Skocz do zawartości

Nieznany fakt; Sowieci zrzucili bombę na Wawel


Rekomendowane odpowiedzi

Dziennik Polski": W 65. rocznicę zajęcia Krakowa przez Armię Czerwoną, wydarzenia określanego przez peerelowską propagandę mianem manewru, który ocalił Kraków", Dziennik Polski" przypomina prawie nieznany, wykreślany przez cenzurę fakt: 17 stycznia 1945 r. Sowieci zrzucili bombę na Wawel.
- Po wojnie niejednokrotnie podawano informację, że dzięki iezwykłemu" manewrowi Kraków w ogóle nie ucierpiał. Nie była to prawda, mówi DP" prof. Andrzej Chwalba, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Tak o zrzuceniu bomby nad Wawelem pisał Adolf Szyszko-Bohusz: W dniu 17 I o godzinie 15 po południu padła pierwsza i ostatnia bomba lotnicza na Wawel, padła tak szczęśliwie na podworczyk Batorego, pomiędzy zachodnim skrzydłem Zamku a katedrą, że bezpośredniego zniszczenia nie wyrządziła, chociaż wyrwała lej aż do skały".

Więcej w dzisiejszym Dzienniku Polskim".


http://wiadomosci.onet.pl/2681,2112957,nieznany_fakt_sowieci_zrzucili_bombe_na_wawel,wydarzenie_lokalne.html

Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Typowa pseudo-sensacja, bo zdarzenie było mieszkańcom Krakowa powszechnie znane, acz za komuny się o nim nie pisało - to fakt. Ot jakiś nadgorliwy lotczik", jeden z setek jacy przelatywali wtedy nad Krakowem, wypuścił parę piguł na miasto. Zburzeniu lub uszkodzeniu uległo wtedy parę budynków [jeżeli dobrze pamiętam to między innymi została wtedy zburzona łaźnia miejska na ul. Karmelickiej]. Wyciąganie z tego faktu wniosku co do intencji Sowietów, przez autora tej sensacji" uważam za, mówiąc delikatnie, niepoważne...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee pewnie poleciała 12,5 kg z jakiegoś Po-2 ;)"

Nie, to coś cięższego było - pewnie Pe-2 lub Boston, bo według świadka tamtych wydarzeń, to właśnie takie samoloty latały wtedy całymi stadami" nad Krakowem [nie licząc oczywiście Ił-2, których było na niebie skolko ugodno"].
Tak ogólnie, to dobrze że tylko jeden się wypróżnił" nad miastem, bo inaczej to byłoby nieciekawie...
I jeszcze taka ciekawostka na koniec: żyjący do dzisiaj inny świadek wkroczenia Sowietów do miasta wspomina, że prości sołdaci się przechwalali, że teraz to się muszą hamować, bo nie chcą zniszczeń nadmiernych robić w Polsze", ale jak wkroczą na tereny niemieckie, to kamień na kamieniu nie zostanie"...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

omba przy rozkradnięciu wszystkiego co się dało z Wawelu, to w sumie nic wybitnie dziwnego z ich strony.."

O tym to akurat nigdy nie słyszałem, acz z Sowietami to faktycznie wszystko było możliwe - możesz 8total4 podać jakieś szczegóły?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co, przecież każdy wie jak sowiet się zachowywał na wojnie."

Znaj proporcjum Mocium Panie!
Co innego jak weszli do wsi i ukradli krowę, a co innego obrabować Wawel! Nie mam pewności, ale to chyba bzdura, bo inaczej to bym pewnie o tym słyszał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te najcenniejsze zbiory [w tym arrasy] udało się wywieść w 39 roku do Kanady. Sporo z pozostałych zbiorów udało się odzyskać po wojnie na terenie Niemiec. Odnośnie rabowania Wawelu przez Sowietów pierwszy raz o tym słyszę. Nie da się tego tak do końca wykluczyć, ale wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, bo w interesie Sowietów było pozyskanie przychylności mieszkańców Krakowa dla instalowanego przez nich tzw. Rządu Lubelskiego, ale to temat na inny wątek...
A zresztą bywało różnie, znam z opowiadań i takie przypadki, gdy to obrabowany Polak poskarżył się jakiemuś starszinie, a ten kazał wskazać winnego, gdy winowajca został wskazany to starszina bez słowa wyciągał pistolet i wykonywał na rabusiu wyrok - ot azjatyckie obyczaje... Ale należy pamiętać też o tym, że gdyby nie ci Azjaci" to pewnie już dawno nie byłoby po nas Polakach śladu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym to też było różnie, inaczej w dużych miastach, a zupełnie inaczej w małych miejscowościach, czy też po wsiach. A jeszcze inaczej na terenach zamieszkałych przez tzw. autochtonów [Śląsk, Pomorze czy też Mazury]...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja wcale nie powiedziałem, że sowieci (celowo z małej) obrabowali Wawel, stwierdziłem ogólne zachowanie na wojnie. Zresztą, to jest temat rzeka, nie róbmy OT. Fakt jednak faktem, że wiele cennych dzieł zrabowali Niemcy, choć niektóre, jak pisano wyżej, udało się odzyskać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy czasem sowieci nie dopuscili sie tam posprzątania", po Niemcach ?

nie pamiętam źródła i czy na 100% chodziło o Wawel, ale wydaje mi się że było gdzies opisane, jak wywożono wszystko, posadzki, pokrycia itp.

nie mówię że mam rację, ale coś się obiło o uszy..

pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhm, gdyby nie oni, to "nasze kobiety byłyby prostytutkami aryjczyków, a mężczyźni ich niewolnikami, tak?"

Byłoby znacznie gorzej, bo większość Polaków posłużyłaby za nawóz na chwałę 1000-letniej Rzeszy, a tych którym by się udało przeżyć to Hitler planował porozrzucać po stepach Azji.
A tak to się jakoś udało przeżyć zarówno [na początku] sowiecka okupację, a po 56 roku sowiecką dominację, w kraju o naturalnych granicach i do tego bez znaczących mniejszości narodowych, które były dużym problemem w II RP. Ale to znowu temat na zupełnie odrębny wątek...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ty widzisz tylko i wyłącznie plusy tej wspaniałej i cudownej Armii Czerwonej?"

A skąd u Ciebie taki wniosek? A gdzie i kiedy ja pisałem o cudownej Armii Czerwonej"?

Poczytaj wcześniej coś na temat tego, co Hitler zamierzał zrobić z Polakami po wygranej wojnie, to może przestaniesz wypisywać takie insynuacje.

P.S.
Zdaję sobie sprawę z tego, że niemieccy naziści w tych swoich mundurach prezentowali się naprawdę doskonale. Zdaję sobie również sprawę z tego, że precyzyjnie skonstruowana przez nich machina wojenna podbiła pół świata". Ale jednocześnie uważam, że są jakieś granice fascynacji tym wszystkim faszystowskim pomiotem w kraju, którego obywatele byli skazani przez ich aparat represji na totalne wyniszczenie. Przemyśl to sobie, może to coś da?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napiszę tutaj co myślę o tym żałosnym wywodzie, bo to co napisałeś pasuje tu jak świni siodło. Mój śp. pradziadek zginął niemalże z ich ręki, zresztą wiadomo, że prawie wszystkie rodziny w Polsce straciły krewnych na wojnie. W życiu nie pozwolę sobie, żeby ktoś wmawiał mi fascynację nazistami. Po prostu uważam, że taka apoteoza krasnoarmiejców jest bardzo nie na miejscu, bo z rąk czerwonych wycierpieliśmy właśnie najbardziej. I to także radzę sobie przemyśleć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GeneralRemek , powtarzasz popularne ostatnio mity. RKKA żadnych zorganizowanych zbrodni na Polakach się nie dopuszczała , owszem , były grabieże i gwałty ale w skali indywidualnej. Reakcja na nie jeżeli dowództwo się dowiedziało , była gwałtowna , natychmiastowa i ostateczna. Czyli egzekucja winnych na miejscu.
Co innego na ziemiach niemieckich. Tam RKKA wywarło krwawą pomstę . Jakoś mnie to nie dziwi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie