
Erih
Użytkownik forum-
Zawartość
6 164 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Zawartość dodana przez Erih
-
Widać duży, wydłużony kosz - pewnie lot widokowy na krótkim dystansie.
-
Mnie najpierw przyszedł do głowy pasek od torebki. tylko nie takiej "podręczne biuro" a "balowa kopertka".
-
Na 100% nie są to resztki strzykawki, może faktycznie jakiś stary retraktor/zgłębnik?
-
Od szuflady.
-
Resztki metalowego łańcuszka. Coś jak w linku https://allegro.pl/oferta/lancuszek-niesmiertelnik-lancuszki-niesmiertelniki-17395508809?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_krk_kis_kolekcje_pla_pmax&ev_campaign_id=18004421009&gad_source=1&gad_campaignid=17416982358&gclid=CjwKCAjwx8nCBhAwEiwA_z__0wLokYtGimYAVocycCpsLKqB_TnuYkGKXg_0IGbSYG3v73Czoj2oihoCGg0QAvD_BwE
-
Tak, jak ludność rozszabrowała poniemiecką kantynę.
-
Od lewej dubeltówka kapiszonowa, nóż, zapewne bojowy afrykański (tu polecam kolegę Jelopano) i szpada, bez detali ciężko powiedzieć jaka - w szpadach nie siedzę.
-
Nie ma takiego magazynu amunicji, który nie miałby dna.
-
Po pierwsze, jestem w tym temacie kompletnym laikiem, wymyślam pomysły niekoniecznie realne, ale przynajmniej staram się nie popadać w totalny niedasizm, bo po drugie, lepiej spróbować czegokolwiek, niż siedzieć i nic nie robić. A już zwłaszcza w sytuacji podbramkowej. Tacy Ukraińcy spróbowali użycia dronów małych, z małym ładunkiem, z niewielkim zasięgiem, no co taki chrabąszcz może zrobić wielkiemu i ciężkiemu czołgowi z grubym pancerzem? Ano, może mu urwać łeb, przepraszam, wieżę. Do brzegu: Skoro wykluczasz opcję A czyli Rosjanie amerykańskie biznesy zostawiają w spokoju, to spójrzmy na opcję B czyli jednak je atakują. Od razu uprzedzam, będę ci podkradał twoje własne informacje . Otóż kilka dronów dolatuje i uderza, fuksem trafiając właśnie w hale produkcyjne z tym wielkim gabarytowo a delikatnym osprzętem. KONIEC PRODUKCJI. Kontrakty są tyle warte co papier na którym je spisano. No, może można napisać pozew przeciwko sprawcom i powetować sobie straty na majątku agresora zamrożonym po 02 22 roku. Można wywieźć (nie bez problemów) część wyposażenia, na pewno dokumentację i być może jakichś wysokiej klasy specjalistów. Co zostaje? Blaszane hale w ryzykownym miejscu i... pracownicy, ci mniej wyspecjalizowani, narzędzia zbyt pospolite i tanie by bawić się w ich wywóz, może trochę surowca. I ja to widzę tak: Zabieramy (jako mienie porzucone) odkupujemy za grosze jako używane albo cokolwiek innego to mało wartościowe wyposażenie, byłych pracowników i gdzieś na drugim końcu Polski wynajmujemy koleją halę od przedsiębiorcy co się zawinął za wielką wodę. Kurczę, Rosjanie po 41 cały przemysł na Syberię ewakuowali, my możemy to robić w znacznie bardziej komfortowych warunkach. A że produkcja drona (nawet sporego) to coś o niebo prostszego niż produkcja samolotu, to stosunkowo szybko możemy zacząć się odgryzać. Pisałeś też wcześniej o tym, że w razie klęski uciekający Ukraińcy raczej nie wybiorą Polski, bo prezydent-elekt coś chlapnął, bo Bosaki i inni tacy... No to ci przypominam jak to wyglądało właśnie przed 02 22. Ukraińców było u nas trochę, tych co przyjechali za pracą. Nastawienie do nich było, delikatnie mówiąc, niespecjalne. Ale jak runęła pierwsza fala uchodźców, nastąpiła taka mobilizacja że nawet ówczesny rząd, początkowo niezbyt Ukrainie przychylny, uznał że sikanie pod wiatr jest w tym wypadku zbyt ryzykowne. A ukraińscy droniarze zawijać by się mogli albo przez Polskę, albo przez Rumunię. Rumunię właśnie odwiedziłem - ładny kraj, mili ludzie, ale jednak nie za bogato. A jeżeli Rosjanie akurat w naszym kierunku ruszą, to ex-ukraińscy wojskowi mogą uznać że trafia im się idealna okazja do rewanżu, bo teraz to NATO nie ma wyjścia.
-
Częściowo MarekA ci odpowiedział: bardzo wątpliwe żeby Rosjanie zaatakowali firmy należące do Amerykanów, bo wtedy będą mieli na głowie całe NATO w ciągu kilku godzin - a konkretnie lotnictwo. Z OPL już teraz u nich cienko. Po drugie, nic nie pisałem o wkraczaniu - po co? Wystarczy pomachać im przed nosem tłustym kontraktem na drony właśnie i sami skombinują technologię, części i kooperantów. W postaci setek małych i średnich- firm pracujących jak należy w rozproszeniu. A tymczasem nasze firmy z tego sektora można "rozśrodkować". Na Ukrainie będącej do niedawna pod rosyjskim wpływem, spenetrowanej do dna się udało, to czemu nie u nas? Po trzecie, zauważ że aby zniszczyć fabrykę, nie wystarczy jedno uderzenie - potrzeba albo kilku uderzeń bardzo wysokiej precyzji w najwrażliwsze i trudne do odtworzenia elementy, albo nalotu dywanowego. Czym i kim?
-
Coś jak moja kocica. Przy czym agresywna jest w stosunku do owadów i ptaków od wielkości gołębia w górę. Morduje bez litości. Mniejsze ptaki traktuje łagodnie- owszem, łapie, po czym wylizuje i wypuszcza.
-
Oraz zaminować pralki i inne AGD (oraz oczywiście całą ceramikę sanitarną) na ścianie wschodniej. Biorąc pod uwagę że jedna pralka=2 do 4 Rosjan, faktycznie problem może się szybko rozwiązać.
-
Mocno wątpię w skuteczność ichnich ataków. Ponadto, najpierw musieliby załatwić sprawę z Ukrainą - a wtedy ci ukraińscy spece dokąd zwieją? Po trzecie zaś, skoro wierchuszka firm lotniczych zwieje, to pozostanie "bezrobotna" kadra niższa i średnia + infrastruktura której w bagażnik nie spakują. Zostaną mniejsze i większe firmy robiące nie bezpośrednio w lotnictwie, ale w branżach na tyle pokrewnych że złożenie trabanta czy innej motorynki nie będzie problemem. Jeśli by tylko durni politycy i jeszcze durniejszy wojskowy beton nie przeszkadzali, to w krótkim czasie niebo nad Rosją będzie się systematycznie robić czerwone, i to może nawet bardziej niż obecnie.
-
Nie jestem pewien a nawet wątpię czy pterodaktyle miały już kości pneumatyczne.
-
To wiadomo od dłuższego czasu. Już przed pełnoskalową inwazją dużo imigrantów z Ukrainy u nas pracowało i sporo do PKB wnosili. Przy okazji Ukraińcy dosyć łatwo się integrują, dziś w pracy miałem taką rodzinkę - babcia tylko po rosyjsku, mama po ukraińsku/polsku z akcentem, córa płynna polszczyzną. Córa jakieś 16-18 lat, tak więc nie małe dziecko, które język otoczenia łapie naturalnie i błyskawicznie.
-
Cybuch 17 wiecznej fajki?
pytanie odpowiedział Erih → na Puszczyk12 → Identyfikacja (bez numizmatów)
To nie cybuch, to główka fajki. -
Referentka mogła być przypisana "do kapsla" czyli np do pomieszczenia lub szafki/sejfu, do osoby, albo do funkcji - np oficer dyżurny.
-
Po pierwsze, mam pewne wątpliwości, czy Chiny będą skłonne te maszyny sprzedać, po drugie to potrwa bo raczej nie oddadzą tego co mają w służbie tylko wyklepią nowe z odpowiednio "przyciętym" wyposażeniem.
-
To tak nie działa. Apacze i podobne maszyny posiadają zabezpieczenia przed atakiem opartym o identyfikację sygnatury termicznej. Natomiast drony atakują na podstawie sygnału wizualnego (nie ważne czy w paśmie widzialnym,czy w podczerwieni). Wiem co potrafią współczesne systemy analizy obrazu- po zaimplementowaniu do drona byłyby w stanie wykonać precyzyjny atak na dowolny wskazany element wrogiej maszyny. Wystarczy że byłby wystarczająco charakterystyczny. Tylko że takie systemy słono kosztują (pomimo dosyć masowej produkcji) co wyklucza ich masowe zastosowanie. Natomiast co powoduje że zestrzeliwanie śmigłowców przez drony jest bardzo trudne (możliwe jedynie wtedy kiedy wroga maszyna zostanie zaskoczona z opuszczonymi gaciami) to możliwości lotne samych dronów.
-
W kwestii uzależnień, wola i chęć uzależnionego to warunek konieczny ale nie wystarczający. Oczywiście mówiąc o uzależnieniach fizycznych.
-
Bzdura. Woda i alkohol etylowy nie wędrują tym samym szlakiem metabolicznym - szlak metaboliczny alkoholu etylowego jest ściśle określony, natomiast woda... woda w ogóle nie ma swojego szlaku metabolicznego! Akurat co do nikotyny tkwisz w oczywistym mylnym błędzie. Związki nikotynowe są niezbędnym elementem neurotransmiterów współpracujących z receptorami nikotynowymi będącymi immanentną składową synaps w układzie nerwowym człowieka.Uzależnienie od nikotyny polega na tym że organizm przyzwyczajony do dostaw nikotyny z zewnątrz traci zdolność do produkcji tych neurotransmiterów samodzielnie - stąd objawy głodu nikotynowego. Co do alkoholu etylowego to musiałbym sięgnąć do książek, ale o ile pamiętam jest elementem przemian cukrów, po detale odsyłam do podręczników biochemii. No to napisz jeszcze że te same co mechanizmy "uzależnienia" od kawy, herbaty czy pączków! I od razu ci uświadomię: skuteczne terapie uzależnienia muszą być dla każdego z tych przypadków inne! To tylko "zbawcy świata" z rozmaitych stowarzyszeń cnót wszelakich uważają że to wszystko jeden pies i usiłują każdy rodzaj uzależnień leczyć tak samo - drętwą gadką. Co przy braku kontroli wyspecjalizowanego lekarza uzależnień często gęsto prowadzi do bardzo poważnych szkód dla "leczonego". PS Karpik, czy ty w ogóle wiesz co to jest szlak metaboliczny?
-
Karpik rozumiem i szanuję - ale to ja śledziłem szlaki metaboliczne nikotyny i skrobi enzym po enzymie i zdawałem z tego nader szczegółowe egzaminy. Więc nie dziw się że na podobne kalwińskie komunały (tak, z doktryną kalwińską też zapoznałem się w detalach) reaguję alergicznie.
-
Karpik, o żałosności Nawrockiego na wszelkich płaszczyznach to nie mnie powinieneś przekonywać. PS Cała sytuacja z Nawrockim wygląda mi na ustawkę klient zwyczajnie puszczał oko do jakiejś części swojego elektoratu. Obstawiam że do tych lepiej wykształconych, z dużych miast, co to śrubują się na kulturę skandynawską.
-
Karpik, z czatem GPT dyskutować nie zamierzam - tobie tłumaczę licząc że się ogarniesz. Otóż przemiany biochemiczne (szlak metaboliczny) dla nikotyny niewiele się różni od tego po spożyciu pęcaku z omastą. Również aktywują się rozmaite neuroreceptory, następują przemiany... Ale nikt przytomny nie napisze że pęcak z omastą choć wpływa na stan psychiczny, jest środkiem neuroaktywnym. Chyba nikt. Wróć. Są tacy, co tak napiszą. Spece od leczenia uzależnienia od pęcaku z omastą. Bo pęcak należy spożywać bez omasty a najlepiej zastąpić pastą z awokado (skojarzenie od czapy). I tak dalej, i tak podobnie. PS Do twojej wiadomości - jako zakamieniały sarmata, polska konserwa klasy non plus ultra, w pierwszej turze miałem pewien dylemat czy zagłosować na panią Biejat czy na pana Zandberga.. Oddanie mojej kreski na niejakiego Nawrockiego nie wchodzi w grę, więc w drugiej turze wybór mam żaden, choć drugi kandydat budzi moje poważne zastrzeżenia. Więc zagłosuję na mniejsze zło. PS II A potem będę mu dowalał ile wlezie.