Skocz do zawartości

Wojna na Wschodzie vol. 1/12


Rekomendowane odpowiedzi

Kacapy podają, że australijskie, kartonowe. Trzeba poczekać do rana na foty z satelit.

Ale jeśli oficjalnie Ukry informują, to coś na pewno tam sieknęli. Jeszcze nie było żeby coś pisali i się nie potwierdziło przynajmniej w 50% przy tego typu akcjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bjar_1 napisał:

Się ciesz, że od krewkich Ukrów jeszcze w dziób nie dostałeś za takie pytania :D

Nie pytam na bulwarach nadwiślańskich w mojej wsi, gdzie Ukraińców od metra, a piwsko leje się hektolitrami, bo jak bym tam zapytał to oberwanie w dziób gwarantowane :classic_huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Czlowieksniegu napisał:

Ale dolary vs orzechy, że takie pomysły-plany-rozmowy-itp się toczyły i toczą :-)

He he, płk pil. rez. Krystian Zięć, lat 52 (instruktor F-16) powiedział dziś - „pewne procesy się dzieją, ale nie mogę o tym mówić...

:classic_wink: :classic_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2023 o 10:04, Jedburgh_Ops napisał:

To jest taka sytuacja, jak wybór między dżumą a cholerą.

Nie ma się z czego cieszyć, żeby nawet Ukraina miała dostać i 200, i 300, i 400 F-16. Nie dać im szybko tych F-16 – bardzo źle; dać im te F-16 szybko – bardzo źle. Nie ma żadnego dobrego wyjścia z tej sytuacji; każde jest bardzo złe. Polska ma F-16 od 17 lat, a ich najwyższej rangi piloci mówią, że nawet po tylu latach jesteśmy w stanie wykorzystać najwyżej ok. 85 proc. potencjału tego samolotu. To jaki procent potencjału będzie mógł wykorzystać ukraiński pilot po półrocznym, a nawet rocznym kursiku?

Tu jest interesujący dwugłos amerykańsko-polski na temat F-16 dla Ukrainy. Co ważne, dwugłos pilotów, nie jakichś dzieci osintu – generała pilota F-15 i F-22 oraz pułkownika pilota F-16C.

Ukrainian F-16 combat proficiency at scale not likely before 2027, Air Force General says

Polski instruktor: Jeśli Ukraińcy nie zastosują się do rad USA, to zobaczymy spadające F-16

Takich głosów od dawna jest wiele ze strony pilotów, którzy są zgodni, że normalnie trzeba ok. 5 lat, żeby zacząć być efektywnym pilotem F-16. Inni, przyparci do muru twierdzą, że jeśli już mówić o jakimkolwiek minimalnym porządnym wykształceniu i wyszkoleniu do F-16 to jest to ok. 2 lat. Wszyscy piloci F-16 wypowiadający się na temat „F-16 dla Ukrainy” i potencjalnego czasu kształcenia i szkolenia ukraińskich pilotów jak ognia unikają najważniejszych tematów, które są tabu, bo piloci nie mogą?/nie chcą? o tym mówić. Są to tematy nietknięte, a przy tym podstawowe. Jakie? Mogę przy okazji opisać.

Amerykanie musieliby zwariować, żeby dać Ukraińcom F-16 za szybko z niedoszkolonymi pilotami i skompromitować siebie, ten samolot i system szkolenia pilotów. Ruscy na tej wojnie skompromitowali swoje uzbrojenie, a efekt jest taki, że Indie, Brazylia, Serbia i Wietnam (co najmniej) zakończyły swoje zainteresowanie tym uzbrojeniem. Amerykanie na coś takiego sobie nie pozwolą.

PS

Szkolenie podstawowe - tylko podstawowe - polskich pilotów F-16 trwało w USA 2 lata i 4 miesiące.

Więc o czym tu mówić w przypadku Ukraińców...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

He he, płk pil. rez. Krystian Zięć, lat 52 (instruktor F-16) powiedział dziś - „pewne procesy się dzieją, ale nie mogę o tym mówić...

:classic_wink: :classic_biggrin:

Dla jasności – nie toczą się jakieś podchody o pozyskanie przez Ukraińców tego młodego pułkownika, bo jego poglądy na latanie F-16 są bardzo dobrze znane od lat i on nie zamierza rujnować swojego obecnego życia i wracać do latania czymkolwiek. On zawsze jasno mówi – tak, jak trzeba latać w tych trybach walki, do których zaprojektowano F-16, i żeby to robić na sto procent, to można tak latać maksymalnie 6 lat. Potem jest się już w pewnym zakresie inwalidą pod względem układu kostnego (kręgosłup) i krwionośnego. I po tym przed pilotem typu „F-16 full combat ready” jest życiowe pytanie – albo idę w dowodzenie i latam mało, i umawiam się sam ze sobą, że wciąż mnie to interesuje i satysfakcjonuje, albo trzeba się z wojskiem rozstać. Więc tutaj nie chodzi o płk. Zięcia.

Pułkownik puścił jedynie sygnał dymny, że ktoś krąży po świecie i pyta o różne rzeczy w związku z przekazaniem Ukrainie F-16. Czy chodzi o szukanie „pilotów-najemników” to się nie dowiemy, a ja w to kompletnie nie wierzę, bo pilot to nie idiota, jak się wydaje różnym Wolskim, Lisowskim, Mickom i im podobnym fantastom. Taki najemnik musiałby zwariować, żeby po zestrzeleniu (a F-16 będą zestrzeliwane) ryzykować skończenie tak, jak piloci amerykańscy i brytyjscy zestrzeliwani nad Irakiem. A raczej o wiele gorzej, bo tam jeńców-pilotów się torturowało i katowało, ale nie kastrowało i nie wsadzało się im lutownicy do odbytu, jak robi teraz ruska dzicz z jeńcami.

Raczej może tu chodzić o szukanie na rynku międzynarodowym dobrych instruktorów F-16. Ze szkoleniem Ukraińców na F-16 „co poniektórzy” robią sobie kompletne jaja. Polska, mająca gigantyczne w tym doświadczenie została w tym pominięta (dlaczego? Generał SP RP dobrze to skomentował). Za to ma to robić Rumunia mająca zerowe z tym doświadczenie, na dodatek robi to na odwrót według jakiegoś swojego „patentu”, który już skrytykował polski generał-pilot SP RP. I być może dlatego Ukraińcy chodzą po świecie i pytają byłych bardzo doświadczonych instruktorów F-16, czy nie chcieliby zasilić kadry dydaktycznej w szkoleniu ich pilotów na F-16.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził w niedzielnym wywiadzie telewizyjnym udostępnionym na kanale Telegram, że w nadchodzącym tygodniu zwróci się do parlamentu o zaostrzenie kar dla osób uznanych za winne korupcji w czasie wojny.

- Postawiłem zadanie legislacyjne i ukraińskim ustawodawcom zostaną przedstawione moje propozycje zrównania korupcji ze zdradą stanu w czasie wojny. Myślę, że parlament dostanie to w przyszłym tygodniu i wtedy piłka będzie po jego stronie - powiedział prezydent, cytowany przez agencję Reutera.

Zełenski, który twierdzi, że położenie kresu łapówkarstwu jest kluczem do pokonania Rosji, ma także nadzieję, że zwalczając korupcję ułatwi partnerom wspieranie wysiłków na rzecz odbudowy kraju, która pochłonie miliardy dolarów - tłumaczy agencja Reutera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził w niedzielnym wywiadzie telewizyjnym udostępnionym na kanale Telegram, że w nadchodzącym tygodniu zwróci się do parlamentu o zaostrzenie kar dla osób uznanych za winne korupcji w czasie wojny.

O kilka lat za późno.

Godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

- Postawiłem zadanie legislacyjne i ukraińskim ustawodawcom zostaną przedstawione moje propozycje zrównania korupcji ze zdradą stanu w czasie wojny. Myślę, że parlament dostanie to w przyszłym tygodniu i wtedy piłka będzie po jego stronie - powiedział prezydent, cytowany przez agencję Reutera.

Bez wątpienia zachwyceni będą szczególnie ci parlamentarzyści, którym kampanie wyborcze do parlamentu sfinansowali oligarchowie, a w tamtejszym systemie - czyli w wiernej kopii systemu ruskiego - nie ma parlamentarzystów, którym kampanii nie sfinansował któryś z oligarchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2023 o 17:04, Jedburgh_Ops napisał:

Dziecinny besserwisserek Wolski opowiada światu (w co najmniej dwóch podcastach, jakie znam) kompletne brednie o tych dronach. Ten człowiek jest nienormalny i nieodpowiedzialny, a instytucje państwowe (BBN, AMW) tylko się na to nabierają. Szkoda. Jego głupot lotniczych już mi się nie chce komentować, ale powiedziałem „sprawdzam” także w innej dziedzinie.

Wolski twierdzi (niczego o tym nie wiedząc), że te drony mają bardzo mały zasięg, dlatego są wypuszczane ze statków floty handlowej(!), będących statkami-matkami tych dronów. Ten bajkopisarz nigdy nie podał tego, pod jaką banderą pływają po Morzu Czarnym te rzekome handlowe statki-matki nigdy nie sprawdzane abordażowo przez ruskich, bo ruscy to do tego stopnia idioci, nieprawdaż? Jaka szkoda, że nie podał, bo to najciekawsze.

Facetowi nawet nie chce się wziąć mapy, ekierki, linijki i kalkulatora, żeby policzyć najprostsze rzeczy, tylko opowiada bzdury, że takie drony musiałyby mieć zasięg 1000 km, żeby mogły wyruszać z nieokupowanego wybrzeża ukraińskiego, a nie z handlowych statków-matek pod tylko Wolskiemu znaną banderą, żeby móc zaatakować Most Krymski. Ten człowiek jest kompletnie pozbawiony wstydu, za to jest mistrzem autokreacji i miłości własnej. 10 lat handlowania sprzętem medycznym zrobiło swoje na polu automarketingu.

Niedawno z ciekawości zrobiłem najprostsze lotnicze, nie morskie, obliczenia nawigacyjne tego, jaki zasięg musiałby mieć pocisk manewrujący, żeby wystrzelony z nieokupowanego wybrzeża Ukrainy lecąc nisko nad wodą dla uniknięcia radarów dotarł do Mostu Krymskiego. Byłem ciekawy, czy Storm Shadow albo SCALP dałyby radę? Założyłem bezpieczny start z okolic Łymania, potem lot kursem 120° nad Morzem Czarnym na dystansie 360 km; potem zwrot i lot kursem 90° nad morzem przez 200 km i na finał zwrot na kurs 0° i dolot do Mostu Krymskiego na dystansie 170 km. Całą trasę wytyczyłem daleko od okupowanego wybrzeża dla unikania wykrycia przez radary. Łącznie (żeby uniknąć wykrycia radarowego z okupowanego Krymu) pocisk musiałby przelecieć ok. 730 km.

Wracamy do dziecinnego i kompletnie nieodpowiedzialnego besserwisserka Wolskiego. Ukraina (już po rewelacjach Wolskiego o handlowych statkach-matkach) oficjalnie podaje, że jej bojowe drony nawodne, jakie zaatakowały Most Krymski mają zasięg 800 km. Moje obliczenia lotnicze z konieczności dotyczą lotu pocisku manewrującego bardzo daleko od okupowanych wybrzeży i wyszło mi 730 km. Dron morski, wystający z wody na kilkadziesiąt centymetrów, nie musiałby się obawiać tego, co lotniczy pocisk manewrujący, czyli wykrycia przez radary. Spokojnie można założyć, że gdyby wysłać taki dron z linii wybrzeża gdzieś między Odessą a Łymaniem to wystarczyłoby przebyć ok. 600 km, żeby uderzyć w Most Krymski. A te drony mają zasięg 800 km.

Nie dziwię się, że coraz częściej natykam się w necie na wpisy, że ludzie już nie mogą słuchać Wolskiego.

Dziś ktoś sobie zadał trud, jaki ja sobie powyżej zadałem i na to samo wyszło.

Wbrew bzdurom „eksperta” ds. wszystkich Wolskiego.

image.thumb.jpeg.28214f53efb8175c93f5dc35472570f0.jpeg

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie