Skocz do zawartości

Escape Room


Rekomendowane odpowiedzi

spróbuj litra i kilka browarów...
Rano dzwonią by sprawdzić czy żyjesz bo wyszedłeś mimo że zatrzymywali ..

Ostatnio dłużej wracalem niż byłem w pracy...
(8h)

I weź się wytłumacz babie o 9 rano....*



*a wyglądasz jakbyś tarzał się w poligonowym błocie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój śp. sąsiad to miał escape room prawie codziennie. Cierpiał na klaustrofobię czyli, bał się że jak dojdzie do monopolowego to będzie zamknięty. Małżonka zamykała go na balkonie (10 piętro) i wychodziła z domu. A on po poręczach na dół. Zrobił kiedyś swej kobicie na złość i podpalił w mieszkaniu wszystkie nuty (była nauczycielką muzyki w szkole) i wyszedł. 1 w nocy, zima była piękna tego roku - 25 stopni i ewakuacja bloku. Kolega mieszkał pod nimi - po akcji wylewaliśmy wodę z garnków - a garnki były w szafach kuchennych.
Skończył też podczas manewrów wysokościowych - śledził swoją następną małżonkę, podejrzewał, że spotyka się z innym gościem. Weszła do kamienicy na 3 piętro a bohater liryczny po rynnie sąsiedniej kamienicy w górę. Niestety rynna odpadła z Nim na wysokości 2 piętra i wylądowała na chodniku pod domem.

Taki był herbatnik z Andrzeja...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś miałem dobrego sąsiada... Brał już co szło niebieskie, wodę kolońską, kociołek panoramiksa mieszał, miał już potem różne wizje i schizy, więc gościu zrobił sobie też rooma, jak w filmach powiązał przescieradła ze sobą i wyszedł przez okno z 3 piętra... a to 100 letnia kamienica jest w mieszkaniach po 3,6m stropy grube... przeżył w Polskę poszedł...

Da się da :-)

Pozdro

:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem z kumplem we Wrocku w http://www.letmeout.pl/ gdzie pokoje jeszcze nie były tematyczne, a sam pomysł na ten biznes raczkował. Brakło nam 30 sekund do wyjścia. Rozwaliliśmy jedną zabawkę, bo wiedzieliśmy, że w niej coś jest. Trzeba było też znać sudoku, akurat kumpel nie wiedział, a ja znałem co nas usprawiedliwia, bo kodem był dostęp do kłodki w zabawce. Nie fear było to, że kod do sejfu z kluczem był naklejony na innej kamienicy i trzeba było popatrzeć przez lornetkę pod rynnę innego budynku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...
Byłem w Escape Roomie dwa razy i byłem zachwycony. Rozrywka trochę kosztuje ale to fajny sposób spędzenia czasu ze znajomymi. Trzeba znaleźć tylko ciekawy scenariusz zabawy i poziom odpowiedni do swojego doświadczenia. Chociaż ja z moją grupą byłem w grze, która miała poziom zaawansowany a przeszliśmy ją bez problemu :) Fajne i wciągające:P Jak zagadki są bardzo wymagające to w pewnym momencie można nawet zapomnieć, że to tylko gra i wtedy inaczej odbiera się te wszystkie efekty dźwiękowe, które słychać:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed laty gdy Brochów był poważnym dworcem strudzony poprzednim dniem kolega wsiadł na tej stacji by w WARSIE podleczyć się piwkiem.Planował wysiąść na Głównym ale obudził się na izdebce.Zdziwił się wielce gdy wyszedł przed budynek.Nic nie przypominało okolic zacnej Sokolniczej.Okazało się że opuścił przybytek w Poznaniu.Powrót do Wrocławia to był prawdziwy eskape.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie