-
Zawartość
9 908 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Marcin Strzyżewski jest świetny. Rusycysta - a świetny! Nikt tak nie rozprawia się codziennie z propagandą dzikich, jak Strzyżewski. A dziś jest ździebko inny temat. Warto posłuchać. Nic dziwnego, że Ukraińcy nieraz irytują się na szkolenia natowskie, bo każdemu nóż by się w kieszeni otworzył na dźwięk tego, że natowcy uczą Ukraińców, iż pole minowe wystarczy objechać, bo ono ma 20 × 50 m. Te odrealnione natowskie pięknoduchy nie mają pojęcia, że na Ukrainie pola minowe mają, a i owszem, 20 × 50, ale kilometrów. -
PS Pierwsza z dwóch drugowojennych specyfikacji, według których produkowano te tak zwane Ike Jackets pochodzi z 10 maja 1944 roku. Historycy oszacowali, że podczas II w.ś. czas od chwili wyprodukowania w USA czegokolwiek dla wojska do chwili dostarczenia tego czegoś przez system logistyczny do jednostek frontowych wynosił minimum 6-7 miesięcy. Nawet jeśli założymy, że żołnierz z lewej strony dostał Ike Jacket z najwcześniejszej produkcji z maja 1944 r. to mógł tę kurtkę dostać najwcześniej między listopadem a grudniem 1944 roku. I to bardzo dobrze datuje fotografię z Fredem Dziokiem. Zdążył on posłużyć w USAAF podczas II w.ś. najwyżej 4 miesiące, a w tym czasie nie ma takich cudów, żeby od stopnia Staff Sergeant 3rd Grade przeskoczył o trzy stopnie i nagle stał się Flight Officerem, czyli młodszym chorążym. Czyli furażerka Freda w gablotce to albo kompletna lipa, albo służył on w wojsku długo po II w.ś. i faktycznie dosłużył którego z dwóch stopni chorążackich.
-
Super! Sprawy mocno posuwają się do przodu. Czy znana jest data zrobienia tej fotografii? Bo to bardzo ważne w tym przypadku. 1. Na tym zdjęciu Fred Dziok ma stopień wojskowy Staff Sergeant 3rd Grade, czyli jest podoficerem, a nie młodszym, ani tym bardziej nie starszym chorążym. 2. Stopień Staff Sergeant 3rd Grade dostawało się po ukończeniu drugiego etapu szkolenia lotniczego, czyli po ukończeniu szkoły „Basic”, jak pisałem powyżej. 3. Fred Dziok ma furażerkę zupełnie inną, niż ta w gablotce. Nie jest to furażerka wojskowa, tzn. nie jest ona wzoru wojskowego i nie była produkowana wg wojskowej specyfikacji. To klasyczna furażerka pozakontraktowa produkowana masowo przez cywilne szwalnie dla wojskowych sklepów PX, bo szwalnie wojskowe nie wyrabiały się z produkcją furażerek wzorów wojskowych. Jest to taka sama furażerka, jak górna na moim zdjęciu w powyższym poście tylko bez lamówki. Identyczną furażerkę ma USAAFowiec z lewej strony. Obaj mają furażerki bez jakichkolwiek lamówek. 4. Data wykonania zdjęcia powiedziałaby, czy furażerka z gablotki Twojej rodziny to kompletna lipa, czy nie? Bardzo wielu USAAFowców kończyło szkolenie na drugim stopniu - bez trzeciej szkoły „Advanced” - i latało w bombowcach z ww. stopniami Staff Sergeant 3rd Grade. 5. Na tym zdjęciu Fred Dziok ma już nadaną odznakę personelu lotniczego USAAF. Jest to odznaka strzelca pokładowego. I to się zgadza z systemem szkolnictwa. Strzelcy pokładowi nie byli chorążymi, bo bycie strzelcem nie wymagało aż tak daleko posuniętej inwestycji w człowieka, aby dawać mu wykształcenie i wyszkolenie prawie inżynierskie w trzeciej szkole, czyli w „Advanced”. 6. Wszystko powyższe raczej wyklucza, że Fred Dziok był chorążym FO lub CWO za szybko, wręcz wątpliwe, żeby zdążył zostać chorążym podczas II wojny, ale może posłużył w wojsku trochę dłużej po wojnie i dochrapał się stopnia chorążego? Nie wiadomo bez jego kwitów wojskowych. Od stopnia Staff Sergeant 3rd Grade do stopnia Flight Officera dzieliłyby Freda Dzioka jeszcze trzy stopnie sierżanckie, a strzelcom pokładowym bardzo skąpiono awansów. Owszem, odznaczano ich nawet obficie, ale z awansami na kolejne stopnie już tak słodko nie było. 7. Zważywszy, że żołnierz z lewej nosi Ike Jacket to można z grubsza datować to zdjęcie na lata 1944-1945. 8. Na tym zdjęciu Fred Dziok jest kompletnym świeżakiem w sensie bojowym. W przeciwieństwie do żołnierza z lewej strony, który jest starym weteranem pod tym względem, ponieważ ma na kurtce nie tylko dwa rzędy baretek (świadczyłoby to raczej o datowaniu zdjęcia na 1945 roku), ale także ma nad prawą kieszenią prezydencką odznakę PUC dla całej jednostki lotniczej, w jakiej ten żołnierz służył. 9. Na tle punktu 8 Fred Dziok jest golusieńki z jakimikolwiek odznaczeniami, co jeszcze raz wskazywałoby na wykonanie tego zdjęcia w końcowej fazie wojny. 10. W świetle punktu 9 jeszcze bardziej wątpliwe jest, że Fred Dziok dochrapał się stopnia chorążego. Dlatego autentyczność chorążackiej furażerki w gablotce jest wątpliwa, chyba że Fred dosłużył w USAAF/USAF może aż do wojny w Korei, a po drodze ukończył jeszcze jedną szkołę lotniczą?
-
Nareszcie nastąpił powrót do normalności. Szkoda, że nie znamy stopnia wojskowego Freda Dzioka, ale jeśli to jest naprawdę jego furażerka, a nie tylko coś dokupionego po wojnie dla uczczenia go w domu na honorowym miejscu w gablotce (przemożna tradycja amerykańska) to ta furażerka mówi wszystko o jego stopniu wojskowym i to idealnie współgrałoby z systemem szkolnictwa lotniczego USAAF. Na Twojej fotografii jest normalna, klasyczna, regulaminowa furażerka chorążych US Army i USAAF z czarno-srebrną lamówką. Na tym zdjęciu ta lamówka wygląda jak czarno-biała, ale żaden rodzaj wojsk ani służb nie miał w US Army/USAAF czarno-białej lamówki do furażerek, natomiast na fotografiach te czarno-srebrne lamówki zawsze wychodzą, jak „czarno-białe”. Poniżej przykład z mojej kolekcji i dwie drugowojenne furażerki chorążych US Army, albo USAAF, jak ktoś woli – lamówki też wyglądają jak czarno-białe, mimo że są czarno-srebrne. Jeśli więc furażerka z Twojej fotografii to autentyk to w takim razie Fred Dziok przeszedł normalny, najbardziej klasyczny, trzystopniowy tok szkolnictwa lotniczego zwany Primary, Basic i Advanced w trzech różnych szkołach lotniczych. Na zakończenie trzeciej z nich – w zależności od uzyskanej specjalności – dostawało się albo stopień podporucznika, albo młodszego chorążego, który w USAAF nazywał się FO (Flight Officer), a który to stopień był odpowiednikiem stopnia WOJG (Warrant Officer Junior Grade) w wojskach lądowych. Drugowojenni chorążowie USAAF chodzili w bardzo różnych furażerkach w zależności od tego, co w biedzie tekstylnej udało się kupić w wojskowym sklepie PX. Wykład o ich furażerkach to by był na godzinę, ale tak tylko z grubsza – nosili furażerki z lamówkami Korpusu Chorążych, albo bez nich • z oznaką stopnia FO, albo bez niego • z korpusówką chorążych (wziętą z klapy munduru, gdzie było jej regulaminowe miejsce), albo bez niej • rzadko zdarzało się, że nosili dwa rodzaje manifestacji, że są chorążymi, czyli nosili furażerkę i z czarno-srebrną lamówką, i z oznaką stopnia FO. Z tego szczątkowego zdjęcia Freda Dzioka widać, że służył w lotnictwie bombowym USAAF. Jak pokazują tysiące historycznych zdjęć załóg bombowych USAAF w każdej załodze bombowca ciężkiego było od dwóch do czterech Flight Officerów. Na średnich bombowcach FO bywali pilotami, na bombowcach ciężkich raczej kimś z załogi nie pilotującej. Każdy FO mógł awansować na starszego chorążego CWO (Chief Warrant Officer). Wtedy nosiło się taką oznakę stopnia, jaką widać na moim powyższym zdjęciu na dolnej furażerce. Ale CWO było mało w USAAF.
-
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Nowe szczątki rosyjskiego drona. Władze Rumunii alarmują NATO -
Engineer Corps nie używał w furażerkach czerwonej lamówki. Cytat z dokumentu, czyli z „The Officer's Guide”, wydanie 1942, str. 151) - kolor lamówek w Engineer Corps to „scarlet and white”. Lamówka w omawianej furażerce taka nie jest. Poniżej jest lamówka wszelkich inżynierów i techników US Army, a to nie jest lamówka z omawianej furażerki. Tak nie było. Tak, jak technikowi uzbrojenia w USAAF nie wolno było nosić furażerki z lamówką Ordnance Department (lamówka „crimson and yellow”); tak, jak łącznościowcowi USAAF nie wolno było nosić furażerki z lamówką Signal Corps (lamówka „orange and white”) to tak samo każdemu inżynierowi i technikowi USAAF nie wolno było nosić furażerki z lamówką Enginner Corps. To nie jest odznaka wojskowa. Każdy żołnierz USAAF musiał nosić furażerkę rodzaju wojsk, a nie rodzaju służb, czyli furażerkę z lamówką „ultra-marine and orange”.
-
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Tylko że to chyba akcja propagandowa. Od co najmniej 1-2 miesięcy wiadomo, że natychmiast po przejściu Cieśniny Bosfor każdy statek floty handlowej wchodzi na wody terytorialne Turcji, Bułgarii, Rumunii i Ukrainy, a tam ruscy mogą nagwizdać komukolwiek. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Czekamy na kolejnego faszystowskiego fanatyka, który przypomni, że partia PiS zakazuje/odradza/chroni Polaków przed „Dziadami” - dokładnie na wzór komunistycznego męta ministra kultury Lucjana Motyki, odznaczonego m.in. Orderem Budowniczego Polski Ludowej. Czy to jest forum dla niepełnosprawnych, którzy nie widzieli jakiegoś filmu (polska premiera „Zielonej granicy” 22 września), a „recenzują” go? -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
Brawa dla obu kolegów – Tomasza70 i M164U2 – za to, że dzielnie walczą z wyjątkową osobliwością :-) Na początek zapomnijmy o naszywce na omawianej furażerce. Wrócimy do niej później. Sama furażerka jest jak najbardziej typowa. Jej wzór powstał tam, gdzie powstało niemal sto procent wzorów sortów mundurowych US Army w tamtych czasach, czyli powstał w Philadelphia Quartermaster Depot. Furażerkę tę opracowano na mocy tymczasowej specyfikacji P.Q.D. No. 13 Type 2 z 10 stycznia 1941 roku. Na wojnie, jak na wojnie… wszystko co „tymczasowe” jest najbardziej trwałe i ten wzór letniej furażerki wyprodukowano w milionach egzemplarzy i była ona podstawowym wzorem furażerki letniej w US Army i w USAAF na wszystkich frontach, choć były także inne letnie furażerki produkowane dla wojskowych sklepów PX poza kontraktami wojskowymi. Ta jednak jest typowa i wojskowa. Poniżej: Taka właśnie fabrycznie nowa furażerka z metką. Jedziemy dalej. Omawiana furażerka nie ma nic wspólnego ani z kadetami USAAF, ani z właściwymi USAAF. Przez ostatnie x-dzieści lat przewaliłem chyba dziesiątki tysięcy zdjęć drugowojennych USAAFmenów i ich mundurów – i przewalam ciągle, bo muszę – i nigdy takiego cudactwa nie pozwolono by założyć na głowę ani kadetowi, ani jakiemukolwiek żołnierzowi dowolnie niskiej/dowolnie wysokiej rangi w USAAF. Dużo na głowach USAAFmenów noszono rzeczy nieregulaminowych (przyczyn nie będę tu opisywał), ale wszystko miało swoje granice. Po pierwsze – nikt w USAAF nie założyłby furażerki z czerwoną lamówką, która była lamówką artylerii, jak słusznie napisali koledzy powyżej. W ogóle w USAAF lamówki były rzadko spotykane z powodu biedy z tekstyliami w USA w tamtym czasie. Około 80 proc. żołnierzy USAAF na historycznych zdjęciach ma furażerki bez lamówek. Po drugie – heraldyczne barwy USAAF to (cytat z „The Officer's Guide”, wydanie 1942, str. 151) „ultra-marine and orange”. Jeśli ktoś z USAAF po mobilizacji trafił do takiego sklepu PX, gdzie jak raz były furażerki z lamówkami USAAF to przecież nie kupiłby furażerki z czerwoną lamówką artylerzystów. Poniżej: Drugowojenna letnia furażerka USAAF z mojej kolekcji. Ma jedną z wersji (jeśli chodzi o splot) lamówek USAAF, a heraldyczne barwy USAAF lepiej widać na nieprzyszytej dystynkcji Flight Officera. Czym może być omawiana furażerka? Są tylko dwie możliwości: ● Nie ma takich cudactw, jakich nie zakładali na głowy kombatanci US Army/USAAF na powojenne zjazdy koleżeńskie. Bardzo często ani z żadnymi regulaminami ubiorczymi z II w.ś. ani z heraldyką nie miało to nic wspólnego. Brało się to, co można było zdobyć na pchlim targu lub w sklepie z demobilem, a potem dorabiało się do tego jakąkolwiek symbolikę rodzaju wojsk, w jakich się służyło podczas wojny. Naszywka na omawianej furażerce jest fantazyjna. Ogólny design jest tylko USAAFowski, ale nie barwy. ● Całkowicie zgadzam się z kolegami powyżej, że równie dobrze może to być furażerka Boy Scoutsów. Nie ma takich rzeczy, jakich oni nie robili z drugowojennym demobilem, w tym z mundurówką. Może właściciel tej furażerki zdobył jakąś sprawność „lotniczą” i przyszył sobie symbol tej sprawności. A że w USA surowo zakazane było posługiwanie się oryginalnymi oznakami i odznakami sił zbrojnych to produkowano takie rzeczy o tylko zbliżonym wzornictwie. Kadetom sił powietrznych nie wolno było posługiwać się symboliką oficerską. Lamówka czarno-złota to wyłącznie lamówka do furażerek oficerskich, tak jak lamówka czarno-srebrna to wyłącznie lamówka do furażerek korpusu chorążych US Army/USAAF z tamtych czasów. Żaden kadet nie nosił furażerki oficerskiej. To jest oczywiście nie do Ciebie: Ten link to kompletna bzdura. Jak wspomniałem powyżej owi Aviation Cadets nosili furażerki albo bez lamówek, a jeśli byli szczęściarzami i sklep PX na terenie ich szkoły jak raz miał furażerki z lamówkami sił powietrznych to takie też wolno im było nosić. Na pewno nie nosili - jak głosi powyższa bzdura - furażerek oficerskich z lamówkami czarno-złotymi tym bardziej, że po ukończeniu szkoły nie zostawali przecież oficerami.
-
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ktoś tu liczy na powtórkę numeru z Wiktorem Bielenką. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
No, mocna rzecz - jeśli to prawda. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Wot etyka biznesowa i każda inna... Tureckie bayraktary w bazie wojskowej wagnerowców w Mali. Niezależne rosyjskie media pokazały zdjęcia -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Donbas jest takim rejonem Ukrainy, że nigdy nie będzie wiadomo, czy ma się do czynienia z klasycznym ruskim homo sovieticusem, czy z Ukraińcem? I co w związku z tym może się wydarzać w jakimś podmiocie gospodarczym? Przez równo 10 lat pracowałem w takiej jednej firmie, która z kolei pracowała dla światowej branży lotniczej. Była to moja najulubieńsza praca. Byłem szefem obsługi dwóch lotniczych korporacji brytyjskich, jednej brytyjsko-szwedzkiej, jednej szwedzkiej, jednej amerykańsko-kanadyjskiej i dwóch amerykańskich. Firma, w której pracowałem miała 18 przedstawicielstw na trzech kontynentach. W tym jedno przedstawicielstwo – UWAGA – w Moskwie. Prezes naszej firmy był światowcem i dobrze znał ruskie realia. Żeby do ruskiej filii naszej firmy nie przyszli – jak zawsze i wszędzie w ZSRR/Rosji – rekieterzy z kalibrem 7,62 – to gdzie założył biuro moskiewskiej filii? Na terenie cerkiewnym, pod absolutną kontrolą cerkwi, bo sprytny prezes zaprzyjaźnił się z jakimś bardzo wysokim hierarchą cerkwi prawosławnej. On go nazywał „Father Fiodor”, ale nie wiem, kto to dokładnie był, bo to nie moje klimaty. Nasz prezes, gdy odwiedzał którąś z 17 narodowych filii tej firmy zawsze się zapowiadał. Filia 18. – moskiewska – nigdy tego zaszczytu nie dostąpiła. Tam prezes wpadał niezapowiedziany. Efekt? Pewnego razu wchodzi, a tam na podłodze leży pijane całe biuro bez względu na płeć, a puste flaszki turlają się wszędzie. Porozwalane papiery, porozwalane i zarzygane wszystko. Przez moje 10 lat pracy tamże (tzn. w polskim przedstawicielstwie) moskiewskie biuro tej firmy wylatywało en bloc na zbite mordy cztery razy. Różnego rodzaju kradzieże z tego biura były częste. Raz ktoś rąbnął nawet kserokopiarkę. Czy ktokolwiek może zagwarantować, że ukraiński zsowietyzowany do szpiku kości prowincjonalny Donbas to jest coś lepszego niż Moskwa? -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
PS W czasie covidu i po nim, gdy kompletnie runęły łańcuchy dostaw materiałów budowlanych i brakowało wszystkiego - styropianu, stali, cementu, silikatów, drewna szalunkowego, okien i dziesiątków innych rzeczy - to polscy przedsiębiorcy branży budowlanej poznali ukraińskie mechanizmy „biznesowe”. Wcześniej Ukraina była największym dostawcą stali i cementu do Polski, nawiasem mówiąc bardzo dobrych. A gdy covid to załamał to... wiadomo, jak trzeba było sobie „radzić” w ukraińskich realiach „biznesowych”. Z pamięci prezesów polskich firm budowlanych nikt tego nie wymazał i nie wymaże. Nikt nie tęskni i nikt się nie pcha do kraju, gdzie korupcja rozpoczyna się od przedszkola - dosłownie - bo za miejsce w przedszkolu też trzeba dać sowitą łapówkę. A to jest tylko małe piórko na szczycie Himalajów korupcji na Ukrainie. Nie wiem po co polski biznes miałby się w to pchać? -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ciekawy schronohangar, w sensie że taki prymitywny. Być może zbudowany już po wybuchu obecnej wojny jako jakaś prowizorka i być może nie na lotnisku. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
-
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Szkolenia NATO to nie Wunderwaffe. Ukraińcy boleśnie się o tym przekonali -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Dokładnie tak jest. W Polsce nie ma nawet pół procenta kapitału, który jest potrzebny do odbudowy Ukrainy i ze strony polskiej mógłby wziąć udział w odbudowie tego państwa. Ale na szczęście nie ma też frajerów i miałem okazję sam się o tym przekonać. Ta wspomniana przeze mnie powyżej duża konferencja, której zadaniem miało być tłumaczenie polskim przedsiębiorcom, jak zaangażować się w odbudowę Ukrainy (przy której to konferencji pomagałem) miała być pro bono, czyli za free. Wszystko finansował organizator. Okazało się, że polskie firmy nawet za darmo nie były zainteresowane dowiedzeniem się, jak odbudowywać Donbas i jego region. I konferencja się nie odbyła, bo na szczęście nie ma frajerów albo jakichś pięknoduchów wśród polskich przedsiębiorców. Jeden tylko przykład. W Polsce jest dobrze rozwinięty rynek wypożyczania maszyn budowlanych. Wiadomo oczywiście, że firmy branży generalnego wykonawstwa mają swoje maszyny i swoje żurawie wieżowe, ale czasami jest tak, że nie opłaci się mieć pewnych maszyn czy nadmiernej liczby żurawi na własność, skoro można je wypożyczać pod konkretne budowy. Na Ukrainie nie ma tak dobrze rozwiniętego rynku takich usług, poza tym stopień wykwalifikowania ukraińskich budowlańców jest prawie żaden, bo tam się nie pracuje z takimi (najnowocześniejszymi na świecie) technologiami, jak w Polsce. Prezes renomowanej polskiej spółki generalnego wykonawstwa powiedział mi – „Ukraińców to ja mogę zatrudnić najwyżej do wyciągania gwoździ z desek”. Z rejonu Donbasu nigdy nie wyprowadzą się ani ruscy żołdacy, ani te wszystkie samozwańcze armie i milicje tego regionu. Tam zawsze będzie się gotowało, bo Ukraina też z tego regionu nie zrezygnuje. Dla polskich budowlańców jest co robić w Polsce. Nikt z polskich prezesów branży budowlanej przy zdrowych zmysłach nie pojedzie budować czegokolwiek do kotła, gdzie wiecznie się strzela, tylko po to, żeby stracić sprzęt budowlany po jakimś sabotażu albo jawnym ostrzale i jeszcze żeby ginęli przy okazji polscy budowlańcy. Już nie mówiąc o tym, że nikt z polskich przedsiębiorców nie pcha się do patologicznego systemu oligarchiczno-korupcyjnego na Ukrainie. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
„Armed with R-27 and R-73 missiles”. Tylko niestety nic z tego nie wynika, że „armed with...”. Szczegółowe wytłumaczenie zjawiska napisałem kilka stron wcześniej. Nie ruskie Su-24, Su-25, Su-34 i Su-35S spadają z ukraińskiego nieba zestrzelone przez ukraińskie MiG-i-29, ale te ukraińskie MiG-i-29 „armed with R-27 and R-73 missiles”. Nawet ruskich śmigłowców nie zestrzeliwują te ukraińskie MiG-i-29. Teraz są to tylko takie fotografie „ku pokrzepieniu serc”, a w przyszłości do książek o wojnie powietrznej nad Ukrainą. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Daj sobie spokój z wypisywaniem tych twoich głupot. Ukraina przez wieki nie pozbiera się z rozminowaniem. W Angoli ułożono ok. 8 mln min i do tej pory nikt tego porządnie nie rozminował. Szacuje się, że na Ukrainie leży już ok. 11 mln min. Ktokolwiek i kiedykolwiek zmierzy się z „odbudową” rejonu Donbasu to zderzy się z milionami min. Nie masz zielonego pojęcia, co wypisujesz. Stek bzdur. Nie masz zielonego pojęcia, co wypisujesz. Największa - czysto polska - korporacja prawna (ale pracująca na wszystkich kontynentach), z którą współpracuję, dwa miesiące temu próbowała zorganizować dla polskich firm wielką konferencję o charakterze doradczym na hasło, jak inwestować na Ukrainie i jak ją odbudowywać z zyskiem dla Polski. Sam byłem w to do pewnego stopnia zaangażowany. Konferencja się nie odbyła. Nikt nie był zainteresowany. Stek bzdur. Nie masz zielonego pojęcia, co wypisujesz. Pisałem już chyba z rok temu - znam prezesów 11 wielkich polskich firm branży generalnego wykonawstwa. Nieraz rozmawiam z nimi o „odbudowie Ukrainy”. Tylko się pukają po głowie. To nie są idioci, żeby pójść robić biznes w zasięgu ruskich samolotów i śmigłowców, żeby pójść na miliony min, na dodatek do państwa, gdzie trzeba dać łapówkę nawet za otwarcie drzwi do publicznego WC. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Tiaaa... Dobre. Też to czytałem. Po prostu drzewna Kana Galilejska w wydaniu Cerkwi Prawosławnej Ale przecież obecna III½ RP „nie ma nic wspólnego” ze wspieraniem gospodarki putlera. -
Wojna na Wschodzie vol. 1/12
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ja wiem. Za to elektorat wiadomej partii, której biznesmeni (jak wykazano) karmią tenże elektorat pieczywem z mąki z ukraińskiego „zboża technicznego” (termin nieistniejący), czyli z kompletnego gnoju nadającego się tylko na biopaliwo na pewno o tym nie wie...