balans

Z węglem to sami naszczaliśmy sobie do butów, z nawozami zresztą podobnie. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/premier-przyznaje-polska-bedzie-miec-duzo-problemow-z-weglem/dj8whhd

Bo PiS rządzi, a reszta ma tyle do gadania, co Żyd na Gestapo za okupacji...

Kiedyś grałem w brydża, ale to też stare dzieje...

I to jest pierwsza dobra wiadomość w tym dniu. Bo to oznacza, że mamy jeszcze trochę lasów, pomimo tego, że tną na potęgę w całym kraju. Nawet w parkach narodowych [całkiem niedawno w Kampinosie]. Gorzej z tym kawiorem, bo powinien być, podobnie jak węgiel, objęty sankcjami. Ja tam w latach 90-tych parę razy od Ruskich kupiłem kawior i to czarny z jesiotrów, aby zaszpanować na imprezach [stare dzieje], ale przyznam, że nie bardzo mi smakował...

42 cm średnicy, to chyba od jakiegoś zegara ściągniętego z wieży ratusza?

Widzę, że bez Donka żyć nie możecie i mnie to nawet nie dziwi, bo każdy system autorytarny bez wroga, na którego możecie zgonić swoje niepowodzenia i wskazać go jako wroga prostego ludu, nie ma szans na przetrwanie... Nie, nie jestem fanem Donka, a wręcz przeciwnie, bo uważam, że największym nieszczęściem Polski, obok neoliberałów i monetarystów, było to, że historycy wzięli się za politykę. Obecnie jedyna przewaga jaką Donek ma nad Kartoflami, jest taka, że jest obyty na salonach Europy, gdzie najważniejsze sprawy omawia się w kuluarach. To zresztą są drobiazgi z tym co czeka Europę, a nawet cały świat w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję, które to sankcje najbardziej szkodzą tym, którzy je nałożyli. Na ten przykład potężna niemiecka gospodarka, której potęga w dużym stopniu była zbudowana w oparciu o tanie rosyjskie surowce, po raz pierwszy od 1991 roku jest na minusie. A to nasz największy partner handlowy. Ironia losu polega na tym, że Putin obecnie więcej zarabia na węglowodorach, niż przed sankcjami. Ale my się nie boimy, bo mamy chrust...

Onet, najpopularniejszy portal informacyjny w Polsce stał się właśnie płatny. Nadciąga kryzys, ludzie coraz bardziej biednieją - dobry czas sobie wybrali... https://wiadomosci.onet.pl/kraj/wystartowal-onet-premium-takiego-przedsiewziecia-w-polsce-jeszcze-nie-bylo/467gwmn

Szykujcie się na jesień, zapowiada się niezła jazda bez trzymanki... https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/dramatyczne-prognozy-na-jesien-podwyzki-o-setki-procent-dotkna-niemal-wszystkich/wsxp5p3

Były kraje biedne i zacofane, takie jak Polska, które na nowym systemie zyskały - likwidacja bezrobocia, darmowe szkolnictwo i lecznictwo, awans społeczny milionów obywateli, o butach już nie wspominając... Były też kraje, które przed wojną były zamożne, ze świetnie rozwiniętym przemysłem i na nowym systemie tylko straciły, tak jak np Czechosłowacja.

Przed wojną tylko 4% obywateli posiadało maturę, a 1% ukończone studia wyższe, a przy tym spory odsetek stanowili Żydzi z bogatych rodzin. Około połowy społeczeństwa, szczególnie na wsi, to byli analfabeci, lub pół analfabeci. Więc mi tu nie wyjeżdżaj z Łysenkom...

Gdyby nie darmowe szkolnictwo średnie i wyższe, jako spadek po komunie, to pewnie do dziś byś boso pasał gęsi u pana, wójta lub plebana...

Po pierwsze, to pewnie z braku argumentów, dopadła cię wścieklizna i znowu starasz się mnie obrazić, zmieniając bardzo złośliwie mój nick. Swoją drogą, to Yeti całkiem niedawno zapowiedział, że nie będzie tolerował takich zachowań. Ciekawe, czy i tym razem zrobi z gęby dupę? Po drugie to do Francji nam brakowało ze 100 lat. Jak sobie wyobrażasz porównanie z Francją kraju, gdzie prawie połowa obywateli to analfabeci i pół analfabeci i gdzie na wsi większość ludności chodziła boso, bo ich nie było stać na buty...

Widzę, że już zupełnie straciłeś kontrolę na własnymi emocjami. A ja akurat mam odwrotnie, bo na stare lata przestałem kierować się emocjami, tylko tak na chłodno zacząłem oceniać rzeczywistość. Tak ad. vocem, to na Wyspach tak nas lubią, że jednym z głównych argumentów za brexitem był ten, że Polacy zabierają im miejsca pracy. Z krajów bałtyckich to najbardziej kocha nas Litwa, tylko dlaczego gnębią u siebie polską mniejszość narodową [szkolnictwo, pisownia nazwisk etc.]? Ostatnio bardzo pokochali nas Ukraińcy, bo są w potrzebie, ale to co naprawdę o nas myślą, to głośno wypowiedział ich ambasador w Berlinie. Jedyne co można było nazwać jakąś formą przyjaźni, to stosunki z Węgrami, ale to już historia, bo Orban zamiast proxy wojny z Rosją, wybrał tanie rosyjskie surowce energetyczne i elektrownię atomową. Odnośnie zapóźnienia cywilizacyjnego, to jeżeli po wojnie prawie 50% społeczeństwa to byli analfabeci, lub pół analfabeci po 4 klasach, to o czym my tu dyskutujemy. Inna sprawa, że w czasach PRL bardzo rozwinięto szkolnictwo, a po wejściu do UE i wyjazdach na Zachód do pracy szybko nadganiamy cywilizacyjne zacofanie. Wiem coś o tym, bo pracowałem w firmie, która oprócz produkcji dorabiała trochę wysyłając ludzi do fili w Niemczech. Taki na przykład kierowca z tych "teroz ino jo" po dwuletnim pobycie na kontrakcie stwierdził, że u nas na drogach jest chamstwo...

Napisałem, że wysoka inflacja w połączeniu z drastycznym podniesieniem stóp procentowych to prosta droga do deflacji. Czy to tak trudno zrozumieć? Napisałem również, że aby przeforsować swoje postulaty, to należy szukać sojuszników, a nie wymachiwać mocno zardzewiałą szabelką. Tym bardziej, że Niemcy, którym koniecznie chcesz wypowiedzieć wojnę, są w grupie G5, a my w grupie G23, a jeżeli chodzi o dochody na głowę, to nawet w grupie G43. A przy tym zdaję sobie sprawę z tego, że w Europie nikt nas nie lubi i mamy tak jeszcze od przed wojny. Zawsze uważano nas za kraj, z którym są tylko problemy i prędzej czy później z naszego powodu wybuchnie wojna. A do tego za kraj mocno zacofany cywilizacyjnie, gdzieś na pograniczu Europy i Azji.

Jeżeli domagamy się w ramach KPO coś 30 mld euro darmochy z UE, to po pierwsze powinniśmy przestrzegać zasad jakie tam obowiązują, a po drugie nie toczyć z Unią wojny. Bo polityka polega na tym, że w celu przeforsowania własnego stanowiska szuka się sojuszników, a nie wrogów. A jak się nam nie podoba, to zawsze możemy się z UE wypisać i staniemy się mocarstwem.

Ale rząd ma wpływ na to, co się dalej z drewnem dzieje na rynku krajowym.

A ostatnio eksport do Chin i Niemiec... A gospodarka zwalnia, bo jak się ma bardzo wysoką inflację i jednocześnie drastycznie podnosi się stopy procentowe, to jest to prosta droga do DEFLACJI, a od niej tylko wojna jest gorsza. Do tego rządzący są nie konsekwentni, bo na ten przykład najpierw dofinansowali zakup ekopiecy na pellet, a teraz wykańczają cenami pelletu ich właścicieli. Gdzie tu logika? Nie mówiąc już o szastaniu pieniędzmi na lewo i prawo, na różne durne inwestycje w rodzaju przekopu. https://www.onet.pl/informacje/onetkujawskopomorskie/wyhamowala-sprzedaz-kotlow-na-pellet-nadzieja-w-rzadzie/4fwheve,79cfc278

Inflacja w Polsce w czerwcu wyniosła już 15,6%, a to jest groźne zjawisko. W Niemczech w tym czasie wyniosła 7,6% i już wpadli w panikę, a do tego mają strach w oczach - co będzie w zimie z gazem? Tłumaczenie więc, że inni mają jeszcze gorzej, jest niepoważne. PiS rządzi od 8 lat i za stan w jakim jest państwo całkowicie odpowiada. Tym bardziej, że tzw "totalna opozycja" nie jest w stanie nic w Sejmie zablokować. Tak wysoka inflacja jest z jednej strony spowodowana licznymi błędami w polityce ekonomicznej, kiepskimi analizami i proxy wojną jaką od lat prowadzimy z Rosją. A w tej wojnie oczywiście wybiegamy przed szereg, bo nikt nam nie zakazywał importu węgla z Rosji, a teraz sami naszczaliśmy sobie do butów. Już obecnie wielu ludzi nie stać na opłacenie rachunków, a prawdziwy koszmar zapowiada się na jesieni, bo wtedy ceny za energię, ogrzewanie i żywność naprawdę poszybują w górę. Ale rząd mówi nie ma węgla, to palcie chrustem. Oczywiście jak zawsze jest grupa tych, którzy na tym zyskają, a są nią leśnicy, bo nie dość, że zarobią na gałęziówce, to jeszcze okoliczni mieszkańcy przestaną im wywozić śmieci do lasu, bo czymś będą musieli palić w piecach.

Zapomniałeś o Niemcach...

Inflacja już 15,6 %, a ludzie są przerażeni rachunkami jakie dostają za media. https://businessinsider.com.pl/gospodarka/inflacja-pobila-25-letni-rekord-gus-podal-nowe-dane/khm991l

Nie wiem czego się czepiasz balansa? Przecież on się tu nie wypowiada. A odnośnie tego co @Tyr napisał, to mogę jedynie zauważyć, że wojna na dwa fronty jednocześnie raczej nikomu się nie opłaciła. I jeszcze dodam, że przekop to wyjątkowa durnota, bo prowadzi do portu, który miał rację bytu, gdy kwitła wymiana handlowa z Kaliningradem, ale to se nevrati. Obecne nie ma racji bytu, chyba, że dla żaglówek, acz na siłę starają się ten przekop uzasadnić - ostatnio słyszałem, że posłuży do wywożenia drewna z Warmii i Mazur. Takie jaja.

Obecna "Solidarność" ma tyle wspólnego z tą z lat 1980 - 81, co piwo "Żywiec" z żywcem.

Widzę, że bez balansa żyć ne możecie. A balans na samym początku napisał, że do póki trwa wojna i giną tam ludzie, to będzie unikał pisania na temat Ukrainy. Do tego balans ma już 70-tkę na karku i już wie, że świata nie zmieni, a przy tym nie ma już ochoty na kopanie się z końmi, aby usłyszeć od jakiegoś złamasa, że jest "cuchnącą onucą". Oczywiście bez reakcji moda na to obraźliwe określenie... Ale skoro balans został wywołany do tablicy, to przypomni co napisał tu na forum wiele lat temu. A napisał, że nasza polityka wschodnia, zwana też jagiellońską, jest zupełnie błędna. Bo powinna polegać na stabilizacji tamtych państw i stopniowym ich przyciąganiu do siebie poprzez wymianę handlową, kulturalną, młodzieży, partnerstwem miast itp, a nie na ich podpalaniu za pomocą kolorowych rewolucji i majdanów, bo to się skończy dla takiej Ukrainy tragedią, a Polska tak przy okazji najbardziej przy tym oberwie, no i obrywa, a Ukraina nawet przez 20 lat się nie odbuduje.

Ja bym dodał do tego jeszcze, aby stetryczali i często nawiedzeni faceci nie decydowali o prawach kobiet, a Kk zajął się misją do jakiej został powołany, a nie polityką i nie wtykał do polityki swoich reprezentantów. Ale u nas jak zawsze jest na odwrót. Taka gmina...

Jeżeli wzorem demokracji dla PiS jest późny Gomułka, to Szczęść Boże.