Skocz do zawartości

Wojna na Wschodzie vol. 1/12


Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

Pod niektórymi względami bantustan KwaZulu to ostoja demokracji, państwa prawa i „checks & balances” w porównaniu do Ukrainy. Korupcja na Ukrainie jest identyczna, jak w Rosji, bo to jest ten sam system mentalny. Korupcja na Ukrainie jest wprost niewyobrażalna nawet dla byłych demoludów. Korupcja tam rozpoczyna się od przedszkola (dosłownie), a kończy na oligarchach i wierchuszce politycznej oraz służb państwowych.

Sto procent, nie 99,9, ale sto, ukraińskich oligarchów jest prorosyjska, co i tak jest eufemizmem, bo to są goście biznesowo i politycznie związani wyłącznie z Rosją i tamtejszym systemem polityczno-mafijnym i korupcyjnym.

I tu nie chodzi o jakichś sztandarowych oligarchów z branży zbrojeniówki, przemysłu ciężkiego, czy wydobywczego. My, Polacy, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo np. popieramy prorosyjskiego ukraińskiego oligarchę (branża słodyczy) Poroszenkę, czyli byłego prezydenta Ukrainy. Polskę zalały ukraińskie cukierki-galaretki z fabryk cukierniczych Poroszenki. Kupując je wspieramy antyukraińskie, prorosyjskie biznesy, a więc także wspieramy ruską wojnę przeciwko Ukrainie.

O czym tu zresztą mówić? Kto sfinansował kampanię prezydencką Zełenskiego i na czyim pasku on był? Sfinansował ją prorosyjski oligarcha Ihor Kołomojski. Cześć i chwała Zełenskiemu, że urwał się ze smyczy Kołomojskiego i przeforsował ustawę antyoligarchiczną. Dlaczego zatem w wojsku ukraińskim miałoby być inaczej? Mało jest doniesień, jak najlepsze zachodnie żołnierskie wyposażenie, oporządzenie, ubiory i broń rozchodzą się „po uważaniu”, albo w ogóle gdzieś przepadają? Przecież ludzie ukraińskiego wojska to nieodrodni synowie narodu wysysający z mlekiem matki system korupcyjny, jaki nie mieści się w głowie.

Polecam słuchanie podcastów na takie tematy mjr. wywiadu Roberta Chedy, analityczki PISM Anny Marii Dyner i ekonomisty dr. Artura Bartoszewicza. Tylko polecam przypiąć się czymś do krzesła podczas słuchania, żeby z niego nie spaść. A przecież ci ludzie to nie ukrainożercy, a jedynie badacze przez dekady takich spraw.

Miejmy szacunek (jeśli ktoś chce) dla walczącego narodu ukraińskiego, pomagajmy Ukraińcom (jeśli ktoś chce), ale też postrzegajmy realnie to, w czym oni tkwią, a z czego nie mogą się wyzwolić, bo walka z wszechogarniającą korupcją to jest odrębna wielka wojna wewnętrzna Ukrainy i to na pokolenia. Tak, jak oni (raczej nigdy) nie wejdą do NATO to tak samo nie wejdą do UE z taką korupcją, jaka tam panuje.

Ale....

Zadajesz sobie sprawę że te ten kamień jest przywiązany sznurem do naszej szyji a tych którzy mają go ochotę zepchnąć z mostu jest jest co najmniej kilku a że jakąś inteligencję posiądziesz to rosije z oczywistych względów wykluczamy z rywlizacji.

Edytowane przez toska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...Tak, jak oni (raczej nigdy) nie wejdą do NATO to tak samo nie wejdą do UE..."

Powyższe nie nastąpi nawet w niedającej się przewidzieć przyszłości...
A nawet jeśli i nie będzie po drodze końca Świata, to może nasze prawnuki będą o tym czytać i słuchać...
I to nie dlatego, że za jakiś czas UE w znanej nam formie zdechnie...

 

 

PS A korupcja będzie jednym z wielu i wcale nie jakoś specjalnie ważnym powodem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

"...Tak, jak oni (raczej nigdy) nie wejdą do NATO to tak samo nie wejdą do UE..."

Powyższe nie nastąpi nawet w niedającej się przewidzieć przyszłości...

Dla Zachodu może wystarczyć, że Zełenski nie wygra najbliższych wyborów prezydenckich i adiós comandante. Zarówno obecny premier Szmyhal, jak i generał Załużny mają ambicje polityczne i szczególnie Szmychal jest przeciwnikiem politycznym Zełenskiego. Już nie mówiąc o niezliczonych prorosyjskich (a innych tam nie ma) oligarchach ukraińskich, którzy łakną krwi Zełenskiego. I po sprawie. UE musiałaby zwariować, żeby sobie brać do składu taki pasztet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Je...

"Dla Zachodu może wystarczyć, że..."

Jeśli Ukraina przegra lub "zremisuje", to nie będzie możliwości, aby przystąpienie do NATO i UE uruchamiać*...
A jeśli wygra, tfu tfu, to.... nie będzie powodu*.
Pomijając przegraną, w obu pozostałych przypadkach będzie można "odbudowywać"**, "finansować"**, itp...

 

 

* warto pamiętać o Chinach, Chiny vs Rosja, Tajwanie....

** cudzysłowie zamierzone- w sporej części będzie to polegało na "gonieniu króliczka", a nie na jego złapaniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Ukraina wygra, a Rosja zacznie się sypać, to NATO z dziką radością wciągnie Ukrainę do współpracy. Na pewno nie od razu na prawach pełnego członka, ale przewiduję bardzo ścisłą współpracę. A wtedy UE nie za bardzo będzie mogła wierzgać, również nie na zasadzie pełnego członkostwa, ale jakąś współpracę będzie musiała nawiązać, początkowo luźną, potem... Potem może być rozmaicie 😈

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erih

"Jeżeli Ukraina wygra, a Rosja zacznie się sypać, to NATO..."

To NATO będzie miało całkiem inne problemy, niż Ukraina i jej, ewentualne, członkostwo...
Posypie się nie "tylko" Rosja, a to duuuuży kraj, ale, pomijając Białoruś, to się w większości byłych republik ruchawka zacznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Erih napisał:

Jeżeli Ukraina wygra

święta naiwności, może najpierw zdefiniuj wygraną a później zastanów się w szerszym gronie

 

UE

image.thumb.jpeg.ae52ee2db52a6bac88ffc0a8ef73500f.jpeg

 

Ukraina w UE?? wszyscy rolnicy w UE już pieją z zachwytu, dopłaty pójdą gdzie? a co zrobią obecni rolnicy z UE ze swoją nadprodukcją?

zachód będzie pierwszy przeciwko rozszerzeniu UE o Ukrainę. pomijając już oczywiste względy merytoryczne tj. spełnienie warunków akcesyjnych mówić b. ogólnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Czlowieksniegu napisał:


Posypie się nie "tylko" Rosja, a to duuuuży kraj, ale, pomijając Białoruś, to się w większości byłych republik ruchawka zacznie...

I właśnie w tej sytuacji NATO potrzebny będzie bufor w postaci Ukrainy (i Białorusi) pomiędzy nami a obszarem Wielkiej Smuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

"Jeżeli Ukraina wygra, a Rosja zacznie się sypać, to NATO..."

To NATO będzie miało całkiem inne problemy, niż Ukraina i jej, ewentualne, członkostwo...

Już ma. Nie tyle problemy, co wizje, plany i już pierwsze posunięcia. Rozszerzenie NATO o Japonię i Australię. Biuro łącznikowe NATO w Japonii ruszy za rok. Za jakiś czas Ukraina zacznie schodzić z tapetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Erih napisał:

Jeżeli Ukraina wygra, a Rosja zacznie się sypać, to NATO z dziką radością wciągnie Ukrainę do współpracy. Na pewno nie od razu na prawach pełnego członka, ale przewiduję bardzo ścisłą współpracę. A wtedy UE nie za bardzo będzie mogła wierzgać, również nie na zasadzie pełnego członkostwa, ale jakąś współpracę będzie musiała nawiązać, początkowo luźną, potem... Potem może być rozmaicie 😈

UE to niekoniecznie , patrz na status Turcji , w NATO od lat , a do UE im bardzo daleko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

Już ma. Nie tyle problemy, co wizje, plany i już pierwsze posunięcia. Rozszerzenie NATO o Japonię i Australię. Biuro łącznikowe NATO w Japonii ruszy za rok. Za jakiś czas Ukraina zacznie schodzić z tapetu.

Raczej USA niż całe NATO.

Ale i USA nie jest potrzebna Rosja jako silny sojusznik Chin. Dlatego dużo zrobią żeby Rosja przestała być mocarstwem nawet regionalnym. Mogąc mieć problem na Dalekim Wschodzie i w Europie Środkowej, raczej nie odpuszczą teraz okazji by problem Rosji rozwiązać na lata. Wtedy będą się mogły skupić na Chinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie