Skocz do zawartości

KayFranz

Użytkownik forum
  • Zawartość

    829
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Zawartość dodana przez KayFranz

  1. 3 w 1. Same Lubliny. Źródło: ebay.fr
  2. I dalej z Kraju Nad Ujściem Dunaju. Samolot, który został oceniony jako przestarzały, niezdatny i oczywiście nie powrócił do kraju powstania. Rumuński, aeroklubowy (znak Aeroclubului României na kadłubie) PWS-26. Rok 1947. Latał? Latał...
  3. 126p Źródło: FB Istoria Aviatiei Romane
  4. Coś mam ostatnio szczęście do odkrywania nowych rzeczy na fotkach, które widziałem wcześniej tak z pół miliarda razy. To jest znane foto (częste np. na przedwojennych pocztówkach), pokazujące stadko Junkersów F.13 na lotnisku Danzig-Langfuhr (czyli obecny Wrzeszcz). Niby zwykłe blaszaki, ale jednak... Wśród nich jest polski PP-ALA (WNr 580, ex Dz-30 Amsel, wyprodukowany w czerwcu 1922), który został kupiony przez dopiero co założoną Polską Linię Lotniczą AEROLLOYD w sierpniu 1922 roku od Danziger Luftpost. I dopiero teraz zobaczyłem, że ten samolot ma pod skrzydłami białe poprzeczne pasy, typowe dla większości nowo zbudowanych Junkersów, ale zamalowywane w samolotach polskich. Co by oznaczało, że jest to maszyna bądź niedługo po odbiorze bądź może nawet w trakcie odbioru. Czyli to jest chyba pierwsze z pierwszych w ogóle zdjęcie samolotu pasażerskiego z polskimi rejestracjami. Zresztą to musi być lato 1922 r., bo wtedy w żółtych barwach Danziger Luftpost latały samoloty zarejestrowane pod niemieckimi rejestracjami (był to stan tymczasowy, trwał parę miesięcy), a drugi samolot ma znaki gdańskie na sterze, ale na kadłubie i pod skrzydłami nosi właśnie niemiecką rejestrację D-190. Pierwszy z kolei (D-189) jest pomalowany na żółto, ale nawet nie ma gdańskich krzyży. Jeśli ktoś chce sobie poszerzyć wiedzę o samolotach WMG, to polecam świetne opracowanie Güntera Frosta "Die Luftfahrtgeschichte der Freien Stadt Danzig 1920-39". Jest do ściągnięcia na stronie ADL (www.adl-luftfahrthistorik.de). Zresztą nie tylko to jedno...
  5. Rumuński PZL P.11b z fotokarabinem na lewym tylnym zastrzale. Oznakowanie tymczasowe, z manewrów (Manevrele Regale). Źródło: FB Horia Stoica
  6. ? O co chodzi z tym "...ale..."? Jeśli masz na myśli zmianę koloru okładki, to po prostu kwestia związana z pojawieniem się dodatkowego patrona wydania.
  7. Sprawdziłem tę "dziesiątkę". To jest samolot z dostawy bezpośrednio dla LARES, od początku pod rumuńską rejestracją. Ten egzemplarz nie miał LOT-owskiego pochodzenia. Trudno, trzeba żyć dalej...
  8. Wypalony wrak P7a ze 123 eskadry, pod Zakroczymiem. Przypomniało mi się przy dzisiejszym czesaniu sieci. Ktoś gdzieś wystawia podobne...
  9. Na nowy tydzień coś z cyklu "Bohater drugiego planu". Fotka znana, wielokrotnie publikowana, ale w jej kąciku przycupnął Nieuporcik nr 22, prawdopodobnie Ławica, 1921. Sądząc po długim wycięciu na kabinę, to będzie N.80E2 lub N.81D2. Plus kolejny głos do dyskusji o prawidłowym ułożeniu szachownicy...
  10. Mojem Osobistem Zdaniem ?
  11. M.O.Z. to nie jest tabliczka. Chyba, że ten, który ją wycinał był zdrowo "odkażony". Linie brzegowe są powyginane. To raczej kolejny przykład "fotografii wyrywnej" - napis zrobiony na papierze i naklejony na burtę. Potem bohaterska poza, - Tu ptaszek wyleci, - Dziękujemy, zerwanie kartki z imieniem panienki i "...Następny, proszę!..."
  12. No i piyknie. Jest do tych informacji (zwłaszcza termin i lokalizacja) jakieś źródełko? Bo wiesz, teraz trzeba zmienić oficjalną historię szybowca S-1...
  13. Aż mi oczy wyszły... Od kilkudziesięciu lat mieszkam w Poznaniu, ale o placu Św. Marka nie słyszałem. A tu siurpryza - nie dość, że byłem tam wielokrotnie, to wręcz pracowałem na nim. To WEWNĘTRZNY plac, na terenie MTP. Dobra, wracamy do latawców - ile tam ich w końcu jest i jakie? Był jeszcze Mis oraz Rywal. A S-1 wg wszelkiego prawdopodobieństwa został rozbity na Oksywiu - wiosną.
  14. A to nie jest album z fotkami z zasobów NAC-u? Pamiętam, że parę lat temu miałem coś takiego w rękach i pomyślałem, że rok wcześniej bym to łyknął, ale teraz - jako że akurat chyba wtedy NAC zmienił rozmiar fotografii na 3500 pikseli - mam w tej samej jakości za darmo. Tyle, że trzeba trochę poszperać. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że to ten tytuł.
  15. "Tu byłem" w wersji niemieckiej wypisane na burcie porzuconego RWD-8 Źródło: ebay.de
  16. Podoba mi się Twój sposób myślenia... ? Akurat on nie był żadnym pionkiem, to postać zasłużona dla naszego lotnictwa, mimo obcych korzeni (m.in. d-ca 6. Pułku Lotniczego). Chyba nawet po odejściu do cywila był jakąś szychą w LOPP od spraw szybownictwa, więc fakt uczynienia go kierownikiem w tym wypadku nie jest dla mnie niczym szczególnym, a nawet wręcz naturalnym.
  17. Przebijam!!! https://audiovis.nac.gov.pl/i/PIC/PIC_1-W-1618.jpg Ale swoją drogą - jeśli fotografia jest w zbiorach ogólnodostępnych (tak jak tutaj, w NAC-u), i to jeszcze w o wiele lepszej jakości - to jaki jest sens zapychania forum zrzutami skanów ze starej prasy. Zawsze mi się wydawało, że powinny tu się pojawiać NOWE albo mało znane obrazy, pozwalające rozszerzyć swoją i innych wiedzę. A takie wstawianie byle czego sugeruje, że wstawiający nie ma zielonego pojęcia, co jest dostępne i dość dobrze znane, ale za to chce za wszelką cenę zabłysnąć? zwrócić na siebie uwagę? zdobyć coś, o czym nie mam pojęcia? Może chodzi o jakieś bonusy, stopnie albo punkty? Nie mam oczywiście wpływu na to, co ktoś wiesza. Wciąż jeszcze mamy podobno demokracje, więc nie mogę zabronić.Tyle, że punkty do prestiżu u mnie zdobywa się inaczej...
  18. Dzięki. To już tym bardziej musi to być zdjęcie zrobione wiosną 1925 r. Czyli były DWIE wystawy lotnicze w Poznaniu w tym roku.
  19. Foto z 1918 r. VZ-5 (baza Rochefort). Odcień powłoki na tej fotografii jest bardzo ciemny, w każdym razie dla mnie żółty odcień (a właściwie żółtoszary) nie budzi sprzeciwu. Z mojego doświadczenia również wynika, że tak zachowuje się kolor żółty i jego odcienie na starych zdjęciach, najczęściej robionych jeszcze na płytach szklanych, pokrytych warstwą światłoczułą opartą na azotanie srebra.
  20. Jeszcze coś mi się przypomniało. Jakiś czas temu konsultowałem się z rodowita Francuzką nt. "klasy Vedette". I okazuje się, że to vedette to archaiczna już nazwa patrolu, dozoru, warty, ale poruszającej się. Słowo to występowało też u nas, jest taka stara przyśpiewka żołnierska, jeszcze przedwojenna: "Stoi ułan na widecie...". W każdym razie mówienie o jakiejś konkretnej "klasie Vedette" to nieporozumienie. To tak jakby stwierdzić, że samolot PZL P.11c był "klasy Myśliwiec". Chyba właściwiej byłoby w tym przypadku mówić, że był to sterowiec patrolowy. W każdym razie Francuzi nigdy nie wspominają o classe Vedette. Używają tylko tego jednego słowa na określenie przeznaczenia sterowca, coś w rodzaju "patrolowiec", co też przenosi się na pierwszą literę nazwy - V. Tak jak eskortowce (a więc sterowce uzbrojone i mogące zaatakować np. bombami) miały oznaczenie zaczynające się od E (escorte).
  21. Szybka piłka w temacie Commadant Coutelle: I jedna z jego gondol z bliska: Co do podanej przez Ciebie książki - sygnatura "1 A od 180 do 193" oznacza w kodzie sztabu francuskiego Relations internationales czyli zagadnienia dalekie od sterowców. Ale rzeczywiście sprawy polskie miały taki numer. Jeśli coś o sterowcach, to raczej powinieneś podać 1 A 249 ... 252 co oznacza Dirigeables.
  22. Coś intrygującego wpadło mi w łapy... Książeczka "L'Aérostation et les ballons de la Marine" o bazie Rochefort, gdzie stacjonowały sterowce marynarki w pierwszych dziesięcioleciach ubiegłego wieku. I tam pan Vincent Martet opisuje loty sterowca VZ-11 w 1926 roku, a ponadto podaje, że potem pozostawał na stanie do 1930. To w tekście. A pod koniec książki jest tabela, gdzie zaznaczone, że VZ-11 (po zmianie nazwy na VZ-3 w 1926) został spisany ze stanu w styczniu 1930. Tekst, wyciągnięty z książki (s. 175): En 1926, au 1er janvier, le parc de dirigeables basé ou stocké à Rochefort est de sept ballons : les trois escorteurs E-2 ex-AT-10, E-3 ex-AT-14 et E-5 ex-AT-17, et quatre vedettes V-1 ex-VZ-5, V-3 ex-VZ-11, V-5 ex-VZ-17 et V-6 ex-VZ-24. La VZ-24, qui devient V-6 en février, s'entraîne avec la division navale de la Manche le 13 mars et à cette occasion subit une rupture de l'hélice gauche ; la grande partie des vols est consacrée à l'instruction et à l'entraînement, y compris de nuit, et elle est finalement dégonflée le 13 avril. La vedette V-3 commence sa carrière à Rochefort en février ; construite en tant que VZ-11 en 1918, elle n'a aucune activité avant 1926 et son premier vol attesté est du 2 mars pour un vol de navigation, puis le 23 mars pour un exercice avec la division navale de la Manche avec essai le 26 mars du navigraphe d'Yves Le Prieur permettant d'évaluer la dérive, pour ensuite continuer avec 26 vols jusqu'au 21 juin, avant de rester inactif pendant trois ans et stocké à Rochefort. L'escorteur E-5, construit sous le nom d'AT-17 en 1918, n'a jamais volé sous ce nom et c'est la réorganisation de 1926 qui lui attribue le nom d'E-5 pour un vol d'essai après gonflement, le 21 juin, enchaînant ensuite avec les traditionnels vols d'instruction, s'exerçant le 7 septembre avec la division navale de la Manche puis le 13 septembre avec l'escadrille d'avions de Rochefort, pour finir par se consacrer à une série d'essais moteur du 20 septembre au 14 octobre. Tłumacz na literę G: W 1926 r., 1 stycznia, flota sterowców bazująca lub przechowywana w Rochefort liczyła siedem balonów: trzy eskorty E-2 ex-AT-10, E-3 ex-AT-14 i E-5 ex-AT-17 oraz cztery V-1 ex-VZ-5, V-3 ex-VZ-11, V-5 ex-VZ-17 i V-6 ex-VZ-24. VZ-24, który w lutym stał się V-6, 13 marca trenował w Channel Naval Division i przy tej okazji doznał pęknięcia lewego śmigła; większość lotów poświęcona jest instruktażom i szkoleniom, w tym nocnym, a 13 kwietnia ostatecznie spuszczono powietrze. Motorówka V-3 rozpoczęła swoją karierę w Rochefort w lutym; zbudowany jako VZ-11 w 1918 roku, nie był aktywny aż do 1926 roku, a jego pierwszy udokumentowany lot odbył się 2 marca na lot nawigacyjny, a następnie 23 marca na ćwiczenie w Channel Naval Division z próbą na 26 marca nawigator Yves Le Prieur pozwalający na ocenę dryfu, a następnie kontynuowanie 26 lotów do 21 czerwca, zanim pozostanie nieaktywny przez trzy lata i będzie przechowywany w Rochefort. Eskortowa E-5, zbudowana pod nazwą AT-17 w 1918 roku, nigdy nie latała pod tą nazwą i to reorganizacja z 1926 roku nadała jej nazwę E-5 dla lotu test po napełnieniu 21 czerwca, a następnie tradycyjne loty szkoleniowe, przeprowadzone 7 września z dywizją morską kanału La Manche, a następnie 13 września z eskadrą samolotów z Rochefort, aby zakończyć się do serii testów silników od 20 września do 14 października. Oczywiście nie mam pojęcia, jak wiarygodne są te informacje, ale opracowanie wygląda na dość dogłębne. Więc, jeśli to prawda - to co my kupiliśmy w 1921?
  23. ???... Za mało kawy od rana? Podpowiedź: w oznaczeniu jest liczba 540.
  24. Prawdopodobnie 1945. Jest inna fotografia, gdzie widać koła bez opon, a w tle brak budynku, odbudowanego do 1949 (bo na foto z tego roku już jest). Najprawdopodobniej samolot stanął na tej wystawie po drodze od miejsca znalezienia (k. Czarnkowa) do magazynu we Wrocławiu, w którym stał do lat 50. Po drugie - od 1947 raczej nie było klimatu na pokazywanie "sanacyjnej" techniki.
  25. Wrzucam to tutaj, chociaż powinienem do samolotów polskich przedwojennych. Na FB Horii Stoicy pokazało się dziś świetne i nietypowe foto RWD-17w, internowanego w Rumunii i latającego później na stanie aeroklubu braszowskiego. Nietypowe o tyle, że silnik gwiazdowy Bramo Sh-14a był przewidziany do wersji pływakowej.Trzy z 5 samolotów tego zamówienia zostały przewiezione za granicę, na fotografii widoczny jest c/n 312, ex SP-BRR.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie