Skocz do zawartości

Niezwykły sposób nauaczania o historii Żołnierzy Wyklętych


CzarnyPoznań

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Ale ja się nie gniewam- też często jeżdżę po Polsce ( ale sam :-) I spotykam mądrych, głupich, brzydki, ładnych, trzeźwych, pijanych...


Odnośnie Dekalogu- patrz, ja ateista, a kupy po moim psie sprzątam... Muszę poważnie przemyśleć swą postawę. Dobrze, że KZ nie jeżdżę, to nie mam przynajmniej problemu z biletami :-)


Trzy- pisząc

Pewnie tak, zwolennicy złotego środka i swiętego spokoju (nie myślę oczywiście o matkach, dzieciach i starcach). Ale co to za patriotyzm? "

obrażasz i znieważasz potężną ilość Polaków. Dlaczego? Z prostej przyczyny- jeden mój ś.p. Dziadek via Syberia doszedł do Berlina, a później pracował jako mechanik w potężnych zakładach ( znaczy się wspierał reżym ). Drugi ś.p. Dziadek przewijając się przez wysoki stopień w NOW i NSZ ( upraszczając ) był przez wiele lat dyrektorem w potężnej fabryce ( znów wspierał reżym ).

Rozumiem- lepiej jak bohaterowie Kamieni czy posłuszni żołnierze Powstania czy konspiracji, dać się zarżnąć... Generalnie, po nas choćby potop.
Napisano
Mam nadzieję, że jedno jest bezsporne - o Żołnierzach Wyklętych trzeba mówić wprost, pokazując z kim walczyli i o co, że dla nich to ludzie byli najważniejsi i o ich wolność walczyli. I, że AL, GL i inne pseudo partyzanckie ugrupowania nie należą do tego kanonu bo po wyjściu z lasów (w których trudzili się generalnie rabowaniem ludzi) wchodzili w aparat bezpieki i mordowali ŻW w pseudo procesach.

Tyle z mojej strony. AK potem WiN (zrzeszenie wielu mniejszych organizacji), NSZ (zrzeszenie wielu organizacji o ideologii Narodowej), BCh to byli patrioci. Ale mówmy o wszystkich i po równo. NSZ powinien wywoływać poczucie dumy na równi z AK.

A a propos Chrobrego II - podawałem raport Montera, czyli nie ja się zagalopowałem, tylko on.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że więcej może być dyskusji, które rodzą pasję na cywilizowanym poziomie. A bilety kasuję, pasa nie mam, śmieci do lasu nie wyrzucam, chodzę na wybory (PiS) i płacę podatki :)
Napisano
A/ AL, GL i inne pseudo partyzanckie ugrupowania nie należą do tego kanonu"

mocne i bez sensu. Masz świadomość, że obrażasz setki tysięcy ludzi, z czego większość już śp? Ale co oni tam widzieli, co oni tam wiedzą...


B/ AL, GL i inne pseudo partyzanckie ugrupowania [...] trudzili się generalnie rabowaniem ludzi) wchodzili w aparat bezpieki i mordowali ŻW w pseudo procesach"

Ufff... kamień spadł mi z serca- bo już myślałem i widziałem", że we szeregach wszystkich organizacji konspiracyjnych zdarzały się szumowiny, szmalcownicy, mendy, złodzieje, zdrajcy ( którzy z oboma najeźdźcami współpracowali i nie przestali tego po maju 1945, choć w większości ograniczyli się do raci" zza Buga ).
Napisano
panowie.dzięki za ciekawą dyskusję,ale chciałbym zwrócić uwagę waszą na fakt,że jednak komuś się chce to robić i chwała mu za to,oby to było w miarę uczciwie(mam nadzieję)
Napisano
CzłowiekSniegu czy powiedziałem coś co się nie zgadza z faktami? Czy AL i GL nie byli zaopatrywani w broń przez Moskwę podczas gdy np. powstanie nie... Czy AL i GL byli aresztowani przez NKWD? Czy odsiadywali wyroki po wojnie/byli rozstrzeliwani?
W Jacie był oddział tak zwanej sowieckiej partyzantki (generalnie jedno i to samo), który właśnie tym się zajmował - rabowaniem okolicznych wsi, gwałceniem i mordowaniem, za co kilku z nich rozstrzelał NSZ wykonując wyrok sądu podziemnego.
Czy AL i GL dostawali rozkazy z Londynu? Czy byli mu wierni? Czy nie jest prawdą, że każdy oddział miał funkcjonariuszy NKWD, czy nie jest prawdą, że po wyjściu z lasów dostawali wysokie stanowiska w nowym reżymie? Jeżeli nie, to przepraszam, ale zastanów się kto w tym czasie był dobry, a kto zły. Bo miejsca na szarość tu nie ma. Przynajmniej w mojej ocenie.

Jedną z największych tragedii w naszej historii jest właśnie to, że w poczuciu historyków, którzy ją pisali (jak królewscy kronikarze - na zlecenie) hitlerowcy byli be, a czerwona partyzantka nie.

Jeżeli jesteś w stanie mi pokazać jeden przykład gdzie AL i GL walczyło z AK/NSZ/BCh w obronie Polaków, zwrócę honor i nic więcej nie powiem, bo przykładów w drugą stronę jest sporo.
Napisano
Hmmm..., żeby Cię kalendarium nie zanudzać.

Współpraca AL i AK? Proszę bardzo- GW WRN, która scalona z ZWZ/AK, a z której kilkunastu ludzi przeszło ( faktem jest, że liczba żenująca ) do AL.


A bardziej serio- słyszałeś o Republice Pińczowskiej? Nie... To zacznijmy od wspólnej akcji AL i BCh na więzienie w Pińczowie :-(


PS Antoni Przygoński Armia Ludowa w Powstaniu Warszawskim 1944"

ale i, oczywiście,

Bojemski Sebastian Narodowe Siły Zbrojne w Powstaniu Warszawskim (1 VIII - 2 X 1944 )"


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 19:48 24-06-2011
Napisano
Nic dodać nic ująć sebo_sek.
Żeby trochę wyluzować, jako ciekawostkę pozwólcie, że przytoczę krótki epizod z Wyklętymi, jaki przeżył mój dziadek, kapitan II Dywizji Piechoty im. J.H.Dąbrowskiego, przedwojenny podoficer Korpusu Ochrony Pogranicza odbywający służbę w Rokitnie Wołyńskim. Mimo wszystko ten epizod też świadczy o różnicy w podejściu ŻW do żołnierzy liniowych (kościuszkowców i dąbrowszczaków) i UB-owskich bandytów. Przepisuję z pamiętnika dziadka, który spisał na krótko przed swoją śmiercią. Rzecz dzieje się w drodze do Warszawy w czerwcu 1946 r.:

Gdy wsiedliśmy do auta i skierowalismy się w stronę Warszawy, jakieś 15 km od Ostrów Mazowiecka, zatrzymał nas odział wojskowy umundurowany w polskie mundury i wyposażony w sowiecką broń. Sądziłem, że był to odział kontrolny, bo był wyposażony w tzw. lizak którym dał sygnał ''stój''.
Kiedy zatrzymalismy się z obu stron wyskoczyli uzbrojeni żołnierze. Jeden z nich podbiegł do nas i wrzasnął ''Ręce do góry!'' i przystawił mi automat do piersi. Ja siedziałem obok dowódcy na baku z benzyną gdyż w samochodzie już nie było miejsca. Mój dowódca ppłk. Mischke zabrał ze sobą 2 znajomych czy krewnych. Na ten bezczelny wrzask powiedziałem: ''Co do cholery, nie widzicie, że jadą oficerowie?''. Ten znowu wrzasnął: ''Ręce do góry skurwysyny!'', na co ppłk Mischke powiedział: ''No wpadliśmy''.
Po chwili podszedł do nas młody, może 18-letni smarkacz w mundurze ppor. i kazał nam wysiadać. Wszyscy oficerowie wysiedli. Ten zapytał: ''Czy oficerowie radzieccy są między wami?'', Ja odpowiedziałem: ''Nie, nie ma'' on wówczas wskazał na oficerów faktycznie radzieckich tj. ppułk Karpowicza, mrj. którego nazwiska nie pamiętam i 2 ppor. Kazał im się ustawić na poboczu szosy i zarządał legitymacji. Gdy ci mu je wręczyli kazał im się rozebrać do bielizny. Pomyślałem, że każe ich zamordować. Jednak ten podszedł do ppułk. Mischke i zapytał: ''A Pan pułk. Polak?'', ''Tak - odpowiedział Mischke'', ''I co poszedł Pan służyć czerwonym?'', ''Nie służę czerwonym tylko ojczyźnie''. Wtedy podeszło do ppłk 2 drabów i szarpnęli za poły jego płaszcza. Oczywiście odleciały wszystkie guziki. Draby zerwali z niego bluzę na których były odznaczenia: Krzyż Niepodległości z Mieczami, Krzyż Virtuti Militari i Krzyż Walecznych - odznaczenia przedwojenne. Trzeci z tych drabów pchnął automatem z tyłu ppułk. w nerki tak, że ten usiadł na szosie. Ci dwaj którzy zerwali z niego płaszcz i bluzę zerwali mu oficerki.
Ppułk. zwrócił się do tego oficerka: ''Ale te odznaczenia musicie mi oddać, ja też byłem w AK i wiem czego wam robić nie wolno'' wówczas ten ppor. podszedł do mnie i zapytał: ''A Pan kpt. też Polak?'', ''Tak'' - odpowiedziałem '', ''I też oficer przedwojenny?'', ''Nie'' -odpowiedziałem, ''Aha, demokrata'' - ten powiedział zgryźliwie i kazał zerwać ze mnie bluzę. Kiedy zostaliśmy tylko w bieliźnie ppor. kazał nam wsiadać na swój samochód. W tym momencie obserwator z lornetką zameldował: ''Motor z przodu''. Ruszyliśmy, gdy byliśmy jakieś 50 m dalej usłyszelismy serie z automatu. Później dowiedziałem się że strzelano do samochodu UB a od serii zginął por. który dowodził grupą 12 żołnierzy.
Jeszcze tego samego dnia nas wypuszczono. Jakiś czas potem dowiedziałem się też, że na szosie zatrzymał nas odział ledgendarnego ''Młota'' z brygady Łupaszki."

Tyle ze wspomnień dziadka. Tekst rwany i nie poukładany, ale ja po 40 latach nie napisałbym prawie nic.
Napisano
Dylemat
(wg opowieści wujka Ignasia)

W tej kamienicy, w której syn mój razem ze mną żył,
- Drewniane schody, brudne ściany, kibla biel -
Mieszkał przez ścianę jakiś podejrzany dla mnie typ,
No, ale ja byłem w AK - a on w AL.

Na schodach mijaliśmy się nie mówiąc sobie nic.
Dopóki noża w brzuch nie wsadzi - wszystko gra!
A wszystko nas dzieliło - łączył nienawistny fryc,
No, ale tamten był w AL - a ja w AK.

Spotkania nielegalne tam za ścianą raz po raz,
A ja nic na to nie poradzę choć w łeb strzel!
Bo przecież Niemca nie nasadzę na sowiecki zjazd,
Nawet jeżeli ja w AK, a on w AL!

W tym czasie syn mój, Józef, znikał z domu dzień z dniem,
A od nieszczęścia strzegłem go, Bóg prawdę zna!
Wtem widzę: stoi w drzwiach sąsiada z rozpalonym łbem,
Choć tamten przecież był w AL - a ja w AK.

Zerżnąłem pasem syna, miał już siedemnaście lat,
Najlepszy wiek, żeby najgłupszy wybrać cel -
- Chcesz walczyć - walcz! Ale jak Polak, nie jak kat!
Przecież twój ojciec jest w AK - a on w AL!

Syn spojrzał na mnie i powiada, że chce Niemca bić,
I że Polaka powołanie dobrze zna -
A w czyim spełni je imieniu - nie robi mu nic,
Że był w AL - więc może też być i w AK.

A czas się zbliżał, każdy czuł, że już nam ziemia drży
I okna domów cięły świat jak okna cel!
Tamci do lasu szli, a na ulice szliśmy my,
Bo my w AK - a oni byli wszak w AL!

No i się stało, co się stało, co się miało stać,
I syn mój zginął - ciężko rzec - pierwszego dnia.
Nie trzeba było mi chłopaka do Powstania brać,
No, ale nie był już w AL - już był w AK.

Ktoś powie - nie on jeden! Tak, lecz dla mnie właśnie on!
Nieszczęścia jakoś sprawiedliwiej, Boże - dziel!
Byleby żył! Za wcześnie Panie Twój ogląda tron!
Byleby żył!
Niechby już sobie był w AL!
Jacek Kaczmarski
1980
Napisano
Znam, znam
Człowieksniegu bronisz swoich racji używając argumentów najwyższej marki.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wielu ŻW chciało żyć w sposób jak twoi czy mój dziadek. Jak sądzę wszyscy mieli już dość wojny, tylko że IM NIE POZWOLONO. I pierwsza i druga amnestia służyły tylko po to aby ich wyciągnąć z lasu. Gdy dowiadywali się jak kilka dni później po ich kolegów przychodzili bandyci z UB, nie pozostawało im nic innego jak tylko wrócić do lasu.
I wg mnie to była ich największa tragedia. Po prostu beznadzieja, bo pod koniec lat 40-tych nikt trzeźwo myślący w III WŚ już nie wierzył. Oni wiedzieli, że ich koniec to kula w łeb.
Ich oprawców nigdy nie ukarano, a jedyne co mogłoby być jakimś zadośćuczynieniem za krzywdę ŻW czyli zwykła ludzka pamięć i szacunek potomnych, bezczelnie zakłamano.
Napisano
Nie przesadzacie wy aby nad tymi zachwytami nad NSZ?Jest parę spraw nieco zaciemniających ten obraz,choćby poniżej przytoczone Łysowody...
Napisano
Panowie Wy nie słuchajcie propagandy Wy posłuchajcie tatusia i mamusi.
Oni Wam powiedzą,komuna wygrałqa bo dała ludziom to czego chcieli.
Oglądnijcie ,,Konopielkę,,i inne filmy z komuny będziecie się śmiali ze swoich przodków.
Wy mi znajdzcie choć jednego człowieka który powie że przed wojną było dobrze.
Ja słyszałem tylko bida i sakramencka bieda oraz dziadostwo
Ci wasi Wyklęci to mieli poparcie no może własnych małżonek.
Bo chłopów to na pewno nie.
A o ,,reformie Rolnej,, Wy słyszeli.
I chłopi nie wzięli?Tylko co jaśnie hrabio Potocki wracaj?.
Panowie piszecie bzdury że aż łeb boli,i śmiech powala,
zapomniał wół jak cielątkiem był,oddać hrabiemu ziemię sprawiedliwość być musi/chociaż po śmierci/
O ile mi wiadomo reformy rolnej nikt nie anulował,A wy tak dalej,Oni chcieli /żołnierze wyklęci/ powrotu do dobrobytu II RP i dostali co im się należało kopniaka w ... .
Chcecie ich świętować możecie to jest Wasze prawo,ale powinniście wpierw zapytać Waszych ,,starszych,, co komuchy im dały.
A potem gest Churchila tylko w odwrotną stronę tzw żołnierzom wyklętym.
Ja bym ich ustawił na polu PGR-owskim aby stali i nic nie robili tak jak mój dziadek Józef u hrabiego Potockiego.
byle by nie dostał zgody na emigrację.
Panowie robią Was w bambuko jak małe dzieci,a tu gest jest jeden wskazujący palec prawej dłoni od strony wierzchniej.
Baje to się opowiada dzieciom a nie ludziom dorosłym.
Napisano
Wracaj szybko, wracaj kolego na HP bo któryś z dyskutantów nie zdzierży i powie ci parę brzydkich słów. Zarobi bana i wątek zamkną, no chyba że o to ci chodzi.
Rozumiem, że chyba jesteś z potomków tych utrwalaczy władzy ludowej. Tylko to tłumaczy jad jakim tryskasz mówiąc o ŻW.
Oj dziadek to chyba nie u hrabiego Potockiego robił ...
Napisano
Jacek ma dużo racji, większość z tych co teraz piszą w necie ani czytać ani pisać by nie umiało bo w polu nie przydatne te umiejętności i w fabryce też nie.
Napisano
Węgrzy na swój wielki zryw czekali 11 lat - 4 lata po tym jak większość naszych patriotów (ze wszystkich walczących organizacji) już zostało wymordowanych."

I tu poniekad pies pogrzebany - bo o zrywie Wegierskim (a tym bardziej Czechoslowackim) wiedza wyksztalconi ludzie w calej Europie i prawdopodobnie USA. O NSZ nawet wsrod Polakow (nawet wsrod tzw 'starej' emigracji) swiadomosc raczej znikoma. Sadze ze po prostu swiat oszolomiony okropnosciami 2ej wojny (a w 1945/46 obozy zaglady dopiero docieraly do ogolnej swiadomosci) nie mial apetytu na taki 'drobiazg' - a takich zreszta na swiecie zozgrywalo sie wowczas na swiecie do znudzenia - wezmijmy chociazby wojne domowa Birmijska ktora trwala nieprzerwanie od 1945 chyba do wczesnych lat obecnego stulecia bez wiekszego echa na scenie miedzynarodowej.

Po prostu byl medialny i osobisty przesyt na walke zbrojna. Przecietny czlowiek chcial by sie to wszystko skonczylo, by mozna bylo powrocic do 'normalnego' zycia. Nie chcial nawet slyszec czegokolwiek co by ten pokoj, nawet jezeli byl iluzoryczny, stawialo pod znakiem zapytania.

Puenta tego wyszystkiego taka ze aby zrobic skuteczny 'political statement', a w koncu takie powstanie niczym innym nie jest, trzeba wybrac (lub szczeliwie trafic na) odpowiedni moment. To niestety nie stalo sie udzialem polskiego podziemia anty-komunistycznego.
Napisano
(-) zastanów się kto w tym czasie był dobry, a kto zły. Bo miejsca na szarość tu nie ma"

Niestety sytuacja ktora powstala w Polsce podczas i po wojnie to prawie wylacznie szarosc. Nonsensem, moim zdaniem w kazdym razie, a szczegolnie przy takim tle, jest przyklejanie nalepek 'zly' 'dobry' wg organizacji do ktorej ktos w danym momencie nalezal. Dolaczali (nie zawsze z wlasnej woli!) ludzie z pobudek od najszczytniejszych do najpodlejszych. Powstawaly codziennie sytuacje ktore dla naszlachetniejszych byly dylematem moralnym. Z innej strony zdazalo sie ze skadinnad kompletne szmaty wykazaly sie zaskakujaca przyzwoitoscia.

Wynoszenie jednych na oltarze a obrzucanie innych blotem wg nalepek politycznych ktore (nie zawsze z wlasnego wyboru) nosili a ktore nam sie mniej lub wiecej podobaja, niewiele pozytecznego wnosi. Byli to zwykli ludzie ktorzy usilowali przezyc niemozliwa sytuacje wedlug wlasnych kompasow moralnych i politycznych. Niewatpliwie niektorzy lepiej zdali egzamin niz inni - ale to zadko zalezalo od 'nalepki' ktora nosili. Ja, z wygody fotela, tym bardziej nie czuje sie upowazniony do szafowania nad nimi wyrokami.

Za to, co jest wazne, to to ze odpowiedzialnosc za stworzenie sytuacji ponosi moim zdaniem wylacznie wladza i nie powinnismy o tym nigdy zapominac i w miare moznosci nie dopuscic by taka wladza znowu zaistniala - obojetnie jakiego koloru politycznego
Napisano
Tobie to dobrze...

Ale wiesz, że pisząc

za stworzenie sytuacji ponosi moim zdaniem wylacznie wladza"

powinieneś rozwinąć ( dla bardziej zacietrzewionych ), że było N osób, które swymi decyzjami i realną władzą dokonały za nas wyboru... I te z dalekiego Zachodu, bliskiego Zachodu, Wschodu, itd.
Napisano
Wy mi znajdzcie choć jednego człowieka który powie że przed wojną było dobrze"

I owszem, cala moja rodzina tzn dziadkowie i mama/wujek. Dziadkowie byli, o zgrozo, nauczycielami (pokolenie mlodsze bylo jeszcze w wieku szkolnym) wiec oczywiscie bogaczami nie z tej ziemi. Tak naprawde to wiekszosci moich przodkow najlepiej sie powodzilo za rozbiorow wiec wg tej logiki powinienem apelowac o przywrocenie monarchii naszym sasiadom i jaknaszybsze miedzy nich rozbiory Polski!

Ja słyszałem tylko bida i sakramencka bieda oraz dziadostwo"

A jak moi drodzy wyobrazacie sobie zycie chlopow/robotnikow w tym okresie w USA, UK czy Francji? Tylko Polske dotknal kryzys ekonomiczny przelomu lat 1920/30tych? I to bylo z wylacznie z winy rzadu Polskiego? Za to na calym swiecie od polowy lat 30tych zarysowuje sie dynamiczny wzrost dobrobytu, w Polsce (a nawet szczegolnie w Polsce) rowniez. Ze wzgledu na ta krzywa, w calym niemal swiecie po wojnie jest lepiej niz przed. I w Anglii, USA czy Danii odbylo sie to bez udzialo Komuny. Jak kazdy polityk, Komuna biegla za toczacym sie w dol sila bezwladu kamieniem krzyczac paczcie jak ja pcham ten kamien". Najwyrazniej niektorzy w to uwiezyli :) .

Jedyne istotne pytanie to czy rzady Komuny byly gaznikiem czy hamulcem w tym procesie? Jezeli wezmiemy bardziej racjonalny przyklad powojennych Niemiec, to mozemy wyciagnac pewne wnioski. Wiemy ze tam Komuna tak swietnie 'dala ludziom to co chcieli' ze musiala wybudowac kolosalny mur graniczny zeby powstrzymac napor tych co chcieli wyjechac gdzies indziej (3.5 miliona do roku 1961, trudno wyobrazic sobie ze 20% ludnosci DDR to byli 'Potoccy').

Oni Wam powiedzą,komuna wygrałqa bo dała ludziom to czego chcieli."

Oni akurat mi powiedzieli ze komuna wygrala bo popieraly ja czolgi i bagnety Czerwonej Armii a inne prady polityczne (w tym autentyczna reprezentacja chlopow i robotnikow) poparl nikt. Co Komuna dala czy nie dala bylo w tym kontekscie raczej bezprzedmiotowe. Czy naprawde myslicie ze gdyby po wojnie byla taka sama czy gorsze bida jak przed, to komuna by nie wygrala?

I akurat nie uwazam siebie za zacietrzewionewgo krytyka wszystkiego co Komuna zrobila, wrecz przeciwnie czesto bronie jej osiagniec. Apeluje jednak, nawet blagam, o argumenty ktore wytrzymuja krytyke.

Bo tak na szerokim swiecie przecietny smiertelnik slyszy ze w Polsce przed wojna, podczas wojny, za Komuny i teraz wszystko jest do d.... I dlaczego nie ma w to wierzyc? Wszak twierdza tak przede wszystkim - Polacy.
Napisano
Niestety wprowadzono tu wątki, które nigdy nie padły. Ja nie powiedziałem, że przed wojną było cacy. Ale też nie było strasznie. Traktowanie chłopów i robotników zależało od poszczególnych właścicieli ziemskich. Mój pradziadek tak traktował swoich ludzi, że jak moja mama pojechala na kresy w latach 70-tych z ojcem to ludzie niemal całowali go po rękach i ze łzami mówili, że panicz przyjechał. A co nam dała reforma rolna widzimy dzisiaj - po hektarze dla każdego, jedna mućka i dwie świnki potem się dziwią, że jest bida.

A odnośnie nsz propunje obejrzeć całe wykłady Leszka żebrowskiego na youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=v9kXrW3wRgA
pozdrawiam
Napisano
A ja chciałbym wrócić do głównego tematu i powiedzieć o trochę innych sposobach może nie nauczania a mówienia o Żołnierzach Wyklętych
http://www.youtube.com/watch?v=edBYOfelpio
(niestety na filmie brak komentarza wprowadzającego)
http://www.youtube.com/watch?v=JlUIEyL7nXc
drugi film skręciła i zmontowała młodzież z II LO w Suwałkach przy wspólpracy z GRH Garnizon Suwałki".

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie