Skocz do zawartości

kleszcze coraz grozniejsze.


dino73

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 462
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 11 months later...
Napisano
Najwyższy czas żeby zaczęli w końcu jakoś zwalczać te kleszcze. Nie wiem czy są ku temu czynione jakieś działania w praktyce ale przynajmniej nic się o czymś takim nie mówi. Kilkadziesiąt lat temu w jednym z miast wojewódzkich (jego okolicy oczywiście) gdzie KZM stanowiło poważny problem zaczęto zwalczać kleszcze rozkładając białe prześcieradła w miejscach (potencjalnych) skupisk tych żyjątek". potem je chyba palono. Praca ta, choć ciężka, przyniosła jak się okazało rezultaty i teren ten przestał być groźnym siedliskiem KZM. Teraz problem jest z 30 razy częstszy i poważniejszy, wiedza dużo większa a - paradoksalnie - poczynań aby zmniejszyć populację kleszczy żadnych. Jak widać lepiej jest reklamować wkoło szczepienia ochronne przeciwko KZM, kupować doksycykline na kretki boreliozy, gadać jak unikać kontaktu z kleszczem, i jakie (nierefundowane) badania wykonać, jednym słowem profilaktyka, zamiast starać się NISZCZYĆ (ZMNIEJSZAĆ ILOŚCIOWO) PRZYCZYNĘ.
Napisano
jednym słowem profilaktyka, zamiast starać się NISZCZYĆ (ZMNIEJSZAĆ ILOŚCIOWO) PRZYCZYNĘ."

Nie bardzo rozumiem. Chcesz zasypać chemią (bo prześcieradła raczej traktuję w kategorii żartu) ostatnie nieskażone enklawy przyrody jakimi są Polskie Lasy. Pułapki dla nielotów jakimi są kleszcze też nie wchodzą w rachubę.

Właśnie wystarczy profilaktyka. Wystarczy, że podczas wieczornej kąpieli po wizycie w lesie sprawdzisz dokładnie pachy i jajka :) i usuniesz gościa zanim się zadomowi. Kleszcz też potrzebuje czasu zanim znajdzie przytulny zakątek do egzystencji.

W przeciwieństwie do grzesiomixa mnie raczej lubią, z każdej wizyty w lesie przynoszę przynajmniej jednego. I radzę sobie j.w. moim zdaniem wystarczająco skutecznie.
Napisano
Przeraża mnie ta kampania kleszczofobii. Ludziska moi drodzy, nie każdy jeden kleszcz przenosi zestaw chorób i o ile należy się przed nimi zabezpieczać, to sianie jakiejś wielkiej fobii jest dla mnie trochę śmieszne.

Z racji mojego miejsca pobytu i pracy miałem nieraz 20-30 kleszczy w sezonie" i żyję, mimo że zakład pracy szczepi tylko ojca przeciwko kleszczowemu zap. mózgu.

I żyję. A wy chcecie jakieś naloty robić. W Afryce ludzi gonią dwumetrowe mamby a tu płacz nad jakimiś kleszczykami:)
Napisano
Nephilimer, to nie jest fobia a bardzo poważna sprawa.
Pewnie,że nie każdy kleszcz jest nosicielem choroby.
Też wychodziłem z tego założenia. Skończyło się boreliozą.
Teraz mogę sobie tylko zadawać pytanie - czy musiał mnie akurat ten zarażony uchlać?
Życzę Ci byś sobie takiego pytania zadawać nie musiał.
pzdr
Napisano
Najbardziej zagrożone są tereny wschodnie oraz Mazury, Podlasie i Opolszczyzna... tak pisza na http://www.borelioza.net.pl/

a co do tego czy warto ryzykowac??
warto latem jechac nad jezioro??
warto robic grila na dzialce czy w terenie??
wysoka trawa krzaki kleszcze sa prawie wszedzie...
Napisano
do usuwania polecam :

http://www.zielonaczapla.pl/ekologiczne-srodki-na-szkodniki/65-tick-lasso-przyrzad-do-usuwania-kleszczy.html

lub inne do znalezienia w sieci.

nie polecam żadnych babcinych metod lub zasłyszanych skądś tam. lepiej sprawdzić w necie jak usunąć łajdaka, niż kombinować i narazić się na jakieś powikłania

mam taki przyrząd od chyba 4 lat ... ani razu nie użyty, jak na razie :)
Napisano
Ja rozumiem zagrożenie boreliozą, ale odpowiednie ubranie i inspekcja skóry po łażeniu w lesie jakoś mnie uchroniła przed boreliozą, a miałem ich lekko ze 100 w życiu.

Niewyobrażalne szczęście? Nie sądzę, po prostu ważne jest szybkie i skuteczne usuwanie kleszcza odpowiednim przyrządem, bez żadnych zabobonów, smarowania tłuszczem, spirytusem etc. etc.
Napisano
Zgadza się ja od dziecka jestem zapalonym grzybiarzem i podstawa to szczelne ubranie( mam na myśli długi rekaw i spodnie nawed gdy jest gorąco) i czapka, a po powrocie do domu inspekcja wzrokowa ,w razie czego oczywiście.
Napisano
Ja tam miałem kleszczy od cholery już. Objawy kiedyś też podobne miałem , senność , mniej jadłem zmęczenie bóle itp...
Ale od kiedy znajomy pan polecił mi odpowiednie ziółka i pić dużo wody to wszelkie złe rzeczy przeszły i od paru lat mam spokój.
słyszałem , że choroba ta to kolejny wymysł" po to by koncerny firm farmaceutycznych trzepały miliardy na niewinnych ludziach.I to nie jest choroba tylko infekcja którą organizm zwalczy. Tabletki i szpryce tylko dają złudzenie organizmowi.
W 90% nie wykańcza nas choroba tylko sam strach i sama świadomość o niej.
Nie raz byłem w ciężkim stanie chory. Ale zawsze odmawiałem pomocy Lekarzy" i ich magicznych pigułek. Wolałem słuchać porad Babci.
Jedyni lekarze którym zaufam - Ortopeda. I w ciężkim skaleczeniu lub w przypadku operacji chirurg.
Napisano
@ Kamiliszaq

Większych głupot dawno nie czytałem, a korzystam z internetu regularnie. Gratuluje.
Napisano
Widze,ze zdania sa mocno podzielone.Opowiem wiec wiec swoja historie.Jak to wszyscy kleszcza mialem nie raz i nie dwa.Jednak trafil mi sie kiedys akurat ten zarazony...Bylem na urlopie w kraju,a pracuje u Arabow.Po powrocie do Dubaju okazalo sie,ze po wyrwanym kleszczu pozostal tzw rumien.Poszedlem wiec do lekarza z tym rumieniem,ale doktorzy rozkladaja rece,w pustynnych krajach ten problem jest nieznany.Trafilem w koncu na lekarke pochodzenia polskiego.Pani doktor jak sie okazalo byla z pomorza,wiec problem dobrze znala.Po miesiacu brania antybiotyku okazalo sie,ze wygralem z borelioza.Szybka reakcja i niebagatelizowanie sprawy zrobily swoje...Od tej poy jestem przewrazliwiony na temat kleszczowy.Sorry za pismo,ale brak mi polskich znakow.
Napisano
@Kamiliszaq na borelioze najlepsze jest na trzy zdrowaśki do pieca chlebowego.
Ja po powrocie z lasu oglądałem się dokładnie nosiłem długie rękawy unikałem gęstwiny i tak złapałem to cholerstwo.
Nephilimer też tak gadałen też miałem w roku po kilka ukąszeń aż trafiłem na tego właściwego i dupa :(
Napisano
Dwa lata temu wygrałem z boreliozą tak jak pisał esterendensen, szybka reakcja antybiotykiem i jest duża szansa. Niestety rok temu nie było rumienia, za późna reakcja i już jestem w klubie boreliowców.
To co tu niektórzy piszą nawet mnie nie rozśmiesza, to przeraża a precyzyjniej ten ciemnogród, pozdrawiam.
Napisano
Panie J. Objawy miałem straszne. Najgorzej było w upalne dni. I na prawdę przeszło. Nie korzystając z pomocy lekarzy.
I nie pisze bezpodstawnie , że piszę bzdury bo każdy inaczej przechodzi lub akceptuje różne rzeczy. Opisałem jak w moim przypadku było.
Jest wiele teorii na ten temat i wielu ludzi miało podobnie jak Ja. A wiele znów inaczej przeżyło. Wiem jedno Kleszcze to straszne cholerstwo.
Napisano
Borelioza jest idealną receptą na zruinowane zdrowie. I tak jak napisał Pawelus123, brak rumienia po ukąszeniu wcale nie musi oznaczać, że kleszcz był czysty". A najgorsza do leczenia jest właśnie borelioza niewykryta w porę, niezwalczana od początku. Wtedy zwyczajowa dioksycyklina już raczej nie wystarczy... Nie wiem jak teraz, ale jakieś 7 lat temu lekarze nie mogli kumpla wyleczyć, musiał przejść nieoficjalną kurację antybiotykami niedostępnymi w obrocie krajowym, wg metody opisanej przez lekarzy w USA.

M.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie