Skocz do zawartości

Remont Stug IV -Grzegorzew vol2


woytas

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 297
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
A może po prostu parcie na ....
Miec basztę po wydobyciu z oznaczeniami.
Zadac pytanie co mam namalowac?
Żałosne(z całym szacunkiem dla twgo Co Pan Jc1234 do tej pory dla sztuga zrobił.
Panie Jacku czas założyc spodnie z długimi nogawkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzadko to się zdarza ale tu muszę się z kol.lefa zgodzić.

primo , krzyże były (choć na podkładzie nie na kamo) po wydobyciu, nie wierzę że ich nie obmierzono

secundo, na podstawie fotografii każdy może samodzielnie sobie zeskalować krzyże i wnioski wyciągnąć co do numerów.
I nie ma co pytać, Ci co je malowali i szablony robili już nam nie podpowiedzą, żeby nie wiem na jakim forum pytać...

Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Obserwuję ten wątek od dłuższego czasu z wielkim zainteresowaniem i jestem pod dużym wrażeniem prac technicznych wykonanych przy tym unikatowym pojeździe.

O ile jednak sprawy techniczne wyglądaja (ze sporej, co prawda, perspektywy) bez zarzutu to troche brakuje mi roboty czysto konserwatorskiej. Inwentaryzacja oznaczeń na wraku oraz jego kamuflażu jest jednym z podstawowych zadań. Nudnym, czasochłonnym i kłopotliwym - ale koniecznym. Na szczęście, jak słusznie zauważyli niektórzy, zachowało się sporo fotografii wraku po wydobyciu i to one są podstawą do odtworzenia oznaczeń na pojeździe. Pojazd o tym numerze seryjnym, z tą załogą, z tej jednostki miał takie, a NIE INNE oznaczenia - choć wyglądają mało efektownie, ale takie właśnie BYŁY. Odbudowany pojazd, poza jeżdżącą frajdą dla całej armii hobbystów, powinien chyba być jakimś nośnikiem informacji historycznej, także o prawdziwym oznakowaniu i kamuflażu broni pancernych ... Tak sądzę.

No właśnie, kamuflażu. Czy ktoś może znalizował jak ten właśnie pojazd był pomalowany? Czy WOGÓLE miał kamuflaż? Co do krzyża to mowy raczej nie ma o szablonie, bo tak na oko został namalowany od ręki....

Mała dygresja. Swojego czasu pewna fundacja zaproponowała pracę przy projekcie związanym z odbudową wraku znanego samolotu z okresu II wojy wydobytego z jeziora. Na pierwszym spotkaniu usłyszałem, że samolot ma latać w ciągu 2 lat. Nie wiedziałem czy się śmiać, czy płakać (2 lata wcześniej zakończono w Anglii po 16 latach odbudowę do stanu lotnego maszyny, której stan wyjściowy był znacznie lepszy od polskiego egzemplarza). Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te zupełnie nierealne plany ...

No i morał. Czy aby za bardzo się nie śpieszymy z tymi pracami? Postęp robót przy StuGu uważam za imponujacy, choć - jak podkreślam - nie czuję się na siłach oceniać tej roboty pod względem merytorycznym. Proszę jedynie o NIE ULEGANIE żadnym naciskom forumowiczów oczekującym co tydzień nowych informacji. Jeśli nie musicie się śpieszyć, to się nie śpieszcie - pośpiech jest wskazany wyłącznie przy łapaniu pcheł. W przeciwnym razie łatwo jest popełnić błędy (jakich jest wiele przy innych rekonstrukcjach), których późniejsza naprawa jest często niemożliwa.

Ekipie życzę wyrozumiałości (w niektórych postach jest sporo ciekawych uwag), a forumowiczom przypominam, że zza klawiatury wszystko wygląda znacznie prościej, niż w rzeczywistości :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobożne życzenia nie zawsze się spełniają. Dobrze że nie napisałem że startujemy 22 lipca. Wyszłoby że może jakiś czyn partyjny czy cóś ?"
Wyskoczyło parę prozaicznych rzeczy, jedna troszkę poważniejsza ale koledzy już się z nimi uporali. Wczoraj odebrałem z Wrocławia dwa nowe kompensatory ( jeszcze raz dziekujemy Panie Krzysztofie) dorobione od podstaw za zupełną darmochę.
Możemy zakończyć układ wydechowy. Firma Pana Krzysztofa poradziła sobie z problemem ale po raz kolejny wyszło iż niemiecka technologia sprzed 70 lat wzbudza dzisiaj podziw i wprowadza w zdumienie nawet starych fachowców.
Nie robimy i nie będziemy robić żadnej tajemnicy z terminu kiedy sprzęt będzie już gotowy do jazdy.Wręcz przeciwnie. Ubierzemy się w niedzielne kombinezony, będziemy pozować do zdjęć , będziemy rozdawać autografy i przyjmować hołdy wdzięczności. Jak się znajdą jakieś fanki damy się całować. Staniki też będziemy zbierać.
Skąd u Was rodzą się takie pomysły ?
Wyjedzie z WZM-otów i pewnie powędruje do Muzeum. Jest jakiś plan aby go oficjalnie pokazać ale wiąże się to się kosztami więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Lefa kiedy oranżada ? Daj znać włożę do lodówki. Chłodna jest lepsza.

Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do lodówki poproszę włożyc coś innego.Oranżada może byc ciepła.Mi to różnicy nie robi.I prosiłbym o wykazanie czujności klasowej bo nikt nie zna dnia ani godziny gdy Lefa się zjawi(taki żart).Powiem krótko.Na bank na oranżadę się zjawię.Ale z chęcią bym ją wypił koło sztuga.(jeżdzącego).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie