Skocz do zawartości

kleszcze coraz grozniejsze.


dino73

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie. raz ze robią na trawniki i nie ma gdzie dzieciaka wypościć by se polatał to jeszcze rozpleniają kleszcze. Mam takiego sąsiada co w każdą niedzielę to jedzie z psem gdzieś za miasto a potem trzepie wszystkie dywany z samochodu i nawet lusterka szmatą trze. ciekawe ile przez tego cymbała kleszczy się po placach zabaw szwenda.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Grzebiuszka 00:52 06-05-2011
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 462
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
fanatyk

A może Twój psiak odszedł własnie w wyniku ukąszenia przez zakażonego kleszcza? Babeszjoza u zwierząt potrafi ujawnic się po 3 miesiącach od ukąszenia. Zwierze robi się ospałe, mało aktywne, występuje brak apetytu - to w początkowej fazie. Później w moczu psa jest zauważalna krew. To ostatni gwizdek" - wizyta u weta natychmiastowa. Psiakowi przez kilka dni podaje się kroplówkę z antybiotykiem i mocno trzyma kciuki. Odpornośc cholernie spada i kolejne ukąszenie przez kleszcza bardzo osłabia jego szansę na normalne życie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fanatyk

Pretensje w temacie psich odchodów możesz miec WYŁĄCZNIE do właścicieli czworonogów i tego, że nie są nauczeni sprzątac po nich. Stwierdzenie że pies może przynieśc ze sobą ze spaceru kleszcza jest faktem, podobnie jak to, że kleszcze wędrują do naszych domów na nas i naszych ubraniach (nie popadajmy w skrajności). Kleszcze są wszędzie !!! Obok domu mojej znajomej jest drzewo, na którym są setki kleszczy, nie wspominając już o krzakach i trawie. Na człowieku łatwiej jest dostrzec to małe czarne okropieństwo, w sierści psa o wiele trudniej. Dlatego kiedy wyruszamy na spacer, najlepiej ubrac się w jakieś jasne ubrania (dzięki temu coś ciemnego będzie bardziej widoczne)i na głowę koniecznie załoźyc czapkę. Później wskazany jest prysznic i dokładny przegląd". Jeśli okaże się że mamy kleszcza, w aptece są specjalne urządzenia do jego usuwania. Ja w biegłym roku po powrocie z wycieczki znalazłam zacumowanego" w okolicy pępka . Usunęłam go tak jak to robię u psiaków - złapałam u samej nasady i wykręciłam (zawsze w przeciwną stronę niż wskazówki zegara).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj lekko licząc 30 sztuk zdjętych z nogawek. Wszystkie na gołych łodygach, wśród których prowadziłem poszukiwania (zanim się zazielenią, bo wtedy teren staje się niedostępny). Masakra, co chwila kontrola spodni, ale się opłaciło. Jeden duży, pozostałe nimfy. Niektóre jakieś takie niewyrośnięte, brązowe nie czarne, trudno widoczne... Żona naliczyła u siebie ok. 20, a nie pchała się tam gdzie ja.
Mam wrażenie, że te ostatnie mroźne i długie zimy zamiast wytłuc, to tylko uodporniły to dziadostwo.

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja jestem z południa opolskiego i stwierdzam że nie ma tej plagi tak jak u was, po za tym u nas jest jeszcze inny problem wczoraj na łące o mało nie wdepnąłem na żmije szybko się zerwała do boju, serducho o mało mi nie nawaliło. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latem w czapce? ROTFL
Zaczynacie gadać jak .... (nie chcę nikogo urazić i dostać kolejnej kartki). Ludzie spotykają się z większym cholerstwem niż kleszcze i nie beczą jak ....(j.w.). Idziesz w las to spodnie na dupę, nogawki w skarpetki, repelent na szyję i odsłonięte części ciała i tyle. Nie dajmy się zwariować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bywajcie zdrowi, panowie :)

Ja tam w życiu tylko 3 razy miałem kleszcza. Za każdym razem po powrocie szedłem prosto do łazienki i tam go znajdowałem w sobie - W sobie, nie NA sobie. Zatem prysznicem mogłem mu co najwyżej połechtać tylne odnóża... ;)

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba się obejrzeć po prysznicu:) Ja po kleszczu (w zeszłym roku jeden na d....) zaraz zapierdzielam na badania na boreliozę bo mieszkam w terenie gdzie jest ognisko tego choróbska roznoszone przez kleszcze. Reasumując.... Długie spodnie. Nogawki w skarpety. Długie rękawy opięte, zapięty pod szyją. Do tego środek na kleszcze rozpylony na szyje i nadgarstki. Jak ma wleźć to wlezie i tak ale zawsze minimalizuję ryzyko i nie ma co siać w tym wątku paniki...
Zaraz taka paranoja będzie, że nikt do lasu nie wejdzie :) :) :)
Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Jacho czego nie zrozumiałeś w tej prostej arytmetyce? Tego, że bez porządnego ubrania i częstego zdejmowania kleszczy z ciuchów prawdopodobieństwo ich wkręcenia się byłoby istotnie większe? A tak, jak widzisz, obrona jest bardzo skuteczna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

róbcie co chcecie ale ja zamierzam zacząć używać tego typu ciuchów:

http://www.lulex.com.pl/img/produkty/245.jpg

musowo jednoczęściowy. co z tego ze mam spodnie i wysokie buty jak się nachylam to rzec można plecy mu pękły" ;)) bez żadnych zakamarków kieszeni [na bojówkach mam kieszenie na wysokości kolan do których teraz będę bal się rękę włożyć;) pewnie mam już tam całą kolnie] wdzianko na jeden dwa wypady i w kibel. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam:)
Kleszcze jak kleszcze wczoraj widziałem parę gniazd żmij..po 6 w jednym miejscu.Widać mają teraz wylęgi:)
A co do boleriozy to trzeba brać antybiotyk jak się ma kleszcza...doxycyklinę zapobiegawczo:)
I radzę jak u kogoś wykryto boleriozę to zrobić testy w dwóch miejscach,bo u mnie w prywatnym laboratorium wykazało boleriozę a w szpitalu nie:)
Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie