Skocz do zawartości

kleszcze coraz grozniejsze.


dino73

Rekomendowane odpowiedzi

cóż... niektórym odechciało się buszować w kniejach...widzi mi sie towarzysze że gdzie ramię konserwatora i służb porządku publicznego nie sięga tam kleszcz dzielnie staje na wysokości zadania i spełnia swój obywatelski obowiązek. Nie ma to jak siły przyrody w służbie ochrony zabytków ;-))
Niemal codziennie jestem w lesie... bierę se piwko, rower, coś do poczytania albo do kopania. I tak na łonie przyrody kontempluję jakość rodzimych browarow i chyba to odstrasza kleszcze bo żadnego jeszcze nie przyniosłem od kilku lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 462
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Cos z tymi browarami i innymi winiaczami jest!!Ja juz w tym roku jednego kleszcza na szyi do domu przywlokłem.Mój brat często ze mną chodzi jako pomoc do kopania ale zawsze ma ze sobą parę piwek żeby była moc do kopania.Nigdy nie miał kleszcza ja natomiast już kilka miałem na sobie.Zaszczepiłem się co prawda na KZM jednak na Boreliozę nie ma szczepionki skutecznej(w USA była rzekomo taka szczepionka ale ludzie ktorzy przyjeli szczepionke mieli jakies problemy i zaczeli podawac producenta do sądu).Ktoś pisał wyżej że trzeba się wykąpać po spacerze.Zgadzam się z tą tezą jednak po kąpieli należy sie jeszcze raz obejrzeć bo ja ostatnio mimo kąpieli na drugi dzień znalazłem na szyi kleszcza.Co prawda jakiś niemrawy był ale czort go wie.Ale nie dajmy się zwariować.I fakt że nawet w miejskich parkach jest ich coraz więcej.Ale cóż...Ja przez kleszcze nie przestane łazić po lesie bo lubię i już!

pzdr,

DanteXXI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż... krew trochę zmienia właściwości. samica komara też nie wypije byle czego. mam znajomego który bierze leki hormonalne. jak ich nie bierze to może leźć nawet goły przez las i nic. najwyżej jakieś desperatki się przyssają. wystarczy że weźmie leki i juz zaczynają go łupac jak każdego innego. Nie zapominajmy że oprócz funkcji odżywczych krew służy owadom do wykształcenia potomstwa a wiadomo na marnym paliwie daleko nie zajedziesz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tyle kleszczy ?
Rozejrzyjcie się dookoła i czego jest mniej - zwłaszcza w miastach?
Dla niezorientowanych - mniej jest małych ptaków i tym samym więcej robali. Kto z was ostatnio w większych miastach widział wróble, tak jaj dawniej chmarami latające? To co wszyscy za nie biorą, to mazurki.
Zatem więcej wypalać traw (niszczenie owadów drapieżnych załatwiającyh nimfy), wycinanie chaszczy i krzewów - mniej ptaków- BĘDZIE LEPIEJ (kleszczom)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam panowie od najmłodszych lat jestem związany z naturą lasy, łąki pola, jeziora itp..Czytając ten temat i analizując poprzednie lata, coś się do mnie czepiało od czasu do czasu miałem kleszcze, ale patrząc na ilość wypadów kopanie, grzyby, ryby itp nie czepiały się tak mocno i tak licznie.(ostatnie 10 lat max 5 kleszczy) Sadzę że w nas coś jest co przyciąga lub odstrasza kleszcze czy inne insekty np grupa krwi lub (zapach) potu czy skóry.Panowie ale naprawdę prysznic czy kąpiel i dużo piany pomoże zmyć kleszcze po kopaniu jeszcze oględziny ale przez żonkę nie samemu i będzie dobrze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ktoś już tu wspomniał o permentrynie, więc dodam trzy grosze od siebie. <a href=http://pl.wikipedia.org/wiki/Permetryna">Permetryna</a> jest bardzo skutecznym środkiem wspomagającym walkę z tymi małymi diabłami. Polecam spryskanie ubrania preparatem zawierającym permentryne, najtańszym będzie Coopex Wp (mała krypto reklama ale nie ma nic tańszego z taką zawartości permentryny, gdyby ktoś wiedział o innym tańszym środku to proszę pisać) Preparat jest w postać proszku który mieszamy z wodą i spryskujemy odzież, po wysuszeniu ubranie stanowi bardzo dobre zabezpieczenie przed kleszczami i nie ma szans by któryś przedostał się po nim do skóry( po kilkunastu sekundach kleszcz spada martwy z ubrania). Permentryna plus jakieś psikadło na skórę i myślę ze żaden kleszcz nam nie groźny. Oczywiście należy zachować zdrowy rozsądek w stosowaniu środka( jak by nie było jest to trucizna) jaki i w przebywaniu w miejscach kleszczo nośnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

permetryne znajdziesz w sklepach ogrodniczych , rolniczych , dezynsekcyjnych ... tego coopexa nie łatwo dostac chyba juz nie produkuja ale jest jeszcze afanisetpt , pulnex ...nie relkamuje sam dość długo szukałem . Co do tego DEEt to środki z wiekszą zawartością sa zdecydowanie za drogie (jak dla mnie ) pozostaje przy krajowym Bro*** Max(20%) jak narazie nic mnie nie dziabneło . Zauważyłem że w lesie ich nie ma ,ale na łąkach całe armie atakują po kilka na raz.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lesie też nie bedzie lepiej.niech tylko paprocie i inne krzaki wypuszczą liście,zakwitną to będzie to samo co na łąkach. Ja o takie środki w aptece pytałem to wymieniła mi jedną nazwe ale nie było tego akurat w magazynie i powiedziała ze mieli problem z hurtowni sprowadzić. Nie pamiętam nazwy ale spytam i napisze jak ten środek się nazywa. Na zamówienie w aptece podobno można go właśnie kupić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwne ,ja jakos nie mam szczescia do kleszczy i moze niech tak zostanie wczoraj chodziłem po takiej gestwinie krzaczorow cały dzien nad Nysa Łyzycka i co ??? zero kleszczy chyba mnie nie lubią hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znalazłem permetrynę 40% w archiwum allegro i napisałem do sprzedającego czy ma to na stanie jeszcze, produkt jest na wyposażenie amerykańskiej armii i całkiem ciekawy oraz długotrwały.Cena była 45zł + wysyłka.Czekam na odpowiedz już kilka dni mam nadzieje że się odezwie.Jak dostane odpowiedz dam znać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja się podzielę przygodą z kleszczem w 2007 roku bydlątko wbiło mi sie w rekę, wizyta na pogotowiu usunięcię obserwacja, po miesiącu wyszedł rumień!!! Badania na bolerioze wynik pozytywny, podane antybiotyki przez miesiąc żadnej okowity-nic pustynia:), po roku nowy test i wynik jeszce bardzo wysoki-więc nowa dawka antybiotyku i znowy prohibicja:)w 2010roku jeszce nie doszło do normy ale bez antybiotyków póki co na obserwacji. Po wakacjachnowy tes mnie czeka.
Przez ten czas zaobserwowałem u siebie znaczny spadek tężyzny fizycznej drżenie mięśni, osłabienie- jednym słowem nic ciekawego(dobrze ze wyszedł rumień-bo nie wiadomo jak by by to się potoczyło dalej),
na wypady smarowaać się naftą i czosnek dobry jest długie gacie i bluzy a po wypadzie prysznic.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obserwuj- a mimo wszystko po miesiącu zrób próby wątrobowe na podwyższoną bilirubinę-na wszelki wypadek- a jak by cię coś w ciągu 24godzin zaniepokoiło to dymaj do lekarza i uprzedz najbliższych ze bestia cię użarła:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metoda ,,na sznurówki'' sprawdza się zarówno na łące jaki i w polu. Drugi sposób obrony wymaga posiadania długich skarpet i przy przeszukiwaniu leśnych młodniaków często zawodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie