Skocz do zawartości

Woodhaven

Użytkownik forum
  • Zawartość

    13 059
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Zawartość dodana przez Woodhaven

  1. Jest i Bergepanther
  2. Choć w Bieleckich Młynach to nie pierwsza tego typu akcja, nadzieje są spore i oczekiwania nie mniejsze niż w poprzednich przypadkach. We wsi po raz trzeci przy brzegu rzeki Nidy prawdopodobnie odkryta zostanie niebawem kolejna pamiątka z czasów II wojny światowej. Czym może się okazać i jak wyglądają prace przygotowawcze przed jej wydobyciem? W Bieleckich Młynach w gminie Morawica prace wre. – Musimy ogrodzić teren, przygotować go, zabezpieczyć, żeby było jak najbezpieczniej dla ludzi z zewnątrz. Musimy porobić dojazdy do tego miejsca, w którym mamy robić to wydobycie – tłumaczy Tomasz Zieliński, współpracownik Muzeum Zabytków Techniki Wojskowej. – Zadań mam mnóstwo różnych: od jeżdżenia wózkiem widłowym do nurkowania, oczyszczania tego egzemplarza, który mamy wyciągnąć – dodaje Michał Kęszycki, wolontariusz, Muzeum Zabytków Techniki Wojskowej. W tym miejscu to nie pierwsza tego typu sytuacja, dlatego oczekiwania są ogromne, a prognozy imponujące. Mieszkańcy jednak wątpią, że po raz trzeci z nurtu Czarnej Nidy wydobyta zostanie pamiątka pochodząca z czasów II wojny światowej. – Być może, że coś tam jeszcze jest, ale na obecny czas, że dopiero teraz, po tylu latach to zostało wykryte…? Jak tak się zastanawiam, czy naprawdę coś tam jeszcze jest? Może jakiś metal, ale nie czołg – mówi Teresa Orlińska, sołtys wsi Bieleckie Młyny. Grupa wydobywcza dokonała wielu ustaleń i uzyskała wymagane pozwolenia. Zgody na prowadzone tu działania musiały wydać m.in. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i konserwator zabytków. – Metodą odkrywkową będziemy starali się dojść do tych obiektów. Być może uda nam się wydobyć cały czołg, być może czołg tylko w kawałkach – przypuszcza Michał Kęszycki. Pracy jest wiele, ale chętnych wolontariuszy nie brakuje. Wyjątkowości całej akcji doda odpowiedź na pytanie, co kryje się pod ziemią, nieopodal rzeki. Tę poznamy już wkrótce. https://kielce.tvp.pl/72697811/czy-poszukiwacze-w-bieleckich-mlynach-natrafili-na-czolg-z-ii-wojny-swiatowej
  3. Dla tych co nie mają Fb
  4. Od kilku dni jesteśmy w Bieleckich Młynach w woj. świetokrzyskim, gdzie wspieramy Muzeum Zabytków Techniki Wojskowej Panzer Farm w wydobyciu z rzeki Czarna Nida fragmentów niemieckich pojazdów panzernych z II wojny światowej. Zgodnie z decyzją Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków działania mają charakter poszukiwania zabytków i odbywają się pod stałym nadzorem archeologicznym, sprawowanym przez archeologów z naszej Pracowni. O wynikach prac będziemy informować na bieżąco w naszych fotorelacjach.
  5. To zdjęcie robi wrażenie. Foto z drona po awaryjnym lądowaniu A320 Ural Airlines na polu. Na pokładzie znajdowało się 165 osób.
  6. Parę dupereli z 251 , obok rozwalona Pantera bez tylu i boków, obok resztki IV.
  7. Woodhaven

    Tank Hunter

  8. Szybowiec w krzakach https://www.terazkrosno.pl/wiadomosci/20823-wypadek-szybowca-w-krosnie?fbclid=IwAR0E6Nn6Th55T0Aspw8DH4m4djG7TMZKdoXbjTsIuZYtBFbvlg_HlQw6uUI
  9. Woodhaven

    Tank Hunter

  10. Niemiecki samolot znaleziony w bagnie! W niedzielę wspólnie z Piotrem Witkiem – założycielem i właścicielem Izby Pamiątek Lotniczych i Militarnych w Mańkowicach - uczestniczyliśmy w nagraniu odcinka programu „Poszukiwacze historii”, który poświęcony był wydobyciu pozostałości niemieckiego samolotu szkolnego w Nowakach koło Nysy. Cała historia zaczęła się od Krzysztof Pawłowski, który skontaktował się z nami informując o odnalezieniu na jego posesji szczątków samolotu. Jednocześnie sprawą zainteresował się wydawca programu „Poszukiwacze historii” dzięki czemu możliwe stało się wydobycie pozostałości samolotu i stworzenie ciekawego odcinka programu. Wstępne oględziny odnalezionych na miejscu drobnych elementów, w tym tabliczki znamionowej elementów sterowania skokiem śmigła, jednoznacznie wskazywały na samolot produkcji niemieckiej, który napędzał silnik Argus 410. W tym miejscu wspólnie z Piotrkiem, który jest ekspertem w tej dziedzinie, zaczęła się żmudna identyfikacja modelu, który według przekazu mieszkańców miał rozbić się po wojnie. Wstępnie wytypowaliśmy kilka typów, w tym m.in. Arado Ar 96B, Focke-Wulf Fw 189 oraz Henschel Hs 129, które napędzał ten typ silnika i stacjonowały na okolicznych lotniskach. Z góry założyliśmy też, że samolot został utracony w trakcie wojny, prawdopodobnie w wyniku ostrzału radzieckiego lotnictwa lub artylerii przeciwlotniczej. W międzyczasie Krzysztof postarał się o wszelkie pozwolenia od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Podczas weryfikacji niemieckich strat bojowych, dokumentów radzieckich pułków lotniczych i obrony p-lot nie natknąłem się na żadną wzmiankę o zestrzeleniu czy nawet pojawieniu się tego typu samolotów w okolicy Nowak, które do maja 1945 roku pozostawały pod panowaniem armii niemieckiej. Przełomem w naszym śledztwie był dokument zatytułowany „Wypadki lotnicze według szkół i innych jednostek” z dnia 10 września 1943 roku autorstwa Generalnego Kwatermistrzostwa Luftwaffe pozyskany z Niemieckiego Wojskowego Archiwum Państwowego we Freiburgu. W dokumencie tym pod pozycją nr 4 znalazł się wpis dokumentujący katastrofę samolotu szkolnego Arado Ar 96 nr seryjny 1164, który rozbił się 7 września 1943 roku w Nowakach, w wyniku usterki techniczej i został zniszczony w 80%. Samolot pochodził ze szkoły pilotażu A/B 9 w Grodkowie i Radzikowicach, a brak wzmianki o załodze wskazywał, że przeżyła katastrofę. Te same dane potwierdził Piotr Witek u swoich czeskich znajomych. Bingo! Jest nasz samolot – pozostało potwierdzić na podstawie wydobytych części czy jest to faktycznie Arado Ar 96. W zeszłą niedzielę prowadzący program "Poszukiwacze historii" przy wsparciu strażaków z OSP Nowaki przeprowadzili poszukiwania zalegających w błotnistym terenie szczątków samolotu. Wydobyte elementy m.in. silnika, poszycia, instrumentów i urządzeń pokładowych wraz z tabliczkami znamionowymi jednoznacznie potwierdziły nasze ustalenia – rozbitym samolotem był szkolny Arado Ar 96B o numerze taktycznym 10, ze szkoły pilotażu w Grodkowie lub – co bardziej prawdopodobne – w Radzikowicach. Na miejscu nie odnaleziono także żadnych szczątków pilotów ani resztek ubioru, co także potwierdza naszą wersję wydarzeń. Na tą chwilę szczątki zostały zabezpieczone przez Muzeum Dywizjonu 303 im. ppłk Jana Zumbacha w Napoleonie, gdzie trafią ostatecznie? O tym zdecyduje Wojewódzki Konserwator Zabytków. Na tym można zakończyć całą historię – niestety teraz mała łyżka dziegciu. W dzisiejszym wydaniu nyskiego tygodnika przeczytałem artykuł o wydobyciu samolotu – świetnie, że lokalne media interesują się tego typu inicjatywami, jednak w ostatnim zdaniu autor podał nie do końca prawdę. Informuję, że kilku członków wymienionego w artykule Stowarzyszenia Kryptonim T-IV było obecnych przy wydobyciu samolotu i wsparło strażaków i prowadzących w częściowym umyciu i przeniesieniu wydobytych części. Całość organizacji leżała po stronie producenta programu oraz właściciela posesji, natomiast wsparcie formalno-naukowe, a także pomoc przy wydobyciu i wstępnej identyfikacji części zapewnił Piotr Witek i ja. Nie wiem czy informacja zawarta w artykule pochodziła od jednego z członków stowarzyszenia, który poinformował redakcję o fakcie prowadzenia prac czy była inwencją samego autora artykułu, ważne jednak aby podając informacje, przekazać je rzetelnie. Na koniec zapraszam wszystkich do odwiedzenia Izby Pamiątek Lotniczych i Militarnych w Mańkowicach, które prowadzi Piotr Witek – gwarantuję, że każdy odwiedzający to miejsce powie WOW!
  11. Piper PA-25-235 Pawnee, zn. rej. XB-ABM, nr ser. 25-3601. Przeczytaj więcej na: https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=41084
  12. Woodhaven

    Tank Hunter

  13. Od 2007 roku raz w roku tj. 1 września (Wybuch wojny :-)) meldujemy się tutaj. Zapraszam za rok.
  14. Podsumowanie tegorocznej edycji 2023 ..... Jeszcze tylko 9 lat do końca pułkownik pokemon (dowódca plutonu) marszałek Woodhaven (z-ca dowódcy, kwatermistrz) generał dywizji Hebda (adiutant) kapitan karpik ( dowódca I drużyny) st.sierżant zbyniek (dowódca II drużyny) sierżant GeneralRemek (dowódca III drużyny) podpułkownik michal1514 (dowódca IV drużyny) plutonowy Poszukiwacz bunkrów (dowódca V drużyny) generał brygady sonicsquad (kapelan) podpułkownik morek major vis1939 major Honker major Damian 84 kapitan plr78 kapitan tygroth porucznik nikt podporucznik tolka ( sanitariuszka ) chorąży cuma chorąży sidzok chorąży pikami chorąży Weles st.sierżant szydlo 1 sierżant Kuba 115 sierżant Erih plutonowy Swiety 82 plutonowy szczurek_1979 plutonowy jan-80 plutonowy Człowieksniegu plutonowy zuki plutonowy traper6 kapral kokesh kapral 8total4 kapral czarnykot kapral blackdog68 kapral martini kapral blo 39 kapral dżihad kapral danieloff kapral beero kapral RyB@14 kapral Hitboy64 kapral Mirek 69 kapral Pit_100 kapral aslv kapral patton12 kapral buli101 kapral ktos451 kapral damianq123 kapral MichailPiss kapral YARD kapral czarnamamba kapral Kosa2 kapral nunki kapral mensguth6 kapral Julekcezar kapral RDW60 kapral kopijnik2 starszy strzelec sylwekkrawczyk (poeta) starszy strzelec Daro Shadow starszy strzelec Stock84 starszy strzelec Tradytor starszy strzelec andzy starszy strzelec rafal_etz starszy strzelec Cronos starszy strzelec Tuszek starszy strzelec steell starszy strzelec lukasz998 starszy strzelec eksplorator1995 starszy strzelec patton12 starszy strzelec zadora starszy strzelec PoszukiwaczZlota starszy strzelec VVICIA starszy strzelec woytas starszy strzelec krecik12 starszy strzelec jankos89 starszy strzelec m4sherman starszy strzelec hipolit-04 starszy strzelec tadziu6 starszy strzelec endrju241 Do zobaczenia za rok !!!
  15. Po apelu !!
  16. Melduje się.
  17. Dzień siódmy, ostatni. Nad ranem zakończyliśmy nasze poszukiwania. Łącznie przepłynęliśmy 2200 km i zbadaliśmy 149 pozycje, część z nich to naprawdę ciekawe wraki i nowe odkrycia. Na podsumowanie przyjdzie pewnie czas po powrocie. Orła nadal nie ma. Wracamy do portu. Nie poddajemy się, będziemy szukać aż do skutku. Chwała załodze ORP ORZEŁ, chwała polskim bohaterom.
  18. Wyspy Bonin 1945
  19. Dzień szósty Bardzo udany dzień, choć już nie było takich emocji jak wczoraj W nocy trafiliśmy na mały okręt podwodny o długości tylko 25m i szer 4m. Temat na tyle ciekawy, że na pewno zajmiemy się tym po powrocie. Potem było jeszcze kilka obiektów w tym znowu okręt podwodny o dł 68m , po chwili okazało się, że to chyba tylko sam kadłub który zatonał w 1973roku podczas holowania do stoczni. Jak widać na pozostałych zdęjciach najechaliśmy jeszcze na kilka ładnych obiektów, ale Orła nadal brak. Powoli zbliżamy się do końca trasy, a jutro pogoda się lekko psuje Nadal wierzymy mocno w naszą hipotezę, że Orzeł zatonął na wschód od obaszaru A3, gdzie miał przebywać w pierwszych dniach VI Patrolu. Jesteśmy przekonani, że kpt. Grudziński postanowił podejść bliżej wybrzeży Danii, gdzie odbywał sie ruch niemieckich jednostek i gdzie była wieksza szansa na atak. Mamy świadomość, że po drodze były niemieckie pola minowe, które stanowiły olbrzymie zagrożenie, ale nie na tyle duże aby nie zaryzykować. Wiemy, że tak się działo i że dowódcy podejmowali takie dodatkowe ryzyko. Zrobił tak m. innymi HMS TAKU, któru był "zmiennikiem" naszego Orła i tydzień poźniej szczesliwie podszedł pod Helgoland omijajac niemieckie zapory minowe. Może Orzeł miał tez taki plan ale mial mniej szczescia?? Mam nadzieję, że kiedyś się dowiemy... Pozdrawiamy Tomasz Stachura Benedykt Hac Karol Jacob Maciej Honc Piotr Michalik Michal Niemkiewicz Norbit Subsea TopWave SANTI Diving #SantiOdnalezcOrla
  20. Dzień piąty Emocje rosną z dnia na dzień. Dziś rano trafiliśmy na nieznany wrak o długości ponad 80 metrów. Ze wszystkich sił chcieliśmy się dopatrzyć na ekranie Multibemama Orła, ale rozsądek zwycieżył i stwierdziliśmy zgodnie, że to jednak wrak statku Cargo. Ciężko było, ale popłynieliśmy dalejpo drodze trafialiśmy na kolejne wraki, ale żaden nie pasował do tego najważniejszego85A I nagle, około 17:00 trafiliśmy na niezidentyfikowany wrak podłużnego okrętu o szerokoąśći 6 m i długości ponad 72 m . Był bardzo zniszczony, a my zaczeliśmy dopatrywać się kształtów Okrętu Podwodnego, szanse były niewielkie, ale zakładaliśmy zawsze, że jak znajdziemy Orła, to będzie on bardzo zniszczony a ponadto wiedzieliśmy, że jak GO nie sprawdzimy, to nigdy sobie tego nie podarujemy Zapadła błyskawiczna decyzja o nurkowaniu, zwłaszcza, że pogoda była wyśmienitą. I w ten sposób, pierwszy raz podczas tej wyprawy weszliśmy do wody Na dnie, okazało sie, ze to stary niemiecki ścigacz z IWW. Bardzo zniszczony, a kiepska widoczność (około 1m) nie pozwoliła nam na poważniejsze badania. Niestety to nie Orzeł. Płyniemy dalej Sprzet i procedury przetestowane - wszystko działa, a to też ważne Pozdrawiamy z wyjątkowo dziś płaskiego Morza Północnego i do jutra Tomasz Stachura Benedykt Hac Maciej Honc @Piotr Michalik @Karol Jacob Mochal Niemkiewicz Norbit Subsea TopWave SANTI Diving
  21. Dzień czwarty. Dziś typowy, rutynowy dzień poszukiwań. Nic specjalnego się nie wydarzyło. W nocy najechaliśmy na duży 135 m ( poprawka 160 m ) pancernik a poza tym było jeszcze kilkanaście małych wraków. Ta zielona łódeczka na północy mapy to nasza obecna lokalizacja. Jak widać jesteśmy mniej więcej w połowie naszej trasy, przed nami jeszcze około 70 pozycji do sprawdzenia. Pozycje te w większości pozyskujemy od rybaków lub innych ludzi pracujacych na morzu. Bardzo często nie ma ich na oficjalnych mapach, Mamy też wiele pozycji od zaprzyjaźnionych poszukiwaczy jak Jouke Spoelstra, czy Gert Normann z Sea War Museum Jutland. Pracujemy 24h na dobę i staramy się podzielić pracę, tak aby starczyło sił do końca wyprawy Jest nas łacznie 6 osób, bo tylko tyle mogliśmy zabrać na statek, a chętnych było więcej Mamy trzech hydrografów Benedykt Hac, @Karol Jacob i Michal Niemkiewicz, którzy pracują na zmianę co 4h. A my : Tomasz Stachura, Maciej Honc i @Piotr Michalik staramy się nawigiować statkiem, tak aby zbadać jak najwięcej wraków. Nasz Multibeam Norbit Subsea "widzi" dno o szerokości około 150 metrów, więc jeśli przepłyniemy dalej, to wrak już nie będzie widoczny. Generalnie, nasza praca przypomina trochę koszenie trawnika i bardzo musimy uważać aby "pasy" były równe i precyzyjne. Jak na razie, udało nam się sprawdzić ponad 70 pozycji i "znaleźć" około 50 nowych dla nas wraków. Piszemy "znaleźć" bo część tych wraków może byc już znana, ale dla nas one są zupełnie nowe. Na ich identyfikacje przyjdzie czas po powrocie do Polski, może kogoś zainteresują ? Pogodę mamy super, sprzęt działa, nastroje świetne Jedziemy dalej. Pozdrawiamy i do jutra
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie