Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 908
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. To zupełnie nie wygląda na „awarię”, jak ktoś pisze, tylko na klasyczne lądowanie z przelotem na skutek złego doboru punktu przyziemienia.
  2. Po 1) to są jakieś game'ingowe jaja. To nie jest symulator F-16. Po 2) dzieci będą latały tymi F-16. Może to być zaleta, ale nie musi.
  3. A swoją drogą to, kim naprawdę jest Zełenski to też - przy okazji - się okazało...
  4. Bo żyjesz w normalnym kraju. Nie w takim gnoju stworzonym przez homoseksualnego, samotnego przez całe życie socjopatę i psychopatę, jak tutaj.
  5. Dzięki Fala! Super, że dajesz tu serwis informacyjny z Kanady, której historią wojskowości zajmowałem się (także zawodowo) wiele lat. To się normalnie w pale nie mieści, co się porobiło w Kanadzie z tym ukraińskim Waffen-SSmanem.
  6. Ano, niestety. Prawdziwe DOL-e to mieli ruscy i RAFG. Samoloty stały w lesie na podłożu z siatki drucianej, gruntowe drogi kołowania też były po siatce drucianej między drzewami, wszystko było nakryte siatkami maskującymi, i dopiero po siatce na gruncie wykołowywało się na przeciętną drogę, żeby wystartować. RAFG tylko raz w życiu pozwolił to sfotografować - Japończykom z Koku-Fana. Gdzieś jeszcze mam ten fotoreportaż. To są DOL-e, a nie kabaret pod Wielbarkiem dla durnej gawiedzi ufnej w siły zbrojne RP.
  7. To jest żaden DOL. To jest, kuźwa, propagandowa granda dla ogłupiania maluczkich, że jesteśmy „silni, zwarci, gotowi”. Ten luksusowy pseudoDOL to zaprzeczenie idei DOL-u i obraza tej idei. To nie DOL, a po prostu lotnisko z jednym pasem. Takie pseudoDOL-e Kalibry zaatakują w pierwszych minutach „W” razem z Łaskiem i Krzesinami. DOL-e to są w Izraelu, Finlandii, Szwecji i Szwajcarii. Są nierozpoznawalne z powietrza, że to są DOL-e. Nie zapomnę artykułu z Interavii w latach 80., jak Szwajcaria zaprosiła RAF na swój górski DOL, a RAF odmówił... ze względów bezpieczeństwa mówiąc Szwajcarom między wierszami, że chyba ich pogięło, żeby lądować tam, gdzie oni normalnie ćwiczą :-) To są prawdziwe DOL-e. SP RP robią sobie kompletne jaja z takim czymś, jak pseudoDOL Wielbark. Jeszcze tylko wieży kontroli lotów tam zabrakło.
  8. W Polsce w takim razie robią lepszą naftę lotniczą (taką od razu z dopalaniem), bo kwit WLiOP-u mówi, że 9.12A ma 2,35 Ma.
  9. Widzę, że muszę dla Was obu dokopać się do tych moich zdjęć albo przedostatniego, albo ostatniego DOL-u z udziałem polskich MiG-ów-23. Ale to niestety za miesiące, bo właśnie przeprowadzam się i cała moja biblioteka jest w pudłach. Zanim to wszystko od nowa poukładam w systemowy sposób to kwartał pewnie pęknie.
  10. Wikipedia informuje, że MiG-23 osiągał 2,35 Ma i że to jest 2446 km/h, ale... wiadomo, Wikipedia, nie wiadomo, skąd te dane. WLiOP dla MiG-a-29 też podawał, że osiąga 2,35 Ma i że to jest 2450 km/h.
  11. PS To chyba DOL Września...? Bo taki luźny krajobraz to chyba tylko tam.
  12. Byłem chyba na ostatnim DOL-u z udziałem polskich MiG-ów-23. Może kiedyś dokopię się do zdjęć z tych ćwiczeń :-)
  13. To nie jest żaden DOL. To są wolne żarty, czysta propaganda i maksymalna kpina z idei DOL. To jest normalne lotnisko, tyle tylko, że z jednym pasem. Taki pseudoDOL pójdzie pod Kalibry na równi z Łaskiem i Krzesinami w pierwszych minutach „W”. Może kiedyś pokażę, jak wygląda DOL nierozpoznawalny dla wroga, ale to może za kilka miesięcy, bo teraz jestem spakowany do przeprowadzki i zanim od nowa zbuduję swoją bibliotekę to minie sporo czasu.
  14. Ten wynalazek do treningowych walk powietrznych na MiG-ach, który cokolwiek rejestrował „kto wygrał” to w slangu WL OPK / WLiOP / SP RP zawsze nazywał się „patyk”. Nie mam do tego jakichś fajnych kwitów, co i jak on tam rejestruje, ale coś gdzieś kiedyś Altair o tym pisał. „Patyk” dziś na DOL-u Wielbark.
  15. Wiesz, całe życie otaczam się i otaczają mnie ludzie nieszablonowi, duchy niepokorne, silne osobowości, ludzie ciekawi, energiczni, z silnie ugruntowanymi poglądami na różne sprawy, z otwartymi głowami, nonkonformiści, ludzie nie bojący się dużych wyzwań, a płk Krystian Zięć ma to wystemplowane na czole, że taki właśnie jest. Innych ludzi, żadnych „ciepłych kluch”, nie ma w moim kręgu przyjacielsko-towarzyskim. Dlatego nie potrzeba mi żadnej mojej fascynacji Zięciem, bo dla mnie to jest zwyczajny standard faceta w długich spodniach. Do tego ma on w sobie skarb, który ja cenię ponad wszystko, czyli gigantyczny dystans wobec siebie. Nie znam wielu pilotów wojskowych, którzy mają tę cechę, raczej panuje w tym środowisku „co to nie ja”. A Zięć mówi jasno np. o tym, jak początkowo nie dawał rady szkolić się na MiG-u-21 i już myślał, że będzie musiał zrezygnować z wojska i latania; mówi jasno, jak (spośród jego 2 lat i 4 miesięcy szkolenia w USA) w drugim roku i trzecim miesiącu oddano go w łapy dwóch majorów ANG, którzy go zgnoili w powietrzu i pokazali, że nic nie umie. Kto by się przyznawał publicznie do takich rzeczy? To jest dla mnie normalny człowiek, a nie autokreator kogoś innego/lepszego, niż w istocie jest. Popijając wódeczkę z pilotami np. na DOL-ach nigdy nie usłyszałem czegoś takiego – przeciwnie, same orły przestworzy się okazywały. Zięć jest z innej gliny, jak wspomniałem powyżej, a jak dla mnie z gliny, która jest normalna dla faceta w długich spodniach.
  16. Na razie jest u mnie fascynacja pilotem MiG-a-29 gen. bryg. Janem Rajchelem, który dziś stanął w obronie zaatakowanej fizycznie na ulicy przez pisowską troglodyterkę posłanki PO Marty Wcisło.
  17. Normalnie nie do wiary.
  18. Dla R-27R maksymalne przeciążenie celu wynosi 8g. Czyli piloci pragnący dosłużyć za sterami F-16 rangi kapitana i w dobrym zdrowiu prysnąć do linii lotniczych (klasyka w Polsce) nie mają czego szukać w takiej walce. Żeby zwiać R-27R trzeba dać z siebie wszystko, czyli do 9g, a wtedy lądujemy tak, jak mówi płk Zieć - z eleganckimi siniakami od pękniętych naczyń krwionośnych.
  19. Już nie szukaj tej historii. Forum ma być przyjemnością, a nie robieniem komuś kłopotu. Właśnie te wątki ECM (czy jak kto woli WRE) są bardzo ciekawe w tej walce 9.12A kontra F-16C Block 52+. Pod względem WRE MiG-29 jest kompletnie bezbronny, podczas gdy F-16 ma jeden system wewnętrzny do WRE i trzy różne zasobniki WRE podwieszane. Gdy jest jakaś wojna to amerykańskie F-16 nie ruszają się w powietrze bez zasobnika WRE. Tak. Istnieją co najmniej dwa filmiki z kabin polskich ucyfrowionych New na Ukrainie, jak zestrzeliwują coś. O ile pamiętam raz to był ruski samolot, a raz większy dron.
  20. Tak powinno być, ale nie jest. Ja nie pilot F-16, co to przez lata wytrzymywał 9g; ja prosty pilot, co wytrzymywał coś z zakresu 4÷5,5g, więc mnie lotnictwo nie skrzywdziło, chociaż nigdy nie lubiłem tych „g”, nie podniecało mnie to, a tylko przez dobę po „g” bolała mnie dolna szczęka. Ale wierzę w to, co mówi płk Zięć, że zarówno on, jak i jego kumple z ef-szesnastek w USA wytrzymują maksymalnie do 6 lat latania tym samolotem pod warunkiem, że swój zawód traktuje się z maksymalnym zaangażowaniem. Rzecz znamienna - Zięć wspomina kumpli amerykańskich, którzy, jak on, wytrzymywali w tym zawodzie do 6 lat. Polskich nie wspomina. Daje to do myślenia? Jest tajemnicą poliszynela, że wielu polskich pilotów F-16 to cwaniaki, którzy za friko wyszkolili się, a potem tylko służą do stopnia kapitana i do widzenia - idą do linii lotniczych. Oni nie latają tak, jak Zięć, żeby lądowali po walkach z siniakami po zmasakrowanych naczyniach krwionośnych. To tacy wieczni „wingmeni” latający na ćwierć/pół gwizdka, oszczędzający zdrowie, żeby tylko prysnąć w dobrym zdrowiu do linii lotniczych. Media od lat alarmują o falach odejść do cywila polskich pilotów F-16. Gdyby taki cwaniak miał urzędowy nakaz zwrócenia państwu 9 mln USD, bo tyle kosztuje pełne wyksztalcenie i wyszkolenie pilota F-16 to inaczej by to wszystko wyglądało.
  21. No właśnie. Na repro ludziska kręcą nosem. Zacna stal konstrukcyjna 30HGS albo 30HGSA cudownie obrabiająca się zawsze w cenie :-) Plus katastrofa wizerunkowa spowodowana przez tych, co reprodukcji nie tolerują. Właściciel tego strucla nie będzie miał lekkiego życia :-)
  22. Rzeczy osobiste i cenne, bo wkurzenie kolegów było straszne.
  23. Oj, nie pamiętam, bo to trochę dawno było. Jestem teraz spakowany do przeprowadzki to nawet nie wydobędę tego dyplomu z podziękowaniami z Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim, żeby sprawdzić pewne daty. Tę tomaszowską wystawę zrobiliśmy gdzieś tak (piszę z głowy) w roku 2000 albo 2001. Potem moi koledzy rekonstruktorzy i kolekcjonerzy odtwarzający 1. SBSpad. robili podobną wystawę w tej nieszczęsnej Łodzi. Mogło to być w roku 2002 albo 2003. Pamiętam, że po wspaniałych doświadczeniach z Tomaszowa Mazowieckiego byłem wstrząśnięty tym, co spotkało moich kolegów, ale już nie pamiętam konkretnych rzeczy, które im pokradziono.
  24. „Siły Powietrzne powinny mieć dziś 72 pilotów „Jastrzębi”. Jednak, jak wynika z informacji Onetu, od ponad dwóch lat piloci wyszkoleni do lotów na tych maszynach masowo odchodzą z armii” Artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie