Skocz do zawartości

Śladami mjr Łupaszki


Traper7

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra zgadzam sie na lincz ale coś tu napisze. Czy Szanownym Kolegą nie przyszło do głowy ze wybory drogi po lipcu 44 były świadome?kto chciał szedł do lasu kto chciał do Berlinga a kto chciał to do cywila.to co potem sie działo to już inna historia.Ze z woja zabierali że po domach szukali...Ale byli też tacy co nawet w ludowym się zasłużyli i doszli do wysokich stopni.fakt że tam nie matura lecz chęc szczera ale jednak. A ze po ustzaniu walki z niemcem co niektórzy szukali innego wroga nikogo nie usprawiedliwia.jezeli stawał przeciw regularnym jednostkom LWP było ok i jak wygrał to mu chwała że dowódca tamtych był kostkom trotylu od pługa oderwany. Ale jezeli jego przeciwnikiem był zwykły chłopek roztropek który nie chciał dla CHŁOPCÓW Z LASU lub jak tam się nazywali oddać ostatniego prosiaka (bo miał za to kupić buty dzieciom)bo reszte zabrała tamtejsza władza to wybaczcie takiego nazywam bandytą i nie znajduje dla niego usprawiedliwienia.Przykro mi ale nikt mnie nie przekona że czasy były paskudne a ludzie z lasu walczyli o Polskę.Polska wtedy istniała i była Ludowa.Dzieki niej Ja i Wielu z Was żyje.Więc nie należy srać we własne gniazdo.
Opcje polityczne były różne i tak jak napisałem polski chłop nie miał wyboru kogo żywi.Jesli przed Ludowcami po kontyngent wpadli chłopcy z lasu to chłopu nic nie było najwyzej wezwanie do sadu.Jezeli natomiast Ludowcy byli wcześniej to chłop szedł do piachu za współpracę z komunistami.I najbardziej bohaterska przeszłośc partyzancka nie może usprawiedliwiać działalnosci Zorganizowanych Grup Przestepczych bo niestety za takie uwazam działalnośc całego podziemia po zakończeniu wojny w maju 45.Do tego czasu może jeszcze liczyli na zmiane stosunku sił ale po maju wszystko było jasne.Anders nie przyjedzie wiec kto się decydował nieujawniac dla mnie był zwykłym przestepcą.Nie no oczywiscie sa lisy które dopasuja się do każdej sytuacji(np Adam Michnik)ale Łupaszko dokonał moim zdaniem świadomego wyboru.Został przestepcą a żadna władza nie pozwoli sobie na mit i działalność kogoś kto chce ją zwalczyc.I dlatego skończył jak skończył a na szczęście nowi dziennikaże którzy zaczynaja zajmowac sie naszą powikłaną historią nie są skażeni poglądami lat 44-89.I dzieki temu mógł powstać taki reportaż. Na pewno gdyby telewizją żądził Roman G to już ta dziennikarka była by ukrzyżowana ale na szczęście ma prawo do własnego poglądu.I dla niewtajemniczonych myślę w ten sam sposób co Ona.No to jestem gotów co niektórzy mogą mnie wykląc za UB-eckie pochodzenie(dla ułatwienia podam że jeden dziadek zdażył być w Legionach pewnie po złości by nie isć na rewolucje pazdziernikową)a drugi w 39 walczył we Wrześniu potem ten pierwszy w AK drugi BCh wujek zdematerializował się w Powstaniu(pewnie poszedł na współprace z Komuchami))
Ku przestrodze i wybielaniu na siłę historii
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 275
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
powiem tak. W latach 80 osobiście byłem zaangazowany w opozycyjną działalnosć przeciw legalnej(bo innej nie było) władzy zreszta czerwonej jak po wojnie.Nie tylko ja na szczęscie wtedy robiłem czerwonym wokół pióra.po 89 władza sie zmieniła ale okazała sie nie taka jakiej oczekiwałem.Niby polska niby demokracja ale gospodarka padła bezrobocie się pojawiło ja nie zostałem ani posłem ani senatorem ani nawet jakimś prezesem banku.Czyli oczekiwania moje wzieły w łeb.Czy w tym momencie miałem szukać równie niezadowolonych jak ja zaczać wykolejac pociagi mordowac policjantów(bo współpracuja) UOP-owców i innych?To właśnie jest działalność bandycka.
W poprzednim poscie wyraznie zaznaczyłem ze rozgraniczam czas do i po maju 45.Jesli koledzy tego nie widza to tródno ale ja już wyrazniej nie umiałem tego zaznaczyć.
Nigdy nie mówiłem że AK-owiec czy NSZ-owiec to bandyta, jezeli tylko walczył przeciw jednej bądż drugiej niewolącej nas nacji.Ale gdy wiadomo było już (po zakończeniu wojny gdy przwda o jałcie a potem o poczdamie była znana)że nic się nie zmieni w układzie politycznym na świecie to taką działalnośc nazywamy działalnością bandycką a nie niepodległościową(przykład ze mna na poczatku postu).
No chyba ze to byli debile a za takich nie uwazam przedwojennych oficerów.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nie dotarłem z sensem swojej wypowiedzi (czy raczej cytatu). Rozumiem rogoryczenie jaca2003, bo sam mam bardzo podobną biografię. Tez pracowałem społecznie (czy nawet dokładając kasę) w podziemiu, drukowałem, kolportowałem a teraz pypcie z 4 szeregu pokazuja się jako bohaterowie i trzepią kapuchę. Ale to nie znaczy że mam stracić dystans do otaczającego mnie swiata. Czy jaca2003 myslałeś serio w latach 82-86 że komuna runie? Na pewno nie, dziś jednak wiemy więcej. Nie oceniaj więc ludzi, że po 1945 roku walczyli dalej o niepodległość. Dla Ciebie 1945 to koniec wojny, ale jak wtedy oceniało to społeczeństwo? Naprawde warto poczytać trochę więcej literatury, posłuchac ludzi, ale z ostrożnością (dziś prawie każdy powie że wiedział wtedy to czego wtedy rzeczywiście nie wiedział). Żołnierze mjr Łupaszki walczyli dalej. Dla nich, w ich wiedzy, wojna się nie skończyła. To remake roku 1940. Przecież wtedy tez głoszono że wojna się skończyła z pokonaniem Francji. Ale łudziliśmy się że nasza armia w W.Brytanii jeszcze nas wyzwoli. W 1945 roku też odtrąbiono koniec wojny, ale w Polsce widac było koncetracje wojsk sowieckich, panowało powszechne przekonanie, że wojna będzie trwała dalej.
Oddziały mjr Łupaszki nie mordowały bezbronnych cywili. Rozstrzeliwano funkcjnoariuszy UBP podobnie jak gestapowców w czasie wojny (nawet jesli gestapowiec był obywatelem Polski przed wojną), agentów UBP (w czasie wojny - patrz ksiązka Stachiewicza Parasol" - ilu agentów grożących organizacji zlikwidowali harcerze, których imieniem nayzwamy dziś ulice i szkoły? a byli to cywile). Żołnierzy WP rozbrajano i puszczano wolno, milicjantów zas traktowano w zalezności od opinii jaką jemu wydała miejscowa ludność. Traktowano ich podobnie jak policję granatową. Jak był zbrodniarzem, to ginął, jak postepował niegodnie to otrzymywał ostrzeżenie (baty), jak sprawował się w porządku, to zostawiano go w spokoju. Pamiętaj, iż niektóre posterunki MO żołnierze Łupaszki nawet dozbrajali, aby skutzecznie bronili miejscowej ludności przed pospolitym rozbojem. Rozstrzeliwano także osoby, które były oskarżane przez miejscową ludność o bandytyzm. Nie musiał być agentem, ale jesli rabował bądź mordował to żołnierze wykonywali na nim wyrok. Będziesz się oburzał, kto dał im prawo do szafowania zyciem ludzkim? Ten sam, który dał prawo strzelac do Niemców czy Sowietów i kolaborujących z nimi Polaków żołnierzom SZP-ZWZ-AK. Sądy podziemne wydawały tylko nieliczne z wykonanych wyroków, gdyż prawo wydania takiego wyroku miał dowódca oddziału (patrz Polska karząca" L.Gondka). Brygady Łupaszki podporządkowane zas były Okręgowi Wileńskiemu AK, działającemu skutecznie do 1948 roku, ten z kolei podporządkowany był bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi w Londynie.
Odnośnie wczesniejszej dyskusji, czy zabijanie niewinnych ludzi nie jest morderstwem - odpowiadam - absolutnie jest!!! Na potwierdzenie niewinności mamy jednak tylko słowa zrozpaczonej rodziny. Z drugiej strony, może rzeczywiście nastapiła tragiczna pomyłka? Przypominam, iż jeden z najbardziej znanych aktorów Igo Sym, zastrzelony przez polskie podziemie jako agent Gestapo, tez jest przez sporą częśc srodowiska aktorskiego i rodzinę traktowany jako ofiara pomyłki. Podobno został agentem Gestapo na zlecenie właśnie podziemia. Myślę, że tylko bardzo dogłębne badania naukowe pozowlą określić czy była to prawda. Badania pozbawione emocji. Do tego namawiam
Pozdrawiam

Przepraszam przy okazji za to że jestem świeżo zalogowany", ale nie logowałem sie wczesniej :-)) Świadczy to jednak o tym, iż forum przyciaga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niwol, zaciekawiła mnie kwestia dozbrajania posterunków MO. Możesz podać przykłady i źródła? To tak dla mnie, bo trochę mnie ten temat interesuje.
Zgadzam się co do kwestii likwidacji zbrodniarzy. Wielu pospolitych przestępców utworzyło oddziały partyzanckie" by dalej prowadzić swój bandycki proceder. Z drugiej strony wielu takich samych ludzio wstąpiło do UB lub MO, i z tych samych pobudek. Jeśli to tacy ludzie byli likwidowani, to oczywiście się z tym zgadzam. Pomyłki też zapewne miały miejsce. Taka jest wojna. Nie popieram mordowania ludności cywilnej tylko za to, że wierzyli w PPR lub wzięli ziemię pańską". Wielu partyzatów" to zwykli watażkowie i sadyści, którzy bez bandy byliby nikim. Byli zwalczani zarówno przez Państwo jak i przez leśnych" (np.Ogień" likwidował tego rodzaju grupy przestępcze.
Co do Harcerzy to byłbym ostrożniejszy. Zwróć uwagę na kaliber zbrodniarzy, których likwidowali. Najwyższa półka: Burkl, Kretschmann, Kutschera i inni. Ludzie z Szarych Szeregów raczej nie zajmowali sie pospolitymi przestępcami czy zwykłymi żołnierzami (chyba, że w trakcie działań - ale to logiczne). Nie pamiętam teraz dokładnie ilu, ale agentów gestapo i szpicli nie mają za wielu na kącie (w porównaniu z innymi jednostkami). GK ZHP starała się nie angażować swoich Harcerzy w pospolite" egzekucje. Byli jednostką specjalną.
Tak poza tym, to chodziło mi o kolegę Michał zalogowany, który poza tanią prowokacją nic do dyskusji nie wniósł. Z Tobą dyskutuje mi się wyśmienicie i uznaję Twoje poglądy jako rozsądne.
A motyw ze świeżo zalogowanymi to uśmieszek do jednej z moich wcześniejszych wypowiedzi :) Nic osobistego, Niwol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewam się, że znajdzie się ktoś, kto będzie mi udowadniał ignorancję i niewiedzę w stosunku do Szarych Szeregów. Uprzedzając, błagam: nie tutaj! W razie czego proponuję nowy temat dot. Harcerzy w konspiracji i otwartej walce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dozbrajanie posterunków - nie mam pod ręka ksiązki Krajewskiego i Łabuszewskiego, tam podane sa te przykłady. Napewno na terenie Podlasia miały miejsce przynajmniej dwie takie sytuacje, zas na Pomorzu choćby posterunek w Sierakowicach czy Starej Kiszewie (nota bene jednoczesnie rozstrzelano 4 funkcjnoariuszy UBP, jednego lejtnanta NKWD i wspólpracownika UBP - wydanego zresztą przez ludnośc miejscową). W wielu wypadkach natomiast zostawiano milicjantom broń, zabierając ewentualnie amunicję. Pisze o tym choćby dowódca szwadronu z Pomorza por. O.Christa Leszek" w swoich wspomnieniach. Natomiast do SS (Szarych Szeregów) - masz rację, choć oczywiście zdażały się akcje mniej spektakularne (choćby słynna likwidacja niewidomego skrzypka, bodaj z Placu Zbawiciela). Starałem się nieco zgeneralizowac problem. Sorry. Ale przy swojej intencji oczywiście pozostaję.
Przy okazji: oddziały lesne podzielić można (zarówno przed jak i po mitycznym 1945 roku) na oddziały bojowe (za takie uważam Brygady Wileńskie Łupaszki), grupy przetrwania i pospolitych bandytów (często paradujących w mundurach z orzełkami i nazywających siebie AK, NSZ, BCh, AL czy po prostu żołnierzami podziemia"). Pierwsze nalezy traktowac w kategorii wojny (z jej tragiczną specyfiką), drugie w kategorii ochrony życia ludzkiego, determinacji, trzecie zaś w kategoriach czysto prawnych.
Zaś co do MO i UBP. Myslę że ich ogląd nie może być jednolity. W szergach tych organizacji znależli się też żołnierze podziemia czy zwykli, porządni ludzie. Większośc opusciła szeregi tych organizacji (najpóźniej po 1948 roku). Jednak przynajmniej UBP jako organizację gotowy jestem nazwać zbrodniczą. Fakt, broniła także przed pospolitym bandytyzmem, ale Gestapo także miało takie cele. Była to organizacja stworzona dla terroryzowania społeczenstwa (co, szczególnie w pierwszym okresie nie było takie jasne dla wszystkich). Co do KBW czy MO to myślę, że nalezy je traktowac w kategoriach indywidualnych. W końcu Polacy także tworzyli pod auspicjami niemieckimi odziały samoobrony czy służyli w tzw. policji granatowej.
Zaś zarzut, że łupaszkowcy" nie musieli walczyć (takie sformułowanie pojawiło się we wczesniejszych tekstach) nie ma podstaw bytu. Mogli bowiem albo rozpocząć legalne" zycie (narażając się na aresztowanie i w efekcie śmierć) lub próbować przedrzeć się przez granicę. Proszę pamiętać, iż w 1945-46 roku ci ludzie mieli świeżo w pamięci zbrodnie Armii Czerwonej (podczas obu okupacji), wiedzieli że ich przyjaciele zaginęli - podejrzewali drugi Katyń (nie wiedzieli, że częściowo wrócą ze zsyłki w 1956 roku). Jak więc zaufać władzy, która niczego dobrego im nie wróżyła - zaplutym karłom reakcji"? Można tylko pytać o sens śmierci w lesie, zamiast w więzieniach czy Urzędach BP. Myślę, że nalepszym podsumowaniem będzie tutaj wypowiedź Lajosa Kossutha, przywódcy powstania węgierskiego w 1848 roku:
Nie zwyciężyliśmy lecz walczyliśmy. Nie złamaliśmy tyrani, lecz powstrzymaliśmy jej pochód. Nie obroniliśmy naszego kraju, lecz broniliśmy go. Jeżeli kiedyś napisana zostanie nasza historia, będziemy mogli powiedzieć, że stawialiśmy opór."
Przy okazji dziękuję za ciepłe słowa, i zapewniam że nie jestem obrażalski :-)))
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mike 110. Zauważyłem że interesują Cię Warmia i Mazury. POlecam stronę http://sasinia.ostrodaonline.pl/. Tam także jest trochę o Majorze. Są tam także ludzie, którzy coś na ten temat wiedzą.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niwol ja wcale nie jestem rozgoryczony.nigdy nie pchałem się do zaszczytów ani władzy.Znalazłem inny sposób na zycie.Założyłem rodzinę i walcze (bo inaczej tego nie można nazwac)o jej utrzymanie.Nigdy nikogo o nic nie prosiłem i nie dopominałem się o zaszczyty w związku z moimi wczesniejszymi? zasługami?.Po prostu gdy ten pociag do Warszawy ruszał ja akurat stałem na innym peronie i się nie załapałem.I dlatego miałbym zaczynac jakąś działalność na niekorzyść kraju?To nie dla mnie a jak rozumiem kwestie tego tematu jak i innych równie kontrowersyjnych to przedstawiłem swój powtarzam swój indywidualny punkt widzenia.Cieszę sie gdy ktoś tak jak Ty próbuje przedstawic mi swój punkt widzenia(nawet jezeli ze złośći wbiłes zęby w blat biurka)a nie od razu podpalić pode mna stos.Za to Cie cenię i życze wszystkim aby na tym forum było wiecej takiej dyskusji a nie tylko obrzucania błotem wszystkich którzy myślą i czują inaczej.
PS dla niektórych
Swoja legitymacje partyjną już odkopałem ojca mundur SB-ecki tez odczyściłem odznaczenia dziadka za utrwalanie też wyczyściłem i teraz mozecie mnie napietnowac
Pozdrawiam wszystkich myślących normalnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaca2003 - zostawmy na boku pociagi do W-wy i przejdźmy do konkretów. Celem tego forum jest, jak rozumiem, wymiana opinii na temat partyzantki niepodległościowej, w szczególności Brygad Wileńskich mjr Łupaszki. Dyskusja ma prawo do mocniejszych akcentów, jednak apeluje, aby, nawet w celach prowokacji do dalszego głosu, nie uzywać sformułowań, który były system by gloryfikowały. Zgodnie z Konstytucją (art.13) jest to przestepstwo. System, komunizm czy nazim, był zbrodniczy, choć obstaję przy swoim, że nalezy poszczególne wydarzenia traktować indywidualnie.
Chcciałbym poruszyć nowy temat. Czy wiadomo szanownym forumowiczom", że oddziały mjr Łupaszki cieszyły się w licznych srodowiskach bardzo szerokim poparciem? Istniała bardzo rozbudowana siatka terenowa na Podlasiu, na Białostocczyźnie, duże poparcie miał na Pomorzu czy Warmii i Mazurach. Dziś ogląd tych wydarzeń jest inny. Rodziny nawet tych współpracujących z Majorem, często patrzą na tamtą działaność negatywnie. Ich rodziny były bowiem przesladowane, a propaganda starała się zochydzić wizerunek Łupaszki za wszelką cene. To nie przypadek, że w podręcznikach, jako przykład wzorcowego" bandyty pojawiali się Ogień" i Łupaszko". Oni bowiem byli najskuteczniejsi (najbardziej zaszkodzili władzy), mieli najszersze poparcie. Przypisywano im wszelkie zbrodnie, w szczególności pospolite. Jeszcze dziś w bydgoskiem pokutuje pogląd, że okrutne morderstwa i rabunki popełnione w 1952 roku przez nieznanych sprawców sa dziełem Łupaszki. A on od 1948 roku siedział w więzieniu a w 1951 roku już nie zył! Także żaden z Zołnierzy Majora nie działał w tym rejonie! Taki sposób, okazuje się dzisiaj, był bardzo skuteczny. Przykładów takich jest multum. Witold Milwid, żołnierz wilenskiej Egzekutywy (komórki wykonującej wyroki na osobach skazanych przez Wojskowy Sąd Specjalny), mający na swoim koncie liczne akcje przeciwko gestapowcom, został skazany w Bydgoszczy za WSPÓŁPRACĘ Z NIEMCAMI na karę śmierci!!! Nim więc przejdziemy do dyskusji, zastanówmy się co jest propagandą a co faktem. I dyskutujmy o faktach.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jeśli mi się uda przeprowadze wywiad z żołnierzem Łupaszki" ale narazie jade na uczelnie i muszę to odłozyć. Obiecuję, ze postaram sie nakłonić tego człowieka do zwierzeń. Pozdrawiam hakas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Już nie długo zredaguję wywiad z żołnierzem Łupaszki". Narazie ten człowiek chce sprzawdzić czy wiadomości które poda nie zaszkodzą Jego dowódcy a jak dobrze wyjdzie to będe miał wspomnienia jeszcze innych żołnierzy Łupaszki". pozdrawiam hakas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Traper. Ten człowiek był łąznikiem co do pseudo to narazie nie chce powiedzieć ale go powoli przekonam. Wyobraź sobie, że ten człowiek jest taki ostrożny bo boi się o rodzine która została na dawnych kresach. Pozdrawiam hakas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sposób nie odnieść się do sformułowań zawartych w wypowiedzi Kazimierza Krajewskiego.Jak łatwo w tendencyjny sposób wybielać człowieka odpowiedzialnego za zbrodnie na ludności cywilnej dokonane w miesiącach styczeń-luty 1946 we wsiach Zaleszany,Szpaki,Końcowizna,Wólka Wygonowska,Zawyki,Baranki oraz inne zbrodnie na ludności cywilnej do śladu których udało mi się dotrzeć.Jak łatwo jest tłumaczyć rzekomą winę.Dla zbrodni na ludności cywilnej nie może być wytłumaczenia bez względu na motywację.Próba tłumaczenia tego typu zbrodni jest wręcz szkodliwa i niedopuszczalna.Sformułowania o przypadkowych zabójstwach kobiet i dzieci w wirze walki mogę bez wahania nazwać kłamliwymi.Ludzie byli zapędzani do chat i płonęli żywcem.Dalszą część uciekających dobijano strzałem w tył głowy.Nigdy nie spotkałem się ze stwierdzeniem że w tych strasznych zgliszczach znaleziono broń, a tym bardziej maszynową.Wspomnę też o działaniach skrytobójczych i cichym przyzwoleniu sąsiadów.Przykładem działań skrytobójczych jest zabójstwo Bazylego S. w miejscowości Zawyki ferma.Strasznym jest przypadek gdy matka szukając syna spotkała sąsiada który śmiał się,że z niego już nic nie będzie.Do dziś nikt nie zna miejsca pochówku tego człowieka.W tym okresie pod przymusem na teren Białoruskiej SRR uciekło 35 tysięcy prawosławnych białorusinów.Okrutne morderstwo miało też w tym czasie miejsce we wsi Borowskie.Napastnicy wiedząc,że w okolicy jest wesele włamali się tam w celu zdobycia prowiantu.Pytając żonę gdzie jest mąż przeszukali dom nic nie znajdując, bo zapasy ukryto.Ukrytego na strychu męża zamordowali.Kobieta dostała pomieszania zmysłów.Na koniec przejdę do nieznanej sprwy innychfurmanów.Wewsi Baranki zamordowano dwóch gospodarzy prawosławnych służących wcześniej wozami do przewozu rannych.Ci ludzie też nie mają do dzisiaj grobu.Wiem że prawda leży po środku ale wobec stwierdzeń Kazimierza Krajewskiego nie mogłem pozostać obojętny.
Jan Panasiuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę Yasioo że trudno z Toba nawiązać dyskusję. Albo udajesz, że jesteś historykiem (a tak wynika z twoich postów) albo przekładasz politykę nad prawdę. A należy mówić prawdę, jakakolwiek by ona nie była, bo prawda obroni się sama. Po pierwsze: jesteś chyba jedynym znanym mi człowiekiem, który oceniłby ten artykuł jako wybielający Burego". Owszem, broniący jego zszarganego imienia - tak. Ale i nazywajacy rzeczy po imieniu. Nazywa go człowiekiem bezwględnym i popełniającym straszne zbrodnie. Ale jednoczesnie pokazuje, iż takim nie był od kołyski. Że te zbrodnie w jego mniemaniu miały usprawiedliwienie. Artykuł rzeczowy i obiektywny (choć do pełnej obiektywności nigdy chyba nie uda się dotrzeć, jak we wszystkim). A Ty dorzucasz do pieca" INNE ZBRODNIE NA LUDNOŚCI CYWILNEJ". Moment, czy chcesz przez to powiedzieć, iż przeprowadziłeś dokładną kwerendę w archiwach (minimum OBUiAD IPN Białystok, BUiAD IPN W-wa, CAW, AAN), zebrałeś relacje z obu stron? Jeśli tak, chwała Ci za to. CZekam na publikację, z pełnym warsztatem historycznym. Bez względu jaką straszną" prawdę ujawnisz o Burym", bedzię to prawda i chwała Ci za to. Jeśli natomiast słyszałeś" jeszcze - to wybacz, ale wczoraj w sklepie słyszałem ,że nad Opolem przeleciało stado UFO. I nie wziąłem tego poważnie. Choć facet w kapeluszu się zarzekał że sam widział :-). Co do sprawy zbrodni na ludności cywilnej - przeczytaj wczesniejsze posty - nikt nie uważa, że jest OK. Zbrodnia jest zawsze zbrodnią. Czy została popełniona przez białoruską milicję (t.zw. samoobronę) na polskiej ludności (na Nowogródczyźnie) czy przez oddział KBW na ludności ukraińskiej. Owszem, bardziej dotknie mnie śmierć bliskich, niż kogoś, kogo nie znałem. Dlatego śmierć 17 braci i ojców policjantów litewskich, rozstrzeliwujących 1200 Polaków w Święcianach, jest dziś bardziej znana na Litwie niż mord na Polakach. Co do zapędzania do chat - nie spotkałem się z tym określeniem w żadnej z relacji białoruskich, także w zeznaniach złożonych UBP na gorąco po tych strasznych wydarzeniach. Czy wyobrażasz sobie, żeby człowiek straciwszy bliskich, starał sie jeszcze osłonić wroga? A UBP zadawało takie pytania. Odpowiedzi były jednak przeczące. Co do broni. Czy oddział zostawiłby broń? Oczywiście że ją zabrał ze sobą. Co do spalenia żywcem. Nie chcę tłumaczyć postępowania w tym momemncie Burego", bo rzeczywiście miał albo bardzo słaba wyobraźnię, albo był w tym momencie wyjatkowo zbrodniczo nastawiony. Nakazała bowiem spędzić wszystkich do jednej chaty - sołtysa. Oczywiście matki, licząc sie ze smiercią (naoglądały się tego porzez poprzednich okupacji), kazały dzieciom schowac się w piwnicach. Same poszły na śmierć, jak sądziły. Tymczasem, żołnierze Burego" spalili chałupy, nie sprawdzając czy ktoś został. To karygodne, ale niestety przwdziwe. POdpalali granatami i posiskami smugowymi. POdpalili też dom sołtysa, ze zgromadzonymi ludźmi i zaczęli ostrzeliwac uciekających. Ale dziwnym trafem" włąsnie z tej chałupy nikt nie zginął. Pozostawiono bowiem jedną strone wolną, którą pozowlona uciec. Był to przykład wstrząsowego dania nauczki", zakonczonego niestety smiercią. Jakże niepotrzebną i tragiczną. Za którą Bury" odpokutował.
Co do innych przypadków. Piszesz jak prokurator Bazyli S." Kto to? Podaj pełen opis, bo bez tego znów jesteś niewiarygodny. Także inne dane. Rzucasz je, licząc, że dołączymy te wydarzenia do działaności 3 Wileńskiej Brygady NZW. Ale kiedy to było? Kto tego dokonał? Gdzie dokładnie to było? Czy aby nie były to napady bandyckie (vide przykład wsi Borowskie)? Nie mieszaj waść prawdy z bajką. Apelują, jesli chcemy rozmawiać, rozmawiajmy bez propagandy. Taką możemy uprawiać w niektórych mediach białoruskich czy gazetkach Leszka Bubla. Co zaś do ewakuacji 35 tys. Białorusinów, dodam, że na podstawie umowy pomiędzy ZSSR a PRL (używam nazwy późniejszej, ale wydaje mi się adektwatnej) ewakuowano także Litwinów, Rosjan i Ukraińców. Zas za kordon" ewakuowało sie kilkanaście milionów Polaków. Byli zmuszeni do tych ruchów, ale napewno nie przez podziemie! Chcociaż akurat NZW było to na rękę. Widzę, że popadasz w skrajność. Teraz podziemie miałoby wpływac na polityke setek tysięcy ludzi. To zdecydowana przesada. Gdyby rzeczywiście tak było, to komuna padłaby najdalej w 1949 roku.
A przy okazji, czy słyszałeś, że Białorusini w Polsce wysyłali listy do władz ZSSR z prośbą o przyłącznie Białostocczyzny i Podlasia do Kraju Rad? I były to listy podpisane przez tysiące osób. Czy więc można nazwać ich obywatelami Polski?
Pozdrawiam i nawołuję do rzeczowej dyskusji
Niwol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie