Skocz do zawartości

Odwrót Na Linię Pilicy- IV edycja Marszu Zimowego


Rekomendowane odpowiedzi

Odwrót na linię Pilicy- IV edycja marszu zimowego
Stowarzyszenie Grup Rekonstrukcji Historycznych Armia Środek (SGRH ARMIA ŚRODEK), w której skład wchodzą grupy GRH Batalion Tomaszów oraz RGRH 26 Infanterie Regiment, wyruszają na kolejną, już 4 edycję zimowego marszu połączonego z wspólnymi manewrami, który odbędzie się w dniach 6-7 stycznia 2012r. Jak co roku w marszu biorą udział zaprzyjaźnione grupy GRH Narew i Kampfgruppe Skarżysko. Marsz i manewry odbywają się w malowniczej krainie w lasach pomiędzy dwoma miastami Radomiem i Tomaszowem Mazowieckim. W tym rejonie znajduje się niemiecka linia umocnień z 1944 roku zwana Linią Pilicy, która częściowo została utworzona jeszcze z Polskich umocnień budowanych przed 1939 roku. Historia Linii Pilicy sięga II połowy 1944 roku. Wtedy to dowództwo armii niemieckiej, spodziewające się rychłej ofensywy armii radzieckiej znad Wisły, podjęło decyzję o przygotowaniu silnej rubieży obronnej, opartej o tzw. Linię Pilicy. Prace fortyfikacyjne, prowadzone głównie rękami tysięcy więźniów, jeńców wojennych i przymusowo spędzanej ludności polskiej trwały do końca 1944 roku. Ich efektem były potężne fortyfikacje polowe ciągnące się na obydwóch brzegach rzeki przez około 200 km, tj. od Koniecpola do Warki. Zdaniem wielu historyków wojskowości Linia Pilicy nie ustępowała przygotowanej wtedy również przez Niemców znanej Linii Wisły. Linia Pilicy okazała się kompletnym fiaskiem militarnym. Rosjanie, dysponując ogromną przewagą w sile żywej i sprzęcie, jak też wykorzystując manewr oskrzydlający, przełamali tę linię właściwie w ciągu jednego dnia – 18 stycznia 45 roku.
Wydarzenia ze stycznia 1945 roku związane ze sforsowaniem Linii Pilicy w rejonie Tomaszowa Maz. przez oddziały radzieckiego 11 korpusu pancernego w składzie 69 armii I Frontu Białoruskiego, a bronionej przez ugrupowania niemieckiej 9 armii polowej w składzie „Grupy armii środek” i inne formacje niemieckie stały się kanwą i podwaliną organizowanych przez SGRH Armia Środek manewrów zimowych. W oparciu o relacje świadków tych wydarzeń, oprócz oddziału WH, zostanie wystawiony także przez SGRH Armia Środek oddział wschodnich oddziałów kolaboracyjnych, Kozaków Dońskich i ROA, którzy byli zgrupowani prawym brzegu Pilicy w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego w liczbie ponad 10 tys. żołnierzy i ich rodzin.
W programie manewrów są uwzględnione zajęcia z taktyki i musztry dla naszych grup celem doszkolenia. Wszystko to w warunkach zimowych, bez dobrodziejstw współczesnej techniki, bez ogrzewania, obiadku na porcelanie i innych udogodnień. W zeszłym roku aura poskąpiła nam śniegu (relację możecie znaleźć tu http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,na-pilickiej-rubiezy-obronnej-odwrot,6280.html)
za to dwa lata temu przy -22 stopniach mrozu takie dwudniowe manewry to naprawdę wyczyn. Mamy nadzieję że w tym roku będzie duuuuuużo śniegu….
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • Odpowiedzi 133
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Sądząc po zdjęciach zamieszczonych na portalu Do Broni! to bardziej to wygląda na spotkanie przebierańców. Nie wiedziałem że Niemcy tak masowo nosili brody (nie zarost wynikający z niemożności ogolenia się w warunkach bojowych tylko bródki ala Lenin). Nie miałem tez bladego pojęcia, że pod kurtkami mundurowymi nosili T- shirty. Pewne wątpliwości wzbudziły tez we mnie MON- owskie szalo- bajery w kolorze khaki na szyjach wielu panów. Hitem był dla mnie MG 34 z wykopków pozbawiony klapy i z jakimiś tajemniczymi okładkami chwytu pistoletowego. Rażą także drewniane hanty (szczególnie w czasach kiedy można kupić dobrą replikę) odrapane z farby. Nie czepiam się już braku spodni kamuflażowych podczas gdy delikwent nosi u góry parkę, bo w porównaniu z powyższymi mankamentami to pikuś. Myślałem że czasy takiej niedbałości mundurowej juz przeszły...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acer - Slajmi źle sformułował opis, chodzi o konkretny epizod z 18 stycznia '45, a mianowicie sforsowanie linii Pilicy w rejonie Tomaszowa Maz. (o czym jest mowa w dalszej części)

R51 - z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie masz nic wspólnego (albo masz bardzo mało) z rekonstrukcją historyczną. Gdyby było inaczej wiedziałbyś, że poruszony przez Ciebie temat mundurowy był wielokrotnie wałkowany na łamach różnych for, w tym również Odkrywcy. Wystarczy trochę przejrzeć wątków i zdjęć archiwalnych.

Impreza ma charakter zarówno rekonstrukcyjny, jak i integracyjny, stąd też nie wszystkie zdjęcia są koszerne". Impreza ta jest wyłącznie prywatną inicjatywą grup-organizatorów, w której biorą udział różne grupy, z różnych stron, stąd też pewne różnice w umundurowaniu. Chcąc nie chcąc fakt ten ma bardzo dużo wspólnego z realiami ze stycznia 1945 roku, kiedy to Wędrujący kocioł" od Radomia w stronę Tomaszowa Maz. stał się zlepkiem wielu formacji.

Na zdjęciu obok jeden z dowodów zastosowania parki zimowej do standardowych spodni polowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście drogi kloki mnie rozszyfrował... Kompletnie się na tym nie znam i nie biorę udziału.
Realia rekonstrukcji sa takie, że nosi się podhełmówki z maminego paska i szalo- bajery zakupione w AMW. MG nie musi mieć klapy i najlepiej jest jak trochę podrdzewieje. Niemcy mają brodziszcza jak konfederaci z Wojny Secesyjnej a T- shirty to ostatni krzyk mody w Wehramchcie. Co do parek to najmodniejszym ich sposobem noszenia jest bez spodni do kompletu, bo gdzieś na zdjęciu się dopatrzyliśmy (równie dobrze można wypatrzyć fotę z żołnierzem Wehrmachtu w czapce Luftawffe, co może posłużyć do niepowtarzalnych kolaży mundurowych).
Zapomniałem, że trzeba podziwiać i chwalić;
Byle tak dalej!
Nareszcie zrozumiałęm o co chodzi w tej zabawie

Do dzieła!

Zapuszczajmy brody i wdziewajmy szalo- bajery. Nośmy T- shirty i wykopkowe pukawki. To się nazywa rekonstrukcja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zaczynałem jako rekonstruktor, starszy kolega dał mi jedną cenną radę : to ma być dla Ciebie zabawa bo inaczej zniszczy Cię to psychicznie" .Co z tego że ktoś ma majty czy koszulkę nie taką jak powinien.Z czasem sobie kupi.Ważne że wziął udział i mu się podobało.Wtedy też pomyśli nad doskonaleniem odtwarzanej sylwetki i zdobędzie na to kasę.Jak zaczynałem to miałem troki do tornistra odcięte od starego fartucha spawalniczego i ładownice od Mosina.Teraz kończę kompletować drobiazgi z chlebaka i tornistra. Slajmi - przepraszam ale nie mogę wziąć udziału w marszu.Nie mam zimowych niemcoskich ciuchów ale może za rok ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby wszyscy byli tak dokładni jak kolega R51 to może ze dwie imprezy w roku by były, bo nie byłoby komu ich robić. Każdy bałby się pokazać a rozwój tego środowiska trwałby 3 razy wolniej, bo zanim każdy byłby idealny to minęło by bardzo dużo czasu (300 % normy rekonstrukcyjnej prawie nikt nie robi od początku,każdy kiedyś zaczynał a wiadomo ile to kosztuje mało kogo stac zeby od razu wyrzucić na to kilka tysięcy). Policzyć na palcach jednej ręki można rekonstruktorów którzy na początku nie mieli braków w sprzęcie i umundurowaniu, wiec nie rozumiem, ze sie ktoś czepia t-shirtu pod mundurem, jeśli go nie widać bo go mundur przykrywa...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie