les05
Użytkownik forum-
Zawartość
5 920 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
46
Zawartość dodana przez les05
-
Instruują S., że chcą, by na imprezie pojawiły się płonące swastyki, hitlerowskie emblematy, flagi i mundury." Tyle było krzyków, klangoru i jazgotu, że hajlują, polscy faszyści, spadkobiercy Hitlera itd. A okazuje się, że hajlować mogą i owszem ale nie za darmo. Dla TVN 20 tys zł to grosze, a zawsze można będzie skuteczniej pluć na Polaków i zagranicę przekonywać o polskim faszyzmie, antysemityzmie i reżimie. Takie mają od Niemca zamówienie i wywiązują się z niego jak umieją. W Polsce szaleją neofaszyści. Wiecej: w TVN24. Mógłbym powiedzieć, że niżej upaść już nie można, ale wiem, że to TVN i oni na pewno coś wymyślą. A swoją drogą ustawka TVN podniosła ciśnienie niektórym obrońcom demokracji i na tym forum :)
-
Warto wyskoczyć na kilka godzin do lasu póki jeszcze pogoda nie przeszkadza.
-
duży był
-
Grzybek jak ta lala:)
-
Zrezygnować z rozrywek to grzech:)
-
Wolny kraj, każdy może pisać co chce, konstytucja nie zabrania pisania głupot. Kon-sty-tu-cja, Kon-sty-tu-cja!!
-
Weteran-39 (1049 / 82) 2018-08-24 14:55:4 Ekipa Tuska sprawę załatwiła na samym początku słowami Millera, że wnioski polskiej komisji muszą zgadzać się z wnioskami Anodiny. Wszystko co komisja robiła potem, to mało istotne didaskalia. Dobrze, że ktoś nagrywał te ich posiedzenia, bo teraz wszystkiego by się wyparli.
-
Czlowieksniegu (18842 / 1061) 2018-08-23 19:16:03 Wydawało mi się, że dałem odpowiedź jasną i czytelną. Ale, nie ma sprawy, powtórzę to samo w inny sposób - będzie rozgrywała kwestię wraku jak długo się da.
-
Czlowieksniegu (18841 / 1061) 2018-08-23 18:47:49 To, że nie chce oddać wcale nie oznacza, że nie powinniśmy domagać się zwrotu, bo prawo międzynarodowe jest po naszej stronie. Z czasem sprawa wraku będzie dla nich obciążeniem i wtedy zrobią szopkę dla świata, że oni tu proszę, gest dobrej woli, nie mają nic do ukrycia itp.
-
Gdyby nie świry smoleńskie to wrak już dawno byłby przetopiony w hucie jako nasz wkład w reset z Rosją.
-
Stanisław Karczewski: wrak Tu-154M powinien być dawno w Polsce Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował, że śledczy rosyjscy i polscy przeprowadzą w dniach 3-7 września dodatkowe badania elementów polskiego samolotu Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. W oficjalnym komunikacie Komitet Śledczy napisał, że badanie odbędzie się w obecności przedstawicieli polskich" i że chodzi m.in o agregaty i elementy konstrukcyjne Tu-154M. Rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej Ewa Bialik powiedziała, że na początku września planowana jest wizyta polskich prokuratorów w Smoleńsku, której celem będzie przeprowadzenie czynności procesowych w śledztwie dotyczącym katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. Karczewski powiedział, że cieszy się z tego, iż wreszcie dojdzie do zbadania (wraku), choć na miejscu, a nie w Polsce". - Wrak powinien dawno być w Polsce, ale cieszy mnie chociaż ten delikatny krok, że nasi śledczy, prokuratorzy będą mogli dokonać oględzin i zbadania wraku - zaznaczył marszałek Senatu. - To jest dobry krok, ale wolałbym, żeby ten wrak już był i to dużo, dużo wcześniej w Polsce - podkreślił. Wrak Tupolewa w Rosji Wrak samolotu Tu-154M znajduje się na płycie lotniska w Smoleńsku. Władze Rosji twierdzą, że nie mogą przekazać go Polsce, dopóki nie zakończą swojego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Agencja TASS podała dziś, że śledztwo w sprawie katastrofy trwa w Polsce i Rosji, ale wymieniła jedynie termin przedłużenia zakończenia śledztwa w Polsce - do 31 grudnia br. Komitet Śledczy w komunikacie wspomniał, iż nadal prowadzi postępowanie w sprawie karnej. Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie poruszali w rozmowach ze stroną rosyjską sprawę zwrotu Polsce wraku Tu-154M. 10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/katastrofa-smolenska-stanislaw-karczewski-o-wraku-tu-154m/df1gf36
-
Facet nadal nie rozumnie, że IIWS jest dla Polaków zbyt ważna i skutki jej zbyt doniosłe, żeby tracić miejsce, czas i pieniądze na na eksponowanie uniwersalizmu tragedii ludzi czasów wojny. Nie w tym miejscu i nie w naszym kraju takie eksperymenta panie profesorze.
-
Jeżeli Skok przez Atlantyk jest o Stanisławie Skarżyńskim to ktoś z samolotem na okładce zaszalał.
-
Onet to współczesna forma gadzinówki, potrafi to to zohydzić wszystko, co Polakom jest drogie i z czego jesteśmy dumni. Taką rolę Onetowi wyznaczono i z niej się wywiązuje.
-
To co w Polsce jest zakazane we Włoszech niedługo będzie dozwolone. I nie powinno dziwić, skoro zboczenia uznawane są za normalność to i faszyzm jest dla ludzi. http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1202565,wloski-minister-chce-zniesienia-ustawy-zakazujacej-propagowania-faszyzmu.html
-
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział les05 → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Brudne filtry lub woda w paliwie. Usterka techniczna przyczyną katastrofy MiG-29 Usterka techniczna była przyczyną lipcowej katastrofy wojskowego samolotu MiG 29 koło Pasłęka w Warmińsko-Mazurskiem - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Taka jest pierwszoplanowa wersja przyjęta w śledztwie. Samolot myśliwski spadł na pole. Mimo próby katapultowania, zginął doświadczony pilot. Z informacji, do których dotarli reporterzy RMF FM wynika, że problem najprawdopodobniej nastąpił w systemie zasilania silnika paliwem. Pod uwagę branych jest kilka wersji: między innymi zablokowanie przewodów paliwowych, nieszczelności tych przewodów, nieszczelność zbiornika, a ostatecznie brak paliwa. Wiele wskazuje na to, że przed katastrofą silniki przestały działać. Wiadomo, że już w trakcie lotu pilot zgłaszał problemy techniczne. Problemem usterki mogły być zabrudzone filtry paliwowe, woda w paliwie, bądź w układzie paliwowym. Pozostaje pytanie, czy dochowano wszelkich procedur podczas tankowania maszyny. Do zanieczyszczenia paliwa mogło dojść chociażby przy tankowania podczas deszczu. Śledczy nie wykluczają też źle umytej cysterny. Teraz będą powołani biegli, którzy mają szczegółowo zbadać tę techniczną przyczynę katastrofy. MIG-29 rozbił się w nocy z 5 na 6 lipca pod Pasłękiem. Był to lot w ramach nocnych szkoleń. Maszyna spadła na pole uprawne. 33-letni pilot katapultował się w okolicach miejscowości Sakówko. Niestety nie przeżył wypadku. Jego ciało znaleziono około 200 metrów od wraku. Rozbity samolot miał numer boczny 4301. Maszyna została pozyskana za symboliczne 1 euro we wrześniu 2003 roku. Pochodziła z lat 1988-1989, była modernizowana, wymieniono między innymi silnik. http://www.rmf24.pl/fakty/news-brudne-filtry-lub-woda-w-paliwie-usterka-techniczna-przyczyn,nId,2614184 -
Jest zgoda Rosjan na oględziny wraku TU-154M. Prokuratorzy wybierają się do Smoleńska Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zgodził się na przyjazd do Smoleńska polskich prokuratorów wraz z ekspertami i oględziny szczątków polskiego samolotu. Trwają ustalenia dotyczące konkretnego terminu (wg naszych informacji chodzi o czas mierzony w najbliższych tygodniach), składu polskiej delegacji i zakresu czynności, jakie będą prowadzone na miejscu. Tym samym następuje drobny przełom (albo: przełomik) w postawie rosyjskich śledczych, którzy przez długi czas nie nawet odpowiadali na polskie wnioski o pomoc prawną. Nie jestem naiwny, zdaję sobie sprawę jak może ta nagła otwartość Rosjan wyglądać – wpuszczą gości z Polski na lotnisko, dadzą coś pooglądać, szybko wyproszą, a światu ogłoszą, że Polacy mieli nieskrępowany dostęp do wraku. I na taki scenariusz trzeba być przygotowanym. Ostatnie doniesienia dotyczące ew. dostępu do wraku to lipcowy komunikat Podkomisji działającej przy MON (która we własnym zakresie wysyłała wnioski do Rosji – nie mają one nic wspólnego z pracami prowadzonymi w Prokuraturze Krajowej). Tyle że treść tego komunikatu mogła wprowadzać w błąd, jeśli chodzi o stanowisko strony rosyjskiej. Przypomnę, że część członków Podkomisji od dawna deklarowała chęć pojechania do Smoleńska, choćby po to, by na własne oczy zobaczyć, co zostało z wraku TU-154M, zrobić zdjęcia elementów najbardziej interesujących z punktu widzenia prowadzonego badania. Z naszych informacji wynika, że gdy zgłaszali takie propozycje, nie spotykały się one z aprobatą szefa podkomisji. Antoni Macierewicz jest zwolennikiem ostrzejszego kursu wobec Rosji i woli działać w myśl zasady: grajmy o najwyższe stawki, nawet jeśli nasza gra jest skazana na porażkę. Dlatego podkomisja zwróciła się do Rosji o umożliwienie rekonstrukcji wraku (w tym celu podkomisja podobno skłonna była nawet wynająć specjalistyczną firmę do przeprowadzenia tej operacji). To skądinąd słuszny postulat, ale bez szans powodzenia. Nie ma bowiem na czym opierać nadziei, że po ośmiu latach władze FR nagle zmieniłyby zdanie i zgodziłyby się przeprowadzić rekonstrukcję. Gdy Rosjanie – zgodnie z przewidywaniami – odmówili, podkomisja informując o tym stanowisku, wydała komunikat, który zakończyła tak mocno, jak się dało: Stanowisko strony rosyjskiej potwierdza diagnozę zawartą w raporcie Rady Europy, porównującą działania Federacji Rosyjskiej do zachowań ZSRR w sprawie ludobójstwa katyńskiego i nazywa je wprost działaniami noszącymi znamiona prowokacji. Chciałbym być dobrze zrozumiany: nawet jeśli powyższy wniosek można uznać za słuszny, to mam poważne wątpliwości, czy instytucja państwa polskiego powinna w ten sposób odpowiadać na odmowne decyzje władz FR. Zwłaszcza, gdy podkomisja dysponuje całością odpowiedzi nadesłanej z Moskwy do polskiego MSZ, a zasadniczą jej część pomija. A brzmi ona tak (pomijam tradycyjne w korespondencji dyplomatycznej grzecznościowe formułki): Stronie polskiej zostało przesłane pismo zastępcy kierownika Wydziału Śledczo – Dochodzeniowego Do Szczególnie Ciężkich Przestępstw Przeciwko Osobom i Bezpieczeństwu Publicznemu Głównego Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej I.I. Zipunnikowa nr 201/355051-10 z dnia 16 marca 2018 roku w trybie odpowiedzi na zapytania Prokuratury Krajowej Polski o okazaniu pomocy prawnej z dnia 17 maja 2017 roku oraz 16 stycznia 2018 roku w sprawie karnej PK III 1 Ds.2016. We wspomnianym piśmie zawarte są informacje dotyczące wszystkich poruszonych w nocie aspektów. Strona Polska została poinformowana o możliwości przybycia przedstawicieli polskich kompetentnych organów do Federacji Rosyjskiej, zaproponowano także uzgodnienie terminu ich przybycia celem uczestnictwa w dodatkowych oględzinach agregatów, podzespołów i elementów konstrukcyjnych Tu-154M, który rozbił się w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku. Polskie kompetentne organy zostały także powiadomione o niemożności rekonstrukcji samolotu z odłamków, zebranych na miejscu zdarzenia bez ich naruszenia, zmiany ich wyglądu zewnętrznego i cech szczególnych. O pogrubionej części tego oświadczenia podkomisja nie informowała. A właśnie efektem tego stanowiska jest planowana wyprawa prokuratorska do Smoleńska. Część członków podkomisji chciałaby, aby współpraca z prokuraturą wyglądała inaczej niż dotychczas, aby była właśnie współpracą, a nie współzawodnictwem. Woleliby nie ścigać się na osiągnięcia ze śledczymi. Rozumieją, że nawet najbardziej słuszne retoryczne połajanki nie zbliżą do celu. Zdają sobie sprawę, jak słaba jest pozycja, w jakiej państwo polskie na lata ustawił rząd kierowany przez Donalda Tuska, komisja kierowana przez Jerzego Millera i prokuratura kierowana przez Andrzeja Seremeta. Dlatego tym bardziej w pewnych kwestiach potrzeba dziś mądrości, cierpliwości i sprytu zamiast prężenia muskułów, które do prawdy o 10/04 nas nie doprowadzi. http://wpolityce.pl/smolensk/405947-jest-zgoda-rosjan-na-ogledziny-wraku-tu-154m
