Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 040
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Jedburgh_Ops

    Tank Hunter

    Tank Hunter, odcinek 91. Rewelacja! Rozumiem (z jednego z poprzednich odcinków), że Pan Mateusz to także pilot. Świetnie. Z relacji z kabiny Bf 110 słychać, że Pan Mateusz wie, o czym mówi. Brawo.
  2. Hmm,... tzn. za 15,40 zł, czyli za cenę jednego numeru Przeglądu Lotniczego Aviation Revue. Ja w każdym razie przekażę to całkowicie za darmo - bez liczenia USD, za które musiałem wygrać aukcję na te zdjęcia i bez liczenia ceny grubych dziesiątków godzin czyszczenia tych zdjęć z maziaków naniesionych na nie przez amerykańską Wide World Photo. Cierpliwości.
  3. PS Zaczął te amerykańskie zdjęcia PWS-103 czyścić mój ś.p. ojciec, który był absolutnym mistrzem Photoshopa i dobrym kolegą Andrzeja Glassa ze studenckiej ławy. Ale niestety tata przed śmiercią nie skończył swojego dzieła i cała masa radosnej amerykańskiej twórczości na tych zdjęciach spadła na mnie. Nie boję się Photoshopa, lubię go, ale pracochłonność tej roboty jest potworna. A ja nie jestem niestety emerytem z nadmiarem czasu wolnego, tylko jeszcze długie lata przede mną na zarabianie na zawartość miski dla mojej labradorki.
  4. A daj mu spokój. W warszawce dzisiaj wyjątkowo podła pogoda i korki w rejonie Nowogrodzkiej 84/86. Daj chłopaczynie szansę. Niech się dopcha do centrali to poprawi przekaz dnia.
  5. Nie fotografie, ale fotografie i artykuł Andrzeja Glassa, Twój i mój. Obiecuję, że w styczniu 2022 dostarczę Ci to. Amerykański nadgorliwiec z agencji Wide World Photo pomazał te zdjęcia tak, że wyczyszczenie ich teraz w Photoshopie to gehenna. Mimo że pracuję z najlepszymi grafikami wydawniczymi to sorry, ale nie stać mnie na wydanie „w czynie społecznym” x-dziesięciu tys. zł na wyczyszczenie tych zdjęć z ambitnych kresek amerykańskiej agencji fotograficznej. Robię to sam i pamiętam o Tobie. Do grobu tych zdjęć nie zabiorę, bo to nie moja mentalność. Za darmo zobaczą je wszyscy. Pozdrowienia :-)
  6. Jedburgh_Ops

