Skocz do zawartości

Ruch Autonomii Śląska w liczbach


Rekomendowane odpowiedzi

Kolego grba, wypada mi tylko powtórzyć przytoczone już wcześniej własne słowa:
Każdy polityk spoza Śląska jest dla mnie podejrzany. Każdy polityk lokalny na usługach polskich partii programowo centralistycznych, propaństwowych zamiast proobywatelskich, jest moim osobistym wrogiem.
Więc nie racz mnie tu lebiodami z list PiS, zresztą PO również, bo ta ostatnia partia póki co ma dobre tylko frazesy, w praktyce natomiast niczego jeszcze nie pokazała, co miałoby cokolwiek wspólnego z obywatelskością.
Pokaż mi komitet wyborczy, za którym nie stoją milionowe kwoty dofinansowania z budżetu państwa, a który osiągnął lepszy wynik niż komitet założony przez RAŚ.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 153
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
W woj. śląskim Lepper (a raczej jego partia) dostał promil głosów, znacznie mniej niż kandydat RAŚ, poza tym 2008 rok jest pierwszym od 8 lat, kiedy Lepper nie otrzyma żadnego dofinansowania z budżetu państwa, do tej pory otrzymywał po kilkanaście mln zł, jeśli się nie mylę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- metropolita-
Czołem na forum ODKRYWCY :0> ja też tu jestem od dziś!
Tu jak przystało na nowicjusza próbujesz brylować elokwencją, wiedz oraz znajomością książek dotyczących autonomii śląskiej!
Mimo zmiany logingu piszesz na tą samą nutkę, już miałeś smutny poślizg z legendą o Żelaznym Krzyżu przodka :0>
Owe zdjęcie i dokument zostały rozpoznane jako przedmioty kupione na międzynarodowym serwerze aukcyjnym (A…o):0>
- metropolita -
Potępiasz wszystkich i wszystko oraz jak zawsze ferujesz wyroki w sprawach o których nie masz pojecia!
Przez co stawiasz liderów RAŚ, jej działaczy oraz sympatyków jako skrajną śląską opozycję gotową do walki
o autonomię, nie w sposób parlamentarny lecz zbrojny:0>
Mam nadzieje że moderatorzy tu działają na zasadzie żandarmerii i bez skrupułów za swe wypociny jak przegniesz co stanie się zapewne niebawem dostaniesz czerwony mandat:0)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czołem na forum ODKRYWCY :0> ja też tu jestem od dziś!

jeśli nie masz jaskry to powinieneś zauważyć, że jestem tu nieco dłużej

> Tu jak przystało na nowicjusza próbujesz brylować
> elokwencją, wiedz oraz znajomością książek dotyczących
> autonomii śląskiej!

To się nazywa przeniesienie", własne tendencje i zachowania przypisujesz swojemu oponentowi, nie martw się jednak, to schorzenie jest uleczalne, czyni jednak internetowego interlokutora mało interesującym.

> Mimo zmiany logingu piszesz na tą samą nutkę, już miałeś
> smutny poślizg z legendą o Żelaznym Krzyżu przodka :0>
> Owe zdjęcie i dokument zostały rozpoznane jako przedmioty
> kupione na międzynarodowym serwerze aukcyjnym (A…o):0>

To już jednak jest poważniejsze, bo zahacza o pomówienie. O jakim zdjęciu piszesz, gdzieś je pokazywałem?

> Potępiasz wszystkich i wszystko oraz jak zawsze ferujesz
> wyroki w sprawach o których nie masz pojecia!

Jak zawsze? Rozumiem, że się skadś znamy? Nie sądzę, ludzi pańskiego pokroju nie mam wśród znajomych.

> Przez co stawiasz liderów RAŚ, jej działaczy oraz
> sympatyków jako skrajną śląską opozycję gotową do walki
> o autonomię, nie w sposób parlamentarny lecz zbrojny:0>

Czyżbym miał jakieś pełnomocnictwa członków i sympatyków RAŚ? A to dobre :))))) Moja sąsiadka głosowała na PiS, strasznie na co dzień przeklina, nie płaci rachunków i podobno pobiła małe dziecko. Rozumiem (zgodnie z twoją logiką), że sympatycy i członkowie partii PiS (w tym Bronisław Korfanty) to przestępcy? Wot logika.

Czy zechciałbyś napisać cokolwiek co nie stanowiłoby twoich wymysłów, bzdur i zwykłych kłamstw?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-metropolitan-

Jak się można było spodziewać głośna, krzykliwa i tendencyjna riposta! Brak rzeczowych odpowiedzi i wyjątkowa niegrzeczny ton ze strony takiego wybitnego intelektualisty!
Ale coś NOWEGO, talent się u ciebie objawił, nawet Kaszpirowski by zazdrościł – stawianie diagnozy medycznej przez kompa :0>

-metropolitan-

Co do narodowości śląskiej to trzeba ze strony ojca i matki mieć przodków urodzonych i zamieszkałych przynajmniej od roku 1883 na Śląsku.
I takie fakty muszą mieć odzwierciedlenie w dokumentach państwowych, wojskowych czy kościelnych.
Klapa, nie wystarczy się urodzić na Śląsku i uzurpować sobie w czasie spisu ludności tak piękną narodowość jak śląska :0>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-U311-

Przejrzałem sobie twoje posty, masz dość dużą wiedzę jak na historię polskiego oręża i Górnego Śląska, może za dużą :0>
Polecam zamiast prawić o autonomii śląska to głoś wśród Germanów historię taką jaka miała miejsce! Bo coś tam ten temat bardzo ostatnio kuleje :0>

-U311-

Czy przypadkiem nie jesteś zalogowany na forum młodzieżówki NPD (Maxgrube OS), bardzo ciekawa wypowiedz pod względem merytorycznym lecz będąca bardzo tendencyjną, która kończy się cytatem:
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland !
Wir sehn uns wieder am Oderstrand !
Śląsk był i jest Ślązaków a już co do praw Niemiec do tej ziemi to sprawę rozwiązano definitywnie w 1945 roku!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Republice Czeskiej nie ma regionów autonomicznych.
Kawałek Śląska w Republice Czeskiej administracyjnie nie jest samodzielny, jest częścią kraju morawsko-śląskiego (Moravskoslezský kraj).
Nawet góry znajdujące się po tej stronie granicy do 1968 wchodzące w skład Beskidu Śląskiego wydzielono jako Beskid Śląsko-Morawski.

Czeski spis ludności z 3 marca 1991 - 44 tys. Ślązaków
Czeski spis ludności z 1 marca 2001 - 11 tys. Ślązaków
Ciekawe co pokaże rok 2011?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grba ja nie mówiłem że w Czechach jest autonomiczny region śląski ale że jest uznana narodowość śląska, to całkowice różne sprawy. Mi sie to osobiście podoba bardzo, jakby u nas też uznano taką narodowość tak jak w Czechach to też bym chętnie sobie wpisał śląską własnie. Bardzo fajna sprawa, nie wiem czemu to wywołuje tyle negatywnych emocji u niektórych, przeciez to nic złego :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Republika Śląska ponad narodami

Reportaż Aleksandry Klich i Józefa Krzyka 2008-05-17, ostatnia aktualizacja 2008-05-17 10:44:12.0

W państwie ma być sprawiedliwość. Jak ktoś coś zabiera, to potem musi oddać. Polska zabrała Śląskowi autonomię, chcemy jej z powrotem

Żeby dowiedzieć się, co myślą o nas Polacy, słucham ojca. Niechęć pomieszana z niezrozumieniem - mówi Michał Pęczek, lat 30, absolwent politologii Uniwersytetu Śląskiego, pracownik Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Po pracy: sekretarz Ruchu Autonomii Śląska, RAŚ - organizacji walczącej o samodzielność regionu.

Ojciec Michała, aktor warszawskiego Teatru Współczesnego, denerwuje się, gdy przy rodzinnym stole schodzi na RAŚ: - Najpierw autonomia, potem niepodległość, a na koniec przyłączycie się do Niemiec.

Syn o ojcu: Gorący polski patriota. O sobie: Śląski patriota.

Nasz Śląsk, nasz skarb

Śląsk już poznał smak autonomii, przed II wojną światową wprowadzono ją na niewielkim skrawku, który dostał się Polsce po powstaniach śląskich. Statut Organiczny, który ją gwarantował, posłowie przyjęli 15 lipca 1920 r., gdy armia Tuchaczewskiego parła na Warszawę, a Śląsk był jeszcze częścią Niemiec.

Chodziło o to, by przekonać Ślązaków, że Polska to dobry wybór. Na bogatym Śląsku bowiem nawet robotnicy nie mieli powodów do narzekań, tak tu było dostatnio. Wysoki poziom życia wynikał z historii - Śląsk od wieków związany był z wysoko rozwiniętymi gospodarczo Niemcami.

Dlatego statut autonomii obiecywał, że Śląsk nie będzie musiał dzielić się swym dostatkiem z resztą Polski. Stworzono śląski skarb, do którego spływały podatki. Pieniędzmi dysponował Sejm Śląski; tylko jedna dziesiąta dochodów była przekazywana do Warszawy.

6 maja 1945 r. dekret o zniesieniu Statutu wydała Krajowa Rada Narodowa. - Śląsk syty i Polska cała! - skandują dokładnie 63 lata później przed kancelarią premiera ludzie ubrani w niebieskie koszulki z żółtym, piastowskim orłem. To członkowie Ruchu Autonomii Śląska domagają się unieważnienia dekretu. Był nieważny - twierdzą - bo KRN nikogo o zgodę nie pytała.

Zapachniało Bałkanami

Jesienią 1991 r., ledwo rok po powstaniu, zdobyli w wyborach do Sejmu dwa mandaty poselskie. Wygrywali modę na regionalność. Powrót do śląskich korzeni i odkłamywanie śląskiej historii - te hasła trafiały do serc tysięcy ludzi, którzy przez cały PRL byli wyśmiewani z powodu śląskiego akcentu i musieli ukrywać, że mieli dziadka w Wehrmachcie. - A niby gdzie miał służyć? Czy go ktoś zresztą pytał o zgodę? - pytali.

A jednak nie Ruch Autonomii Śląska, tylko zajmujące się kulturą stowarzyszenie Związek Górnośląski stało się najbardziej wpływową organizacją w regionie. Miał wojewodę, a w wielu miastach radnych i prezydentów, ale zajął się przede wszystkim kulturą, a nie polityką. Imprezy, które organizował - Śląskie Gody, Śląskie Śpiewanie czy Śląsk Muzyką Malowany - pokazywały świat sielski, rozśpiewany i z rubasznym humorem. Ludzie walili na nie tysiącami.

W tym czasie RAŚ z marsową miną domagał się wyrazistego upodmiotowienia Śląska i jego mieszkańców poprzez utworzenie własnego parlamentu, skarbu i rządu". Za cel główny zaś ogłosił utworzenie dwóch autonomicznych regionów w historycznych granicach Dolnego i Górnego Śląska.

Zapachniało Bałkanami, do RAŚ przylgnęła etykietka oszołomów, nikt nie chciał tego słuchać.

Gdy 1997 r. wystąpili z pomysłem zarejestrowania Związku Ludności Narodowości Śląskiej, zainteresował się nimi Urząd Ochrony Państwa. W raporcie o bezpieczeństwie państwa ostrzegał, że RAŚ może stanowić potencjalne zagrożenie dla interesów RP, co oznaczało, że jego działalność grozi rozpadem państwa. Wniosek o rejestrację Związku, choć działacze RAŚ dotarli z nim aż do Strasburga, przepadł.

W gazetach jeśli już coś o nich pisano, to wyłącznie źle lub prześmiewczo. - Wpędziliśmy się w ślepą uliczkę - uznali sami rasiowcy. W 2003 r. zmienili władze. Nowym przewodniczącym został Jerzy Gorzelik, historyk sztuki z Katowic.

Z ruchem idziemy

Gorzelik dziś: 39 lat, adiunkt na Uniwersytecie Śląskim. Zanim autobusy wyjadą z Katowic do Warszawy na manifestację w sprawie autonomii, musi wszystkiego dopilnować. Strofuje rozgadanych: Siednij se już, bo musza sprawdzić obecność". A potem czystą polszczyzną mówi nam, że autonomia to nie separatyzm, ale decentralizacja. I wymienia, co Ślązacy powinni mieć własnego, niezależnego od Warszawy:


- skarb, do którego płynęłyby ich podatki;

- programy szkolne, żeby dzieci mogły się uczyć o Donnersmarcku, który budował górnośląski przemysł, a nie tylko o Chmielnickim, i żeby mogły zobaczyć, jak wygląda herb górnośląski, a nie tylko polski;

- kulturę i policję;

Warszawie pozostanie: nie wtrącać się w życie śląskiego samorządu. Na otarcie łez dostanie część ze śląskich podatków i możliwość prowadzenia polityki zagranicznej i obronnej. Czyli tyle samo, co przed wojną.

Autonomiczne województwo śląskie miałoby objąć Opolszczyznę, a z obecnego śląskiego mniej więcej połowę, oczywiście bez Częstochowy.

Średnia wieku w autobusach - około 35 lat. Mają: niebiesko-żółte flagi, banery z napisami Śląskiej ziemi fest przajemy, bez toż sam pikietujemy", a także materiały dla prasy z wyjaśnieniem, o co chodzi z autonomią. Na niebieskich koszulkach napis Górny Śląsk, ale nie po polsku, lecz po niemiecku i po śląsku - z literami, których nie ma w polskim alfabecie.

Dziewczyny z podmikołowskich wiosek są po pierwszym dniu matury. Teraz powtarzają niemiecki, jedna czyta Konrada Wallenroda". W podstawówce były w harcerstwie, teraz w RAŚ. Jeżdżą oglądać mecze Ruchu Chorzów, który dla takich jak one, Ślązaków i Ślązaczek, jest śląską reprezentacją narodową". Jedna z nich ma niebieską bluzkę, wisiorek Ruchu Chorzów, a w MP3 - piosenkę niejakiego Bułki, który rapuje o Ruchu: Silni i dzielni/ tradycji wierni/ ze śląskiej ziemi/ z ruchem idziemy/ milowym krokiem/ na szczyty ligowe".

Po co jadą na manifestację RAŚ do Warszawy?

Kasia, ta od Bułki: - Bo w pierwszej klasie nauczycielka wyrzuciła mnie z klasy, jak powiedziałam do koleżanki: Dej mi ta książka".

Artur, licealista: - W państwie musi być sprawiedliwość. Jak ktoś coś zabiera, to potem musi oddać.

Róbmy swoje, to przetrwamy

Po klęsce ze Związkiem Ludności Narodowości Śląskiej odrodzili się w internecie. Na forach młodzi ludzie dyskutowali zażarcie o tym, że Śląsk traci swoje pięć minut, że z każdym rokiem przegrywa w konkurencji z innymi miastami. I szukali odpowiedzi, co zrobić, żeby to zmienić. Założyli Republikę Śląską" - wirtualną grę, taki śląski Second Life", w którym Śląsk był autonomiczny jak w latach 20. zeszłego wieku.

Forum regionu prowadzą członkowie i sympatycy RAŚ. Nie uznają tematów tabu, wyrzucają tylko posty dyskryminujące ze względu na narodowość, czyli ataki antypolskie albo antyniemieckie. Nie rozmawiają z hajlującymi. Ale pozwalają się wpisywać swoim przeciwnikom. Głównie dostaje im się za ozwalanie Polski" i ataki na polski interes narodowy".

Nagle okazuje się, że na Śląsku jest nienawidząca Polski mniejszość etniczna - napisał jeden z nich.

- Autonomia to anachronizm, dla niektórych to element walki o władzę i popularność - dodaje Piotr Spyra z Ruchu Obywatelskiego Polski Śląsk", który powstał w opozycji do RAŚ.

Logują się ludzie z całej Polski, ale i ze Stanów, Niemiec, Wielkiej Brytanii, jest nawet internauta z Malezji.

Michał Pęczek właśnie w internecie dowiedział się o Młodzieży Górnośląskiej, MG, przybudówce RAŚ - stowarzyszeniu, które chce umacniać tożsamość regionalną. Jeszcze na studiach po omacku szukał miejsca, gdzie mógłby działać. Rozpierała go energia. Politycznie określa się jako centroprawica, ale głosuje na ludzi, a nie na partie. Zresztą partie odpadają, bo kojarzą mu się najgorzej - z warszawskim centralizmem.

Młodzież Górnośląska była inna. Na jej stronie przeczytał: Jesteśmy organizacją zrzeszającą młodych ludzi czujących związek z Górnym Śląskiem. Nie mamy żadnej określonej orientacji politycznej. Chcemy budować demokratyczny, obywatelski Śląsk i wspólną Europę regionów. Jesteśmy otwarci na wszystkich bez względu na to, czy mieszkają na Śląsku od pokoleń, czy przybyli niedawno".

- To dla mnie - pomyślał. Mama z Podhala, tata z Olkusza, a on sam - Ślązak. Solidny, nie lubi się spóźniać, nie zawala terminów. Życiowe motta: Róbmy swoje, to przetrwamy" i Rodzina ponad wszystko".

Wysłał maila do chłopaków z MG, zgadali się na piwo w jednym z katowickim pubów. Trochę mówili, więcej godali (choć Michał gwary nie zna zbyt dobrze). O tym, że Ślązacy są dyskryminowani, że wizerunek Śląska w Polsce - fatalny, prawdziwa śląska kultura idzie w zapomnienie i zastępują ją szlagiery"- kiczowate przeboje rodem z bawarskiej telewizji.


I że trzeba coś z tym zrobić.

Michał: - Wchodzę w to.

Potem z Młodzieży Górnośląskiej trafił do Gorzelika. Znalazł się w towarzystwie podobnych sobie - studentów, młodych przedsiębiorców. Dziś w RAŚ jest 7 tys. członków, stu działa aktywnie.

Takie piękne zabytki

W 2005 r. zorganizowali Górnośląskie Dni Dziedzictwa. Wymyślili, że będą pokazywać śląskie zabytki: monumentalną jak gotyckie katedry elektrociepłownię Szombierki w Bytomiu, a w Katowicach kaplicę sióstr Elżbietanek z pięknymi freskami i zamienione w ponury sąd dawne starostwo.

Wśród oprowadzających wycieczki - Gorzelik. - Chodzi o to, żeby to nie było wydarzenie głównie dla naukowców, ale dla zwykłych mieszkańców, których interesuje, co znajduje się tuż przy ich domach. Często Ślązacy mają kompleksy z powodu tego, że akurat tu mieszkają. Udowodnimy, że są one zupełnie nieuzasadnione - objaśniał swój pomysł.

Największym sukcesem okazały się dni poświęcone zabytkom techniki przemysłowej. Miasta przypomniały sobie o zaniedbanych od dawna obiektach. RAŚ po raz pierwszy od czasu awantury o rejestrację Związku Ludności Narodowości Śląskiej zaczął przebijać się do mediów. W dodatku od pozytywnej strony.

Zamiast mówić o autonomii, Gorzelik eksponował kulturę i umacnianie śląskiej tożsamości. A urzędników zasypywał pytaniami, których nie mogli zbyć wzruszeniem ramion - o decentralizację i dokończenie reform samorządowych.

Do MEN wystąpił o wprowadzenie do szkół obowiązkowych lekcji wiedzy o regionie.

Do katowickiego magistratu - o uhonorowanie własną ulicą albo przynajmniej tablicą zasłużonych dla powstania miasta postaci i niemieckich rodów.

Uwagę kibiców zwrócił z kolei reaktywacją, po ponad 60 latach, klubu FC Katowice. W międzywojniu był to najpopularniejszy, choć założony przez Niemców, zespół w mieście. Grał w polskiej ekstraklasie piłkarskiej i w 1927 r. zdobył wicemistrzostwo kraju.

Gdy jeden ze śląskich historyków zauważył, że przed zoo na warszawskiej Pradze stoi XIX-wieczna rzeźba lwa, która zniknęła w latach 60. z Bytomia, RAŚ zażądał, by wróciła na Śląsk. Negocjacje trwają.

Potem stanął w obronie opiekunów cmentarza żydowskiego, gdy straszyli ich neonaziści z Redwatch. I ufundował wraz ze starostwem rybnickim tablicę upamiętniającą ks. Józefa Gawlinę, biskupa polowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.

Autonomiści przestali się kojarzyć z oszołomstwem. W wyborach samorządowych w 2006 r. przegrali tylko z czwórką największych partii.

Terroru nie będzie

- Polacy z centralnej części kraju nie rozumieją, że inaczej żyje się na mazowieckich równinach, a inaczej nad granicą - tłumaczy Pęczek, który jeszcze na politologii doszedł do wniosku, że najlepszy ustrój państwowy to system federacyjny. Państwa, które pozwalają regionom na samodzielność, kwitną gospodarczo, rozbudzają ruch obywatelski. - Im lepiej Śląsk będzie funkcjonował, tym lepiej i więcej dla Polski. Śląsk nie powinien być obciążeniem dla budżetu, ale jego wsparciem.

- Nie chodzi - tłumaczy - o niepodległość czy separatyzm, jak myśli mój ojciec, ale o coś zupełnie innego: nie podoba nam się państwo, które we wszystko chce wściubiać nos, rządzić życiem obywateli.

Dla wielu działaczy RAŚ jednym z najlepszych przykładów nowoczesnego ustroju federacyjnego jest Hiszpania. Wskazują na podobieństwa między Górnym Śląskiem a Krajem Basków. Ale Baskowie to także terroryzm ETA.

Pęczek: - Jesteśmy przeciwko. Terroryzm to głupota. ETA robi czarny PR wszystkim dążeniom autonomicznym regionów. Po co podkładać bomby? Rewolucję można zrobić śmiechem, radością, pozytywną energią, bez zadęcia.

Separatyzm? - Mam polski paszport, nie chcę odrywać Śląska od Polski. Po prostu chcę, by polityka, władza były bliżej obywateli. Ślązacy zawsze byli niepokorni, na początku XX wieku zorganizowali powstania, żeby odłączyć się od Niemiec i przyłączyć do Polski. Teraz też są forpocztą zmian - chcą decentralizacji kraju.

Autonomia za 40 lat

Z Pęczkiem pod kancelarię premiera do Warszawy przyjechał Karol Sikora, prezes Młodzieży Górnośląskiej, główny organizator Górnośląskich Dni Dziedzictwa. Szczupły, dżinsy, długie włosy związane w kucyk.

Jeszcze w liceum zauważył, że swojskość odchodzi w przeszłość. Znikają śląskie obyczaje, tradycja i gwara. U niego w domu, w Łaziskach, zawsze się godało, ale teraz coraz więcej osób godania się wstydzi. Myślą, że to ich dyskredytuje. Boją się, że uniemożliwi awans społeczny. Więc na wszelki wypadek godają w pubach, gdy przy piwie już jakby więcej wypada, ale na uczelni tylko ę" i ą", trzeba udawać gorola, obcego.

Sikora chce po studiach zostać na Śląsku i pracować w organizacjach pozarządowych. Jeśliby miał wyprowadzić się do Warszawy, to tylko po to, żeby tam lobbować na rzecz Śląska. Czuje się Ślązakiem i dobrym obywatelem Polski. Bo działalność na rzecz państwa zaczyna się od spraw lokalnych, środowiskowych.

Śląskość? - To poczucie związania z ziemią, obyczajami, językiem - mówią najczęściej. - To poczucie tożsamości, identyfikacja z podobnymi ludźmi i wartościami - dodają inni.

Wartości? - Rodzina, pracowitość, solidność.

A autonomia? - Długi marsz, może zająć 40 lat. Trzeba dopiero otworzyć debatę, przygotować grunt, ale jesteśmy cierpliwi.

Mrzonki?

O długim marszu mówi też Kazimierz Kutz, rocznik 1929, reżyser i poseł, który już kilka lat temu zasłynął głośnym poparciem dla idei regionalnej autonomii, oraz o 13 lat młodszy Henryk Waniek, malarz i pisarz nominowany do nagrody Nike za powieść Finis Silesiae" poświęconą polsko-niemieckiemu Śląskowi przed II wojną. Obaj byli najstarszymi uczestnikami demonstracji 6 maja pod kancelarią premiera. Przyjechali, choć nie należą do RAŚ i mieszkają w Warszawie, a nie na Śląsku. - Czułem się zaproszony, choć nie bardzo poważnie traktuję mrzonki o autonomii. To robota na długie lata, w dodatku bez żadnej pewności, że cel zostanie osiągnięty - mówi Waniek.

A jednak podczas spisu powszechnego zadeklarował narodowość śląską, przyjął Górnośląskiego Tacyta - nagrodę autonomistów dla osoby zasłużonej dla promowania kultury śląskiej: - To, co robią Gorzelik i jego koledzy, cementuje poczucie tożsamości śląskiej. Dzięki nim tak wspaniale się rozwija.

Kutz: - Autonomia nie jest przestępstwem. Umniejsza tylko władzę państwa na korzyść demokracji obywatelskiej. Im mniej państwa, tym lepiej dla ludzi. W końcu Polacy to zrozumieją.

Ja, Ślązak

W ostatnim numerze wychodzącego w Katowicach miesięcznika Śląsk" Lech Nijakowski, socjolog, adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim, opisuje wyniki badań przeprowadzonych w gimnazjum w Krzanowicach - gminie położonej ok. 100 km od stolicy regionu, nad granicą z Czechami. Podczas spisu powszechnego 20 proc. mieszkańców zadeklarowało narodowość niemiecką, a 7 proc. - śląską.

Na pytanie Jakiej czujesz się narodowości?" połowa uczniów odpowiedziała - Polakiem-Ślązakiem, 23 - Polakiem, 14 - Ślązakiem-Niemcem, cztery proc. - Polakiem-Niemcem, trzy - Ślązakiem, a dwa - Niemcem.

Nijakowski komentuje: - Dołączanie identyfikacji śląskiej świadczy o silnym poczuciu przynależności do ponadnarodowej, regionalnej wspólnoty Ślązaków.

Pęczak: - W naszym kraju trzeba się zadeklarować: jestem Polakiem albo Niemcem. To nieporozumienie. Pozwólcie nam być po prostu Ślązakami.

Reportaż Aleksandry Klich i Józefa Krzyka

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 years later...
Wasza Ekscelencjo
Ambasadorze Federacji Rosyjskiej
w Polsce


W związku z informacjami prasowymi, o umieszczeniu przez wojska rosyjskie w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet Iskander-M, przystosowanych do przenoszenia głowic nuklearnych, w imieniu Związku Ludności Narodowości Śląskiej zwracamy się do Waszej Ekscelencji, o przekazanie władzom Federacji Rosyjskiej naszej prośby, o rozważenie możliwości niekierowania tych rakiet w kierunku Śląska.
Jak Waszej Ekscelencji zapewne wiadomo, część Górnego Śląska, wbrew swej woli wyrażonej w plebiscycie w 1921 r., trafiła do Polski w wyniku uzgodnień Ligi Narodów. Reszta Górnego Śląska i cały Dolny Śląsk, w ramach zarządu tymczasowego, pod władzę polską trafiły w 1945 r.
Chociaż Polska z Niemcami zawarła układ o granicy polsko-niemieckiej w 1990 r., to jednak zrobiono to bez konsultacji z mieszkańcami terenów będących w tymczasowym zarządzie polskim. Dodatkowo Polska zniosła na części Górnego Śląska autonomię odstępując od warunku przyznania tych ziem Polsce przez Ligę Narodów.
Historia zapisała dość trudne chwile w kontaktach Ślązaków i Rosjan. Ślązacy walczyli w ramach wojsk niemieckich w czasie drugiej wojny światowej i niejednokrotnie dopuszczali się okrutności i bestialstwa wobec Rosjan i innych narodów ZSRS. W pamięci Ślązaków pozostaje zaś wywózka kilkudziesięciu tysięcy Niemców i Ślązaków do niewolniczej pracy w ZSRS, z której niewielu wróciło. Wiemy, że doszło do tego za zgodą tzw. Wielkiej Czwórki (ZSRS, USA, WLK. Brytania, Francja). Chociaż media nie przypominają, to jednak pamiętamy, że Prezydent Federacji Rosyjskiej Borys Jelcyn jak i Duma przeprosili za ten okres.
W 2000 r., kiedy Pan Prezydent Władymir Putin był z wizytą w Polsce środowisko Ślązaków (obok listu żołnierzy Armii Krajowej) zwróciło się wtenczas do niego z sugestią zadośćuczynienia przez Federację Rosyjską za niewolniczą pracę Ślązaków. Wówczas usłyszeliśmy z ust Pana Prezydenta Władymira Putina, o gotowości do zadośćuczynienia. Sprawy Ślązaków niestety reprezentuje państwo polskie i sprawa ta utknęła w tzw. polsko-rosyjskiej komisji do spraw trudnych i od kilkunastu lat jest niezałatwiona.
W trakcie obchodów 70. rocznicy wybuchu wojny polsko-niemieckiej w 1939 r., będącej dla Polski początkiem II wojny światowej, zaprotestowaliśmy przeciwko fałszowaniu historii przez Polskę dla potrzeb doraźnych, podkreślając współpracę Polski z Niemcami przed tą wojną. Również w 2008 r. sprzeciwiliśmy się agresji Gruzji na Osetię Południową, za co w Polsce dokonano na nas medialnej nagonki. Protestowaliśmy też, kiedy strona polska samowolnie zamknęła pawilon rosyjski na terenie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.
Mamy nadzieję, że Wasza Ekscelencja przekaże naszą prośbę władzom Federacji Rosyjskiej, aby w swoich poczynaniach uwzględniły odrębność Ślązaków od Polaków oraz uwzględniły fakt, że nie mamy wpływu na poczynania władz polskich, które są z natury antyrosyjskie i rusofobiczne.
Życie z ciągłym zagrożeniem, zwłaszcza atomowym nie należy do przyjemności, dlatego też prosimy o przekazanie naszej prośby władzom Federacji Rosyjskiej o niekierowanie ewentualnych rakiet z głowicami jądrowymi w kierunku terytorium Śląska.

za Związek Ludności Narodowości Śląskiej

Rudolf Kołodziejczyk
Andrzej Roczniok

http://www.zlns.ubf.pl/news.php
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hołdu śląskiego jeszcze nie było...

To widać jakaś ogólna tendencja w tym patologicznym środowisku:

Paweł Polok, szef Ruchu Autonomii Śląska w Rybniku i były kandydat do Senatu RP, na wieść o orzeczeniu przywołał słynny komentarz Wiaczesława Mołotowa i skomentował wyrok sądu tak:

"Myślałem, że bękart wersalski (a, sorry, Polska) już mnie niczym nie zaskoczy. No bo w końcu jak tu przebić najdroższe w Europie autostrady, NFZ odmawiający leczenia ciężko chorych, prezesa partii patriotycznej", który nie zna słów hymnu czy ministra finansów, który podnosząc podatki obniża jednocześnie wpływy do budżetu i jeszcze się temu dziwi.

Ale tym razem to - za przeproszeniem - państwo dało dupy do bólu. Pokazało, że w Sądzie Najwyższym nie ma prawników-fachowców, tylko dyspozycyjni funkcjonariusze. Takie Józki Musiołki 30 lat później. Dobrze, że Ojciec już nie żyje i nie musi oglądać takiego skur…..a. Dowidzeniasiępaństwu.

Wpis Pawła Poloka skomentował jego przełożony, lider Ruchu Autonomii Ślaska Jerzy Gorzelik: "Paweł, reprezentując nie tylko siebie powinien bardziej ważyć słowa i zastanawiać się nad ich odbiorem, a nie tylko nad znaczeniem, które sam im przypisujesz.

Po tych słowach wpis został usunięty.

A tu fragment z wypowiedzi Mołotowa, polityka radzieckiego: "Koła rządzące Polski chełpiły się „trwałością” państwa i „potęgą” armii. Okazało się, że wystarczyło krótkie natarcie wojsk niemieckich, a następnie Armii Czerwonej, by nic nie pozostało po tym bękarcie traktatu wersalskiego, żyjącym z ucisku niepolskich narodowości.

Paweł Polok jest szefem rybnickiego oddziału Ruchu Autonomii Śląska, dyrektorem rybnickiej firmy Szkolak i niedoszłym senatorem RP. Kandydował do Sentatu RP w okręgu rybnickim. Prowadzi imprezy kulturalne, udziela się na scenie kabaretowej. Zasłynął kontrowersyjną zapowiedzią "rytualnego palenia płyt Stanisława Soyki w odpowiedzi na opowieści znanego muzyka o tym, że jego matka dbała o to, aby mówił czystą polszczyzną. Objeżdżał również rybnickie ulice furmanką, głosząc swoje postulaty dotyczące darmowego dostępu do autostrad A1 i A4."

http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/1064992,szef-ras-w-rybniku-o-polsce-pisze-bekart-wersalski-reprymenda-od-gorzelika,id,t.html?cookie=1

Trzeba mieć tylko nadzieję, że ABW ma całe to separartystyczne towarzystwo pod kontrolą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na kilku imprezach" organizowanych przez RAŚ w Rybniku i mózg pęka. Wg mnie członkowie tej organizacji robią dużo ale złego dla Śląska - czułem się na tych spotkaniach jakbym przeniósł się do przełomu lat 20/30 XX wieku i słuchał takiego małego chłopka z wąsem.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora woytas 09:59 20-12-2013
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woytas problem polega na tym że z jakiś trudnych do określenia motywów/przyczyn ta kraina nabrała faktycznie przekonania że ,,jest perłą w kornie,,co nie jest ani prawdą ani tym bardziej dobre dla niej samej.
-----------
A fani pokroju ,,ludzi z wąsem,, zawsze będą a będzie ich proporcjonalnie coraz więcej ze względu na rosnący poziom biedy i rozwarstwienia społecznego
------------------
W PRL Śląsk nie jako był uprzywilejowany względem innych regionów kraju nie mówię tu o polityce ale o zwykłych sprawach dnia codziennego----jak pralka to na Ś----jak auto to na Ś----jak sprzedać dobrze wieprzowinkę to parę sztuk na stara i wio na
ś------ tam wszystko było w przeciwieństwie np do wschodnich regionów kraju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się z Tobą zgodzę - Śląsk wypracowuje bardzo dużą część PKB Polski a w podziale łupów tego nie widać.
RAŚ chce takiej samej autonomii jak przed wojną a zapomina co się wydarzyło w latach 1939-1945, w jaki sposób tę autonomię utraciło i jak przez 6 lat okupacji niemieckiej ziemia i ludzie byli traktowani. Ale o utratę autonomii oskarżają Polskę i Polaków - bo tak. Polacy to są prawdziwi okupanci...

Dużo złego zrobił PRL z wszelkimi przywilejami dla górnictwa i górników - tzw karty G", dodatkowe kartki na mięso, barbórki itp itd...
Niestety niedojrzały wpis Pana P. (nawiasem mówiąc mojego sąsiada...) powodują dalszą niechęć do Śląska i Ślązaków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woytas rozstrzyganie tego kto gdzie chciał być i w jaki sposób to realizował należy tylko i wyłącznie do Historii,bo to zbyt problematyczne zagadnienie ze względu na to że mamy do czynienia z wielo-nacjowością tego społeczeństwa.
----------------
Problem pojawił się w PRL bo ten ustrój niejako za przywileje kupił sobie to społeczeństwo.Ubocznym efektem było jego nie jako zepsucie.Efektem czego kiedy zaczeło brakować na kiełbasę zaczeły się siuśki z autonomią.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślązacy -my naród. Kiedś będąc w niemczech poszliśmy z kumplami na piwo.Był z nami kumpel ,rodowity ślązak z dziada pradziada,szpanował językiem niemieckim,mówił -my są ślązoki. Podszedł stary niemiec i pyta skąd tak dobrze zna język.Normalne jestem niemiec ze śląska,z dziada pradziada,stryjki w wermahcie były,dziadek mo krojc a jo czerwony paszport-niemiecki,.A niemiec na to że wy nigdy nie będziecie niemcami,bo niemcem trzeba się urodzić tu ,a nie na jakimś śląsku.Że tutaj są prawdziwe niemcy.I teraz sobie tak myślę jacy oni są biedni jeśli tak myśli większość jak ten stary niemiec.Co pozostało-ni pies ni wydra.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol.Romek żeby była jasność ja nie mam nic do Ślązaków ani nie walczę z autonomią chciałbym bardziej dowiedzieć się jak ten twór miałby wyglądać i w jaki sposób(cywilizowany/logiczny)można by go uzasadnić geopolitycznie.
Uważam natomiast że list tego oszołoma do cara może mu dać jakiś oręż do siania niepokoju w naszym i tak skonfliktowanym kraju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie sądzę, aby dyskusja z pacjentem opowiadającym w 2013 o postanowieniach Ligi Narodów z 1921 i o erenów będących w tymczasowym zarządzie polskim" miała sens...

Nie, żeby od razu na Gliwicką w Rybniku, ale... :-)


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 14:51 20-12-2013
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti nie wiem co jest na Rybnickiej w Gliwicach mogę jedynie przypuszczać że nie jest to fabryka herbaty ------ale może być związane z Woytasem :)
----------
Piszesz że polemika z kimś takim jest pozbawiona sensu
Ja twierdze że w ŻADNYM wypadku nie możemy przechodzić obojętnie obok indywiduum o tak spolaryzowanych poglądach bo jeśli im odpuścimy to może się tak skończyć jak w Niemczech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie