojskowym sprawom się przyjrzeć. W Szwecji w lasach przy drogach jest co kilkadziesiąt, albo co ok. 100 km dość duża klapa w ziemi. Klapa jest zamykana na kłódkę, bo to wystarczy, ponieważ tam nikt nie kradnie. W Polsce będzie musiało być inaczej, czyli potężne zamki szyfrowe i fafnaście kamer monitoringu do jednej klapy przeciwko złodziejom. Co jest pod klapą w szwedzkich przydrożnych lasach w ich systemie obrony państwa to już lojalnie zachowam dla siebie. Ale w polskich warunkach trzeba będzie to skopiować dla paliwożernych Abramsów. Po prostu muszą być porobione logistyczne łańcuchy zbiorników na naftę JP-8 (jeśli chcemy długiej żywotności silników Abramsów) wkopanych w ziemię w takich miejscach polskich dróg, gdzie mogą być dobrze zamaskowane, czyli jak w Szwecji kilka-kilkanaście metrów od drogi, czy trasy szybkiego ruchu. W realiach walki z Rosją na terenie Polski żadna ilość wlokących się za Abramsami po drogach cystern, bardzo łatwych do zaatakowania z powietrza, nigdy się nie sprawdzi. Tu Operacja Pustynna Burza już się nie powtórzy,
-
Buahahaha… Bo ty akurat masz zielone pojęcie o śmigłowcowych silnikach turbowałowych, o parametrach spalania w nich oraz o konsekwencjach spalania w nich byle czego, co podleci. Fahofcu od spalania w silnikach turbowałowych – lepiej wyciągnij z pieca szmaty, gumiaki i plastikowe butelki, bo jeszcze cię ktoś na tym nakryje. A gdzie w swoim naukawym wywodzie zapodziałeś perhydrol od rakiet V-1 dobry dla Abramsów? Poza tobą wszyscy zdrowi?
-
To wstyd. Polski premier jest skrajnie prawicowym antysemitą, który na dodatek walczy z osobami LGBT. Przeciwko jego rządowi toczy się też unijna procedura, ponieważ arbitralnie odsunął (od orzekania) wielu sędziów. Popiera Marine Le Pen, którą przyjmował wiele razy. Jak nic polski Trybunał Kulinarny orzeknie teraz jak najszybciej, że państwowość Francji jest nielegalna i że ma ona oddać Polsce wszystkie widelce, którymi lud nadwiślański nauczył jeść kulturę Voltaire'a.
-
Ktokolwiek by nie był właścicielem polskiej nafty lotniczej JP-8 - czy wierzysz w to, że system logistyczny WP da radę dostarczać tę naftę Abramsom na wojnę? Abramsom, które spalają dwa razy więcej paliwa, niż Leopardy? Wierzysz, że logistyka WP - niezdolna zapewnić WP godziwe zakwaterowanie na granicy polsko-białoruskiej - nagle wytrzaśnie jak z rękawa dywizję cystern dowożących naftę JP-8 do Abramsów na pierwszej linii frontu i że te cysterny będą nietykalne dla ruskiego lotnictwa i artylerii?
-
A zobaczysz, jak będą wyglądały pierwsze w Polsce ćwiczenia z udziałem drogowych (bo nie terenowych w polskich warunkach) czołgów Abrams. Zobaczysz, jak starannie będzie dobrana pogoda do tych ćwiczeń, żeby już na dzień dobry nie było afery z drogowymi Abramsami Dostaną one na ćwiczenia luksusową, wręcz laboratoryjnie dobraną pogodę z wysuszonym gruntem. W meteorologii jest coś takiego, co w lotnictwie potocznie nazywa się „trzydniówką”. Jest to związane ze ścieraniem się dwóch frontów atmosferycznych, co w naszej strefie klimatycznej jest czymś normalnym i nagminnym przez 10-11 miesięcy w roku przy obecnych zmianach klimatycznych. „Trzydniówka” oznacza (teoretycznie) trzy dni nieustannych ulew, a de facto zjawisko to potrafi trwać nawet pięć dni. Normy opadów przekraczają wówczas normy za kwartał sprzed zmian klimatycznych. Zobaczysz wtedy, jak pierwsze, każde następne i ostatnie do końca żywotności drogowych Abramsów ćwiczenia mają dobraną pogodę, żeby broń panie boże nie wypadły w czasie ścierania się nad Polską frontów atmosferycznych i żeby drogowe czołgi Abrams miały starannie dobrany suchy teren. Zupełnie tak, jak gdyby wojny czekały na brak frontów atmosferycznych.
-
Szkoda Dorna. Miał okres „błędów i wypaczeń”, ale szybko z tego zaczadzenia kaczyńskimi oprzytomniał. Zdrowy rozsądek uratował. Naprawdę szkoda, że tak młodo odszedł.
-
To naprawdę bardzo interesujące. Powinieneś to ogłosić niczym dzieło kopernikańskie. W Polskiej Akademii Nauk na pewno bardzo się ucieszą z twojego epokowego odkrycia. Ogłoś to wynalazco w Mauretanii, gdzie głód zabija dziesiątki tysięcy ludzi rokrocznie, bo oni jeszcze nie zapoznali się z twoim odkryciem, że w piachu się orze i zbiera olbrzymie plony z niego. Polskie rolnictwo to wschód kraju. Według twojego epokowego odkrycia ludzie orzą tam w piachu i z piachu zbierają plony. Fascynujące. 33,7 proc. zatrudnionych w rolnictwie polskim pracuje na wschodzie, czyli na geologicznej platformie wschodnioeuropejskiej lub jak ktoś woli prekambryjskiej. Są tam najlepsze polskie ziemie orne, jak na żyznej Ukrainie. Najlepsze ziemie do zatopienia polskich Abramsów po wieże - dokładnie tak, jak obecnie mamy okazję obserwować to na Ukrainie. Jak na złość dokładnie tam, gdzie polskie Abramsy musiałyby walczyć to mają dla siebie grunt najgorszy z możliwych; grunt uniemożliwiający mobilność przez co najmniej 10-11 miesięcy w roku przy obecnych zmianach klimatycznych.
-
U nas będzie ciut inaczej - będzie „friendly mud”. Gdy będzie „W” to w Polsce najtajniejszą informacją, za której zdradzenie w mediach społecznościowych będzie 10 lat odsiadki, będzie cyknięcie komórką przez jakichś lokalsów tego, gdzie i ile polskich Abramsów ugrzęzło w gruncie i całkowicie wypadło z użytkowania.
-
PiS samowolnie za nasze pieniądze kupiło sobie propagandowe zabawki. Kupiło sobie „propagandowe złoto”, by sparafrazować PiSowskiego miłośnika Waffen-SS. Czy to przypadek, że nikt w Europie nie ma, ani nie konstruuje, tak ciężkich czołgów? Zakupem Abramsów powinien rządzić wyłącznie geolog, który wydałby ekspertyzę, gdzie, kiedy (tzn. w jakiej porze roku) Abrams będzie mógł zjechać z drogi samochodowej na grunt i pojechać tym gruntem do jakiejkolwiek walki. Dopuszczono geologów i jakichkolwiek innych specjalistów, jakich miałaby Sejmowa Komisja ON do dyskusji o zakupie Abramsów? W PiSowskim chamstwie i arogancji oczywiście nie.
-
Najskrajniejsza głupota zakupu Abramsów nie ma granic. A w Sejmowej Komisji Obrony Narodowej PiSowska hołota z premedytacją nie dopuściła do ani sekundy jakiejkolwiek dyskusji nad kwestią zakupu tych czołgów. Z powodu mieszaniny głupoty, pychy i arogancji PiS przed zakupem Abramsów nie miał szansy wypowiedzieć się ani specjalista drogownictwa, ani specjalista inżynierii budowy mostów, ani specjalista paliw i innych materiałów eksploatacyjnych do silników turbowałowych, ani nawet geolog znający charakterystykę twardości polskich gruntów w zależności od regionu kraju i pory roku. Polski Abrams = czołg ze względu na swoją masę niezdolny do zjechania z drogi lub trasy szybkiego ruchu. A jeśli zdolny to tylko gdzieniegdzie po zatrudnieniu do WP pułku żołnierzy z twardościomierzami gruntu (jak było to np. w RAFG i nawet jeden jedyny raz pozwolono to sfotografować). Na trasach komunikacji samochodowej – z których niejednokrotnie zjechać nie będą mogły ze względu na masę – Abramsy będą najłatwiejszym celem dla ruskiej artylerii i lotnictwa. Żaden PiSowski debil nie ogląda materiałów filmowych z Ukrainy, gdzie ruskie – dużo lżejsze od Abramsów – czołgi i inne wozy bojowe grzęzną po zjechaniu z utwardzonej drogi i stają się całkowicie nieużytkowe. Polski Abrams = czołg ze względu na swoją masę wyłącznie do obrony DOL-u i to też nie każdego, bo przede wszystkim DOL-u śmigłowcowego lub dla samolotów transportowych. Dlaczego? Bo ma silnik turbowałowy, czyli napędzany naftą lotniczą JP-8 głównie do śmigłowcowych silników turbowalowych, ewentualnie do lotniczych silników turbośmigłowych. Skrajna głupota PiS spowodowała, że WP kupiło zaledwie 15 dodatkowych silników turbowałowych do 250 Abramsów, podczas gdy inne państwa kupują silniki w proporcji 50% w stosunku do liczby zakupionych Abramsów. Wygaduje się przy tym i wypisuje głupoty, że Abrams jeździ na każdym paliwie. A jeździ, tylko nikt już nie dodaje, jaka jest cena jeżdżenia na byle czym, czyli na tym, co w danej chwili uda się zdobyć. Abrams ma silnik śmigłowcowy i powinien jeździć na paliwie lotniczym JP-8 do śmigłowców, jeśli silnik czołgu ma zachować deklarowany resurs i okresy międzyprzeglądowe/międzyremontowe. No, chyba że domorośli stratedzy z PiS założyli, że WP i Abramsy na wojnie z Rosją będą zdobywały całe cysterny rosyjskiego paliwa TS-1, na jakim latają rosyjskie śmigłowce, która to nafta z grubsza jest odpowiednikiem NATOwskiej JP-8. Poniżej cytat z pracy Instytutu Lotnictwa (autor Zbigniew Pągowski) „Wprawdzie spalinowe silniki turbinowe są z natury swego działania silnikami wielopaliwowymi to jednak jako napędy samolotów i śmigłowców o zróżnicowanych działaniach paliwa muszą być do nich dostosowywane tak ze względu na bezpieczeństwo latania jak i koszty przeprowadzania profilaktycznych przeglądów, sprawdzania działania i wymian elementów instalacji i oprzyrządowania układów paliwowych i automatycznego sterowania silników a w silnikach systemów hydraulicznych (jak w maszynach roboczych)”. PiSowskim debilom wydaje się, że polski Abrams – gdy nie będzie do niego paliwa lotniczego JP-8 – to najwyżej podjedzie do przydrożnej stacji paliw i zatankuje to, co tam znajdzie, a przy tym jego silnik nie będzie podlegał degradacji i zachowa gwarantowany przez producenta resurs. I dlatego polski Abrams = czołg do obrony śmigłowcowego DOL-u, a nie do walki na terenie całej Polski bez względu na twardość gruntu w korelacji do pory roku. F-16 latają na paliwach JP-8, JP-8+100, JP-4, a w wyjątkowych (i nie zalecanych) przypadkach na cywilnych paliwach Jet A-1 i Jet B. Od razu więc widać, że nawet zasoby innych lotniczych paliw wojskowych i cywilnych nie zawsze będą tymi idealnymi dla Abramsów, jeśli ich silniki mają zachować gwarantowany resurs. A silników zapasowych do 250 Abramsów głupie PiS kupiło tylko 15.