balans

A miała być licencyjna produkcja pocisków CAMM u nas, a wyszło jak zawsze...

Już zupełnie straciłeś klasę i stajesz się na forum coraz bardziej prymitywny...

Ty to chyba masz płacone przez onuce za bardzo prymitywną propagandę...

Odniosę się do tego powyżej w kilku punktach: 1. To prawda, że krytykowałem ruskie onuce z PiS'u, ale nie za całokształt, a przede wszystkim za ciągle ponawiane próby wprowadzenia w Polsce systemu autokratycznego i tak przy okazji powszechnego zamordyzmu. No i za niewyobrażalny wręcz NEPOTYZM i służalczość wobec Czarnoksiężnika. 2. Baltic Pipe krytykowałem i dalej krytykuję, bo relacja Koszt - Efekt jest dla nas wyjątkowo niekorzystna. Nie dość, że musieliśmy oddać Duńczykom szmat naszej strefy ekonomicznej na Bałtyku, to jeszcze zasoby gazu są tam oceniane na 6 - 8 max lat, a wydobycie coraz kosztowniejsze. 3. Gazoportu nigdy nie krytykowałem, podobnie ja wcześniej wybudowanego przez Gierka Naftoportu i rafinerii w Gdańsku. Bo warto mieć taką alternatywę, nawet gdy gaz LNG zawsze będzie droższy, niż ten z rury. 4. Co sądzę o Przekopie, to wypowiadałem się już wcześniej. 5. Odnośnie CPK to też zdania nie zmienię, bo uważam to za zupełnie poroniony pomysł. Najpierw miał powstać gigantyczny port lotniczy, który miał odebrać Berlinowi miliony pasażerów i tym powalić Niemcy na kolana. Następnie, gdy okazało się, że to mrzonki, to zaczęto opowiadać, że to i tak będzie opłacalne, bo powstanie tam wielka baza Cargo - tak jakby nie można było dużo taniej rozbudować np. Modlina. A teraz się słyszy, że to będzie wielka baza logistyczna dla US Air Force. Nic dodać, nic ująć... 6. O WOT też zdania nie zmieniłem, bo uważam, że "niedzielni komandosi" po kilkunastu weekendach w roku, nie reprezentują sobą poważnej siły bojowej. Natomiast jestem zwolennikiem przywrócenia poboru do wojska [tylko kat. A], na co najmniej pół roku, w tym miesiąc poligonu na zakończenie. I dopiero na bazie takich rezerwistów organizować oddziały OT. 7. A odnośnie zakupów realizowanych przez MON, to koń jaki jest każdy widzi. Kupuje się tak, żeby było jak najmniej, ale jak najdrożej. I do tego oczywiście bez dostępu do nowych technologii i co najwyżej z jakimś śmiesznym offsetem.

Pomijając prymitywne złośliwości, chcę jedynie przypomnieć, że nawet ci z [nie]rządu przyznali, że przekop nie ma uzasadnienia ekonomicznego, ale tak naprawdę jest budowany ze względów strategicznych. Ciekawe jakich? Oczywiście będzie miał wielu zwolenników, bo przy takiej inwestycji można przytulić sporą kasę... Kolejny MIŚ i to dużo droższy to CPK, też nie ma uzasadnienia ekonomicznego, ale ostatnio mówi się, że to będzie baza logistyczna dla United States Air Force. A to co faktycznie jest nam naprawdę niezbędne - to elektrownia atomowa, bo ceny prądu i ceny emisji CO2 szaleją i jak tak dalej pójdzie, to przyjdzie siedzieć przy lampach naftowych, a i przemysł się wyłoży. Dedykuję słynny cytat - Po pierwsze ekonomia głupku.

Tych, którzy rządzili przed PiS też uważam za idiotów...

A ten Macierewicz to symulator, czy symulant?

Widzę, że prawda zabolała i nerwy puściły. Panuj nad sobą, bo następnym razem puszczą ci zwieracze i wstydu się najesz...

Bo nie trafił skrzydłem w brzozę o dość dużej średnicy. Ale jak świry nie zniszczyły całkiem tej drugiej Tutki, to jaki problem jest wsadzić do niej wszystkich zainteresowanych z M. na czele, wyszukać taką brzozę i przywalić?

Zazwyczaj nie dyskutuję z tymi "spod Budki z piwem", ale zrobię wyjątek: 1. Port w Elblągu miał sens, jak była bardzo duża wymiana handlowa z Kaliningradem. Ale to się skończyło i se nevrati. 2. W każdej firmie, poczynając od osiedlowego warzywniaka po duże koncerny, jeżeli planuje się poważną inwestycję, to najpierw bada się rynek i przeprowadza różne analizy. A tu mamy najpierw wydanie miliardów na inwestycję, a później szukanie jakiegoś uzasadnienia. 3. Przekop to była decyzja czysto polityczna, bo nawet ci, którzy podejmowali decyzję o jego realizacji, to sami później stwierdzili, że koszt się nigdy nie zwróci, ale zaczęli dodawać, że ma znaczenie strategiczne. Mieli na myśli amerykańskie lotniskowce na Zalewie?

Ten samolot woził wcześniej żołnierzy z Afganistanu. Aż dziwne, że tylko trochę śladowych ilości MW się doszukano.

Najpierw wydali 2 mld na przekop, a teraz na siłę szukają potencjalnych użytkowników. Do tego jeszcze ze 2 mld będzie kosztowała infrastruktura. Niezłe jaja, ale jak mawiał Zulu Gula: Polska to być dziwna kraj. Tu morze być zimne, a Cola ciepła...

Mieli wypuszczone podwozie, klapy, reflektory i błyskawicznie obniżali lot. Ale to nie zmienia faktu, że tylko u nas - w państwie działającym na zasadzie "Jakoś to będzie" i "Nie będzie Rusek zakazywał nam lądowania", mogło się coś takiego wydarzyć. Bo pewnie nawet w Afryce byłoby to nie do pomyślenia.

Wcześniej wieża podała: Nie ma warunków do lądowania. Nie ma takiego drugiego państwa na świecie, w którym podczas lotu HEAD pilot by mimo wszystko próbował lądować. O złamaniach wszystkich możliwych procedur podczas tego lotu pisałem też wcześniej.

Zaczęli odchodzić, jak zaczęli szorować po drzewach i stracili końcówkę skrzydła. Ironia losu polegała na tym, że gdyby wtedy nie zaczęli odchodzić, to by siedli na brzuchu i mieliby dużo większe szanse na przeżycie. A tak, to elementarne prawa aerodynamiki spowodowały, że zrobili klasyczne pół beczki i dachowali. A to nie dawało żadnych szans na przeżycie.

Niewiele brakowało, aby się wtedy tym Jak-40 zabili... Gdyby przestrzegano procedur, to Tutka nie miała prawa wystartować z Okęcia, a tym bardziej za wszelką cenę lądować we mgle na nieczynnym lotnisku - czy to tak trudno zrozumieć?

W mojej wiosce też cisza, acz wioska dość spora, więc może i coś na peryferiach zawyło? Swoją drogą, to właśnie tak się skłóca Polaków, aby za wszelką cenę podlizać się Prezesowi...

Skoro Leo A7 był w zasięgu Węgrów, to i w naszym. Do tego licencja na jakiś prawdziwy BWP [np. Lynx lub równorzędny]. Bo wojna na Ukrainie pokazała, że te kiepsko opancerzone pływadełka, jak ten nasz projektowany Borsuk, to na prawdziwej wojnie są trumnami dla załóg. No i należy zakupić licencję na jakiś konkretny ppk. Tylko czy nasz MON przestanie kiedyś myśleć po sowiecku?

W normalnych państwach, jak władze kupują zabawki dla wojskowych, to KAŻDORAZOWO podają ile to dzięki temu powstanie nowych miejsc pracy w przemyśle wysokich technologii. U nas jak rządzący wydają miliardy na zabawki dla wojskowych, to najwyżej można się między wierszami doczytać, ile to dzięki temu przybędzie nam kapelanów wojskowych, ołtarzy polowych i który biskup dokona pokropku. Dlatego tamte kraje są zamożne, a my przy nich jesteśmy dziadami.

Pisałem już, że ze złośliwymi debilami nie dyskutuje.

Niezły żart...

Kupując u nich za ciężkie pieniądze Abrams'y i inne uzbrojenie, sponsorujemy miejsca pracy w USA. Jest to decyzja polityczna, bo nasi są przekonani, że w ten sposób kupią sobie strategiczny sojusz z Amerykanami. Niestety nie ma na to szans, bo strategicznym sojusznikiem USA są tu Niemcy. My robimy za bufor. Odnośnie Abramsów, to są paliwożerne i ich eksploatacja będzie bardzo kosztowna. Ich działo to też trochę z innej epoki już, a oni nam pocisków z rdzeniem uranowym nie sprzedadzą. No i wszystkie części do nich trzeba będzie sprowadzać z za oceanu, a to będzie kosztowało. Z drugiej strony, to MON i tak by te pieniądze wydał na ołtarze polowe i inne głupoty, a tak to będzie co na defiladach oglądać...

Tylko kto i w jaki celu będzie tam pływał, oczywiście za wyjątkiem amerykańskich lotniskowców...

Nie mam ulubionej armii, bo nasza niestety jest tylko defiladowa i na msze św. Gruzini zresztą popełnili wtedy podstawowy błąd, bo zamiast prać Gradami po stolicy Osetii, to powinni zająć lub wysadzić strategiczny tunel i odciąć Rosję.

Choćbyś na głowie stawał i robił szpagaty, to nie zmienisz historii, bo to wtedy właśnie Gruzja zaatakowała Osetię, a nie odwrotnie. Zresztą zrobiła to w bandycki sposób, bo nocą zaczęła prać Gradami po osiedlach mieszkaniowych.