-
Zawartość
8 585 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
58
Zawartość dodana przez balans
-
Przyznaję, że nie zrozumiałem tego bełkotu.
-
Wątek jest o zakupie F-35, jeżeli więc bardzo zadłużony kraj, jakim jest Polska, stać na zakup bardzo kosztownych w eksploatacji samolotów, to czemu nie. Mnie tylko irytuje, że nie kupiliśmy tego sprzętu, tak jak to robią w krajach cywilizowanych, czyli na zasadzie przetargu, a więc z automatu uzyskując lepsze warunki, jakieś nowe technologie i inwestycje we własny przemysł. Tym bardziej, że Amerykanie jak trafią frajera, to go puszczają boso. Odnośnie osób, o których wspominasz na początku, to coby nie mówić o tzw. komunie, to ona zapewniła im bezpłatne wykształcenie, bo inaczej wielu z nich by pasało krowy u pana, wójta lub plebana. A prawdziwy skok cywilizacyjny nastąpił u nas po przyjęciu do UE, a to akurat zasługa SLD i Kwaśniewskiego [nie są z mojej bajki, zresztą na wybory od bardzo dawna już nie chodzę]. Nigdy nie byłem "fanem wschodu", a wręcz przeciwnie, bo uważam, że cała ta nasza polityka wschodnia, zwana jagiellońską, to jedna wielka katastrofa, która już nas kosztuje stratę dziesiątków miliardów złotych i dolarów. Owszem Wchód powinien być traktowany jako tanie surowce i rynek zbytu [obecnie już nie aktualne], a w pozostałych kwestiach należy się od niego jak najbardziej dystansować. Osobiście jestem zwolennikiem, nazwijmy to umownie, polityki piastowskiej, czyli integracji z cywilizacją zachodnią, a nie budowania, jak to nazwał PAD, państwa dwu narodowego. Bo to już przerabialiśmy w II RP, z opłakanymi skutkami zresztą. I na koniec - ty mnie nigdzie nie wysyłaj, bo w latach 80-tych miałem okazję wyemigrować z tego kraju i nie skorzystałem, bo wierzyłem, że coś można zmienić tu na lepsze. A przy tym nikt mnie nie skrzywdził [incydentu z SB nie liczę], a w III RP udało mi się spaść na cztery łapy. No i nie sram na siebie, bo ja tylko na bardzo już stare lata przestałem się kierować emocjami, a jedynie chłodną analizą tego co obserwuję.
-
Nic na to nie poradzę, że Rzeczpospolita nie stworzyła elit politycznych z prawdziwego zdarzenia. Na ten przykład taki XVIII wiek to była jedna wielka katastrofa, czego efektem były rozbiory. W II RP demokracja, a w zasadzie sejmokracja, była tylko przez kilka lat, bo nastąpiła sanacja określana jako junta pułkowników. W PRL jakąś wizję miał Gierek, ale kryzys światowy związany z wojną naftową go wykończył. A w 1989 roku władzę dostali historycy i ci którzy drukowali ulotki w piwnicach + kilku neoliberałów po kursach w USA. Obecna władza skupia się na tym, aby wygrać kolejne wybory i utrzymać się u koryta i dzielnie próbuje zwalczać problemy, które sama stworzyła [np węgiel]. Do tego dochodzi drukowanie pieniędzy bez ograniczeń, sny o potędze i pseudo polityka jagiellońska. Inna sprawa, że opozycja jest niestety niewiele lepsza...
-
Niemcy uważają, że wszystko na wschód od Łaby to Azja...
-
Bo to jest decyzja polityczna, która wynika z tego, że Polska wraz z USA prowadzi obecnie proxy wojnę z Rosją. A jak wojna, to wiadomo, że koszty się nie liczą, nawet te społeczne. Problem w tym, że nas nie stać na tą wojnę, tym bardziej, że Amerykanie nic za darmo nam nie dadzą, a inni też nie bardzo...
-
Samoloty FA-50 nie przenoszą pocisków AIM-120 AMRAAM, a jedynie pociski krótkiego zasięgu AIM-9X Sindewinder. Pieniądze na niego [zapewne w postaci kredytów w zachodnich bankach] zostaną więc w dużym stopniu wyrzucone w błoto. Można się domyślać, że w tym przypadku chodzi o jak najszybsze przekazanie naszych MiG-29 Ukrainie. Podobnie zresztą jest z innym sprzętem kupowanym z półki i bez przetargów.
-
Ja bym się tam bardziej ucieszył, gdyby zapowiedział, że Polska będzie miała najsilniejszą gospodarkę, najwyższe płace i najniższą inflację spośród krajów europejskich. Oczywiście wiem, że to mrzonki, podobnie jak ta 300 tyś. armia. Dodam jedynie, że nawet 1000 czołgów 6 czy 7 typów, nie będzie świadczyć o naszej potędze, tylko o naszej... głupocie. Swoją drogą, to PiS prowadzi obecnie intensywną kampanię wyborczą, tak jakby wybory miały się odbyć już na jesieni, nim zimą nastąpi katastrofa. Ciekawe?
-
Toczy się tam na wschodzie wojna Rosji z Ukrainą. A nasi rządzący uznali, w ramach pseudo polityki jagiellońskiej, że to jest również nasza wojna. No i ta wojna już nas kosztuje miliardy, a na jesieni zacznie się u nas gigantyczny kryzys, bo nas na taką wojnę po prostu nie stać. Co gorsza, to nasza durna opozycja też popiera tą "naszą" wojnę [vide węgiel]. A przy tym okazało się, że armia rosyjska w dużym stopniu jest kilka dekad do tyłu za tą zachodnią [przede wszystkim USA] i nie jest w stanie skutecznie zaatakować państw NATO. No chyba, że sytuacja wymknie się spod kontroli, to zarobimy tak z kilkanaście taktycznych głowic nuklearnych i nawet FA-50 nam wtedy nie pomogą. Dziwią więc te gigantyczne zakupy broni robione na łapu capu, bez przetargu, po zawyżonej cenie i oczywiście bez dostępu do nowych technologii.
-
Kraby miały od początku przestarzałą wieżę, bez automatu ładowania. Bo zamiast ogłosić przetarg na nowoczesną haubicę, to nasi mądrale kombinowali jak koń pod górę, a ile pieniędzy przy tym zmarnowali.
-
Te ograniczenia dla Gipenów to już stare dzieje i nie aktualne. Nie napisałem, że jestem przeciwnikiem zakupu F-35, ale powinien wcześniej być ogłoszony przetarg, tak jak to zrobiła np Finlandia, bo inaczej każą się nam z offsetem udać na drzewko, tak jak było przy zakupie F-16. Natomiast zakup FA-50 również uważam za idiotyczny.
-
Wraz z zakupem F-35 nic nie dostaniemy, co najwyżej propozycję budowy tuczarni trzody chlewnej... Bo tak się dzieje, gdy za ciężkie miliardy dolarów kupuje się sprzęt bez PRZETARGU. Co do reszty mam inne zdanie, tym bardziej, że w razie "W" Korea nam nie przyjdzie z pomocą, natomiast Szwecja będzie naszym sojusznikiem w NATO.
-
Chyba żartujesz, popatrz na mapę Ukrainy - wojna nie toczy się przy naszej granicy, tylko daleko od nas. Do tego ta wojna dość kiepsko wychodzi Rosjanom, w czym zapewne bardzo duży udział ma amerykańskie rozpoznanie satelitarne i analiza danych w czasie rzeczywistym, czego Rosjanom brakuje. A przy tym okazało się, że rosyjska armia konwencjonalna jest w dużym stopniu na poziomie lat 80-tych i nie jest w stanie zaatakować NATO [ich potęga to triada atomowa]. Wiem, że Kaczyński w ramach polityki jagiellońskiej aż się pali do wojny z Rosją, ale na razie ma szlaban od pozostałych krajów Paktu. Ale najważniejsza kwestia jest taka, że jak się chce wydać miliardy dolarów na zbrojenia, które zresztą będziemy musieli gdzieś pożyczyć, a później oddać z odsetkami, to zawsze powinien być ogłoszony PRZETARG, bo w ten sposób można wytargować lepsze warunki i niższą cenę, a nie kupować z półki na warunkach producenta. Nie, nie jestem z "totalnej opozycji", bo jednych i drugich uważam za durni. Z tym, że ci obecni są bardziej pazerni, niż wszyscy pozostali razem wzięci.
-
Za zakupem Gripena przemawia sporo argumentów, kilka wymienię: 1. Gripen jest z Europy, a FA-50 z drugiej półkuli, a więc chociażby logistyka. 2. Gripen w wersji E/F to nowoczesny samolot, przystosowany do przenoszenia nowoczesnego uzbrojenia. 3. Szwedzi od dawna specjalizują się w konstruowaniu samolotów, które bez specjalnego przygotowania mogą startować z DOL-i. 4. Wraz z zakupem dostalibyśmy udział w łańcuchu dostaw i nowe technologie. 5. Czesi i Węgrzy używają Gripenów, a więc możliwa byłaby jakaś współpraca. 6. Czynnik polityczny - Szwecja aspiruje do NATO, a więc to by zacieśniło współpracę na polu militarnym z naszym północnym sąsiadem. I tak na koniec - jaki jest sens ma zamawianie haubic w Korei, skoro my produkujemy Kraba? Tym bardziej, że 300 tysięczna armia to zupełna mrzonka. Jak się uda sformować 100 tysięczną [nie licząc gaciowych] to i tak będzie wielki sukces.
-
Powtórzyłem, bo zaraz znikło. Swoją drogą, można się tylko domyślać, dlaczego ostatnio tak bardzo pokochaliśmy Koreę... I jeszcze dodam, że skoro przekazaliśmy Ukrainie sprzęt za miliardy, może i USA by nam trochę spuściły z ceny? Tak wiem, że to nierealne, bo oni nas traktują jak dojną krowę, a nasi się cieszą, że zostali poklepani po plecach.
-
Dobra zmiana... https://wiadomosci.onet.pl/krakow/sprawdzilismy-jakich-cudow-dokonal-obajtek-w-pcimiu-mieszkancy-sa-zaskoczeni/dekt6yr
-
To nie lepiej byłoby kupić Grippeny z udziałem w łańcuchu dostaw? O K2 mówiło się, że są zbyt ciasne dla Europejczyków, a poza tym po kiego nam kolejny typ czołgu? Przecież to będzie bardzo poważny problem logistyczny. Powinniśmy pozostać przy Leopardach i Abramsach, pomijając już to, że poważne kraje nie kupują sprzętu za ciężkie miliardy bez przetargu...
-
1 kilo drożdży, 4 kilo cukru i 10 litrów wody. Sam wtedy produkowałem i nawet do dobrego tonu należało się na jakiejś imprezie pochwalić własnym produktem. To właśnie dlatego wprowadzili wtedy kartki na cukier...
-
Grunt mu się pali pod nogami, to próbuje się ratować za wszelką cenę. Ale jak ciemnemu elektoratowi zabraknie węgla i gazu w zimie, to nic go nie uratuje...
-
Jakiś zakładowy? Bo do pewexu były inne.
-
Elementy metalowego naczynia.
pytanie odpowiedział balans → na Orsza → Identyfikacja (bez numizmatów)
To chyba jakiś poseł? Ja bym się jednak bał... -
Z węglem, to Morawiecki strzelił PiS-owi w kolano, tym bardziej, że przede wszystkim zabraknie go na wsi, która do tej pory była żelaznym elektoratem PiS. A mógł nie wybiegać przed orkiestrę,bo miał jeszcze 4 miesiące na to, aby zgromadzić zapasy taniego węgla na zimę. Ale postanowił być nadgorliwy, a zresztą jego wszystkie wielkie projekty to katastrofa: promy, polski ład, fundusze KPO, a teraz ten węgiel. Do tego szaleje inflacja i drożyzna, a prawdziwy kryzys dopiero nas czeka. Chyba pójdzie do odstrzału, bo ktoś musi być winny za ten Titanic... https://wiadomosci.onet.pl/slask/dramatyczna-sytuacja-z-weglem-w-polsce-na-co-wystarczy-dodatek-weglowy/3dzxgcx
-
Podatki lokalne mają wrosnąć od przyszłego roku i to prawie o 12% https://wiadomosci.onet.pl/kraj/podatki-lokalne-poszybuja-za-co-zaplacimy-wiecej/w2gx3bj
-
Wiem, że dochody samorządów spadły, a wydatki lawinowo rosną, ale prawdziwy kryzys dopiero nadciąga, bo rząd od dawna kieruje się zasadą "Jakoś to będzie". Ale nie będzie... https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kulisy-rzadowej-wojny-o-wegiel-dokumenty-ujawniaja-skale-zaniedban/ttjz96s
-
Osobiście uważam, że czterodniowy tydzień pracy to idiotyzm. Tym bardziej, że ludziom już teraz brakuje pieniędzy. Ja na ich miejscu przywróciłbym handlowe niedziele, oczywiście płatne w 100-kach. Kogo byłoby stać to by otworzył, a kogo nie, to by nie otwierał sklepu, ale myślę, że większość by otwarła. Odnośnie samorządów, to nie mam zdania, tym bardzie, że oprócz dochodów własnych dostają jakieś środki z budżetu, no i jest jeszcze Janosikowe.