Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
2 godziny temu, karpik napisał:

Świadczyć to może o tym, jak bardzo boją się podlatywać do linii frontu. Wypuszczają te bomby daleko na tyłach, a robotę powinny zrobić UMPKi. Stety, jak wszystko co ruskie, działa jak działa i niedoloty spadają mnogo.

Tu chyba chodzi o bomby które im "wypadają" z samolotów przed dolotem do strefy zrzutu. 

Napisano
5 minut temu, MarekA napisał:

Tu chyba chodzi o bomby które im "wypadają" z samolotów przed dolotem do strefy zrzutu. 

Nie. 

Napisano
5 minut temu, MarekA napisał:

możesz wskazać wady tej sytuacji? 😋

Setki bomb- niedolotów rocznie świadczy tylko o tym jak dużo ruscy tego wypuszczają. 

O tym jak rzadko bomby sobie same "wypadają" z samolotów niech się wypowie np. Jed. Moim zdaniem jest to rzadkość ekstremalna. 

Napisano
4 minuty temu, karpik napisał:

Setki bomb- niedolotów rocznie świadczy tylko o tym jak dużo ruscy tego wypuszczają. 

To tajemnica nie jest. Mowa o dziesiątkach tysięcy rocznie. Tajemnicą nie jest też to, że bomby mają duży wagomiar by zrekompensować małą celność. Taka jedno czy 3 tonowa bomba nie musi trafić w cel bezpośrednio. Wystarczy dokładność +/- 100m. Taka ruska finezja: ilość i masa kontra precyzja. 

Napisano (edytowane)
20 minut temu, karpik napisał:

O tym jak rzadko bomby sobie same "wypadają" z samolotów niech się wypowie np. Jed. Moim zdaniem jest to rzadkość ekstremalna. 

Piekielnie ciężko powiedzieć coś wiarygodnego, bo mamy przecież do czynienia z ruskimi organicznymi kłamcami.

Weźmy np. Biełgorod. Aerodzicz zbombardowała go sobie już cztery razy w tej wojnie. Ruski komentarz był tylko do pierwszego przypadku i - o dziwo - można go chyba uznać za względnie wiarygodny.

Dzicy wtedy ogłosili, że z przyczyn technicznych trzy bomby same się oderwały od Su-34. O ile pamiętam jedna pierdyknęła, a dwie nie, bo się nie uzbroiły. Zlądowały jako niewybuchy. One urywały się  spod tego Su-34 nie jako salwa, ale na raty, bo trzeciej szukano długo, ale w końcu ją znaleziono.

Po tym przypadku dzicz przestała już komentować własne sukcesy na polu bombardowania własnego terenu.

Z drugiej strony - Biełgorod jest tak blisko ukraińskiej granicy, a system nawigacyjny GLONASS jest tak goowniany, że wiecie... licho wie, co się dzieje z tymi bombardowaniami własnych pozycji.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Napisano

Pewnie ma rację, ale trochę to śmieszne, gdy mówi to Niemiec 😅

 

"Mertz: „Putin się nie zatrzyma”

„To agresywna wojna Rosji przeciwko Ukrainie — i przeciwko Europie. Jeśli Ukraina upadnie, to się nie skończy. Podobnie jak w 1938 roku, gdy Sudety nie wystarczyły” — powiedział kanclerz Niemiec."

Napisano
13 minut temu, karpik napisał:

Pewnie ma rację, ale trochę to śmieszne, gdy mówi to Niemiec 😅

"Mertz: „Putin się nie zatrzyma”

„To agresywna wojna Rosji przeciwko Ukrainie — i przeciwko Europie. Jeśli Ukraina upadnie, to się nie skończy. Podobnie jak w 1938 roku, gdy Sudety nie wystarczyły” — powiedział kanclerz Niemiec."

Myślę że kanclerz Niemiec wie co mówi: w 1938r. kanclerzowi Niemiec Sudety nie wystarczyły

Napisano

Warto przeczytać. Parę dni temu linkowałem informację, że na prowadzenie wojny FR sprzedała już połowę swojej rezerwy złota, a tego nie było w planie trzydniowej specjalnej operacji wojskowej. Ruski Narodowy Fundusz Dobrobytu (czyli skarbonka na tę wojnę) też już się kończy.

W kasie Putina robi się pusto. Prowadzić wojnę jest mu coraz trudniej

Przy obecnych wydatkach i ograniczonych dochodach Kreml może utrzymać obecną skalę działań jedynie przez kilkanaście miesięcy. Potem stanie przed koniecznością ograniczenia wydatków wojennych, zamrożenia części operacji lub przejścia na model wojny o mniejszej intensywności.

Najbliższy rok stanie się testem wytrzymałości rosyjskiego systemu gospodarczego i politycznego. Jeżeli działania wojenne będą kontynuowane w dotychczasowym tempie, presja finansowa będzie rosła. Jeżeli Kreml zdecyduje się na cięcia w wydatkach cywilnych, wzrośnie niezadowolenie społeczne.

Historia pokazuje, że taki stan rzeczy w przeszłości prowadził do kryzysów politycznych. W czasie I wojny światowej carat nie był w stanie jednocześnie prowadzić wojny na pełną skalę, finansować armii i zapewniać obywatelom podstawowych dóbr. Wysokie ceny, braki podstawowych produktów żywnościowych i spadek zaufania do władzy doprowadziły do masowych protestów i w konsekwencji do upadku systemu.

Z kolei w latach osiemdziesiątych wojna w Afganistanie stała się jednym z czynników osłabiających Związek Radziecki. Armia ponosiła wysokie straty, a wydatki wojenne drenowały budżet, co przyspieszyło kryzys gospodarczy i spadek poparcia dla władz. W obu przypadkach niepowodzenia militarne i rosnące koszty wojny okazały się czynnikami przyspieszającymi polityczne przesilenia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie