Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 009
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. To jakaś ogólnoświatowa infekcja mózgu tamtych lat? Ludziom USAAC/USAAF też coś odbiło i nosili z upodobaniem czapki kawalerzystów. Co było z tą kawalerią, że ją lotnictwo zafascynowało?
  2. Fajny to był fach ten „majster”. Po wojnie ktoś taki mógłby pisać tak wspaniałe książki, jak Józef Zieleziński o technice lotniczej lat 30., 40. i 50.
  3. To chyba czasy, gdy z piechociarzy nieco na siłę robiono obserwatorów lotniczych, czy tak?
  4. Interesująca twarz ciekawego człowieka i lotnika, a twarz i dłonie dużo mówią o człowieku. Jak raz Orliński to postać formatu światowego w lotnictwie. Postać, której większość alianckich lotników mogłaby się ukłonić.
  5. Staranność wykonania niesamowita. Właśnie dlatego to jest taki ciekawy wątek - od makiet będących kompletnym śmieciem ze słomy i brezentu aż po makiety niemal wycyzelowane.
  6. Dobrze, że odniosłeś się do moich postów o tej Horsie. Doceniam i dziękuję. W zasadniczej sprawie masz rację, ale z pewnymi wyjątkami. Rzeczywiście jest to Horsa z Normandii i rzeczywiście wioząca generała (nie brygadiera, jak wspomniałeś) Richarda N. Galeꞌa. Horsa „chalk 70”, jak to się wtedy mawiało. Niewiele w tej Horsie jest normalne i prawidłowe, bo wręcz doszło w niej do złamania instrukcji wykonywania lotów tym szybowcem, czyli po prostu doszło do złamania prawa. Właśnie dlatego coś mi się w tej Horsie nie zgadzało.
  7. Skok pozowany do zdjęcia, ale samolot w USAAF znany i dowodzony przez por. Cornella C. Houstona. Samolot z 306th Troop Carrier Squadron, 442nd Troop Carrier Group IX TCC USAAF. Znowu bardzo zacna grupa transportowa USAAF (weteranka D-Day) odznaczona przez prezydenta Stanów Zjednoczonych jednym Presidential Unit Citation, a przez władze francuskie odznaczona Croix de Guerre z liściem palmowym.
  8. Zdjęcie chyba raczej ze szkolenia, niemniej ciekawe, ponieważ pokazujące, że nie byle kto woził naszych ludzi na ćwiczebne desanty. Samolot jest z 62nd Troop Carrier Squadron USAAF. Należał on do 314th Troop Carrier Group USAAF (IX TCC), a ona była weteranką desantu nad Sycylią i Normandią. Grupa należała do zaledwie dwóch takich grup lotnictwa transportowego USAAF, które dwukrotnie zostały odznaczone przez prezydenta Stanów Zjednoczonych tzw. Presidential Unit Citation (PUC). Dla jednostki wojskowej US Army i USAAF nie było wyższego wyróżnienia. ?
  9. Zdjęcie jest rewelacyjne. ? To, że są tam „nasi” to jedno, ale bombowiec Whitley w tle jest bardzo ciekawy. Tylko dwie wersje Whitleyów służyły dla wojsk „airborne” - Mk II do zrzutu spadochroniarzy i Mk V do holowania szybowców. Tyle tylko, że żadna z wersji jakichkolwiek Whitleyów do wszelkich zadań w ich alfanumerycznych numerach seryjnych nie miała prefiksu „M”, jak ten Whitley z powyższego zdjęcia. Prefiksy wszystkich wersji Whitleyów były K, N, P, T, Z, AD, BD, EB i LA. Jest to więc Whitley z jakichś powodów przerejestrowany na „serial number” nie dla Whitleyów. Pytanie tylko dlaczego? I czy to jest w ogóle pełnowartościowy samolot, czy może np. sam kadłub do szkolenia skoczków „na sucho”? Kadłub jest podparty, ale to może świadczyć o różnych rzeczach, niekoniecznie o tym, że to makieta na bazie kadłuba Whitleya. Równie dobrze może to być pełnowartościowy samolot np. w trakcie usuwania tylnej wieżyczki, bo tak postępowano w przypadku Whitleyów Mk II dla spadochroniarzy. Tak, czy inaczej, zdjęcie bardzo ciekawe. Jeśli było zrobione w Ringway to raczej byłby to Whitley Mk II z No. 1 Parachute Training School, tylko z jakichś przyczyn przerejestrowany. Jeśli zdjęcie nie pochodzi z Ringway to może to być już chyba tylko Whitley Mk V (holownik szybowców) z No. 21 Heavy Glider Conversion Unit, ale znowu przerejestrowany. Druga z wymienionych jednostek stacjonowała w Brize Norton. Noga Polaków z 1. SBSpad raczej tam nie postała (bo byli bardzo do tyłu ze szkoleniem szybowcowym na Horsach). Ale chyba nie można wykluczyć, ze Mk piątki nigdy nie bywały gościnnie w Ringway? Poletko do domysłów duże, niemniej zdjęcie świetne ?
  10. „Niezbadane są wyroki”, jeśli chodzi o historyczne zdjęcia - wszystko jest możliwe. Mnie już chyba nic nie zdziwi po zakupie niesamowitych, unikatowych zdjęć z różnych polskich spraw roku '39 i tuż po nim, które to zdjęcia robili Amerykanie jakimś cudem wpuszczeni przez ruskich na swój lub okupowany teren. Tak samo może być z polskimi wieżami spadochronowymi, tym bardziej że jeśli już, to ruscy dopuszczali ludzi Zachodu właśnie do spraw swojej aeronautyki i nawet pozwalali coś tam fotografować.
  11. Reklama Irvina z roku 1936. Emocjonalnie bardziej jednak był związany z ojczyzną, niż z rynkami zagranicznymi. Polskę nasycił swoimi spadochronami, ale nie uhonorował jej w reklamach. A na swoim rynku krajowym doceniał nawet każdy typ samolotu. Mimo wszystko warto spojrzeć, jak się reklamował. Reklama jeszcze sprzed przeprowadzki firmy do Wielkiej Brytanii.
  12. Rzecz na pewno do podziwiania jakości wykonania płatowca. Nieosiągalna dla niejednego ówczesnego państwa.
  13. Też się temu dziwię. Przecież to są czasy zdjęć na szklanych płytach, do których nawet Hasselblad nie ma startu, nie mówiąc już o zwykłych lustrzankach konwencjonalnych lub cyfrowych. Z drugiej strony starzy poligrafowie tłumaczyli mi, że to rotograwiura mordowała świetną jakość ówczesnych zdjęć.
  14. Firma Lesliego Irvina zawsze intensywnie się reklamowała informując przy okazji, że swoimi spadochronami nasyciła ponad 80 proc. światowego rynku odbiorców tego typu wyposażenia. Nie spotkałem się z reklamami Irvina na bazie jakichś zdjęć lub grafik z motywami WP, ale można spojrzeć tak ogólnie, jak Irvin reklamował się w tamtych czasach. Poniżej reklama z roku 1932.
  15. Czy ktoś widział kiedyś zdjęcie polskiego kawalerzysty z amerykańską manierką w amerykańskim kawaleryjskim pokrowcu-nosidle M1910 Mounted oraz w kawaleryjskim pokrowcu-nosidle M1917? Pozdrawiam - J-O
  16. Czyli jednak LOPP lubiła pożenić sprawy aeronautyczne nieco szerzej, a przynajmniej w sferze propagandowej. Wcześniej była Wrona licho wie, czy rzeczywista przy wieży w Ostrowi Mazowieckiej, czy artystycznie dodana do zdjęcia...? Na tę z kolei uroczystość, jak widzimy, ściągnięto prawdziwego tym razem RWD-8 (ale nie słynnego SP-BJT „Wawrzyniaka”) tylko jakiegoś innego (ale być może z podestem dla spadochroniarza, żeby to miało sens w kontekście tego święta). Bardzo fajne zdjęcie, choć retuszowane w starym niedoskonałym stylu, ale typowym dla ówczesnego świata.
  17. Coś z owymi nowymi panami może być na rzeczy. Z wyjątkiem wieży w Grudziądzu wszystkie polskie wieże miały platformy na planie koła, a nie wielokąta.
  18. Jest bardzo ciekawe z jeszcze jednego powodu. Dziś, kiedy wszystko idzie do dna włącznie ze szkolnictwem lotniczym to być może jakiś pilot nabrałby się na makietę na takim terenie, czyli w kompletnej kapuście. Ale kiedyś (jeszcze nawet dekady po wojnie) pilotów kształciło się w bardzo precyzyjnym rozpoznawaniu terenu, a to w jednym celu - żeby w razie lądowania przymusowego nie wybrać głupio terenu i nie skapotować, bo kapotaż to - o ile dobrze pamiętam statystyki - grubo ponad 80-procentowe prawdopodobieństwo śmierci ludzi na pokładzie. A tu makietka stoi w jakiejś kompletnej kapuście. Pewnie to piechocińce ustawiały, bo ludzie lotnictwa takiego błędu raczej by nie popełnili właśnie wiedząc, jak się szkoli pilotów pod względem terenoznawstwa rozumianego jako wiedza o rodzaju powierzchni. Bardzo ciekawe zdjęcie, przynajmniej jak dla mnie. ?
  19. SZYBOWNICTWO Wątków, gdzie pada choć jeden post jakoś związany z szybownictwem jest bardzo dużo, za dużo, żeby dla jednego postu lokować taki wątek w spisie. Ale warto wspomnieć albo wątki poświęcone wyłącznie szybownictwu, albo takie z dziedziny aeronautyki, gdzie postów związanych z szybownictwem jest kilka-kilkanaście. I te są poniżej: Parcina-Szkoła.Szybowcowa-Grodziec https://forum.odkrywca.pl/topic/356704-parcina-szkołaszybowcowa-grodziec/ Szybowiec Orlik na jubileusz 100-lecia Lotnictwa Polskiego https://forum.odkrywca.pl/topic/763628-szybowiec-orlik-na-jubileusz-100-lecia-lotnictwa-polskiego/ Gen. Stanisław Sosabowski i jego żołnierze https://forum.odkrywca.pl/topic/760841-gen-stanisław-sosabowski-i-jego-żołnierze/ Lotnicze przyrządy pokładowe IIRP https://forum.odkrywca.pl/topic/678701-lotnicze-przyrządy-pokładowe-iirp/ 1945 - Objective Burma https://forum.odkrywca.pl/topic/639931-1945---objective-burma/ Wieże spadochronowe w okresie międzywojnia https://forum.odkrywca.pl/topic/762633-wieże-spadochronowe-w-okresie-międzywojnia/ Numery licencji szybowcowych II Rzecypospolitej https://forum.odkrywca.pl/topic/682917-numery-licencji-szybowcowych-ii-rzecypospolitej/ PWS-102 bis Rekin i PWS-103 zagrabione przez Sowietów https://forum.odkrywca.pl/topic/761382-pws-102-bis-rekin-i-pws-103-zagrabione-przez-sowietów/ Jeśli kogoś interesuje szybownictwo okresu międzywojennego, II wojny i kilku lat po wojnie – zawsze zapraszam do rozmów na takie tematy.
  20. Ale wiecie co? Nawet jeśli ta Wrona to jest „żyletkowo-retuszerski Photoshop I generacji” to zrobił to łebski gość pod względem merytorycznym. Przy tak olbrzymim bogactwie polskich szybowców przedwojennych nie wstawił byle czego (a przecież mógłby), tylko wstawił szybowiec faktycznie używany do celów mocno paramilitarnych, a wręcz produkowany sobie przez wojsko (Wojskowe Warsztaty Szybowcowe).
  21. Konstrukcyjnie zdjęcia Waszych wież z Ostrowi zdają się odrobinę różnić w części szczytowej - wysokość konstrukcji nad platformą, wielkość dźwigu i konstrukcja dźwigu. Historia z szybowcem Wrona/Wrona bis jest jak dla mnie niezwykła, chyba że to jest pionierski Photoshop typu żyletka i precyzja retuszera.
  22. Ha! To ten sam „dywizjon”, co z mojego postu powyższego. Ja dałem X●29, Ty dałeś U●29. Szkoda, że archiwiści USAAF nie dali lepszych opisów, po co Amerykanom chciało się robić makiety takich mikrusów łącznikowo-obserwacyjnych. Tak na nosa to powód może chyba być tylko jeden - żeby zamarkować rzekomą obecność w pobliżu jakiejś dywizji piechoty, bo wiadomo, że L-Birdy głównie były wykorzystywane do obserwacji na rzecz jednostek piechoty, ewentualnie zmotoryzowanych, albo (po pattonowsku) kombinowanych doraźnych związków w sile ok. 1,5 dywizji z dużą ilością artylerii. Wtedy L-Birdy faktycznie uwijały się w powietrzu. Fajne zdjęcie.
  23. Formozo, ten Twój kufer ze zdjęciami to może przyprawić o zawrót głowy. ? Teraz to już dałeś do pieca ostro. Wieża to jedno, podchorążowie drugie, czyli wszystko jakby się zgadzało, ale co tam robi szybowiec Wrona (lub Wrona bis)? Najprawdopodobniej pokazałeś przy okazji PWSzyb, ale jakieś bardzo rzadkie, bo Ostrów Mazowiecka nie zapisała się w historii ani jako szkoła szybowcowa, ani jako czasowe szybowisko, jakie działały w II RP od czerwca do sierpnia. Jest zero informacji, że Ostrów Mazowiecka przed wojną z jakiegoś powodu gościła choćby jeden szybowiec. Mam nadzieję, że to nie jest zdjęcie propagandowe z jakimś fotomontażem; nie wygląda zresztą na takie.
  24. Aha. To, co dzisiaj jest Ogarem Polskim przed wojną zwało się psami (pułkownika) Kartawika. Być może w ówczesnym środowisku wojskowym było w dobrym tonie mieć psa/psy od cenionego hodowcy, na dodatek z wojska. Chociaż ten drugi pies, z prawej, na rasowego już raczej nie wygląda. Ten piękny Ogar Polski z lewej chyba nawet jest szczeniakiem pomiędzy szóstym a ósmym miesiącem, bo jest ciut mały.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie