Skocz do zawartości

PROJEKT 7TP - 2009


akagi

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 306
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jandreass, wydaje mi się że czołg, jeśli zaistniała w nim awaria działa był natychmiast wycofywany z boju w bezpieczne miejsce i tam dokonywano naprawy, niema więc większego znaczenia czy narzędzia są w środku czy na zewnątrz pojazdu. Jeśli chodzi o korozje to chyba zmiany temperatury powodowały skraplanie się pary wodnej (chociażby tej wydychanej przez załogę) wewnątrz pojazdu i to właśnie tam szybciej narzędzia by zardzewiały niż zamknięte szczelnie w skrzynce na zewnątrz pojazdu. Narzędzia też nie wypadały z niedomkniętych skrzynek gdyż o ile mnie pamięć nie myli były one zamykane na kłódki.
Zaznaczam jednak że specem nie jestem i mogę się mylić.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PATRON - a co tak dokładnie trzymałeś w ręku ?
Tombspider - zdecydowanie jako załogant 7TP wolałbym mieć narzędzia pod ręką, niż wiedzieć, że są w pudle na błotniku. Wbrew pozorom to ma znaczenie, wyobraź sobie taką sytuację:
Natarcie, tyraliera wozów sunie po otwartym płaskim terenie, coś się sypnęło z armatą - nie działa. Czołgi są pod obstrzałem - broń maszynowa i artyleria. Załogant szuka kluczy do kłódki (w nerwach, hałasie itp) wyłazi z wozu, otwiera kłódkę, wybiera narzędzia, zamyka kłódkę, włazi z powrotem do czołgu i dopiero wszystko zaczyna naprawiać. Oczywiście jeśli go w międzyczasie nie zabiją. Czołg ma do dyspozycji tylko ckm, którego niezbędnik jest w środku wozu".
Na prawdę uważasz, że zaraz za kompanią 7TP jechał C7P (nieuzbrojony i nieopancerzony), którego zadanie było jak piszesz atychmiast wycofywać z boju". Gdzie ? w bezpieczne miejsce ? Pod Tomaszowem, w okrążeniu, z Luftwaffe nad głową :)
Co do skraplania itp to w fizyczne dowody nie będę się bawił :) W wieży była wentylacja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co można zreperować przy działku wz. 37 przy pomocy zestawu reperacyjnego? Mechanika zamka - nierozbieralna bez wyciągnięcia działka, oporopowrotnik także, zakleszczenie pocisku i łuski, trzeba użyć stempla od strony lufy. Co niby przy tym działku robić wewnątrz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... o żadnym C7P to ja nie pisałem, ale wracając do przedstawionej przez Ciebie scenki. Ja to widzę tak: Natarcie, tyraliera wozów sunie po otwartym płaskim terenie, coś się sypnęło z armatą - nie działa. Czołgi są pod obstrzałem - broń maszynowa i artyleria. Nasz uszkodzony 7TP po prostu się wycofuje z walki (na nawiązanie walki z wrogą artylerią przy pomocy samego ckm-u raczej nie ma szans, sam czołg stanowił by dla niej jedynie ruchomy cel). Po wycofaniu się, czołg zajmuje bezpieczne miejsce (las, przeszkoda terenowa, itp) gdzie dokonuje się naprawy uszkodzonego działa.
"...natychmiast wycofywać z boju. Gdzie ? w bezpieczne miejsce ? Pod Tomaszowem, w okrążeniu, z Luftwaffe nad głową :)" - wytyczne do działania czołgów powstały przed wojną i nie zakładały ich użycia w okrążeniu, lecz zza linii własnych umocnień za które można się wycofać.
W sprawie skraplania zgodzę się z Tobą w 100% że nie ma się co bawić w gdybanie. Wentylacja owszem była ale działała pod kontem usuwania z przedziału bojowego trujących oparów powstałych przy strzelaniu - jak ona wpływała na skraplanie ustalimy dopiero gdy chłopaki złożą tego 7TP:)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jest tak, jak pisze Jazłowiak (wierzę na słowo, działka nie rozbierałem nigdy) to po co te narzędzia przy czołgu skoro i tak trzeba go było schować w las albo za górkę, ściągnąć ekipę warsztatową (zbrojmistrza jakiegoś?)i rozebrać pół jarzma żeby wyciągnąć działko i dokonać naprawy ? To trochę przesadna wersja, ale wynika z tego, że i tak byli mocno uzależnieni od warsztatu tak ?
Ile mogła trwać taka naprawa, w ilu ludzi i w jakich warunkach ? Działka na ziemi chyba nie rozbierano ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ajajajaj!

Panzergrześ - źle się stało żeście tę płytę zaspawali. Trza było zdemontować i wstawić nową. Nawet koszt bym pokrył. Straciliśmy unikatowe Sam Wiesz Co" - czy chociaż zrobiliście rysunek techniczny tej płyty z otworem? Albo z kilkanaście zdjęć w dużej rozdzielczości?

W tym momencie to rochę przypomniało naszych przyjaciół ze wschodu, którzy do odbudowy grata T-26 rozebrali część wanny do C7P. Z zasady się nie czepiam rekonstrukcji (o czym wiesz) i pomagam jak mogę, ale tu mnie zabolało ... :)

pozdrawiam,

Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trufel - mam tyle zdjęć że jak chcesz to ci wytnę taką samą z dziurką:-)))))oczywiście żart , tylko nie wiem dlaczego nie popatrzyłeś na sytuację w drugą stronę ... Niech TA siódemka ma maks oryginału ...a TAMTA ( niemiecka blacha) może być kopią ;-)


PATRON - FWP

ps. oczywiście działa tutaj moje zboczenie które sprowadza się do stwierdzenia : Nasze polskie a co w tym niemieckie to zapomnieć bo to jest beeeeeee;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Nowy rok nowe możliwości i możliwość wsparcia chociażby drobną kasą tego wspaniałego projektu mam na myśli odpisanie tego symbolicznego" JEDNEGO procenta podatku .Nie wiem czy jest w tym przypadku taka możliwość ale jeśli, to proszę o dane wszak każdy grosz się przyda.
Pozdrawiam wrzos1939.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie ze odgrzewam starawy kotlet, ale go nie zauwazylem pierwszym razem.

Nie za kompania lecz za czescia bojowa PLUTONU jechal organiczny patrol rep, ktorym w przypadku czolgow lekkich 7TP i Vickers byl samochod pol-gasienicowy a z filmow i relacji ktore widzialem wynika ze Wz34 z przyczepa paliwowa. Patrol poruszal sie od zaslony terenowej do zaslony kilkaset metrow za elementami bojowymi. Uszkodzony czolg odjezdzal za najblizsza zaslone terenowa zeby uskutecznic naprawe, albo wycofywal sie na mp patrolu rep. C7P, z przyczepa lub bez, byl uzywany do odholowania lub wyholowania czolgow ktore stanely lub ugrzezly, ale w momencie gdy bylo to mozliwe a nie w czasie bliskiego boju. Zupelnie inna beczka sledzi.

Pluton w boju normalnie dzielil sie na colg dowodcy, dwa polplutony bojowe i patrol rep. Taki system obowiazywal we wszystkich typach broni pancernej WP (czolgach lekkich, rozpoznawczych i sampancach). W plutonanch czolgow rozpoznawczych wozem patrolu rep byl oczywiscie 6ty TK lub TKS z przyczepa gasienicowo-kolowa. Ciekawe ze tylko w plutonach tego sprzetu uzyto opancerzonego pojazdu - dodatkowa zaleta ze mogl in extremis zastapic wyeliminowany woz bojowy. Nie wiem czy sa jakies dokumenty ktore tlumacza dlaczego nie zastosowano takiego rozwiazania w jednostkach czolgow lekkich?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie