Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 255
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Chyba jest za mały i za nisko pływa, żeby go wykryły radary Wojska Polskiego, więc chyba nikt go nie powitał.
  2. ...dostanie Stingery po talibach z wojny rusko-afgańskiej, po picerni, lekko odmalowane, odrdzewione po składowaniu ich w jaskiniach. Nówki sztuki nie śmigane zupełnie jak moja stępka promu z 2017 r.
  3. Do tej pory oceniało się, że wśród rzeczników prasowych MON po 1989 r. największą, bo międzynarodową, aferę wygenerował rzecznik MON kpt. Eugeniusz Mleczak (z którym, na marginesie, musiałem współpracować, jak dziesiątki moich kolegów z mediów wojskowych). Ale po 18 listopada 2022 r. należy powiedzieć, że afera Mleczaka to jest małe bezalkoholowe piwo w porównaniu z tym, co wyprawia wydział prasowy pisowskiego MON. Bo którego Polaka obchodzi to, że kpt. Mleczak w imieniu polskiego rządu i MON naopowiadał bredni i poważnie obraził Francję? Owoż nikogo to nie obchodzi, bo naszym zadaniem jest wyłącznie troszczenie się o nasze społeczeństwo i jego bezpieczeństwo, ponieważ taka jest dyplomacja i polityka. Gdy się natomiast patrzy na to, co robi (tzn. czego nie robi) wydział prasowy pisowskiego MON to cały oślizły serwilizm, całe symfonie przemilczeń, całe przerażenie „co by tu powiedzieć” (najlepiej nic) po 18 listopada 2022 r., po 16 grudnia 2022 r. i po 1 sierpnia 2023 r. powinny być podstawą do piętnowania takiego pseudopublic affairs i ukazywania tego jako najostrzejsze patologie we wszystkich pięciu uczelniach wyższych NATO, które uczą wojskowych rzeczników prasowych. Dałbym tych służalczych patałachów z pisowskiego wydziału prasowego MON do terminu do byłego rzecznika RAF z okresu wojny z Irakiem Nialla Irvinga to… prędzej by zemdleli na widok tego, jak ma wyglądać wojskowe public affairs, niż by się czegoś nauczyli, bo państewko PiS to jednak nie RAF i nie Wielka Brytania z jej kulturą medialną.
  4. Nie umawiałem się z prof. (i kapitanem rez.) Maciejem Milczanowskim, ale tak jakby mówimy o tym samym...
  5. Jestem identyczny. Też bym strzelał bez ostrzeżenia. Czerwona gwiazda na śmigłowcu nad Polską = M2HB lub MANPADS do roboty. Po prostu „Turcja case study 24 listopada 2015”. I koniec kropka. Turcja grzecznie prosiła ruskie bydło, żeby nie naruszać jej przestrzeni powietrznej, aż prosić przestała i posłała do ziemi ruskiego Su-24. Od tamtego czasu żadna ruska swołocz nie odważyła się zbliżyć do tureckiej przestrzeni powietrznej, bo cywilizacja turańska rozumie tylko jeden język - język siły.
  6. Karpiku, to jest dobra szkoła dla Ciebie, jako żołnierza WOT. Bądź wyczulony na te wszystkie szczegóły, jakie tu omawiamy. Zanim Polska nie kupi tych szwedzkich mini-AWACSów i zanim nie będzie balonów z radarami to tylko polski rolnik przy granicy wschodniej oraz żołnierz WP i/lub WOT będzie jedynym „AWACSem” na wypadek wlotu nad Polskę tych szumowin cywilizacji turańskiej.
  7. Jak najbardziej jest. Zdjęcie wczorajszego białoruskiego Mi-8 nad Polską. Oni tylko do czerwonej gwiazdy domalowują białoruską flagę.
  8. Ten na pierwszym planie ma znaki białoruskie. Onet twierdzi, że ten wczorajszy Mi-24 z numerem 14 był z osobistej ochrony Kartoffeln Führera.
  9. Jeszcze trochę, a propagandysta płaszczak powróci do kłamstw i kosmicznych bredni dowódców WLiOP, do bredni, jakich ja wysłuchiwałem przez całe lata 90., że naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej przez śmigłowce na ścianie wschodniej zajmą się uzbrojone Orliki.
  10. PS W roku 1982 argentyński śmigłowiec Puma, lecący naprawdę lotem koszącym i to w górzystym terenie Falklandów został wykryty i zniszczony. 41 lat później polski system radiolokacyjny i operacyjny-lotniczy - na „bezpiecznym polskim niebie” wg tępego, prymitywnego pisowskiego propagandysty płaszczaka - nie jest w stanie wykryć aż dwóch dużych śmigłowców nad płaskim terenem i lecących nie lotem koszącym, ale na wysokości ok. 500 metrów.
  11. Kmdr por. Maksymilian Dura - jeszcze najprzyzwoitszy z tamtejszej wycieczki - wreszcie się odezwał. Cytat z jego artykułu: „Prawdą jest, że ze względu na istnienie horyzontu radiolokacyjnego obiekty powietrzne na wysokości 100 m są wykrywane przez radary naziemne w odległości nie większej niż 55 km, a na wysokości 25 m - w odległości do około 35 km. Nie ma więc możliwości zabezpieczenia całego polskiego terytorium przed atakiem na bardzo niskiej wysokości, ale można to zrobić na określonym kierunku”. Problem jest jeszcze inny, ponieważ te śmigłowce nie leciały ani na wysokości 25, ani 100 m, bo to widać na filmach i jeśli ma się pojęcie o lataniu i jest się przyzwyczajonym do oceny odległości (bo musi się być, gdy się ma papierek pilota czegokolwiek) to widać, że leciały na wysokości ok. 500 m. I tu dopiero jest pytanie, jak bardzo komuś się nie chciało pilnować radiolokacji, albo jakiej jakości jest ta radiolokacja WP w miejscu Polski, w którym powinna być najdoskonalsza spośród zakupionych przez MON?
  12. Ta szczotka mówi wszystko o Wojsku Polskim. Tak jak szelki-dusicielki.
  13. Konserwatywno-prawicowy (ale normalny, bo znienawidzony przez piss) Łukasz Warzecha ma rację. PiS robi propagandę taką, jak gdyby te śmigłowce leciały „lotem koszącym”. Nie leciały, bo to widać na filmach. 500 metrów to nie lot koszący. PiS robi z Polaków takich samych idiotów, jak kazano to robić lekarzowi Siewierze podczas jego konferencji prasowej mającej na celu wmówienie Polakom, że 16 grudnia 2022 i w dniach następnych kompletnie nie dało się w Polsce latać i szukać trzech ruskich pocisków manewrujących, jakie wleciały do nas.
  14. Trudno powiedzieć. WP.pl też tego Mi-2 pokazuje razem z Mi-8 i Mi-24. Białorusini zgłosili Polsce, że będą robili loty szkolne. Być może szkolącą się parą był zestaw Mi-8 i jego ochroniarz Mi-24 (ruscy też tak latają), a Mi-2 z góry nadzorował tę parę? Nie wiem. Może u Białorusinów jest tak, jak przy robieniu prawa jazdy na motocykl, że kursant jedzie przodem, a za nim w samochodzie osoba oceniająca go. I być może ci z Mi-2 szybciej zorientowali się, że są nad Polską i wcześniej czmychnęli do siebie i dlatego polskie MON zalicza przegrany mecz 0:2, a nie 0:3.
  15. Faktem jest, że coś tu jest nie halo. Mi-8AMTSz i Mi-24P mają białoruskie znaki rozpoznawcze. Ale co tam robiła Mi-dwójka z tych filmików? Mówi się, że śmigłowce były dwa i już od tej chwili coś tu nie gra.
  16. Film z przelotu białoruskich gierojów. Kłamstwem PiS jest to, że jakoby lecieli „nisko”. Z tego, co widać, to jest ok. 500 m. Nisko to leciał nad Irakiem Bo 105. Dało się go wykryć? Dało. Zestrzelił go kpt. Robert R. Swain. Nisko to leciał nad Irakiem Mi-8. Dało się go wykryć? Dało. Zestrzelił go kmdr Donald S. Broce. Nisko to leciał nad Irakiem inny Mi-8. Dało się go wykryć? Dalo. Zestrzelił go kpt. Todd K. Sheehy.
  17. Ja i moja żona też z tego samego rezerwatu Apaczów. A że Horała to prostak i cham to wiadomo nie od dziś, bo jakim umysłowym zerem trzeba być, żeby obrazić ok. 1,8 mln Polaków, którzy bezinteresownie wzięli do swoich domów już choćby tylko Ukrainki z dziećmi.
  18. A tu jest obraz tego, co ma do powiedzenia o wczorajszym incydencie żałosne medium od lat samokreujące się na najważniejsze polskie medium związane z wojskiem i bezpieczeństwem narodowym. Nic nie ma do powiedzenia. Ma jedynie zdolność zacytowania rzecznika Pentagonu. Gdyby to medium miało coś do powiedzenia własnym głosem to straciłoby zarówno reklamy PGZ i innych polskich podmiotów robiących coś dla wojska, jak np. ITWL, a także zostałoby odcięte od wydziału prasowego MON i od wstępu na wojskowe imprezy, pokazy, konferencje itp. Oślizły serwilizm w imię spokoju i dochodów ponad wszystko. Tyle samo to medium ma do powiedzenia - mimo że powinien być to dla niego temat podstawowy - o finansowaniu polskich zakupów broni w Korei Południowej. Temat taki nie istnieje w tym medium samokreującym się na coś wiarygodnego i „prestiżowego”.
  19. Ano masz rację. Jak tak sobie patrzę na „Polskę Zbrojną”, czyli wojskowy organ Komitetu Centralnego PiS, czyli coś a la „Żołnierz Wolności”, to wstydzę się, że kiedykolwiek dla PZ pracowałem. Bo przecież dziś, po 8 latach rządów tej miernoty, nikt nie uwierzy, że PZ była kiedyś rewelacyjnym tygodnikiem MON i nie istniały w tym tygodniku żadne tematy tabu i nie było żadnego podlizywania się władzy. Ja jestem z tamtych czasów, ale dziś to jest jak coś nie do wiary.
  20. I jeszcze coś. Na zbite mordy powinien wylecieć cały Wydział Prasowy MON. Ci ludzie nie mają najzieleńszego pojęcia o swojej robocie. Wojskowego public relations, czyli public affairs, uczy aż pięć szkół NATO. Nikt z tego Wydziału Prasowego nie jest absolwentem którejkolwiek z tych szkół. A godzina prawdy o tych kompletnych amatorach z Wydziału Prasowego MON wybija regularnie i drastycznie, tak 18 listopada 2022, jak i 16 grudnia 2022 oraz 1 sierpnia 2023.
  21. Dymisja tak, ale musiałaby być konstruktywna. Pozbycie się takiego cuś, jak propagandysta płaszczak razem z jego „bezpiecznym polskim niebem” to nie problem. Gorzej z tymi dwoma generałami z „case study” 16 grudnia 2022, bo na kogo ich wymienić? Na innych dwóch z Sił Powietrznych (poświęcę im niedługo post), którzy wszystkie gwiazdki generalskie dostali od PiS i teraz w czołobitnej podzięce bronią zakupu tego wynalazku FA-50 i jeszcze bezczelnie nazywają to coś „myśliwcem” kłamiąc przy tym na temat możliwości tego czegoś? WP jest w czarnym jelicie grubym jeśli chodzi o kadry. Bardzo słusznie gen. Różański powiedział jakieś 2 lata temu, że obraz polskich generałów to jest rezyliencja. Różański zmarnował się w wojsku, bo z tym jego dyplomatycznym językiem prawdziwą karierę to zrobiłby dopiero w dyplomacji. Już bardziej gigantycznego eufemizmu, jak „rezyliencja” nie mógł wykombinować na określenie upadku polskich generałów. Za to GROMowiec ppłk Krzysztof Przepiórka nie bawi się w dyplomację i jasno mówi, że pod rządami PiS stopnie generalskie się zdewaluowały.
  22. PiSowskie państwo z rozmoczonej ligniny. 12 września 1995 roku białoruski Mi-24 dostał rozkaz zestrzelenia załogowego balonu sportowego biorącego udział w Zawodach o puchar Gordona Bennetta. Zabito dwóch amerykańskich pilotów, którzy prowadzili w zawodach. Balon wleciał nad Białoruś znad Polski. Białoruska dzicz miała w pompie jakiekolwiek normy międzynarodowe w takich przypadkach. 24 listopada 2015 roku Turcja zestrzeliła ruskiego Su-24, który przez 17 sekund leciał w tureckiej przestrzeni powietrznej. Niczym Turcja się nie przejmowała. 1 sierpnia 2023, Polska. Dwa białoruskie śmigłowce, w tym jeden szturmowy lecący w ochronie transportowego. spokojnie wlatują nad Polskę. Alarmują o tym cywile, nie wojsko. W polskim rządzie i MON wielogodzinna defekacja ze strachu, co z tym fantem zrobić. Zapada decyzja – zaprzeczyć i ukręcić sprawie łeb. Cywile tymczasem robią coraz więcej zdjęć białoruskich śmigłowców wojskowych nad Polską. Defekacja ze strachu w rządzie PiS trwa, bo runie stek kłamstw i bzdur płaszczaka o tym, że „polskie niebo jest bezpieczne”. Ale po wielu godzinach już nie ma rady, trzeba potwierdzić, że doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Nic na ten temat nie ma do powiedzenia polski generał, który trzy generalskie gwiazdki dostał od PiS – ten sam generał, który nie ma nic do powiedzenia na temat tego, że 16 grudnia 2022 roku głęboko nad Polskę wleciały trzy ruskie pociski manewrujące nigdy niewykryte przez WP. Za państewko PiS z rozmoczonej ligniny na temat białoruskich śmigłowców wojskowych nad Polską kto musiał się dziś wypowiedzieć? Rzecznik Pentagonu.
  23. Uwielbiam te ruskie filmiki. Dopóki nie wybuchła wojna na Ukrainie to nie miałem pojęcia, że całość ludzkiego życia, wszystkie sprawy społeczne, polityczne, gospodarcze, kulturalne można opisać za pośrednictwem czterech wyrazów – chujnia, pizdziec, jobanyj i bladź. Język angielski liczy ok. 250 tys. słów; język polski ok. 200 tys. A tu proszę – cywilizacja turańska opatentowała język z 4 wyrazami i można nimi wyrazić wszystkie ludzkie wrażenia z oglądu otaczającego świata.
  24. Super! Na miarę najsłynniejszego polskiego tytułu prasowego - „Przy pomocy Waryńskiego rozbieramy Dzierżyńskiego”.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie