dyr.Dymalla Napisano 11 Grudzień 2008 Autor Napisano 11 Grudzień 2008 Długo się do tego przymierzałem bo byłem pewien, że ten wątek musiał już być wałkowany, ale nie znalazłem nic o podobnej treści. Fascynują mnie stanowiska wojsk radzieckich może dlatego, że nie było w pobliżu jakiejś większej jatki. Pozycje niemieckie są raczej puste, mimo pośpiechu z jakim się wycofywali, niewiele zostawiali po sobie. Rosjanie za to zwlekali na nocleg najróżniejsze badziewie, byle koloru srebra albo złota, no i oczywiście zegarki. Porozrzucane budziki które przestały chodzić, rozbebeszone zegarki kieszonkowe itp. Numerem jeden w moich znaleziskach jest datownik na biurko, taka metalowa skrzyneczka w której przesuwa się taśma z cyferkami...? Myśleli że to zegar a może się ładnie błyszczało? Nie wiadomo. Mam też pytanie w tym temacie. Zakładam, że Rosjanie zgarniali jak sroki, wszystko co się błyszczy, a potem robili selekcję. Dziwi mnie więc brak niemieckich odznaczeń, które mogły być przecież ze szlachetnych stopów. Czy ktoś znalazł takie odznaczenia pozrywane z Niemców i przeglądane potem w swoim grajdołku?
feld Napisano 11 Grudzień 2008 Napisano 11 Grudzień 2008 Rosjanie słyneli z tak zwanego:Srokowania.Zbierali wszystko co sie swieci i co według nich było ciekawe.Ja osobiscie na okopach wiekszosc klamer,odznaczen i niesmiertelników niemieckich-Znalazłem własnie na pozycjach radzieckich.Czasem nawet porozbierane szable pruskie ,niemieckie i inne tego typu sprzety rozwleczone i wyciągniete najczesciej z niemieckich domów.Poprostu ciekawosc ludzi wschodu.
Gniewkos Napisano 11 Grudzień 2008 Napisano 11 Grudzień 2008 Gdzieś na forum czytałem, że ruscy z dalekiego wschodu(skośni) wyrywali krany ze ścian, myśleli że jak zamontują u siebie to im woda poleci... także nic dziwnego, że zabierali wszystko co ich zainteresowało...pozdro!
bjar_1 Napisano 11 Grudzień 2008 Napisano 11 Grudzień 2008 Także żyrandole - rzekomo miały swiecić i po zabraniu z mieszkań, na dworze...
danieloff Napisano 12 Grudzień 2008 Napisano 12 Grudzień 2008 Ja wielokrotnie trafiałem w radzieckich ziemiankach mosiężne klamki do drzwi i okucia zamków. Nie sądzę jednak, że zostały zszabrowane, bo radzieccy żołnierze myśleli, że są ze złota, a po prostu użyto wyniesionych z zabudowań drzwi jako elementu konstrukcji ziemianki. Drzwi zgniły lub spaliły się a klamki zostały. Z innych rzeczy wielokrotnie trafiałem sztućce od eleganckich zastaw stołowych, nawet w domowej cukiernicy mam przepiękną srebrną łyżeczkę z monogramem (z carskimi puncami i próbą srebra 900) wyzwoloną" po 60 latach z radzieckiej ziemianki.
ensiferum3 Napisano 12 Grudzień 2008 Napisano 12 Grudzień 2008 Czytałem że kiedy Rosjanie weszli do naszej wsi chodzili po domach i kupali po ścianach szukając skarbów".
8total4 Napisano 12 Grudzień 2008 Napisano 12 Grudzień 2008 3 domy dalej od moich dziadków Krasnoarmiejec pożyczył" sobie budzik, przysznurował do paska i przyszedł do domu moich dziadków go sprzedać, twierdząc ze to poręczne..Feld - zapomniales dodać o zegarze z kukułką i złotych niciach z talerzy :)pozdro!
sudajew Napisano 12 Grudzień 2008 Napisano 12 Grudzień 2008 no to dziadek mi opowiadał że ruskie nawet jak znaleźli filiżankę ze złotym uszkiem, to uszko urywali i brali:D
kowalinho Napisano 12 Grudzień 2008 Napisano 12 Grudzień 2008 Wedle przekazów rodzinnych w okolicach Torunia - po ucieczce Niemców, Rosjanie owszem, kradli wszystko co się dało, nawet kaloryfery, potem nie mieli co z tym zrobić i mnóstwo dobra leżało w okolicznych rowach, ale to się dało przeżyć. Gorzej, że to czego Rosjanie nie wzięli, kradli nasi rodacy, a jeśli czegoś wziąć nie mogli (np. ogromne lustra w miejscowym dworku) to rozwalali i niszczyli. Smutna prawda.
lina_90 Napisano 13 Grudzień 2008 Napisano 13 Grudzień 2008 Mój SP. już dziadek swego czasu opowiadał jak to ruscy dziwili się i zachwycali widząc świecącą żarówkę. W większości przypadków po prostu je wykręcali :)Nie twierdzę ,że był to ,,głupi'' naród hmmm może nie tyle głupi co ciekawski :) w sumie różnie to z postępem bywało u naszych wschodnich sąsiadów 60 parę lat temu.
danieloff Napisano 13 Grudzień 2008 Napisano 13 Grudzień 2008 Nasi rodacy też mogli się mocno zdziwić, gdy na tzw. Ziemiach Odzyskanych dostawali poniemieckie gospodarki - wielu z nich nigdy nie miało w chałupie na kresach tak czystko jak bywało w poniemieckiej oborze.
thomson Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 To ja ze dwa lata temu w jednej z ziemianek trafiłem prawie całą młockarnie. Jeszcze innym razem , takze w okolicach ziemianek ruskich nawyciągałem od choroby jakiś zębatych kół.Widocznie chłopkaków ze wschodu interesowały nasze maszyny rolnicze...W latach 70-tych na stacji w Bąkowcu widziano jeszcze żołnierza radzieckiego z budzikiem przywiązanym do ręki.
thomson Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 A jeszcze coś...Jak jakiś rusek wpadł do chaupy mojej prababki to zainteresował go młynek. Gdy go otworzył były w nim schwane 2 zegarki. Rusek wywalil zegarki i wziął ze sobą młynek bo powiedzial , ze to maszynka do czasów"
igoor Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 Moja babka opowiadała że w naszym mieście Rosjanki nie wiedziały do czego służą klozety i płukały w nich ziemniaki skutkiem czego była zapchana kanalizacja
traper6 Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 @ Danieloff...mam przepiękną srebrną łyżeczkę z monogramem (z carskimi puncami i próbą srebra 900)... "To nie jest carska Rosja. Najprawdopodobniej to są punce niemieckie. Daj zdjęcie punc to napiszę Ci o tym trochę więcej
kopacz18 Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 ja znam też ciekawą historyjkę przekazaną mi przez dziadka - z miejscowego dworu rosjanin wytargał ogromny zegar i dzwigał na plecach - kiedy doszedł do zabudowań dziadka czyli 200m dalej- spytał gdzie jest najbliższy zegarmistrz - dziadek powiedział że w mieście - 6 km dalej - i spytał czy jest zepsuty - rusek na to że zegar jest jak najbardziej sprawny tylko trzeba go przerobić tak żeby wyszły ze trzy małe, takie na rękę a reszta co zostanie będzie dla zegarmistrza :)
danieloff Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 Traper, oczywiście masz rację, pomyliłem łyżeczki, ta z radzieckiej ziemianki ma punce 84, wytwórca polski, ale próba jeszcze carska.Dzięki za sprostowanie.Daniel
danieloff Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 I w całości, pięknie wygląda teraz w cukiernicy. Nie uwierzycie, ale prawie tak lśniąca wyszła z piasku, niewiele trzeba było doczyszczać. No i ma swoisty znak czasu" - próbę srebra", czyli szramę naciętą przez radzieckiego żołnierza kozikiem, w celu sprawdzenia, czy to na pewno srebro.
traper6 Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 Rozchodziło mi się o podanie puncy z 900" :-)Twoja łyżeczka ze zdjęć została wykonana w Warszawie w latach 1852 - 1896.
danieloff Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 Przyjrzałem się puncy na mojej drugiej okopowej" srebrnej łyżeczce i jednak jest 800 a nie 900. Poza tym nie ma żadnych innych sygnatur. 800 to oczywiście niemiecka próba srebra.
traper6 Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 Jeżeli jest tam tylko 800 i nic więcej, to wiosełko powstało po 1933 roku.
danieloff Napisano 14 Grudzień 2008 Napisano 14 Grudzień 2008 Serdeczne dzięki za wydatowanie obu łyżeczek. Ale mam jedną wątpliwość - oto wykopany na I-wojennych pozycjach sygnecik kantynowy, również ma próbę 800, czy wobec tego można go datować na lata po 1933?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.