-
Zawartość
9 032 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
I mamy następnych dwóch speców od takich spraw - jeden z Sopotu, drugi z Gdyni. Obaj z polecenia największej, najbardziej prestiżowej polskiej kancelarii prawnej. U Ciebie pewnie czas PDT, ale jak wstaniesz, to odbierz PM.
-
Woody, ruszamy! Odbierz PM. Zawsze wiedziałem, za co kocham moją żonę. Dała trzech różnych prawników, z których dwóch to spece od II wojny i militariów. Cała trójka skutecznie zajmie się sprawami Muzeum Techniki Militarnej i Historii Pomorza w Kłaninie. Mateusz Deling będzie miał z kogo wybrać.
-
Szczatki samolotu ruski/amerykanski?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Hebda → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Tak na przyszłość, żeby natychmiast identyfikować, czy samolot „ruski czy amerykański?”. Szczątki płatowca amerykańskiego zawsze w jakimś miejscu (albo prawie wszędzie) będą miały niezmiernie charakterystyczną farbę antykorozyjną zwaną Zinc Chromate Primer w kolorach żółtym, zgniło żółtym, zgniło jasnozielonym, pistacjowym itp. Albo będą anodowane na tę samą barwę. Te powłoki są niezwykle trwałe, więc po przetarciu ręką jakiegoś szczątka zawsze gdzieś te specyficzne barwy się ukażą. -
Jestem już po wstępnych rozmowach w tej sprawie. Żadne kontakty przez fejsa nie wchodzą w grę. To już nie ten etap sprawy i nie ta ranga ludzi, którzy ewentualnie tym się zajmą. Bądźmy w kontakcie przez PM i na mój sygnał dasz mi prywatny e-mail i telefon Mateusza Delinga, albo mnie z nim skontaktujesz, bo inaczej nic z tego nie będzie. W każdym razie ta sprawa tak mnie wkurza, że jej nie odpuszczę. Cały jutrzejszy dzień od rana poświęcam na tę sprawę; jako szef własnej firmy mogę sobie na to pozwolić, a jak będzie trzeba to i więcej dni na to poświęcę. Jutro moja żona robi prezentację tej sprawy dla prawników. Dziś zrobiłem jej stosowną odprawę, obejrzała filmik z nalotu milicji na Kłanino, dodatkowo naświetliłem jej, jak takie sprawy w ogóle wyglądają, jak to w ogóle jest z eksploracją w Polsce i że są w niej równi i równiejsi. Żona pracuje w takim środowisku prawniczym, że w zasadzie ma dostęp do setek prawników wszystkich specjalności, a jest to team, który nie wie, co to jest przegrana sprawa, bo na bieżąco od wielu lat wysłuchuję na ten temat informacji, albo czytam je w mediach. Wstępnie wymyśliła odpowiedniego prawnika i jutro z nim porozmawia, bo pracują przez ścianę. Nawet jeśli on nie będzie miał czasu tym się zająć to nie odpuszczamy i będziemy prosili, żeby nasi prawnicy polecili któregoś ze swoich kolegów wyspecjalizowanych w takich sprawach. Umówiliśmy się z żoną tak: Ona robi jutro wstępną prezentację problemu, a w razie gdyby ktoś chciał się podjąć sprawy to żona kontaktuje mnie z tym kimś i ja robię prezentację na poziomie drobiazgowym (no bo ona to jednak nie z naszej historycznej branży), a jeśli moja prezentacja odniesie pozytywny skutek to kontaktujesz mnie z Mateuszem Delingiem bezpośrednio. Na marginesie: Gdy żona poznała datę wydobycia strucla z Miłakówki i datę nalotu milicji na Kłanino to w sekundę zapaliła jej się w głowie lampka ostrzegawcza. Nie chcę teraz tego rozwijać, ale scenariusz tej sprawy może nie być taki prosty, czyli oparty tylko na chamskim donosie zawistnika, ale na czymś z drugim i trzecim dnem. Obyśmy się z żoną mylili. Niczego nie gwarantuję, bo w końcu nie ja jestem dysponentem wiedzy i czasu świetnych w takich sprawach prawników, ale gwarantuję jedno – że staniemy z żoną na głowie, żeby pomóc Mateuszowi Delingowi. W każdym razie – walczymy! „Whatever doesn't kill us can make us stronger”.
-
Samozaparcie na miarę najbardziej wrednej mentalności świata, czyli polskiej. Bracia Kęszyccy pracują spokojnie, robią to samo, co Mateusz Deling, a nalotów milicji na ich działalność nie mają. Ktoś naprawdę znienawidził Delinga. Dokładnie syndrom badaczy Riese - jeden drugiego utopiłby w łyżce wody, a donosy jednego na drugiego idą seriami. Plus do tego indywidualne świry nienawidzące wszystkich, którym coś w życiu się udało, którzy mają coś do powiedzenia, coś popularyzują na miarę swoich badań i swojej wiedzy.
-
I z kim się kontaktować? Z Tobą? Z Mateuszem Delingiem? Czy to jest jego e-mail muzeum@klanino.pl?
-
Do kiedy jest deadline na odpowiedź?
-
Ciekawe, o co może być zawiadomienie do aparatu siłowego w tym konkretnym przypadku? Przecież zespół z Kłanina to nie ludzie z IQ=40. Nie dość, że Mateusz Deling zawsze mówi o uzyskiwanych przez nich pozwoleniach na to, co robią, to ponadto kto by robił filmy dla przestrzeni publicznej, żeby pokazywać w nich swoją nielegalną działalność? Przecież to są jakieś absurdy. Zespół z Kłanina jest - z tego, co mówią - obłożony wszelkimi możliwymi pozwoleniami no więc o co można ich oskarżać?
-
Znaczy co? Że prawnik Piotr Lewandowski złożył na Mateusza Delinga jakieś zawiadomienie o coś...?
-
Tak, ludzki pan. Mógł zabić, a tylko zabrał zardzewiałego strucla. Właśnie z takich powodów to muzeum, którego założenia byłem bliski (o czym wspominałem powyżej) miało zawierać sto procent rzeczy niczym niezwiązanych z terenem Polski i jakimikolwiek siłami zbrojnymi jakiejkolwiek Polski. I na sto procent rzeczy faktury z Zachodu. Milicja i prokuratura - wypad! Nic polskiego, nic strzelającego, żegnam ponurych panów. Swoją drogą - ktoś musi Mateusza Delinga baaardzo nienawidzić za jego sukcesy.
-
To się k... w głowie nie mieści. W Belgii prywatny muzealnik Michel De Trez ma w nim klamkę na klamce i Thompsona na Thompsonie, a wszystko pełnosprawne i cały świat cieszy się tym jego prywatnym muzeum. W tutejszym pojebanym kraiku z rozmoczonej ligniny milicja przychodzi o 6 rano po 1/3 jakiegoś strucla nie strzelającego niczym.
-
A ci, co shandlowali Panterę łażą na wolności.
-
Od bardzo dawna nie chciałem krakać, ale w cichości nieraz zastanawiałem się, kiedy milicja piss wpadnie na taki pomysł :-( To jest dokładnie tak, jak z Riese - jeden badacz tych spraw zwierzęco nienawidzi innego badacza tych spraw. Teraz czas, żeby milicja zabrała Mateuszowi Delingowi wannę kupioną w... Normandii. Dlaczego? Bo tak!
-
Gdyby w Kłaninie powstał oryginalny TII (nie replika, jaką zrobili ruscy) to Mateuszowi Delingowi zapiszę w testamencie parę szkopskich gadżetów, które będą do TII pasowały.
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Nie masz zielonego pojęcia, o czym piszesz. W NIK nie ma ani jednej osoby z lotniczym wykształceniem, wyszkoleniem i doświadczeniem. Szef kancelarii prezesa rady ministrów ma się znać na kartach podejść do lądowania na lotniskach świata? Bo do tego sprowadził się obecny wyrok politycznego pisowskiego sądu. Dworczyk zna się na tych kartach, na ILS-ach, na mapach Jeppesena? Bo jeśli nie to pod sąd z nim natychmiast. Artur Wosztyl powiedział: „Przygotowując się do lotu do Smoleńska dysponowałem kartami podejścia sprzed kilku lat; nowych kart nie było, otrzymaliśmy je dopiero po katastrofie”. I to szef kancelarii prezesa rady ministrów ma za to odpowiadać, czy burdel wojskowy? Ten sam burdel, który doprowadził do tego, że samolot do Smoleńska prowadzili dwaj piloci i nawigator, którzy z całym złamaniem prawa lotniczego nie mieli uprawnień do wykonania tego lotu. -
S.Nakulski - Fabryka broni i amunicji - GNIEZNO
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Piotr J. Bochyński → Główne
Żeby jeszcze ta postać miała inną kulturę prezentacji techniki w kontekście historii. Ale nie ma. Mnie ona nie odpowiada. -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Kolego, jeśli nie masz pojęcia o prawie, prawie lotniczym i w ogóle o niczym, co lotnicze to wówczas korzystniej dla wszystkich byłoby zachować milczenie. Zapytaj obecnego szefa kancelarii prezesa rady ministrów, czy wie, jaki ILS, której kategorii, jest na lotnisku, na którym Duda lądował w Afganistanie, i czy obecny szef kancelarii prezesa rady ministrów wie, czy ten ILS jest kompatybilny z przyrządami pokładowymi samolotu dyspozycyjnego prezydenta? I zapytaj szefa kancelarii prezesa rady ministrów, czy w ogóle wie, co to jest ILS, jak działa, i jak w związku z tym zadbać o bezpieczeństwo prezydenta? I nie siej tutaj niekompetentnej propagandy pisowskiej po politycznym wyroku sądu, za który to wyrok dyspozycyjni sędziowie kiedyś zapłacą, to tylko kwestia czasu. -
A żeż mi się przypomniało teraz... Kiedyś faktycznie wypożyczyłem na wystawę różne drugowojenne rzeczy z zakresu trochę lifestyle'owego, a trochę bytowania w terenie, w tym piękne pudełko zapałek w stanie idealnym. I co się stało? Myszy zjadły to pudełko razem z zapałkami. Do zwrotu miałem już tylko sieczkę z tego wszystkiego i oczywiście wielkie przeprosiny. Już drugiego takiego pięknego pudełka w tak idealnym stanie nie udało mi się kupić. Tak więc trzeba uważać na wszystkie czynniki, gdy się coś wypożycza na wystawę czasową jakiemuś muzeum ?
-
Muzeum II Wojny do przeróbki"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Tiaaa... I jeszcze ości po rybach z Jeziora Tyberiadzkiego, gdzie Pan Jezus spożywał je był z Szymonem Piotrem, Tomaszem i Natanaelem. -
Obejrzałem tę stronę. No cóż, rzekłbym, że taka ekspozycja (a w każdym razie duża jej część) to aż zaprasza lepkie ręce. Do muzeum z taką ekspozycją to nie wypożyczyłbym nawet pudełka zapałek z II wojny. Albo sto procent rzeczy zamknięte za szkłem, albo nie ma współpracy. Myślę, że polskie środowisko rekonstruktorów historycznych i kolekcjonerów też już dojrzało do takiego podejścia do sprawy, choćby po ww. numerze odstawionym w Łodzi, gdzie na 99 proc. wiadomo, kto mógł ukraść eksponaty z prywatnych kolekcji na wystawie czasowej, tyle tylko, że za rękę się go nie złapało. Kłanino ma olbrzymi potencjał i warto, żeby pewne prawdy już przyswajało, jak to wszystko działa. A potencjał jest naprawdę olbrzymi, bo też międzynarodowy. Można sobie luksusowo zamieszkać w pałacu w Kłaninie i po minucie marszu być w muzeum Mateusza Delinga - przecież to jest rewelacja i dla widza krajowego, i zagranicznego. Sam tak zrobię, jak muzeum już ruszy. Ale w myśl tego starego holenderskiego przysłowia, które przytoczyłem powyżej „Zaufanie przychodzi pieszo a odjeżdża konno” musi Pan Mateusz właśnie zbudować to zaufanie i zainwestować albo w zabudowę ścian za szkłem (sam był w takim muzeum w Normandii), albo w gabloty ze szkłem i wtedy można rozmawiać z rekonstruktorami i kolekcjonerami, jaką by tu fajną wystawę czasową wspólnie zorganizować. Na takie coś, jak w tym Museum für historische Wehrtechnik to już w Polsce nikt się nie zgodzi, bo to jest jak zaproszenie do podkradania fajnych rzeczy, a trudno zatrudnić nie wiadomo ilu strażników do pilnowania każdego widza.
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
W kabaretowym kraiku, w którym budowlaniec był jak najpoważniej rozpatrywany na funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich wszystko rzecz jasna możliwe. -
Jest pytanie - jak to było eksponowane? Kiedyś wywiozłem do pewnego muzeum chyba z 80 proc. mojej kolekcji i wszystko do mnie wróciło, bo na wystawie czasowej było w zamkniętych gablotach, a pani dyrektor muzeum przyłożyła gigantyczną wagę do tego, aby właśnie nikomu nic nie zginęło, bo sporo ludzi złożyło się na to przedsięwzięcie muzealnicze i wspólnie zrobiliśmy coś, czego w w polskich muzeach nie ma i nie będzie. Tylko po prostu do powodzenia takiego przedsięwzięcia trzeba odpowiedniego sprzętu (zamknięte na klucz gabloty), personelu pilnującego wystawy i superodpowiedzialnego kierownictwa muzeum. Nasze eksponaty nie były ubezpieczone, bo muzeum nie było na to stać, a jednak nic nie „wyparowało”, bo naprawdę świetni i odpowiedzialni ludzie tym zarządzali ze strony muzeum.
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Czyli sąd uznał, że wszyscy szefowie kancelarii prezesa rady ministrów w III RP musieli i muszą znać Prawo Lotnicze. Skład sędziowski związany z tym wyrokiem straci kiedyś prawo wykonywania zawodu, albo w najlepszym razie skończy karierę w sądach rejonowych w okolicy Wyspy Wolin. -
Gdy już kłanińskie muzeum będzie się otwierało to byłoby dobrze poinformować, jakie wystawy czasowe są planowane w najbliższym roku lub dwóch, żeby ich ewentualni współudziałowcy mogli się zastanowić, czy właśnie wziąć udział w którejś z wystaw? I wtedy muzeum mogłoby zaprosić do współtworzenia wystaw środowisko rekonstruktorskie i kolekcjonerskie, bo one się przenikają. Taki model działania sprawdza się idealnie i przykłady tego są. W Polsce kolekcjonerzy militariów mają takie rzeczy, że niejedno muzeum może się schować. Ale jeden warunek, który kłanińskie muzeum musi przyjąć jako żelazny standard – stuprocentowe bezpieczeństwo eksponatów wypożyczonych od strony społecznej przedsięwzięcia. Ja wprawdzie nie mam z tym złych doświadczeń i jak już coś wypożyczałem na jakąś wystawę czasową to wszystko do mnie wróciło, ale moi koledzy mają z tym różne doświadczenia, także złe. Środowisko rekonstruktorskie i kolekcjonerskie współtworzyło kilka wystaw związanych z PSZ w łódzkim Muzeum Tradycji Niepodległościowych. Udały się i było fajnie i ciekawie. Ale za ostatnim razem („ostatnim” także dosłownie) moi koledzy rekonstruktorzy stracili w tym muzeum kilka cennych eksponatów i były one już nie do odzyskania. Potem jest tylko niemiłe wypieranie się itp., czyli wmawianie, że nikt nic nie wie, rzeczy same wyparowały itd. Jest takie świetne bardzo stare holenderskie przysłowie - „Zaufanie przychodzi pieszo a odjeżdża konno”. Moi koledzy powiedzieli, że z łódzkim muzeum już nigdy niczego nie zrobią w zakresie wystawiennictwa, bo nikt nie będzie tracił cennych rzeczy nie do odkupienia i nawet ubezpieczenie takich rzeczy nic nie daje. Kłanińskie MTMiHP to osesek na mapie polskiego muzealnictwa wojskowego, tym bardziej więc niech przechodzi przyspieszony kurs współdziałania ze stroną społeczną, która może bardzo dużo wnieść do tego muzeum, a szczególnie do wystaw czasowych. Tak mi się wydaje.
-
Dzisiejszy najnowszy odcinek Tank Huntera niech tradycyjnie wrzuci tutaj Woody, a ja doczekałem się w dzisiejszym odcinku odpowiedzi na powyższy post. Bardzo dziękuję i pozdrowienia dla muzeum.