Skocz do zawartości

Eksploratorzy odkryli w Bieszczadach szczątki żołnierzy zamordowanych przez UPA!


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 78
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Zeton, to nie moja sprawa i nie mam zamiaru się w to wcinać.
Ale pisząc te słowa skierowane do snajpera-s1, czy wiesz z kodeksu Prawa Cywilnego, co to jest publiczne zniesławienie,potwarz,posądzenie,pomówienie,itd i jakie są za to wyroki ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon Jakubowski (3 / 1) 2015-01-07 15:27:12

Na szczęście nie mam tak wielkich ambicji, by swój tekst umieszczać w Internecie tak, by był powszechnie dostępny. Jest to tylko głos w dyskusji. Staram się jednak nie robić błędów interpunkcyjnych i używać polskich liter. W tekstach takich jak Pan poczyniłeś to mile widziane.

Na przyszłość może warto byłoby tytuły artykułów dopasowywać do zawartości lub poczekać co pokażą dalsze badania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hipoteza z żołnierzami 1914/1915 jest najbardziej oczywista ale wątek Orzełka należy zbadać. Działania oficjalne dają taką możliwość. Okaże się podczas ekshumacji, która z powyższych teorii jest prawdziwa i tyle. Panowie siedzą przed komputerem i dokonują sądu kapturowego nad Orłami". Nawiasem mówiąc ciekawi mnie ile było takich znalezisk w Polsce o których nikt się nie dowiedział ponieważ szczęśliwy znalazca ukrywał ten fakt bojąc się przyznać w obawie przed wizytą o 6 rano...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział zaraz o grabieniu?
Przecież uczciwie i zgodnie z prawem znalezione szczątki ludzkie zgłasza się stosownym instytucjom i przeważnie uczestniczy potem w czynnościach ekshumacyjnych. Rozumiem że skoro saper posiada teoretyczna i zdaje się praktyczna wiedzę w zakresie tego co można znaleźć wraz ze szczątkami to nie raz był świadkiem takich działań pod nadzorem Konserwatora. Stąd moje bardzo proste pytanie czy orzełek w Bieszczadach to częste znalezisko przy szczątkach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeton, osobiście, na moje szczęście, nigdy nie natknąłem na żadne szczątki ani mogiłę, więc te bajki nie wiem skąd wzięte..

Poszukiwacze przeczesując teren natknęli się m.in. na połamanego, metalowego orzełka, wzór 1945, jaki nosili zarówno milicjanci, jak żołnierze" nie ma żadnej informacji, czy to ze szczątkami, 5 m obok, czy kilometr dalej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretyczną jakąś tam nikłą wiedzę posiadam i wynika z niej, że żołnierz poległy zimą na froncie karpackim w I wś, chowany był (najczęściej w okopie, ziemiance, kto by kopał dziury) razem z wyposażeniem, a tenże okop nie był sprzątany przez zwycięzców czy też okolicznych chłopów - vide zdjęcia z tego typu akcji i wspomnienia z okresu - tyczy się to opisywanego terenu i dalej na wschód, gdzie nie było zorganizowanej akcji tworzenia cmentarzy i porządkowania pobojowisk, jak np. w zachodnim Beskidzie Niskim itp.

Ale dość offtopów, poczekamy na ekspertyzy, mam nadzieję, że w końcu odnajdą się mogiły i rozjaśnią nieco okrutne dni lat powojennych w Bieszczadach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie? Komu, gdzie i jak?

Już tłumaczę. Orły Historii robią to następująco. Podczas prospekcji powierzchniowej przy użyciu ręcznych detektorów metali napotyka się wśród sygnałów na szczątki ludzkie. Tak było w przypadku pilota samolotu ła-5FN z Okrąglika, choć o nich było wiadomo z uwagi na usypany kopiec ziemny w pobliżu wraku. Zgodnie z decyzją Urzędu Ochrony Zabytków (delegatura w Krośnie) elementy samolotu zostały przekazane do Muzeum Lotnictwa Polskiego. Pisemnie poinformowany został Urząd Gminy o zmineralizowanych szczątkach ludzkich, które pozostały w miejscu upadku maszyny. Następnie Urząd Gminy Cisna wystąpił z wnioskiem do Wojewody Podkarpackiego o wydanie zgody na ekshumację. Zgoda została wydana i w obecności przedstawicieli PCK, Sanepidu, Wojewody, Lasów Państwowych, firmy pogrzebowej oraz Orłów Historii dokonano ekshumacji. Po złożeniu kości w niewielkiej trumnie zostały one przetransportowane do Baligrodu i pochowane na miejscowym cmentarzu wojennym. jak widać da się to zrobić wystarczy tylko chcieć działać legalnie. Warunkiem takiej działalności jest jednak posiadanie beneficjenta odkrytych znalezisk ( Muzeum), gdzie będą konserwowane i eksponowane. Również należy tworzyć dokumentację z prowadzonych badań i rozliczać się z niej przed właściwym UOZ. Niestety są to warunki konieczne a osoby kopiące" na ekspozycję pułkową" bądź handlujące znaleziskami na portalach aukcyjnych vel giełdach nie znajdą z UOZ wspólnego języka. Ten sam ciąg logiczny Orły" zastosowały w przypadku Magurycznego gdzie natrafili na szczątki ludzkie oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie Orzełka. Myślę, że tak to właśnie powinno wyglądać. http://podkarpackahistoria.pl/karpackie-wraki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisalem tu lata , ale ten watek mnie do tego w pewnym sensie zmusił, teren opisywany w artykule znam jak wlasna pusta kieszen, chodzilem tam lata temu z piszczalka ( dzis mozna powiedziec ze jestem na poszukiwawczej emeryturze :P ) i stwierdzam ze kogos niezle poniosła wyobraznia, ale skoro sie chłopaki dobrze bawia to daj im Boze satysfakcji z tego co robia, byle nie ze szkoda dla tematu.
Co do pochowkow w tym rejonie i okolicy ......w czasach gdy eksplorowałem te tereny, z rozna zreszta intensywnoscia, trafilem ich nascie ..... w zasadzie stracilem rachube ile dokladnie, ale jako człowiek wierzacy nie eksplorowałem takich grobow nawet jesli to były tylko przypadkowe dziury w ziemi gdzie wrzucano zwłoki ..zreszta trudno tu mowic o jakich pochowkach intencjonalnych bo kila razy zdarzyło mi sie wejsc na szczatki zwyczajnie wystajce ze sciolki lesnej.
Tego typu znalezisk nie zgłaszałem z bardzo prostej przyczyny, swojego czasu przy flaszce i ognisku na polu namiotowywm w Rabem wyjasnił mi to jeden lokalny funckjonariusz policji ( niewykluczone ze gosc tez poszukiwacz bo dosc dobrze orientowal sie w tematyce - mnie sie do hobby nie przyznał)...otoz dla nich delikwent zgłaszajacy szczatki ludzkie w lesie to istny dopust bozy, jada/ida czesto w cholere daleko w gory, zbieraja, wysylaja do badania, choc po stopniu demineralizacji z daleka widac ze to ma dziesiatki lat, a nie swieza sprawa ( bo tak przewiduja procedury), jak dostana z laboratorium potwierdzenie ze kosci istotnie maja tyle lat na ile wyglądały na pierwszy rzut oka , sprawa jest umażana i kosci laduja .... no wlaśnie ...niewazne gdzie laduja, bo połgebkiem dał mi ow człowiek do zrozumienia ze czesto w smietniku, a na pewno nigdy tam gdzie powinny czyli na miejsce przeznaczone do pochowku. Gość mi poradzil wsprost ( bo nie ukrywałem po co przyjechałem w Bieszczady) - znajdziesz zasyp czy zrob co ci tam sumienie dyktuje, ale nam głowy nie zawracaj bo mamy swoje roboty dość.
Pomny takich nauk nie zgłaszam zadnych pochowkow lesnych szczegolenie w tamtym rejonie, a zgłaszac zaczne jak sie zmienia przepisy w tej materii ( o ile wróce jeszcze w ogóle do wykopkow a na to sie raczej nie zanosi z powodu prozy zycia).
Dziekuje za uwage, tyle mialem od siebie, lojalnie informuje ze nie bede brał udzialu w dalszej dyskusji czy polemikach na temat odnalezionych pochowków i postepowania z nimi, bo uważam to za bezcelowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://podkarpackahistoria.pl/karpackie-wraki Tu też jest wszystko napisane. W tym przypadku nie powiadamiana była Policja a Urząd Gminy a następnie Wojewoda. I dochodzimy do sedna czyli, działając w pełni legalnie można wszcząć procedurę ekshumacyjną bez większych problemów. A szczątki spoczęły na cmentarzu wojennym w Baligrodzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bjar_1 naprawdę nie jesteś sam w stanie doczytać?
Nawet na odkrywcy były poruszane te tematy.
Policja, Urząd Gminy, Wojewódzki Konserwator Zabytków, w przypadku Niemców Fundacja Pamięć.

Możliwości są tylko trzeba mieć do tego chęci.
No faktycznie lokalny policjant przy flaszce to jest wyrocznia...
Nie mam pytań :-). Jak mi ukradli lata temu rower to podobnie dano mi do zrozumienia ze niepotrzebnie zawracam im głowę :-)

Panowie niestety ale z takim podejściem to na zawsze zostaniecie już w podziemiu poszukiwawczym. Na własne życzenie. Ekshumacji się nie da, pozwolenia na szukanie tez się nie da..... A jak czytacie o oficjalnych grupach, a jest ich coraz więcej, to negujecie wiedzę i jakiekolwiek ich działania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem przekornie. A o ekshumacjach tego typu wydaje mi się, że wiem rochę" więcej od Ciebie ;)

...i w obecności przedstawicieli PCK, Sanepidu, Wojewody, Lasów Państwowych, firmy pogrzebowej [...] dokonano ekshumacji" - to na tym Podkarpaciu macie takich służbistów, że taki cały orszak się stawia? Najbardziej rozbawił mnie Sanepid, bo gdy ja brałem udział w takich pracach i dowiadywali się, że to 1939, 44 czy 45 rok to wcale ich to nie interesowało.

Jak sprawdzicie pochodzenie szczątków z Magurycznego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam na forum to Orły Historii" nie muszą niczego badać ponieważ forumowicze już wszystko ustalili :-)Myślę, że identyfikować szczątki będą przedmioty bezpośrednio przy nich odnalezione oraz jeśli taka będzie wola Wojewody to badania antropologiczne. W tym przypadku Poznacie wyniki przeprowadzonych prac, które zapewne zostaną opublikowane. Pełną dokumentację otrzyma także UOZ. Szczątki zostaną złożone na cmentarzu i tyle. Orzełek jest tropem, który należy sprawdzić. Rozumiem, że konkurencję należy zwalczać, ośmieszać i piętnować na różne sposoby ale chyba brak jest w tm wszystkim wyczucia i dobrego smaku.

bjar
O przebiegu ekshumacji i instytucjach biorących w niej udział decyduje Wojewoda więc proponuję z nim kontynuować dyskusję na temat listy obecności" podczas niezliczonych przedsięwzięć tego typu, których był Pan uczestnikiem.

Orły Historii" obrali słuszną drogę współpracy z odpowiednimi Instytucjami zamiast kryć się po krzakach w obawie przed stróżami prawa czy leśnikami. I chyba to jest główną przyczyną negacji ich działalności?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamiast kryć się po krzakach w obawie przed stróżami prawa czy leśnikami"

Jeśli jest się normalnym człowiekiem, który nie robi syfu, to nie potrzeba kryć się po krzakach" nawet bez papierków...

__

EOT.
Czekam na rozwinięcie sprawy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie