-
Zawartość
9 054 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Z żubrówką w Arizonie. Jak polskie wojsko kupowało spadochrony Długie do czytania, ale warto. Jak tu nie zgadzać się z Dochnalem nazywającym kraj nadwiślański Badziewolandem?
-
Masz lekceważący stosunek do wojskowej informacji logistycznej. PiS nawet nie zdążył się zapoznać z tym, co wyciekło, a już było oświadczenie, że to nic ważnego. Tylko dlaczego wszyscy spoza PiS mają inne zdanie? To jest właśnie Twój partyjniacki przekaz dnia dla głupców. Naucz się, że nie istnieje coś takiego, jak nieważna wojskowa informacja logistyczna. Poznawaj historię to się dowiesz, jak prosta, niewinna informacja o wodzie pitnej zdecydowała o losach wielkiej bitwy. Poznawaj historię to się dowiesz, jak prosta, niewinna informacja o bezdymnym węglu drzewnym dla wojska też zdecydowała o losach olbrzymiej bitwy, a przynajmniej jej pierwszej fazy. Zapoznaj się z historią wojny z Irakiem to zobaczysz, że odpowiednia manipulacja informacją logistyczną zdecydowała o wygraniu nie bitwy, a wojny.
-
Eee tam, wrzucasz takie niestaranne artykuły, gdzie w tytule jest literówka na literówce. Prawidłowy tytuł brzmi: Kaczalonia will burn up to 1,000 people accused of witchcraft Naprawdę nie słyszałeś, że w Kaczalonii nie tylko latają czarownice, ale demony wypędza się salcesonem?
-
Organ polskiego rybołówstwa „Sieci” - i wszystko jasne. Naprawdę nie stać Cię na nic więcej ponad plugawy partyjny przekaz dnia? Może zacytowałbyś w tej konkretnej sprawie generałów wyrzuconych na twarz przez PiS? A może jeszcze więcej - może przyswoiłbyś historię wojskowości od II wojny do 1st i 2nd Gulf War, aby się dowiedzieć, jak na podstawie danych o logistyce przeciwnika można wygrywać olbrzymie bitwy.
-
Ależ Bohaterski Śpioch Stanu Wojennego panicznie boi się losu Ceaușescu. Lupy w dłoń! Poszukiwany jest miniaturowy strażaczek. Znaki szczególne: - szerszy niż wyższy - obsypany łupieżem - niezawiązane sznurówki - naręczny manometr aparatu tlenowego obrócony o 180° Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…
-
33 lata po wielkiej zmianie ustrojowej, a to SBcke ścierwo jeszcze - w przyjaźni z PiS - podnosi łeb. A w tym przypadku to zjawisko jest podwójne, bo kpt. SB Ewa Chabros-Chromińska - kupująca dla PiS Pegasusa - to córuś UBeka.
-
Zapewniam Cię, że z zaproszenia ФСБ skorzystałby. Wiceprezes Matic, Aleksander Goszczycki, usiłował handlować w Polsce włoskim oprogramowaniem inwigilacyjnym firmy Hacking Team (włamy na telefony, podsłuchiwanie itp.) będącym takim trochę praojcem Pegasusa. Hacking Team przez lata współpracowała z FSB w czasie jej kontaktów z Matic. Hacking Team handlował z ruskimi oprogramowaniem szpiegowskim ze złamaniem prawa UE. Przyjaciółka bandy PiS, esbecka kurew kpt. Ewa Chabros-Chromińska, 60-procentowa udziałowczyni spółki Matic, która kupiła PiSowkiej szumowinie Pegasusa to jedna societa z FSB.
-
No, kurew dorobiła sobie dzięki PiS 8,4 bańki, bo to już wiadomo. PiS swoim esbekom nie da zginąć.
-
Człowieku Śniegu, A popatrz, jak ubecko-esbeckie kadry nie podlegają zmianom pokoleniowym i jak PiS te kadry kocha, aby tylko te kadry zwalczały przeciwników zorganizowanej grupy przestępczej PiS. Pegasusa dla PiS kupiła stara esbecka 70-letnia lampucera kpt. SB Ewa Chabros-Chromińska. Jak już wiemy, kupiła go dla esbeckiego kapusia Mariusza Kamińskiego TW „Marek”.
-
Dzisiejsze oświadczenie Szwejgierta. ______________________________________________________________ Oświadczenie Tomasza Szwejgierta. Nazywam się Tomasz Szwejgiert jestem dziennikarzem. Zastępcą redaktora naczelnego portali sluzbyspecjalne.com i Wiesci24.pl, współautorem pierwszej biografii szefa polskich służb i policji Mariusza Kamińskiego. W latach 2008-2017 byłem współpracownikiem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a wcześniej wywiadu cywilnego. Za swoją pracę byłem wielokrotnie nagradzany, także za rządów PiS. 20 września 2017 r. przekazałem do CBA materiały dotyczące przejęcia ogromnej kwoty – 500 mln euro w kontrolowanym przez osoby blisko związane z Prokuratorem Generalnym w banku PEKAO S.A. Wstępne moje śledztwo wykazało, że w sprawę zwrotu tej kwoty – będących próbą tzw. czyszczenia (prania) tych pieniędzy zaangażowani są funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Podejrzewałem, że pieniądze te należą do rosyjskiej mafii, a ktoś z polskich służb próbuje je zalegalizować. Dwa dni po przekazaniu tych materiałów rozpoczęto przeciwko mnie śledztwo, które skutkowało zatrzymaniem mnie 23 stycznia 2018 r. Zostałem też natychmiast zdekonspirowany wobec mojego informatora, który był źródłem moich informacji. Osobą, która przejęła mojego informatora, mnie zdekonspirowała i prowadziła rozmowy zmierzające do zwolnienia kwoty zatrzymanej przez bank w ramach procedury przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy był jeden z najbliższych współpracowników Mariusza Kamińskiego. Powodem mego zatrzymania były wyjaśnienia dwóch osób przeciwko, którym dostarczyłem dowody na ich uczestnictwo w wyłudzaniu VAT. Na podstawie ich pomówień, że brałem od nich pieniądze „za ochronę”, przy braku jakichkolwiek dowodów na wręczenia mi takowych pieniędzy, spędziłem w areszcie tymczasowym ponad 10 miesięcy. Po wyjściu w grudniu 2018 r. podjąłem pracę jako dziennikarz i zacząłem szukać powodów dla których zostałem zdekonspirowany i wrobiony w sprawę karną. Dotarłem wówczas do informacji, że za praniem brudnych pieniędzy mogły stać osoby związane z rosyjskim wywiadem. Wspólnie z Janem Pińskim ustaliliśmy niejasne relacje szefa polskich służb Mariusza Kamińskiego z pułkownikiem rosyjskiego MSW, który mieszkał w Polsce. Wiedziałem, że Kamiński tą znajomość zataił w obowiązkowej ankiecie bezpieczeństwa. Dodatkowo kwerenda w Instytucie Pamięci Narodowej, dała nam dokumenty świadczące, że Mariusz Kamiński wsypał swojego kolegę z działalności opozycyjnej w latach 80. (obciążył go podczas zeznania), a później był zarejestrowany w Agenturalnej Sieci Operacyjnej Służby Bezpieczeństwa pod kryptonimem „Marek”. Przygotowałem pytania, które zostały wysłane do Mariusza Kamińskiego przez pracującego w naszej redakcji dziennikarza. Otrzymaliśmy tylko dwie odpowiedzi, bez żadnego ustosunkowania się do faktów. Jedna z nich nadeszła w czerwcu 2019 r. po pytaniach skierowanych (wobec milczenia Kamińskiego) do premiera Mateusza Morawieckiego i władz PiS. W październiku 2020 r. tuż przed wydaniem ksiażki zostałem po raz drugi zatrzymany i wsadzony do aresztu tymczasowego. Tym razem izolowano mnie przez prawie 12 miesięcy bez prawa kontaktu, nawet telefonicznego z kimkolwiek bliskim. Miałem tylko ograniczony kontakt z adwokatem. Próbowano mnie w ten sposób złamać, abym przyznał się do próby wyłudzenia VAT w 2016 r. w spółce, w której nie byłem we władzach, ani nie byłem udziałowcem. Jedynym „dowodem” przeciwko mnie były wyjaśnienia prezesa tej spółki, współpracownika CBA, a zarazem brata funkcjonariusza CBA. Służby nie posiadały żadnych dowodów na moją przestępczą działalność. W żaden ze spraw, w których postawiono mi zarzuty nie ujawniono faktów inwigilowania mnie Pegasusem i materiałów, które zostały zebrane dzięki temu programowi. Uważam, że użycie przeciwko mnie Pegasusa miało ustalić zakres naszej wiedzy o Mariuszu Kamińskim i jego związkach z wysokiej rangi oficerem rosyjskich służb, które pragnął zachować w tajemnicy oraz o przestępstwach popełnianych przez służby pod jego kierownictwem. Miało także dostarczyć pretekstów do postawienia zarzutów drugiemu współautorowi biografii o Mariuszu Kamińskim – Janowi Pińskiemu, redaktorowi naczelnemu portali Wiesci24.pl i sluzbyspecjalne.com. Pierwsze użycie Pegasusa wobec mnie nastąpiło dwa tygodnie po tym jak przesłaliśmy do Mariusza Kamińskiego pytania dot. przygotowywanej książki. Tomasz Szwejgiert
-
Szwejgiert jest w tym szczególnie ciekawy, bo to były agent wywiadu i CBA. Bardzo ciekawe są programy z jego udziałem, gdy opowiada o wszystkich przestępstwach PiS. W jego przypadku to obawiałbym się nawet nie tyle podsłuchiwania go, ale raczej tego, co spotkało Pyjasa.
-
No właśnie. Nasz kolega Tyr zaprezentował niepornograficzny film o pieszczotach. Dziś od milicji PiS Latkowski dostałby taserem w genitalia (jak Igor Stachowiak) i oddałby laptopa w kilka sekund.
-
To oczywiście film prawdziwy z przestępcą-pseudodziennikarzem. Różnica jest jedynie taka, że dziś ten cwaniaczek podczas takiej interwencji pod rządami PiS skończyłby jak Igor Stachowiak i pięciu innych zabitych przez milicję PiS w trakcie interwencji.
-
Lista fascynująca, gdyby miała coś wspólnego z rzeczywistością, ale w konfrontacji z listą podsłuchiwanych Pegasusem lista o zerowej wiarygodności. Równie dobrze można do tej listy dossać z palca kolejne pasujące do koncepcji nazwiska. Gdzie jakiekolwiek dowody na podsłuchiwanie ludzi z tej listy? Nie ma. Gdzie twarde dowody na podsłuchiwanie Pegasusem Polaków walczących ze zorganizowaną grupą przestępczą PiS? Są i to w dwóch niezależnych instytucjach naukowych, dowody osiągnięte metodyką badań kryminalistycznych.
-
Zorganizowanej grupie przestępczej ze Starachowic zarekwirowano trąbki.
-
Dobre. Rekonstruktorzy historyczni też mają swoje powiedzonko „pudełko po butach” w odniesieniu do kombatantów PSZ, bo oni faktycznie zawsze trzymają swoje wojskowe pamiątki w pudełkach po butach i nierzadko przed odejściem wyciągają te pudełka i obdarowują swoimi pamiątkami zaprzyjaźnionych rekonstruktorów. A tu siurpryza - znalazł się inny miłośnik pudełka po butach, bynajmniej nie ze środowiska rekonstruktorów historycznych.
-
Z „mężami opatrznościowymi” wyszło Trzeciej RP tak samo, jak z „mężami stanu”, czyli nie wyszło. Najpierw bardzo długo byli „mężowie stanu” od ideologii Flexicurity, z której świetnie wyszło im tylko „Flexi”, a „curity” kompletnie zniknęło z pola widzenia, za co słusznie wieloletnia ekipa od Flexicurity dostała od narodu takiego kopa, że hej. Teraz czubek buta narodu już czeka na kopniaka dla ajatollahizacji kraju i narodowosocjalistycznej ideologii przerobionej już przez ludzkość. Tu mężów opatrznościowych i stanu również nie było, nie ma i nie będzie. Niedługo będą tylko mężowie za kratkami. I słusznie.
-
Jeszcze jakieś wątpliwości co do tego, jaka szumowina rządzi Polską? Kierownictwo PiS miało rozważać wyprowadzenie wojska na ulice. Jarosław Gowin: Potwierdzam
-
Afera hejterska. Sędzia „dobrej zmiany” przeprasza i potwierdza
-
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Samolot z europosłami lądował awaryjnie w Niemczech. Miał dekompresję Bardzo współczuję pasażerom i nie mniej bardzo jestem tym zaskoczony, bo w zachodnich samolotach takie przypadki są niezmiernie rzadkie. Bardzo współczuję, ponieważ mam za sobą identyczne zdarzenie, ale w lotowskim Tu-154M. Strucel rozhermetyzował się na dolocie do Paryża. Nigdy nie zapomnę, jaka wybuchła panika, jak się ludzie prawie żegnali z życiem. I dobrze wiem, jakie są konsekwencje zdrowotne takiej nagłej dehermetyzacji. Mnie zajęło pół roku dojście do normalnego zdrowia po numerze wykonanym przez samolot Made in Хорошо. -
Szybowiec kobiety i dysza jak wazonik dla kobiety na jedną różę - znowu Niemcy zarobili; dysza pomiarowa firmy Bruhn-Werke G.m.b.H.
-
Tak, absolutna racja.
-
Tylko kwestia czasu, gdy zostanie laureatem prestiżowej Nagrody Darwina.
-
PiS to zorganizowana grupa przestępcza Prof. Sadurski wygrał z PiS i kasacja niepotrzebna
-
Ponieważ ktoś tu wspomniał, że podpisy do zdjęć bywały w przedwojennej prasie lotniczej błędne, a zarazem właśnie w Grudziądzu nauczono mnie latać, to... - nie mówię, że się nie mylę - ale coś mi to na Grudziądz nie za bardzo wygląda. Ale jeśli się mylę i to Grudziądz to te wszystkie szybowce ze zdjęcia (jeśli nasi ludzie nie zniszczyli ich przed okupacją) najprawdopodobniej zagarnęło szkopstwo dla swojej szkoły szybowcowej, jaka tam pod okupacją funkcjonowała. Tak przynajmniej mówią tambylcy, z którymi robiłem wywiady na temat tego, co się działo na tym lotnisku podczas okupacji. Dodatkowo miejscowi twierdzą, że szkopy zrobiły na tym lotnisku szkołę artylerzystów flaku. Tak się nieraz zastanawiałem, co to mogła być za szkoła przy szybowcach, bo to dość osobliwe, jak mi się wydaje, ale pewnie samoloty też tam były, choć być może głównie powolne schleppery. Jeśli to prawda, że tam była ta szkoła to być może była to taka „podstawówka” artylerzystów flaku, żeby wstępnie nauczyć się odkładania poprawek rakursowych. Ale to tylko moja teoria.