Skocz do zawartości

Koloman

Użytkownik forum
  • Zawartość

    1 702
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Koloman

  1. Dla żurnalistów z PAT-u sprawa była jasna: aparat był włoski? włoski, a jaki typ? "wsio ryba" - i tak mało kto się zna na tym.
  2. p.s. też chyba jest w garniturku, białej koszuli i krawacie - elegancik.
  3. Pewnie to byl taki fason i z nożem czuł się lepiej. Inni, jak Eugen Bonsch lepiej czuli się z fajką - nie ma to jak przyjemny nałóg.
  4. Heinz Klemm ma chyba bardziej odpowiedni strój do latania:
  5. 6.Eskadra Wywiadowcza Lato 1919 Oeffag C.II 52.11 Pierwszy z lewej: sierż.pil.Jan Stachura. Sierż.Stachura złapał tą gęś.
  6. Tym razem wrócimy do źródeł; reportaż warszawskiego "Tygodnika Illustrowanego" z 1923 roku z zawodów szybowcowych.
  7. P.S. Józef Burnagel to oczywiście pilot. Na jego mundurze widać odznakę Niższej Szkoły Pilotów w Krakowie
  8. Nr.1 - Józef Burnagel Nr.10 - sierż.pil.Wieczorek
  9. Major pil.Waldemar Narkiewicz po powrocie z Francji, jeszcze w mundurze francuskim. Obok gen.Gustaw Macewicz, mjr.pil.Tadeusz Grochowalski i oficerowie francuscy. Poznań, czerwiec 1919.
  10. Wiesz, bywa i tak, że nawet kiedy przed nosem kręci się propeler to latanie też jest sztuką. I też bywa, że każda minuta lotu to jest walka o byt. Kiedyś, w połowie lat sześćdziesiątych znajomy, pilot LOT-u podarował mi książkę, która była dla nich swego rodzaju biblią. Miała taką nieciekawą okładkę ale to była fascynujaca lektura; Ernst K.Gann "Los jest myśliwym". To jest książka o SZTUCE latania. I przez te ponad 50 lat wszędzie wędruje ze mną.
  11. Spolszczając braci Gabriel bez trudu uzyskaliśmy kolejnego polskiego asa myśliwskiego I-ej Wojny Światowej. Willy służąc w Jasta 11 zestrzelił 11 samolotów angielskich i francuskich. Walterowi (Jasta 19) poszło niestety gorzej.
  12. W dniach 28.06 - 12.07.1936 odbyły się w Ustjanowej IV KRAJOWE ZAWODY SZYBOWCOWE. Zwycięzcą okazał się Zbigniew Żabski. Poziom zawodów był (zgodnie z informacjami prasowymi) bardzo wysoki; pobito kilka rekordów krajowych. Miedzy innymi Bolesław Baranowski przeleciał w rejon Czerniowiec (Rumunia) uzyskując odległość 332,3 km. Wspomniałem ówczesne relacje prasowe ale o fachowy i wyważony komentarz na temat tych zawodów należaloby poprosić Kolegę Jedburgh_Ops,
  13. Pytam się tak z ciekawosci bo to mój rejon Mokotowa. Mieszkałem, a i nadal mam mieszkanie na Al.Niepodległosci róg Rakowieckiej. Ale do rzeczy: szybowiec mógł spaść jedynie na budynek oznaczony literą "A", który ma gładkie sciany. Budynki oznaczone literą "B" to były stajnie Keksholmskiego Pułku Lejb-Gwardii im.Cesarza Austriackiego i ich ściany były zbudowane z poziomych, półokrągłych bali drewnianych - przechodziłem tamtędy wiele razy na przełomie lat 40-tych i 50-tych. Zburzono je potem na potrzeby budowy ówczesnego MSW. Ocalał jedynie budynek oznaczony literą "C" i wszystko na prawo od niego, do Puławskiej. No i na szczęście kasyno keksholmczyków i budynki koszarowe przy Wiśniowej. Rok temu ten rejon wpisano do rejestru zabytków - wreszcie.
  14. Oooo! czyżby biuro Twojej firmy znajdowało się na, niegdyś najdłuższej, ulicy w Polsce?
  15. Wracając do tematu "węgierskiego" nie wiem czy zwróciliście uwagę na ciekawy passus w korespondencji z kongresu ISTUS w Budapeszcie, którą to korespondencję wstawił kolega Bodzio. Otóż w pokazach towarzyszacych kongresowi brali udział szybownicy z Polski, Niemiec, Austrii i Węgier. A gdzie Anglicy, Francuzi, Włosi, Czesi i inni europejczycy? Symptomatyczne, że poza Polską były to trzy kraje, którym na mocy Traktatu Wersalskiego zakazano posiadania lotnictwa wojskowego. I w tych krajach zamiast lotnictwa wojskowego (do czasu oczywiście) cala para szła w gwizdek szybowcowy - oczywiście też w miarę posiadanych zasobów finansowych.
  16. Na pewno bardziej wartościowy bo to prezent dla młodzieży wegierskiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie