Skocz do zawartości

Postrzelony przez myśliwego


witian

Rekomendowane odpowiedzi

Biorąc pod uwagę że z danego stanowiska nie strzela się więcej niż raz, dwa razy w tygodniu (częściej nie ma zwyczajnie do czego) oddając jeden, z rzadka dwa strzały, to ile miesięcy musiały by się te łuski tam odkładać ?
Poza tym do czego można strzelać, mając pod nogami pół kilo brzęczącego mosiądzu, popijając z trzeszczącego PETa, wisząc w zapaszku używanego papieru toaletowego? Chyba tylko do wałęsających się kundli.
A ambona wygląda poza syfem w środku na zadbaną - nawet podpórka na broń w miarę nowa.
PS Forsiaste i niemądre towarzystwo co nowiutkie łuseczki w lesie zostawia, zamiast zebrać i elaborować wtórnie - taka ręcznie robiona amunicja ma lepszą powtarzalność niż fabryczna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karpik, ja się nie tłumaczę, bo i nie mam z czego (z tego że jem mięso jak każdy mięsożerca tłumaczyć się nie zamierzam) a po prostu daję odpór opowiadanym tu i gdzie indziej bzdurom.
I jeszcze jedno : ta kukurydza na drodze tuż przy zrywce faktycznie musiała się komuś wysypać - tereny wyrębu są przez zwierzynę skrzętnie omijane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kukurydza rozsypana przypadkowo,chyba że drogę utwardzali.

Co do ambony,to wszystko co Erih wymieniłeś jest po prostu odbiciem stanu umysłu typów którzy tam się zasiadują.Przebija ją tylko przypadek przytargania do innej ambony fotela - do dziś pluje sobie w brodę,że nie zrobiłem foty.
Może się też okazać,że strzelać jest częściej do czego,bo to nie jest kawalątek lasku między wsiami,tylko takie coś - http://pl.wikipedia.org/wiki/Puszcza_I%C5%82%C5%BCecka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vis1939, chyba że jest to ogrodzona hodowla, jak strzelisz w jednym miejscu to potem przez kilka dni nie ma po co przychodzić, chyba że polujesz na poranne mgły nad Biebrzą (jako mnie się zdarzało). Zwierzyna raz spłoszona nie od razu wróci w bezpośrednią bliskość. Nawet w bardzo bogatym łowisku (na moim terenie spotkanie kilkunastu saren w biały dzień, obfitość bobrów, lisów, dzików to norma). Zaś tereny o których wspominasz co prawda rozległe, ale specjalnie zasobne w zwierzynę nie są. Ot, średnia krajowa.
PS Pierwszym co zrobiłby jakikolwiek znany mi myśliwy po zastaniu takiego syfu na ambonie, to posprzątałby ją do gołych desek, po czym zapolował na osobnika który taki gnój po sobie zostawił z wyciorem w ręku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomcat3, to że wypadki się zdarzają to jedno, drugie to że łażący na kolanach np grzybiarze bladym świtem to raczej norma niż wyjątek. Swoistym rekordem był pewien osobnik w takim mniej więcej wieku, który przyczajony pomiędzy dwoma poletkami intensywnie uchtował" - przed postrzałem uratowało go ruskie 7x50 i ... skrzypienie gumofilców. Jak się po fakcie okazało, uchtował" za prawie ośmioma litrami Royala, zakamuflowanymi pod miedzą.
A przyszedł i odszedł z miejsca zdarzenia na czworakach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomcat3, zasiadki robi się i na polach i w głębi lasu.
A rekordowego łaziora co udawał dzika spotkałem nieco po północy (warszawka co miała chęć zajumać z pola trochę iologicznej" kukurydzy. Tak z piętnaście kilo.)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Ale, że co. Prawo natury, polował wilk razy kilka, upolowali i wilka".
Raz lew krokodyla, raz krokodyl lwa. Tym razem człowiek, ot i peszek.

A że człowiek tak? Polował na te biedne zwierzęta i karma wróciła?
Doprawdy nie rozumiem tej nowomowy zielonych i innej maści poprawnych inaczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz po czterech latach religioznawstwa takie pojęcia jak karma nie są mi obce.
Natomiast to co wypocił autor w/w artykułu, świadczy że bardzo skutecznie omijał lekcje biologii i geografii.
O rozsądku zaś pewnie w ogóle nie słyszał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale,że jak? w razie inwazji wrażych ruskich wojsk wysypiemy na nęcisku kawior,butelki z wódką i nieakcyzowany tytoń z Ukrainy? Wtedy trzeba by opancerzyć ambony i przekształcić je w jednorazowe punkty oporu.
Współczesny myśliwiec poza jako takim obyciem z bronią palną i zielonym przyodziewkiem nie reprezentuje nic przydatnego wojskowo.Średnia wieku,dieta bogata w tłuszcze i etanol,wożenie dupy po lesie i maksymalne unikanie ryzyka spocenia się sprawia,że zrobić można z tego co najwyżej volkssturm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie