Bez trudu (i lex Ardanowski w zasadzie niepotrzebny).
Sowa74, przewodniczącym koła rzadko zostawał SBek, czasami komendant MO, albo jakiś wyższy partyjny.
A już po 81, to negatywnie zweryfikowani nie mieli większych szans pchać się na świecznik.
PS I doskonale w kołach wiedziano, komu się ręki nie podaje i na prywatne imprezy nie zaprasza. Przynajmniej w kołach że tak powiem wiejskich.