    Tank Hunter

    Teraz będzie tak, że w swoim chamstwie, draństwie i bezwzględności państwa polskiego przeciwko polskim obywatelom we wszystkich sądach kolejnych instancji aparat państwa będzie mówił kłanińskiemu muzeum, że „No jak to? Przecież chyba wszyscy wiedzą, że to, co w ziemi należy do państwa, więc o co chodzi? Dokument dla muzeum w Kłaninie jest wystawiony tylko na wydobycie zabytku, a nie na jego posiadanie, obróbkę mechaniczną, mechaniczne przyłączanie go do innych historycznych elementów i na mobilną prezentację w pojeździe mechanicznym”. Czyli przekładając na polski: „Znaleźliśmy se frajerów – idealistów i pięknoduchów ufnych w system państwa – którzy własnym wysiłkiem i za własne niemałe pieniądze wydobyli zabytek, a teraz niech spadają. My mamy za friko zabytek, a frajerzy niech ogryzają paznokcie. Murzyn zrobił swoje – murzyn może odejść”. Tak działa III RP i jak raz mój ulubiony PiS nie ma z tym wiele wspólnego, bo na 100 proc. jestem przekonany, że identycznie ścigano by Kłanino pod wszystkimi rządami od roku 2003, czyli od wysmażenia wiadomej ustawy. Jest tylko jedna ciekawostka w tym wszystkim. Jest w kraju „to drugie” prywatne muzeum o takim samym profilu, jak tworzące się muzeum w Kłaninie. Właściciele „tego drugiego” za wszystkie numery, jakie odstawili, powinni nie wychodzić z pierdla przez bardzo dłuuugie lata. A spadł im włos z głowy? Nie spadł. Oglądają słońce? Oglądają. Tylko jakim cudem? Jakim cudem nie ma takiego numeru, jakiego bezkarnie nie odstawiłoby „to drugie” muzeum, a jakim cudem nie ma takiej – jawnej, oficjalnej, publicznie znanej bo sfilmowanej – sprawy, za którą nie byłoby ścigane muzeum w Kłaninie? Ano wiadomo jakim cudem, tylko nikomu nie chce się tego zbadać. A to jest bardzo proste do zbadania, tylko trzeba wdrożyć metody dziennikarza śledczego Tomasza Piątka. Najpierw idzie się do odpowiednich archiwów i sprawdza, co trzeba, a potem bada się sieć powiązań. „To drugie” prywatne muzeum, żeby nawet odkopało Tygrysa w stanie „near mint” i opchnęło go do USA to nic mu się nie stanie i będzie się śmiało państwu polskiemu prosto w twarz, a Mateusz Deling, za odkopanie żałosnych śmieci po Panterze ma państwową pogróżkę odsiadki 8 lat. Przypadek? „Nie sądzę”. Aż mnie korci, żeby napisać do Tomasza Piątka o tym wszystkim
  7. Jedburgh_Ops

    Tank Hunter

    Gdy się chce prowadzić taką działalność, jak Kłanino, to nie wolno zapominać, jakiego narodu i państwa jest się synem. A Kłanino niestety zapomniało. Tu nie Wielka Brytania i nie Szwajcaria z gigantyczną wielowiekową kulturą prawną. Tu kultura prawna jest zerowa, jej tradycje także zerowe, aparatem urzędniczym rządzi wyłącznie pycha, arogancja, niekompetencja i „spychologia”, a czasami wręcz złośliwość, żeby „prywaciarz” przypadkiem nie miał za dobrze. Do takiej działalności, jaką prowadzi Kłanino, nie wolno brać takich śmieciowych dokumentów, jaki obecnie doprowadził do omawianej sytuacji. Bo ten dokument to śmieć. On brzmi tak, jak gdyby ktoś dostał dokument ze zgodą na wzięcie pożyczki, tylko ten dokument ani słowem nie wspominałby tego, kto tę pożyczkę ma spłacać. Dokument na wydobycie szczątków Pantery w Jasienicy zabezpiecza jedynie na wypadek przyjazdu policji na miejsce wykopaliska i jej interwencji. Przed niczym więcej ten dokument wysmażony w typowo polskim stylu „na odwal się” nie zabezpiecza. W tym właśnie miejscu zacne i fajne Kłanino zapomniało, synami jakiego jest narodu i państwa. Ten dokument jest porażająco śmieciowy poprzez to, że brak w nim jakiegokolwiek postanowienia o tym, co dalej ma się dziać z wykopaliskiem, do kogo ono będzie należało i jaka ma być dozwolona skala wykorzystania tego wykopaliska w ramach pożytku publicznego. A teraz „dzięki” temu jest pasztet, jaki jest. Ten śmieciowy dokument jest niczym innym, jak zaproszeniem do zabawy w rodzaju „co kto wymyśli to jego”. Aparat państwa ma nieograniczone pole do interpretacji tego dokumentu i do tępienia kłanińskiego muzeum. Od aparatu rakotwórczego dla obywatela polskiego państwa nie wolno brać takich pseudodokumentów, które niewiele mówią, za to są generatorem olbrzymich i rozłożonych na lata problemów. O tym niestety Kłanino zapomniało.
  8. Jedburgh_Ops

    Tank Hunter

    Batalia prawników będzie toczyła się o to, co to znaczy „planowane wydobycie”? Mistrzem precyzji konserwator nie był wydając poniższy dokument. Jest on napisany niechlujnie, na bazie gotowca i bez zagłębiania się w szczegóły, a to one w tym przypadku są najważniejsze. Wygląda na to, że nie ma ani słowa o tym, kto po „planowanym wydobyciu” ma być dysponentem wydobytej rzeczy, jak również ani słowa o prawach dysponenta do wykorzystania wydobytej rzeczy w procesie odbudowy historycznego pojazdu. Na logikę, albo jak kto woli w domyśle, wygląda na to, że „wydobywca”, czyli Kłanino, powinien być dysponentem, ale w państwie PiS logika nie znajduje zastosowania, więc pokazany przez Mateusza Delinga dokument będzie teraz przedmiotem dowolnej interpretacji aparatu państwa. Dla kłanińskiego muzeum wielka nauczka na przyszłość - nie brać takich nieprecyzyjnych dokumentów „jak leci”, tylko precyzyjnie uzgadniać treść dokumentu przed jego wystawieniem, aby nie było nawet najmniejszego poletka na czyjeś subiektywne interpretacje. Nie może być tak, że ma się kwit na „planowane wydobycie”, a po wydobyciu nie wiadomo, do kogo ma należeć wydobyta rzecz i jakie są prawa dysponenta do dalszego przetwarzania wydobytej rzeczy.
  9. Piękne zdjęcie! Kolejny raz widać bardzo cenioną w Polsce przedwojennej i powojennej niemiecką pomiarową dyszę kombinowaną Askania Ldü 41.
  10. Jedburgh_Ops

    Tank Hunter

    Panie Mateuszu, zespół adwokatów, jaki zorganizowałem, jest do dyspozycji.
  11. Jedburgh_Ops

    Tank Hunter

  12. Jedburgh_Ops

    Tank Hunter

    Wydobył z rzeki i przywłaszczył części czołgu. Grozi mu osiem lat więzienia Ciężki kawałek chleba wybrał sobie Pan Mateusz zważywszy miejsce jego zamieszkania i obywatelstwo. Zawsze to będę mówił (i pisałem o tym w tym wątku wcześniej) - jak zakładać muzeum militariów w Polsce to wyłącznie z zasobami w stu procentach pochodzącymi z legalnych zakupów możliwych do udowodnienia. Takie jest moje muzeum militariów amerykańskich. Oczywiście widać w filmach Tank Huntera, że Kłanino w olbrzymiej (a chyba raczej w głównej) mierze bazuje na zakupach, ale mimo wszystko, gdy się żyje w chorym państwie to lepiej nie dotykać się do wykrywacza i łopaty.
  13. Brejza pokazał wydatki podkomisji Macierewicza. Tyle kosztowało nas śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku 25 baniek na usłyszenie w pokładowym zapisie 190-decybelowego wybuchu bomby, który - co za złośliwiec - nie nagrał się. Agent wrogich Polsce sił Macierewicz (w PRL będący pod ochroną elitarnego Biura Studiów SB ściśle związanego z KGB) powinien te 25 baniek zwrócić do budżetu z własnej kieszeni, ewentualnie z pomocą córeczki, której też się dobrze wiedzie przy korycie PiS. A sekta PiSowskich prymitywów klaszcze i piszczy na dźwięk i widok tego agenta.
  14. Raczej powinno być „próba szczotki”. Uczniom-pilotom Instruktorzy zawsze doradzają (niebezpodstawnie), aby synchronizację ruchu nóg (ster kierunku) i rąk (lotki) na sterownicach do wykonania zakrętu ćwiczyć na kiju od szczotki. Na początek zaleca się, aby te ruchy wykonywać jednocześnie. Dopiero później już sam człowiek się przekonuje, że na większości stałopłatów, jeśli nie na wszystkich, zawsze lepiej o 0,5-1 sek. wcześniej wcisnąć pedał steru kierunku a dopiero po tym czasie kończyć zakręt lotkami. Ja przynajmniej tak wolę. Fajne zdjęcie
  15. Takafuro, No i oczywiście nie zapomnij o szczycie Twojej tegorocznej choinki bożonarodzeniowej. Mam wielką nadzieję, że nie zawiedziesz swojej partii i na szczycie choinki nie będzie lewacka gwiazda, jaką wszyscy Polacy mocowali w latach PRL, ale że na Twojej choince zgodnie z linią partii PiS i SS-mańskiego Frontu Narodowego będzie jakże bliski sercom wszystkich Polaków symbol poniższy. Frohe Weihnachten
  16. Takafuro, Ponieważ oficjalnie, rządowo i urzędowo partia PiS ma za sojusznika partię powołaną do życia przez członków Waffen-SS (jak wspomniano powyżej), a szefowa tej partii (mimo że jest nikim, osobą prywatną) jest przez PiS podejmowana zgodnie z honorami protokołu dyplomatycznego to mam nadzieję, że nie zawiedziesz swojej partii PiS i z Twoją tegoroczną choinką bożonarodzeniową będzie alles in Ordnung. Mam dla Ciebie bardzo dobrą wiadomość. Rynek jest przygotowany na strategiczny i już istniejący sojusz PiS z nazistowskim – założonym przez SS-manów – Frontem Narodowym. Choineczkę będziesz miał na narodowosocjalistycznym wypasie. Gott mit uns, takafuro
  17. Jakie życie jest piękne, gdy można komuś złośliwie, prymitywnie, z tępej głupoty dopierniczyć, a zarazem nie ma się zielonego pojęcia, o czym się pisze, nieprawdaż? Nie musisz potwierdzać, jakie życie jest wtedy piękne, bo wszyscy to u Ciebie widzą na tym forum. Nie masz najmniejszego pojęcia, co wypisujesz. Autentyczność e-maili Dworczyka – i całych ciągów logicznych z nich wypływających w ramach korespondencji „Do Wiadomości” – potwierdziła oficjalnie i pod personaliami cała wierchuszka nomenklatury PiS oraz jej kumple – Jarosław Kaczyński, Patryk Jaki, Jacek Sasin, Wojciech Myślecki, Krzysztof Skórzyński. Co jeszcze będziesz podważał pisowcu? Może to, że francuski Front Narodowy (strategiczny przyjaciel Kaczyńskiego) to nie partia założona przez „kombatantów” Waffen-SS? Ucz się, to się dowiesz, jak SS-mani zgrupowani wokół SS-mana Pierre'a Bousqueta zakładali i współzakładali obecny neonazistowski Front Narodowy, do którego ślini się teraz PiS. A może będziesz pisowcu podważał schizofrenię Kaczyńskiego? Od tego są wprawdzie specjaliści i oni by mu pomogli, ale to nie znaczy, że normalna część społeczeństwa będzie się nabierała na wyjątkowo wredne psychomanipulacje Kaczyńskiego dla idiotów, że z jednej strony apoteoza Powstania Warszawskiego i mamusi oraz oszustwo, że mamusia rzekomo „walczyła w Powstaniu Warszawskim”, podczas gdy całe PW przesiedziała w Starachowicach, a z drugiej strony, na przekór „bohaterskiej” mamusi i w ogóle bogoojczyźnianego mitu PW bratanie się teraz z neonazistowską francuską partią założoną przez Waffen-SSmanów, z których być może niejeden pacyfikował Powstanie Warszawskie. To są zjawiska w sam raz dla troglodyterki PiS, co to szczytem dobrostanu dla niej jest, aby tylko wieczorem była flaszka, sucha krakowska i jakiś mecz piłki kopanej z podobną troglodyterką na trybunach.
  18. Marine Le Pen - strategiczna partnerka J. Kaczyńskiego. Szefowa francuskiego Frontu Narodowego, partyjki założonej przez ochotników do Waffen-SS. Czy można się dziwić, że Waffen-SS tak silnie wkroczyło do plugawej, antysemickiej i antypolskiej polityki PiS? Wszak pisowski minister Dworczyk rozkazał kierowanie się przez PiS mottem Waffen-SS „Meine Ehre heißt Treue”. Sieg heil panie Kaczyński.
  19. Z pogrzebu jeszcze nikt się nie zaśmiał, buraku. Z heroicznej Bitwy o Krzesło Lecha Kaczyńskiego i z innych jego „dokonań” nikt nie zabroni się śmiać. Buraku.
  20. Korea Północna. Mieszkańcy nie mogą się śmiać ani pić alkoholu. No to - ku chwale ojczyzny - pół drogi do Korei Północnej już pokonaliśmy, bo u nas też nie wolno się śmiać.
  21. Znaczy tego trzeciego, który był w 36. SPLT? Spox - ufoszczaki po 70 latach oddały pięć Avengerów z załogami to i naszych oddadzą.
  22. Kolejny artysta kabaretowy w stand-upie smoleńskim. Powinien opublikować następny artykuł naukawy, tym razem z dziedziny akustyki. Ludzkie rozmowy to poziom 40-50 dB. I one w smoleńskim Tupolewie nagrały się do ostatniego ułamka sekundy przed zderzeniem z ziemią. Wybuch bomby to rząd 170-190 dB i patrzcie państwo... nie nagrał się panu doktorowi habilitowanemu.
  23. Kliniska. Najtrudniejszy polski DOL. Piloci go nie lubią, inni się go boją, tak czy inaczej DOL nielubiany, ale świetny z taktycznego punktu widzenia, bo jako DOL bardzo dobrze chroniący sprzęt latający, ale dlaczego to już nie będę opisywał. DOL bardzo trudny. Niejednego widziałem odchodzącego na drugi krąg, albo mającego tarapaty na dobiegu. Wręcz robiłem (legalnie) zdjęcia tych tarapatów i mam je do dziś (legalnie). DOL w stylu bardzo trudnych szwedzkich DOL-i. Z pewnych przyczyn wątpię, aby przy dokładności ruskich systemów nawigacyjnych takie np. Kalibry trafiły w ten DOL. I bardzo dobrze, o to przecież chodzi. Takich DOL-i Polsce trzeba, tylko że sprawę tę dawno zarżnięto, bo od (jeśli dobrze liczę) 1994 r. już się DOL-i nie ćwiczy, a w każdym razie nie na DOL-ach. Jeśli się ćwiczy, to może MON robi to po cichu i się nie przyznaje, ponieważ jest jedno takie lotnisko w Polsce, gdzie zawsze z pewnych względów ćwiczono DOL-e zanim wypuszczało się pilotów na te DOL-e prawdziwe. Na tym lotnisku w pewnym sensie nadawano pilotom wstępne uprawnienia do lądowania na DOL-ach prawdziwych. Ale nie wiem, czy to nadal tak działa. Ponieważ miałem szczegółowo wytłumaczone, dlaczego DOL Kliniska jest taki trudny to nie dziwię się, że piloci go nie lubią mając pewne obawy o dobre lądowanie na nim. Też bym się go obawiał, bo tu można się spodziewać różnych numerów, a im lżejszy samolot tym gorzej. I jak raz wojskowość nie ma nic do tego. Czy to samolot wojskowy, czy to cywilny, bez znaczenia, każdy miałby stres, żeby tam dobrze wylądować, bo taka jest z kilku przyczyn specyfika tego DOL-u. Tylko An-26 spokojnie tam lądował i śmigłowce. Z myśliwcami nie musi, ale może być inaczej. Temat definitywnie kończę, bo to kompletnie inna bajka, niż ten wątek forum.
  24. Wiesz, ilu świrów od 1985 r. wciąż „bada” wypadek amerykańskiego cywilnego DC-8, który rozbił się, gdy przewoził żołnierzy 101. DPD US Army? Wiesz ilu foliarzy to bada i ile jest teorii spiskowych na ten temat?
  25. Jak najbardziej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie