-
Zawartość
9 009 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Sylwetki Lotników II RP 1921- 1939.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
PS Można by na tym forum założyć wątek nt. pilotów zagranicznych noszących na mundurach polską gapę. Jak by co to wniosę do takiego wątku swój skromny wkład... -
Idzie nowe czyli Flaris Lar 1
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Spirit of Warsaw → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Inż. Andrzej Frydrychewicz - rówieśnik i serdeczny kolega mojego ojca ze studenckiej (lotniczej) ławy. A jaka otwarta głowa do dziś... Brawo Panie Andrzeju!!! ? -
1200 stóp to jeszcze nie dramat. Jest to 366 m. Do otwarcia spadochronu trzeba około 100 m. Podczas II wojny w Europie byli szaleńcy w IX TCC USAAF oraz w 82. i 101. DPD, którzy skakali właśnie z takiej wysokości. Ale oczywiście wieczna cześć i chwała dla Gurków, bo uwielbiam tę społeczność. Moja najbliższa rodzina ma zresztą z nimi kontakt nieustanny
-
Jak dla mnie ciut bardziej niezwykłe jest to, że zdjęcie to zrobił fotoreporter USAAF. A toczki - fakt, mniej typowe jak na wojskowość. Na szczęście The Royal Gurkha Rifles czci dziś wszystkich Gurków walczących dla cywilizowanego świata.
-
Zdjęcie unikatowe w tym sensie, że wykonane w Karaczi w roku 1947, ale jeszcze w Indiach. W tym samym roku później Karaczi było już w Pakistanie. Orkiestra Gurków paraduje jeszcze przed władzami indyjskimi.
-
Niemieckie samoloty podczas kampanii wrześniowej 1939
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na bodziu000000 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Ja wprawdzie nie spec od LW silnikowego, ale faktem jest, że poglądy się ścierają na temat bombowych Ju 52 w kampanii wrześniowej. W ogóle chyba jest nie za wiele informacji o Ju 52 na wojnie z Polską. Niby miał być desant na Poznań z pokładów Ju 52, ale jakoś się Übermenschom rozmył. Za to 6 Transportgruppen z Jeleniej Góry vel Hirschberg im Riesengebirge zdaje się, że dość intensywnie latała we wrześniu '39 nad Polską, bo miała straty 12 Ju 52 zniszczonych i 32 uszkodzone. Jest taka książka „Samoloty bombowe września 1939”. Autorów jest czterech. Dwóch znam osobiście. Jednemu z tej czwórki nie ufam kompletnie, bo chałturnik pierwszej wody; drugiemu ufam średnio; trzeciemu ufam bardzo; czwartego uważam za jednego z najlepszych speców od LW co najmniej w Europie. Czyli średnio rzecz biorąc być może jest nieźle z (moim przynajmniej) zaufaniem do tej książki. I książka podaje (str. 114), że 30 transportowych (nie bombowych) Ju 52 bombardowało Warszawę bombami zapalającymi po prostu zwyczajnie wyrzucanymi przez drzwi. Jakieś Ju 52 bombardowały też Lublin, ale tu już autorzy nie piszą, czy takie same z bombami wykopywanymi przez drzwi. Co do Radomia - autorzy piszą, że funkcjonowała tam szkoła LW pilotażu bez widoczności, gdzie też używano Ju 52. Jeśli więc to zdjęcie pokazuje okolice Radomia to... licho wie, co to może być za Ju 52. Być może nie można wykluczyć, że pochodzi ono z okresu po zakończeniu kampanii wrześniowej, a rozbitek jest np. z ww. szkoły. -
Niemieckie samoloty podczas kampanii wrześniowej 1939
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na bodziu000000 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Amerykańska prasa z lat 1940-41 byłaby zachwycona tym zdjęciem. Nierzadka była w tej prasie informacja, że w '39 Polska została najechana m.in. desantami spadochronowymi i szybowcowymi. Jeśli to zdjęcie jest faktycznie z '39 w Polsce. -
Sylwetki Lotników II RP 1921- 1939.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
I nie zapomnijmy o Rajdach Bałkańskich, czyli jak najbardziej dotyczących Jugosławii. I Rajd Bałkański - 12-28 kwietnia 1933 II Rajd Bałkański - czerwiec/lipiec 1933 III Rajd Bałkański - 27.05-13.06 1937. Na finał tego rajdu polscy lotnicy otrzymali odznaczenia od rządu jugosłowiańskiego. Odznaki jugosłowiańskie mógł nosić niejeden polski przedwojenny lotnik. -
Sylwetki Lotników II RP 1921- 1939.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Bardzo to ciekawe, tym bardziej, że to przed wojną. Jak mnie uczyli latać to kazali trenować na kiju od szczotki koordynację ruchów drążka sterowego i stóp na pedałach steru kierunku. Na badaniach lotniczo-lekarskich po wojnie zaprzestano badania tego typu koordynacji, jak na zdjęciu. Badania u psychologów zawsze były najdłuższe ze wszystkich innych, ale jak raz z badania tego typu koordynacji wycofano się. I raczej słusznie, bo ta maszyna to trochę przerost formy nad treścią. Niezdolność ucznia-pilota do koordynacji ruchów na sterownicach instruktor jest w stanie stwierdzić po pierwszych kilkunastu lotach z uczniem. Bardzo ciekawe zdjęcie ? -
A to dobre. Jak to każdy, kto może, robi biznes na swoich narodowych narzędziach do unicestwiania innych. Ruscy na wódeczce Kałasznikow - ktoś w Azji (Nepal?) na fajurkach marki Gurek
-
Zdjęcia naszych samolotów w latach 1920- 1939
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Nie ma w tym żadnej przesady. II RP to nie USA i nie Niemcy z kulturą posiadania w międzywojniu - nie jako czegoś nadzwyczajnego - radia, lodówki i aparatu fotograficznego. W Polsce do lat 60. aparat fotograficzny w gospodarstwie domowym to było wielkie halo, a w latach późniejszych ruskiego Zenitha TTL trzeba było zdobywać w „kolejce społecznej”. W 1939 r. ceny aparatów fotograficznych Kodaka na rynku zaczynały się od dwóch dolarów, a w wojskowym sklepie PX od 25 centów. W samych tylko Stanach Zjednoczonych aparaty fotograficzne na rynek komercyjny robiło pięć firm. Jak z takimi sprawami było w Polsce to każdy zorientowany w historii raczej chyba wie. -
Przekleństwo aliantów, czyli niefartowny most w Arnhem c.d. Jak już państwo z USAAF nie popisało się 30 września, to USAAF jednak się zawzięły, że ten cholerny most skasują. Ale gadać to sobie można. Wyprawy bombowe szły na ten most 3, 5 i 6 października 1944 r. I nic. Most jak stał, tak stał. Wreszcie 7 października dobito gada. Poszło wtedy ponad 300 bombowców B-26 i A-20 przeciwko różnym mostom w Holandii i Niemczech.
-
Podejdę do tematu po lotniczemu. Gdy już okazało się, że operacja Market Garden to klapa, to państwo alianci postanowili wobec mostu w Arnhem zastosować filozofię psa ogrodnika – „ja nie będę miał, ale i ty nie będziesz miał”. Tyle tylko, że nie okazało się to takie proste i szybkie. Jest sobota 30 września 1944 r. USAAF-owska 387. Grupa Bombowa dostaje rozkaz skasowania mostu drogowego w Arnhem. Wysyła w tym celu 14 bombowców B-26. Chyba kpt. John Yossarian dowodził akcją, bo z 14 bombowców zaledwie 11 bomb spadło w okolicy mostu nie uszkadzając go. Gdzie spadły pozostałe bomby i ilu Übermenschów (jeśli w ogóle), a ilu niewinnych Holendrów zabiły to już chyba dziś nikt nie odpowie.
-
Dobry wątek, jakoś go wcześniej nie wykryłem. Ale oglądanie mojego ulubionego Glider Pilot Regiment w upokorzeniu to ździebko nie na moje nerwy. No nic, przyłączę się do tego wątku na dniach.
-
Czy ktoś wie, w którym miejscu w Grudziądzu zrobiono to zdjęcie?
-
Wieże spadochronowe w okresie międzywojnia.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Wieża kompletnie nie w stylu inż. Koziołka, czyli „ojca” polskich wież spadochronowych... -
Na hasło „pathfinderzy” większości osób wydaje się, że pathfinder = Europa, front ETO, D-Day, 82. i 101. DPD. A to tak nie działa. Największe tryumfy system Rebecca/Eureka święcił na froncie CBI, tylko że pies z kulawą nogą o tym pisze.
-
Teraz widzę. że do drugiego postu z serii Draculi nie załadował mi się schemat parapacków, żeby z grubsza wszyscy wiedzieli, o co chodzi. Nadrabiam zatem...
-
Operacja Dracula – Gurkowie-spadochroniarze Na koniec bohaterowie tej akcji. W tle samolot Douglas C-47B-1-DL Skytrain.
-
Operacja Dracula – udział Gurków, DESANT, finał Szerszy przegląd sytuacji 8 km na południowy zachód od Elephant Point nad Zatoką Martaban. Wspólne zrzutowisko Gurków i zasobników „parapacków”.
-
Operacja Dracula – udział Gurków, DESANT c.d. Tu wreszcie USAAF-owscy cargomasterzy mogli się popisać celnością swoich działań. Na zdjęciu widać ostatnich desantowanych Gurkhów i pierwsze parapacki uwolnione z pylonów samolotów C-47. Zasada była taka, że najpierw następował zrzut spadochroniarzy, potem zaś zasobników z zaopatrzeniem, czyli parapacków.
-
Operacja Dracula – udział Gurków, DESANT c.d. Patfinderzy oznaczyli zrzutowisko sygnalizacją dymną (widać w tle zdjęcia) i Gurkowie wysypują się z amerykańskich samolotów.
-
-
Operacja Dracula – udział Gurków, DESANT Gurkowie już w drzwiach C-47 i gotowi do skoku nad zaplanowanym zrzutowiskiem. W głębi kabiny amerykański jumpmaster noszący na głowie wkładkę do hełmu M1 – bardzo rzadką wkładkę firmy Westinghouse, która jako jedyna podczas II wojny produkowała te wkładki w kamuflażu. W zasadzie jedyni amerykańscy żołnierze, jakich widać wyposażonych w te wkładki to żołnierze na Dalekim Wschodzie, a głównie w Birmie. Ale nie to jest najważniejsze. 1 maja 1945 r. o godz. 2.30 w nocy ww. 317th Troop Carrier Squadron USAAF zrzucił 20 spadochroniarzy-pathfinderów mających przygotować zrzutowisko. Chwilę później inny C-47 z ww. CCG zrzucił dwa tzw. zespoły VCP (Visual Control Party). Wszyscy ci ludzie mieli wspierać prawidłowość desantu. Desant właściwy wystartował z Akyab o godzinie 3 nad ranem. Był złożony z 39 samolotów C-47 USAAF. Pogoda była wredna, lał deszcz, a podstawa chmur była na 450 m. Do zrzutowiska desant doleciał o godzinie 6.35. Desant miał mieć dużą osłonę myśliwców amerykańskich, ale ze względu na podłą pogodę piloci P-51 „nie dali rady” i pogubili się. Ale nie wszyscy. Sześciu zawziętych nie poddało się i faktycznie odprowadziło desant do końca. Poziom wyszkolenia w USAAF (w USN i USMC zresztą też) w lotach bez widoczności był bardzo różny i niektórzy piloci „wymiękali” w podłej pogodzie, ale inni nie.
-
Operacja Dracula – udział Gurków, lotnisko Akyab, finał przygotowań Tu już żarty się skończyły. Wszystkie C-47 są gotowe do startu z podłączonymi do pylonów parapackami, a Gurkhowie szykują się do wejścia na pokłady samolotów, aby desantować się nad tzw. Elephant Point w Rangunie. W tle samolot Douglas C-47A-90-DL Skytrain USAAF. Chociaż bitwę tę określa się mianem bitwy o Elephant Point to de facto spadochroniarzy zrzucono 8 km na południowy zachód od Elephant Point nad Zatoką Martaban.