balans

Po pierwsze to MON częściowo potwierdził, bo samolot jednak został uszkodzony, tyle, że prawdopodobnie łuskami z działka, a nie pociskiem. A po drugie - czy Onet kłamał pisząc jako pierwszy o "fotelu śmierci"?

O mały figiel, czyli ćwiczenia na ostro... https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/przypadkowe-ostrzelanie-mig-29-podczas-cwiczen/qy53x6p,79cfc278

Trochę OT ale myślę, że dość ciekawe. Mniej więcej połowa lat 60-tych, ekipa Geofizyki z południa kraju obsługuje odwiert gdzieś na Pomorzy Zachodnim. W przerwie idą do lasu na grzyby. I tak sobie idąc przez ten las w pewnym momencie znajdują pod drzewem zwłoki niemieckiego żołnierza. W hełmie, w resztach munduru, na piersiach zardzewiałe MP, a za pasem hand granaty. Ponieważ wszyscy przeżyli okupację, to jedynie pożartowali sobie z nieszczęśnika i poszli dalej...

Widzę, że wróciłeś. Wystraszyłeś się tych palestyńskich rakiet?

Zapamiętajcie sobie raz na zawsze, bo to co kiedyś mówił Klasyk jest obecnie obowiązujące w naszym Bantustanie - Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

To Tusk kazał im lądować w gęstej mgle na nieczynnym lotnisku i to wbrew ostrzeżeniom wieży, że nie ma warunków do lądowania?

Jeżeli zachowały się jakieś zdjęcia, to tylko we Włoszech. Jestem przekonany, że wytwórnia nie odpuściła okazji, aby uwiecznić na zdjęciach swój sukces eksportowy, chociażby w celach reklamowych. Swoją drogą, to wygląda na to, że nasz CANT był chyba pomalowany na srebrno[?] i wcale nie był zamaskowany "sieciami rybackimi" podczas ataku. I jeszcze jedno pytanie - na co liczono pozostawiając go nieuzbrojonego w kraju, zamiast ewakuować samolot do Rumuni?

Przyznaję, że to moja nadinterpretacja, z powodu właśnie tych butów z ostrogami. No chyba, że to 10 BK?

Na hełmach duże białe orły, niestety na skanie słabo widoczne.

Taka ciekawostka - nasi ułani lata 20-te

Czyli jest dobrze, ale nie beznadziejnie...

Zapewne to jeden powodów, ale drugi może być bardziej prozaiczny - w czasie deszczu woda nie lała się za kołnierz...

Po pierwsze, jeżeli jasny komunikat: Nie ma warunków do lądowania jest "pieprzeniem w bambus", to taka sytuacja zawsze kończy się katastrofą. Po drugie, ja się twoich idoli z Knesetu nie czepiam, wiec zejdź ze mnie. Po trzecie, skoro "Odebraliśmy co pepiki zabrali" to podobnie mogą powiedzieć Litwini, Białorusini i Ukraińcy bo wszędzie tam [za wyjątkiem Wileńszczyzny] byliśmy mniejszością narodową, do tego znienawidzoną. I jeszcze uwaga odnośnie Zaolzia - na tych terenach miał się odbyć plebiscyt i Czesi wykorzystali pretekst w postaci złamania jego warunków przez stronę polską, która ogłosiła tam pobór do wojska. Ironia losu polegała na tym, że w ten sposób tamtejsi Polacy wbrew sobie przez 20 lat żyli w jednym z najbogatszych krajów świata, co widać na zdjęciach z zajmowania Zaolzia - jak tam była ubrana ulica, a jak wtedy nasze ulice wyglądały. No i jeszcze jeden wstydliwy temat związany z Zaolziem - rozczarowanie miejscowych Polaków już po przyłączeniu do macierzy. Otóż liczyli na własny samorząd, a skończyło się na awanturach, bo Warszawa zaczęła obsadzać stanowiska swoimi urzędnikami, nie dość że głupimi, to jeszcze aroganckimi. Bo widzisz, historia nie jest czarno-biała...

Nie wiem co to ma wspólnego ze Smoleńskiem, ale jeżeli już, to Sowieci weszli 17 września na gotowe, podobnie zresztą jak my nieco wcześniej na Zaolzie, za co nazwano nas wtedy w Europie hieną.

Przecież komisja Millera nie zadbała o "spójność raportów" bo postanowiła częścią winy obdzielić ruskich z wieży. Czym się zresztą ośmieszyła, bo Ruscy jasno na samym początku ogłosili "Nie ma warunków do lądowania".

Na trzech ostatnich zdjęciach ten sam wóz.

Bo widzisz, to była kiedyś kwestia wyboru*, a obecnie jest to kwestia przymusu, by ludzie nie mieli w niedzielę innej opcji niż kościół i dawanie na tacę. A jeżeli ma być sprawiedliwie, to w niedziele powinno być wszystko zamknięte, łącznie ze szpitalami i strażą pożarną, a nie tylko handel. *Dla klientów, nie dla pracowników, bo ci ostatni w obecnym systemie, czy z niedzielami czy bez i tak są skazani na pół niewolnictwo za marne pieniądze.

Kiedy tu chodziło o to, że powstała nowa świecka tradycja, że w niedzielę zamiast do kościoła, to całe rodziny szły do galerii gdzie było co pooglądać, napić się kawy czy zjeść obiad w restauracji, a w większych galeriach to nawet i iść do kina, a dzieci też miały jakieś rozrywki. To bardzo bolało czarnych bo im taca siadła. A odnośnie pracowników, to była moim zdaniem rozsądna propozycja - dwie niedziele obligatoryjnie wolne, a za pozostałe dwie w pracy 100-150% godziny nadliczbowe. Komu by się opłacało otworzyć biznes w niedzielę, ten by otworzył, a komu nie to by nie otwierał. A zresztą co z innymi pracownikami, którzy muszą zasuwać w niedzielę np na stacjach benzynowych, w szpitalach, wodociągach, elektrowniach czy obsługując komunikację miejską - im się wolne w niedzielę nie należy?

Od tysięcy lat najlepiej żyło się kaście kapłanów - nie siali, nie zbierali a zawsze dobrze im się powodziło. Korzystali z tego, że sprzedawali "towar", na który nikt nie wnosił reklamacji. No i byli potrzebni władcom, bo namaszczali ich władzę, jako pochodzącą od Boga. W Polsce przez wieki stali na straży feudalizmu i pańszczyźnianego niewolnictwa, a obecnie też wspierają "dobrą zmianę" - oczywiście nie za darmo... Ale zostawmy to, bo tematem jest Pandemia. Od samego początku popełniono wiele błędów, które częściowo da się usprawiedliwić skalą zjawiska, która zaskoczyła wszystkich. Ale pewnych rzeczy nie da się usprawiedliwić - jak na przykład durny zakaz handlu w niedzielę, który wymyśliła obecna pseudo Solidarność, aby przypodobać się sukienkowym. W efekcie już w piątki po południu, a szczególnie w soboty, ludzie tłoczą się w sklepach, przeważnie nie zachowując w kolejkach zalecanych odstępów i nic się nie robi, aby temu przeciwdziałać, bo nikt nie chce się narazić kaście.

Wszystkie najważniejsze religie wymagają składania ofiar Bogom, aby ich udobruchać. Bo Bogowie są mściwi, okrutni, pamiętliwi, zawistni i zazdrośni. Jak ktoś ma wątpliwości, to niech sobie poczyta Biblię...

Z tymi fregatami to: 1. Przekręt? 2. Ustawka? 3. A może tylko niekompetencja i głupota urzędników? https://www.defence24.pl/kontrakt-na-miecznika-juz-w-czerwcu-kupowanie-fregaty-czy-telewizora

Jeżeli dla Amerykanów koszty eksploatacji F-35 są zbyt wysokie, to dla nas będą katastrofalnie wysokie, bo oni przynajmniej mają możliwość drukowania dolara, który robi za światowy pieniądz, czego pilnują ich lotniskowce. A to oznacza, że zakup tych samolotów był drugą najgłupszą decyzją w dziejach III/IV RP, zaraz po decyzji o likwidacji elektrowni atomowej w Żarnowcu, która była już na ukończeniu. Pomijam tu "niewidzialną rękę rynku", czyli prywatyzację naszego przemysłu przez jego likwidację, bo to się zupełnie wymyka jakiejkolwiek logice.

Wszystko fajnie, tyle tylko, że to zupełnie nie pasuje do pragmatyzmu Czechów, bo teraz za elektrownię atomową zapłacą kilka miliardów dolarów więcej. A do tej pory bardzo dbali o to [w odróżnieniu od rządzących naszym bantustanem], aby przy okazji każdej inwestycji czy importu sprzętu w tym wojskowego - jak najwięcej zyskała ich gospodarka i ich przemysł, a nie żeby robić laskę hegemonowi i to na kolanach.

Ten Gebrew to międzynarodowy handlarz bronią. Zaopatrywał via Turcja przede wszystkim ISIS i innych islamskich terrorystów. Taki człowiek ma wielu wrogów, ale widocznie Amerykanom pasował, bo inaczej dawno by go zlikwidowali, albo uprowadzi do USA i wytoczyli mu proces. Natomiast Grozew współpracuje z Bellingcat, czyli tzw. portalem śledczym wymyślonym przez jednego cwanego brytyjskiego Żyda. Można się jedynie domyślać które służby go finansują i w jakim celu. A w tym wszystkim najdziwniejsze jest to, że zawsze pragmatyczni Czesi akurat teraz po 7 latach sobie to przypomnieli i to tuż przed wyborami, w których rządząca partia i ich premier nie ma szans na reelekcję...

Zapomniałeś o Wołyniu, tam też podobno NKWD mordowało Polaków, a nie nasi bracia-banderowcy. Ale zostawmy to, bo mnie jedynie zastanawia Twój relatywizm moralny - z jednej strony koniecznie chcesz wojny z Rosją, a z drugiej strony jako typowemu radiomariowcowi zupełnie nie przeszkadza Ci, że Arcyksiężnik z Torunia miał swoje nadajniki w tejże Rosji. A może nawet ma je nadal?