Skocz do zawartości

Erih

Użytkownik forum
  • Zawartość

    6 284
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez Erih

  1. Przed denominacją.
  2. Fakt, dobrobyt maja Węgrzy naprawdę ogromny. Nie wiem czy już wspominałem, ale tej wiosny zrobiłem sobie podróż sentymentalną do Rumunii. Na autostradach w Polsce, Rumunii, na Słowacji - ruch powiedziałbym normalny. Na Węgrzech - pusta droga, raz na dłuższy czas jakiś TIR. A, i co do taniego paliwa z Rosji - akurat mieli Węgrzy droższe niż po sąsiedzku.
  3. O to akurat do Bułgarii trudno mieć pretensje. Samo swoje istnienie zawdzięcza Rosji (jeszcze carskiej), łączy ich alfabet, religia... Na moje, zachowują się w obecnej sytuacji bardzo przyzwoicie- w przeciwieństwie do Węgier.
  4. Był kiedyś na forum wątek "miecze na lemiesze", tam ten bagnet (a właściwie to co z niego zrobiono) pasowałby idealnie. PS Masz oczywiście rację, rękojeść to oczywiście samoróbka i to paskudna.
  5. Prawda jest jedna, zazwyczaj nie leży po środku, a zwycięzcy nie mają na nią monopolu. W w/w przypadku, Ukraińcy poszli na krótkim pasku Prusaków, żydzi okazali się idiotami, a jedni i drudzy mieli okazję ale z niej nie skorzystali. Przy okazji, my Polacy też nie wykorzystaliśmy swojej szansy (dzięki Dmowskiemu i jego poplecznikom, generalnie) i sytuacja na naszym kawałku podłogi ruszyła w kierunku katastrofy. A wystarczyło żeby władze ZURL czy jak to tam piszą trzeźwo oceniły sytuację.
  6. Lepiej znajdź negatywy i to negatywy oddaj do skanowania. Ewentualnie, jeżeli masz tego dużo, kup sobie przystawkę do aparatu cyfrowego pozwalającą na fotografowanie negatywów - takie coś można kupić za jakieś 100-150 zł.
  7. MonikaNJ, ale wiesz, trochę się jednak z faktami historycznymi mijasz...
  8. Zdecydowanie trzonek sztućca. Łyżeczka, widelczyk do ciasta.
  9. Raczej nie sądzę. Do druku gazet codziennych używano na całym świecie papieru drzewnego - tańszego niż papier na bazie bawełny. To był, powtórzę, produkt praktycznie jednorazowego użytku. Może jakieś bardziej prestiżowe tytuły były drukowane na lepszej klasy papierze, aczkolwiek w warunkach wojennej biedy nie sądzę. Takie USA mogło sobie pozwolić na zróżnicowaną jakość - mieli u siebie i drewno, i bawełnę. W Europie bawełna o ile wiem nie rośnie, więc surowcem na papier lepszej trwałości była albo bawełna z importu, albo resztki ciuchów bawełnianych z recyklingu. A drewno niskiej jakości było pod ręką.
  10. To ostatnie. Gazety były drukowane na lada jakim papierze, to było coś w co po przeczytaniu służyło do napalenia w piecu/zawinięcia śledzia a nie miało być długotrwale archiwizowane. Dlatego niejednokrotnie jest tak że po kilkudziesięciu latach pomimo wielotysięcznych nakładów do dziś dzień dotrwało bardzo niewiele sztuk, czasem pojedyncze a czasem wcale. A co do samego papieru, tak, ten gazetowy z czasem żółknie, potem zaczyna się kruszyć i rozsypywać. Mam kilka książek z końca XIX/pocz XX wieku i wyglądają lepiej niż gazety z lat siedemdziesiątych. Kwestia surowca użytego do produkcji.
  11. Patrzę na te gazety i sądzę że im szybciej zostaną zeskanowane tym lepiej, oczywiście potrzebny będzie skaner wielkoformatowy. Miewają go w instytucjach zajmujących się geodezją. Skan minimum 600dpi. Co do przechowywania, polecam koperty bezkwasowe z buforem no i oczywiście sucho i ciemno.
  12. Popatrz na stan tworzywa w części przeźroczystej. Suwak musiałby przeleżeć w idealnych warunkach, wręcz laboratoryjnych od dnia produkcji do dziś. Kupiłem kiedyś aparat z produkcji 1938, w zamkniętym fabrycznie pudełku, a i tak w niektórych miejscach czas zrobił swoje (niestety). Choć jest też opcja że aparat poprawił obraz (np telefony tak mają) a w rzeczywistości tworzywa wyglądają tak jak w tym wieku powinny. W stosunku do fantów po III Rzeszy jestem skrajnie nieufny - na rynku jest taka ilość podróbek że głowa mała. Jedne podłej jakości, inne bardzo dokładnie zrobione.
  13. Jeżeli (w co wątpię) ten napis białym lakierem jest z epoki używania suwaka, to jest to numer inwentarzowy jakiegoś biura w dawnym NRD. Bardzo wątpię żeby dało się ustalić kto tego sprzętu używał. Wafka to oczywista lewizna, współcześnie dorobiona żeby przykleić artefakt do Trzeciej Rzeszy.
  14. Też pamiętam praktycznie identyczny suwak logarytmiczny u ojca, pochodzenie oczywiście DDR.
  15. Faktycznie, pierwszowojenny pistolet wz 1927 produkowany w latach 1918-1919 brzmi ciekawie.
  16. Bo ja wiem? Czechy robiły za zaplecze przemysłowe Austro-Węgier od XIX wieku, pytanie czy przed 1918 rokiem używano tam rodzimych, czy niemieckich nazw. I jak szybko po PWS je zmieniano. Ale i tak obstawiam że chodzi raczej o broń okresu międzywojennego. Może jutro z kumplem specjalizującym się w broni krótkiej spróbujemy na dobrym sprzęcie obejrzeć tą rewelację.
  17. U mnie w firmie też tacy byli. Do momentu aż klienci zaczęli wracać z reklamacjami. Teraz obowiązujące rozwinięcie skrótu AI to Artifical Idiot.
  18. Dokładnie tak.
  19. Czołem. Bagnet na pierwszym zdjęciu to owszem - "liść" (rozszerzenie przy sztychu) a na drugim właśnie "ość" (długa wąska głownia). Czyli wg Królikiewicza pierwszy to S98/05, drugi to S98. Skracanie bagnetów w okresie PWS było dosyć powszechne - bardzo długie ostrze nie miało racji bytu w wojnie głównie okopowej.
  20. Nie "Pilau" tylko Piława, nie "Koningsberg" tylko Królewiec. I tak dalej. Przy okazji Litwini też pewnie mają swoje zdanie o nazewnictwie w tych rejonach, które należy uwzględnić.
  21. W delcie Dunaju to nie tylko małego drona można by schować.
  22. Znam, znam ale to nie ten przypadek. To raczej przypadek strzelania z armaty do komara. Ze względu na charakterystykę celu amunicja programowalna nie tylko jest niepotrzebna, niepotrzebnie podraża całą operację, to jeszcze będzie mniej skuteczna. Bo pojedynczy pocisk 23 mm trafiając w tego typu latacza rozniesie go na strzępy, a programowalny pocisk fragmentujący jedynie wybije w poszyciu kilka niewielkich otworów, które mogą na wrogu nie zrobić żadnego wrażenia.
  23. Jak chcesz dostać śnurka do wydarzeń które się nie dzieją, tak zapytam? Były początkowe sukcesy dronów na światłowodzie, były filmiki i linki. Nie ma sukcesów, nie ma doniesień i linków do nich.
  24. Amunicja programowalna nie jest niezbędna do zwalczania wolno lecących dużych dronów w głębi własnego terytorium, tylko na drony małe. ZUR-23-2SP miałby chronić jak rozumiem zaplecze.
  25. Gdyż ostatnio o nich ucichło. Zapewne z tego powodu że takie latadło zostawia za sobą włókno po którym można łatwo wyśledzić kryjówkę operatora, i zrobić mu kuku czymkolwiek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie