Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...
Napisano
4 godziny temu, Sedco Express napisał:

Okładka nowego numeru Samoloty Wojska Polskiego - 100 lat polskich skrzydeł "Bristol F.2B Fighter"

Jak F.2B Fighter to co robi zdjęcie w lewym dolnym rogu ? :-)

- Trzeba pytać do patrona kolekcji (MLP) a najlepiej autora. Przy okazji, o kim mowa?

Napisano
W dniu 27.08.2021 o 12:50, Spirit of Warsaw napisał:

Trzeba pytać do patrona kolekcji (MLP) a najlepiej autora.

Autor nie projektuje okładki, często nawet nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie. Szczególnie jest to widoczne w seriach, gdzie wydawca angażuje grafika dla wykonania okładek poszczególnych zeszytów serii.

Lublin R-X i R-Xa.

lublinr10.jpg

lublinr10a.jpg

Napisano
20 godzin temu, Koloman napisał:

Autor [...] nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie. Szczególnie jest to widoczne w seriach

Absolutnie zgadzam się z tym. Tym bardziej, że znam to "z etiopii" i to z obu stron.

Napisano
18 godzin temu, KayFranz napisał:

Absolutnie zgadzam się z tym. Tym bardziej, że znam to "z etiopii" i to z obu stron.

"Autor [...] nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie."

A powinien, bo są przykłady gdy autor sam proponuje taką a nie inną okładkę a czytelnika nie powinno to interesować - ma otrzymać całość zgodną w 100 % !

Napisano
2 godziny temu, Sedco Express napisał:

"Autor [...] nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie."

A powinien, bo są przykłady gdy autor sam proponuje taką a nie inną okładkę a czytelnika nie powinno to interesować - ma otrzymać całość zgodną w 100 % !

To tak nie funkcjonuje.
W wydawnictwach nastawionych na zysk, wydających całe serie, nikogo tak naprawdę nie obchodzi merytoryczna część. Przede wszystkim ma być dostarczone w terminie do sieci handlowych i ma być wypełniony plan, ustalony w budżecie. Ma być "na piątek w drukarni, bo obiecałem szefowi" i tylko to się liczy.
Na dodatek w takich firmach są osoby pełniące rolę dyrektora artystycznego (czy jak tam to zwać) i one muszą udowodnić, że ich funkcja jest potrzebna oraz uzasadnia ich zatrudnienie. Więc wymyślają wzorzec okładki i się go trzymają, projektując coś, na detalach czego zupełnie się nie znają.
Oczekiwania czytelnika stają się istotne tylko wtedy, kiedy tenże czytelnik - ale wszyscy, solidarnie i w 100% - odmówi kupowania dalszych wydań z powodu chybionych okładek. Wtedy wydawnictwo reaguje. Zatrudniając nowego dyrektora artystycznego, który - aby uzasadnić sens swojego zatrudnienia itd.

Z mojego podwórka - przygotowałem (i DOSTARCZYŁEM do redakcji) grafikę na okładkę tomiku o wiatrakowcach. Technicznie i merytorycznie - żyleta, w końcu i tu i tu jestem w temacie od parudziesięciu lat. Poszła inna, zupełnie z czapy i z wydumanymi kolorami. Bez żadnych konsultacji z autorem (wiem, bo pytałem autora). Autor tomiku ma dostarczyć na ustalony termin zawartość - a za resztę odpowiada wydawca. Nawet nie odsyła przygotowanego tomiku do korekty i sprawdzenia, bo nie ma na to najczęściej czasu.

I tak się zresztą ta grafika przydała, bo powiększoną wersję, wydrukowana w profesjonalnej drukarni i oprawioną w ramki, dostała w prezencie jedyna (chyba) żyjąca jeszcze osoba, która siedziała w naszym wiatrakowcu. I na tyle pamiętała to zdarzenie, że bez pytania opowiedziała, że kolorki maszyny były niebieskie albo szare. Co dobrze mi się kojarzy z zaproponowanym schematem malowania (na podstawie zupełnie innych przesłanek) naszej Ciervy.

Więc - wracając do tematu głównego - w kwestii chybionych graficznie okładek z tej (i innych, wydawanych tamże) serii dopiii.... się proszę tylko do Edipresse Polska.

Napisano
5 godzin temu, KayFranz napisał:
7 godzin temu, Sedco Express napisał:

"Autor [...] nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie."

A powinien, bo są przykłady gdy autor sam proponuje taką a nie inną okładkę a czytelnika nie powinno to interesować - ma otrzymać całość zgodną w 100 % !

To tak nie funkcjonuje.

KayFranz, masz ABSOLUTNĄ rację:, autor ma mało co do gadania jeśli chodzi o kwestie edytorskie. Dawniej to jeszcze tekst potraktowano programem wychwytującym błędy ortograficzne (po wylaniu z redakcji korektorów) ale teraz to nawet i tego zaniechano. Kiedyś, specjalnie zrobiłem w artykule błąd ortograficzny i oczywiście w druku się ukazał. 

Napisano

Foto z cyklu "Piniondz nie wonieje..."

RWD-4-SP-ADM-nr13-3KKA-1930.thumb.jpg.f04be450bf656e2295da896f222627d0.jpg

Na kadłubie reklamka firmy paliwowej STANAVO, na ogonku reklamka firmy paliwowej SHELL.
W czasie 3. KKA w 1930 paliwo dostarczała firma MobilOil, w każdym razie jej cysterny są na zdjęciach.

Bohater pierwszego planu nie wymaga opisu. Tu sami fachowcy.

Napisano
W dniu 12.09.2021 o 23:09, KayFranz napisał:

Foto z cyklu "Piniondz nie wonieje..."

Zgadza się. Przyklad Challenge 1932.

1. PZL-19, pilot Ignacy Giedgowd. Reklamy: PZL (zrozumiałe), Aeroklub Polski (zrozumiałe) i komercyjne: STANAVO i CASTROL

2. PZL-19, pilot Jerzy Bajan. Reklamy: PZL, Aeroklub Polski, Castrol (może reklama STANAVO jest po drugiej stronie)

Challenge 1932.PZL-19 Giedgowd.jpg

Bajan.jpg

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie