Skocz do zawartości

Zdjęcia naszych samolotów w latach 1920- 1939


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 weeks later...
W dniu 27.08.2021 o 12:50, Spirit of Warsaw napisał:

Trzeba pytać do patrona kolekcji (MLP) a najlepiej autora.

Autor nie projektuje okładki, często nawet nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie. Szczególnie jest to widoczne w seriach, gdzie wydawca angażuje grafika dla wykonania okładek poszczególnych zeszytów serii.

Lublin R-X i R-Xa.

lublinr10.jpg

lublinr10a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, KayFranz napisał:

Absolutnie zgadzam się z tym. Tym bardziej, że znam to "z etiopii" i to z obu stron.

"Autor [...] nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie."

A powinien, bo są przykłady gdy autor sam proponuje taką a nie inną okładkę a czytelnika nie powinno to interesować - ma otrzymać całość zgodną w 100 % !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sedco Express napisał:

"Autor [...] nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie."

A powinien, bo są przykłady gdy autor sam proponuje taką a nie inną okładkę a czytelnika nie powinno to interesować - ma otrzymać całość zgodną w 100 % !

To tak nie funkcjonuje.
W wydawnictwach nastawionych na zysk, wydających całe serie, nikogo tak naprawdę nie obchodzi merytoryczna część. Przede wszystkim ma być dostarczone w terminie do sieci handlowych i ma być wypełniony plan, ustalony w budżecie. Ma być "na piątek w drukarni, bo obiecałem szefowi" i tylko to się liczy.
Na dodatek w takich firmach są osoby pełniące rolę dyrektora artystycznego (czy jak tam to zwać) i one muszą udowodnić, że ich funkcja jest potrzebna oraz uzasadnia ich zatrudnienie. Więc wymyślają wzorzec okładki i się go trzymają, projektując coś, na detalach czego zupełnie się nie znają.
Oczekiwania czytelnika stają się istotne tylko wtedy, kiedy tenże czytelnik - ale wszyscy, solidarnie i w 100% - odmówi kupowania dalszych wydań z powodu chybionych okładek. Wtedy wydawnictwo reaguje. Zatrudniając nowego dyrektora artystycznego, który - aby uzasadnić sens swojego zatrudnienia itd.

Z mojego podwórka - przygotowałem (i DOSTARCZYŁEM do redakcji) grafikę na okładkę tomiku o wiatrakowcach. Technicznie i merytorycznie - żyleta, w końcu i tu i tu jestem w temacie od parudziesięciu lat. Poszła inna, zupełnie z czapy i z wydumanymi kolorami. Bez żadnych konsultacji z autorem (wiem, bo pytałem autora). Autor tomiku ma dostarczyć na ustalony termin zawartość - a za resztę odpowiada wydawca. Nawet nie odsyła przygotowanego tomiku do korekty i sprawdzenia, bo nie ma na to najczęściej czasu.

I tak się zresztą ta grafika przydała, bo powiększoną wersję, wydrukowana w profesjonalnej drukarni i oprawioną w ramki, dostała w prezencie jedyna (chyba) żyjąca jeszcze osoba, która siedziała w naszym wiatrakowcu. I na tyle pamiętała to zdarzenie, że bez pytania opowiedziała, że kolorki maszyny były niebieskie albo szare. Co dobrze mi się kojarzy z zaproponowanym schematem malowania (na podstawie zupełnie innych przesłanek) naszej Ciervy.

Więc - wracając do tematu głównego - w kwestii chybionych graficznie okładek z tej (i innych, wydawanych tamże) serii dopiii.... się proszę tylko do Edipresse Polska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, KayFranz napisał:
7 godzin temu, Sedco Express napisał:

"Autor [...] nie wie w jaką okładkę wstawią jego opracowanie."

A powinien, bo są przykłady gdy autor sam proponuje taką a nie inną okładkę a czytelnika nie powinno to interesować - ma otrzymać całość zgodną w 100 % !

To tak nie funkcjonuje.

KayFranz, masz ABSOLUTNĄ rację:, autor ma mało co do gadania jeśli chodzi o kwestie edytorskie. Dawniej to jeszcze tekst potraktowano programem wychwytującym błędy ortograficzne (po wylaniu z redakcji korektorów) ale teraz to nawet i tego zaniechano. Kiedyś, specjalnie zrobiłem w artykule błąd ortograficzny i oczywiście w druku się ukazał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Foto z cyklu "Piniondz nie wonieje..."

RWD-4-SP-ADM-nr13-3KKA-1930.thumb.jpg.f04be450bf656e2295da896f222627d0.jpg

Na kadłubie reklamka firmy paliwowej STANAVO, na ogonku reklamka firmy paliwowej SHELL.
W czasie 3. KKA w 1930 paliwo dostarczała firma MobilOil, w każdym razie jej cysterny są na zdjęciach.

Bohater pierwszego planu nie wymaga opisu. Tu sami fachowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2021 o 23:09, KayFranz napisał:

Foto z cyklu "Piniondz nie wonieje..."

Zgadza się. Przyklad Challenge 1932.

1. PZL-19, pilot Ignacy Giedgowd. Reklamy: PZL (zrozumiałe), Aeroklub Polski (zrozumiałe) i komercyjne: STANAVO i CASTROL

2. PZL-19, pilot Jerzy Bajan. Reklamy: PZL, Aeroklub Polski, Castrol (może reklama STANAVO jest po drugiej stronie)

Challenge 1932.PZL-19 Giedgowd.jpg

Bajan.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie