Skocz do zawartości

piwo poszukiwaczy


sanshin

Rekomendowane odpowiedzi

6% mocy mimo że 0.33
Dla mnie jedno z ulubionych choć 3cie ledwie wchodzi bo się człek zasłodzi:)
Perła i magnus na pierwszym miejscu potem głównie piwo w każdej zielonej butelce:)

Ślwika w piwie,cornelius bananowy też smaczne(moje szczury uwielbiają corneliusa)
Dobrze mieć pod blokiem na pl.Hallera świat piwa,smakowe,zagraniczne no i zimne:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 373
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 2 weeks later...
Specjalnie dla tych, którzy jeszcze wierzą, że Lech to piwo.

Statystyczny Polak najchętniej pije piwo jasne, wodniste, no i tanie. Najlepiej jeśli puszka kosztuje jakieś 2 zł. Dziś zdradzamy to, czego o piwie browary ani sklepy wam nie powiedzą.
Duże browary nie mają ostatnio w Polsce łatwego życia, choć piwo pijemy z zapałem - statystyczny Kowalski, wliczając nawet niemowlęta i małe dzieci, spożywa go rocznie 97 litrów. To, owszem, ciągle mniej niż Austriacy, Niemcy i zwłaszcza Czesi, którzy na głowę konsumują 148 litrów, ale i tak znacznie więcej niż unijna średnia wynosząca marne 70 litrów.
A jednak duże browary się nie cieszą - sprzedaż Kompanii Piwowarskiej, której flagowymi produktami są Lech i Tyskie, spadła w ciągu ostatniego roku aż o 8 proc. Z kolei Grupa Żywiec w okresie od stycznia do czerwca sprzedała o 200 tys. hektolitrów piwa mniej niż rok wcześniej. To aż 40 mln półlitrowych butelek! Duzi gracze (razem z Carlsbergiem kontrolują w sumie ok. 90 proc. rynku) zwalają winę na niepewną sytuację w gospodarce, brak wielkich wydarzeń sportowych, jak Euro 2012, i na pogodę: zimą było zbyt zimno, a latem zbyt ciepło. - Przy temperaturach przekraczających 30 stopni nawet najbardziej zagorzali piwosze wybierają wodę - przyznaje ze smutkiem Wojciech Mrugalski, kierownik ds. komunikacji w Kompanii Piwowarskiej.
Ich problemy zaskakują, bo po słabszym ubiegłym roku znów pijemy nieco więcej - według GUS wzrost spożycia wyniósł 0,7 proc. przy jednoczesnym spadku wartości o 0,5 proc. w skali roku. Dokąd poszli klienci? O tym za chwilę.
Duże browary, aby ratować sprzedaż, zaczęły stosować różne triki. Dziś pokażemy jakie.

Tajemnica pierwsza: czemu piwo z dużych koncernów jest tak podobne do siebie?

Liderem są piwa z kategorii mainstream, a więc wszystkie rodzaje Lecha, Tyskiego i Żywca - posiadają one 47,5 proc. rynku. Polak, idąc do sklepu, wkłada do koszyka w pierwszej kolejności tzw. lagera, czyli jasne piwo, z niewielką goryczką, które według wielu smakoszy smakuje jak woda. Taki jest nasz gust, nic więc dziwnego, że producenci się do niego dostosowali. W sumie lagery stanowią aż 74 proc. całego rynku piwa.
Druga rzecz - Polak chce pić piwo, ale tanie. Z danych Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce na koniec 2012 roku wynika, że aż 33,6 proc. pitego przez nas piwa zalicza się do kategorii economy. To najtańsze piwa, których cena wynosi poniżej 2,34 zł. Czemu akurat tyle? To ok. 90 proc. średniej rynkowej ceny piwa, która obecnie waha się w granicach 5,20 zł za litr.
Tak duży wzrost najtańszej kategorii (w 2011 roku stanowiły tylko jedną czwartą rynku) zawdzięczamy rosnącej popularności dyskontów, które, podobnie jak inne sieci handlowe, produkują piwa pod marką własną.

Tajemnica druga: kiedyś to było dobre piwo, a teraz...

Kiedyś to było dobre piwo, dziś nie da się tego pić" - twierdzą internauci i piwni blogerzy.
Browary za to się chwalą, że unowocześniają technologię warzenia piwa, czy to klucz do zrozumienia zmiany smaku? - Jeśli chodzi o opinie blogerów, to niektórzy z nich gustują w zupełnie innych gatunkach piwa, nie tak delikatnych jak lagery. To, jakie piwo uznajemy za dobre, jest zdecydowanie kwestią gustu - ripostuje Wojciech Mrugalski z Kompanii Piwowarskiej. I dodaje, że na smak piwa oprócz warzenia wpływają m.in. sposób przechowywania, magazynowania, transportu, a także serwowania. Najwięksi wrogowie jakości piwa to niewłaściwa temperatura, nasłonecznienie lub mróz.
Często piwo jest po prostu zbyt zimne, co powoduje, że może wydać się wodniste i bez smaku. - Tymczasem podniesienie jego temperatury zaledwie o kilka stopni może zdecydowanie poprawić jego walory - dodaje Mrugalski. Optymalna temperatura do degustacji to 6-8 stopni Celsjusza.

Tajemnica trzecia: jak odróżnić dobre piwo od złego?

Reguły nie ma, ale zanim wsadzimy piwo do koszyka, warto obejrzeć jego skład. Duże koncerny i tanie piwa sprzedawane w dyskontach często go ukrywają, podając tylko ogólnikowe zdania, np. zawiera słód jęczmienny". Tymczasem browary regionalne i rzemieślnicze podają pełne informacje - użyte surowce, zawartość goryczki w piwie i wszelkie parametry.
A jak już browar robiący np. piwo dla dyskontu skład poda, to można się zdziwić. I tak piwo malinowe Mali warzone przez Browary Łódzkie dla Biedronki zawiera regulatory kwasowości, przeciwutleniacze, kwas askorbinowy, aspartam i inne substancje słodzące. A zagęszczony sok malinowy? Stanowi 0,132 proc. zawartości.
Nie ma specjalnego znaczenia, czy piwo jest z butelki czy z puszki, o ile nie pijemy piwa prosto z puszki, bo wtedy czujemy metaliczny posmak. - Jeśli dwa takie piwa nalejemy do szklanki, to nie da się ich odróżnić - komentuje Łukasz Matusik, znawca piwa z serwisu Piwolucja.pl. Lepiej powinno za to smakować piwo z beczki wlewane do kufla z nalewaka. - Beczka lepiej chroni płyn w transporcie, przede wszystkim przed promieniowaniem UV - komentuje Matusik. Tu jednak barierą psychologiczną jest postępowanie wielu polskich lokali sprzed lat, gdy smutną tradycją było rozwadnianie piwa beczkowego. Dziś na szczęście jest to proceder spotykany rzadko (np. w nadmorskich barach w sezonie).
Próbując piwo, przede wszystkim należy się jednak zdać na własny język. - Najlepiej postawić obok siebie zwykłego lagera i zbliżone w stylu piwo regionalne, ale dwa-trzy razy droższe. Takie porównanie mocno otwiera oczy, kilku znajomych już w ten sposób przekonałem - mówi Matusik.
Odróżnić dobre piwo od złego można też poprzez... efekt dnia następnego. Naturalne, nasycone dwutlenkiem węgla piwo jest idealnie zredukowane i według browarników rzemieślniczych nie powinno powodować nadmiernego kaca. Inaczej jest w sytuacji, gdy do piwa dodaje się dużo substancji chemicznych.

Tajemnica czwarta: czy piwo z dyskontu to jeszcze piwo?

Jak każda marka własna dyskontowe piwa wyróżniają się przede wszystkim ceną, bo odpadają koszty reklamy i marketingu. W swojej ofercie mają je m.in. Tesco, Lidl czy Biedronka, której flagowymi produktami są Keniger, Fasberg czy V.I.P. Produkują je i mali, i duzi - V.I.P. to produkt Van Pura.
Cena? Od 1,50 do 2 zł, najczęściej sprzedawane i produkowane w puszce, bo jest tańsza od szklanej butelki. Niskiej cenie towarzyszą gorsza jakość i kiepskie doznania smakowe, choć Biedronka tłumaczy, że piwa marek własnych podlegają rygorystycznym wymogom produkcyjnym, a ich jakość nie odbiega od jakości produktów markowych". Cena jest zaś wynikiem wieloletnich umów z producentami i dużej skali zamówień. Jak więc powstaje takie piwo i czy jego produkcja różni się od produkcji innych piw? Browary nabierają wody w usta: z przedstawicielami Browarów Łódzkich nie udało nam się skontaktować. Z kolei w Van Purze po usłyszeniu tematu rozmowy poproszono mnie o wysłanie pisemnego wniosku do zarządu z prośbą o wywiad. A po kilku dniach uprzejmie odpisano, że firma ie jest zainteresowana udzielaniem odpowiedzi". Wstydzą się?
Dla smakoszy piwa pod marką własną nie różnią się szczególnie od dużo droższych odpowiedników. Przykładem jest produkowane przez Van Pura piwo marki Tesco. Jest najtańsze na rynku, jedna puszka kosztuje 1,39 zł. W recenzji trunku zamieszczonej na stronie Kuflowa.pl czytamy, że zapach nie jest zły, kolor też. Ale smak to niestety najsłabsza strona piwa Tesco. Cierpko-gorzkawy, ale zarazem daleki od chmielowości. Krótko mówiąc, to piwo było po prostu niedobre. Zarazem jednak muszę zaznaczyć, że piwo Tesco w ogóle nie różni się smakiem od wielu piw koncernowych, które są przecież znacznie droższe. W dodatku dzięki niewielkiej ilości alkoholu jest lżejsze i nie ma aromatu spirytusu" - czytamy w recenzji.
- I nic dziwnego, bo wiele z tych produktów należałoby nazwać produktem piwopodobnym - mówi Andrzej Olkowski, szef Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich i prezes zarządu olsztyńskiego browaru Kormoran. I wymienia główne grzechy marki własnej - niedobór chmielu i duży udział surowców niesłodowanych. - Wiele z nich ma 3-4 gramy alfakwasów na hektolitr [substancja znajdująca się w chmielu odpowiadająca za goryczkę], podczas gdy minimum to 7-9 - tłumaczy Olkowski.

Tajemnica piąta: jak się robi tanie piwo

Podstawa piwa jest zawsze taka sama, czyli woda, słód, chmiel i drożdże. Niezmienne są też kolejne etapy: wytworzenie słodu, produkcja brzeczki, fermentacja, leżakowanie i filtracja.
- Duże browary korzystają z wątpliwych dobrodziejstw technologii HGB zwanej przez niektórych piwem w koncentracie - mówi Matusik z serwisu Piwolucja.pl. W jej ramach warzy się brzeczkę o wyższym ekstrakcie, która następnie rozcieńczana jest wodą. Dzięki temu oszczędza się moce przerobowe i miejsce w kadziach, bo finalnie w ten sposób powstaje o kilkaset litrów piwa więcej. W ten sposób powstają najbardziej popularne marki z największych koncernów.
Inny przykład - nadanie piwu mocy", którą uzyskuje się, warząc je w większej ilości słodu. Słód jednak kosztuje, dlatego duże browary często dodają do niego inne substancje, np. syrop glukozowo-fruktozowy albo kukurydzę, które finalnie podnoszą zawartość alkoholu w piwie. Metoda jest tańsza, ale efektem jest mocniejszy posmak alkoholu w piwie.
Piwo miodowe? Przy tanim piwie browar kupuje miód przemysłowy, regionalny browar Kormoran chwali się zaś, że do produkcji używa dwa razy droższego z pasiek z Warmii.
Podobnie jest z czosnkiem do piwa czosnkowego. Można kupić do produkcji czosnek chiński albo polski (pięć razy droższy).
Wreszcie leżakowanie - tanie piwo będzie wyprodukowane i wprowadzone do sprzedaży w niecały miesiąc, drogie - potrafi leżakować i trzy miesiące.

Tajemnica szósta: dlaczego duże browary udają małe

Pod koniec 2012 roku sieć Żabka zaczęła sprzedawać piwo Wyborne produkowane przez dużą grupę Van Pur.
Wyborne miało jednak etykietę i butelkę łudząco podobną do piwa Noteckiego produkowanego przez mały browar Czarnków. Sprawa skończyła się w sądzie - w pierwszej instancji sąd nakazał Żabce wycofanie produktu ze sprzedaży, w drugiej tę decyzję uchylono. Żabka przestraszyła się jednak być może złego publicity, bo tuż po ogłoszeniu wyroku podpisała z Browarem Gontyniec (spółką, do której należy Czarnków) ugodę i wycofała produkt ze sprzedaży.
Jednak w lipcu tego roku historia się powtórzyła. Na sklepowych półkach Żabki pojawił się Polski Chmiel. Tym razem łudząco podobny do piwa Rowing Jack produkowanego przez niszowy AleBrowar. Sprawa też zapewne trafi na wokandę. - Napisaliśmy list do Żabki i dostaliśmy odpowiedź wymijającą. Szykujemy się do podjęcia dalszych kroków - mówi Bartosz Napieraj z AleBrowar. - Jeżeli nie uda się załatwić tej sprawy polubownie, pójdziemy do sądu - dodaje.
Po co takie triki? Dla pieniędzy, od pewnego czasu dobrze jest udawać, że jest się małym regionalnym browarem albo że piwo jest lokalne".
Konsumenci zaczęli bowiem chętnie takie piwa kupować.
- Nie pamiętam takiego lata. Sprzedaje się wszystko, a w niektórych kategoriach brakuje nam już zapasów. Co się sprzedaje najlepiej? Wszystko, co mokre - śmieje się Andrzej Olkowski, szef Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich. Podobnie jest w innych małych browarach. Optymistycznie dodaje przy tym, że tzw. małe browary powoli dobijają do granicy 10 proc. udziałów w rynku, ale zaraz dodaje, że wielu dużych graczy podpina się pod piwa regionalne, wypuszcza własne ciekawe piwa i trudno dociec, czy można ich zaliczyć do tej kategorii.
Jego zdaniem mistrzostwo świata w upodabnianiu się do małego browaru uprawia Kasztelan będący częścią Carlsberga, wcześniej to samo robiła Łomża z kampanią Duże piwo z małego browaru". Przykłady można zresztą mnożyć, Okocim od ubiegłego roku promuje serię piw sezonowych dostępnych tylko przez kilka miesięcy w roku. Wśród nich jest np. Koźlak Wielkanocne, piwo Dożynkowe czy Świętojańskie.

Tajemnica siódma: co tak naprawdę znaczy niepasteryzowane?

W zwarciu z dużymi browarami stanął jako pierwszy Marek Jakubiak, właściciel regionalnych browarów, m.in. w Ciechanowie i Lwówku Śląskim - to dzięki jego marce Ciechan zaczęła się w Polsce moda na piwa regionalne.
Gdy kilka lat temu duże browary masowo zaczęły w swoim nazewnictwie używać zwrotu iepasteryzowane" mającego podkreślać naturalność piwa, zmienił podpis pod swoimi piwami na ieutrwalone", zachęcając do tego samego inne małe browary.
Skąd różnica? Pasteryzacja piwa to usuwanie z niego pod wpływem temperatury drożdży i witamin, dzięki czemu mogą one stać na sklepowej półce nawet kilka miesięcy. Piwa niepasteryzowane są bardziej naturalne, ale mają krótki termin przydatności do spożycia.
Stąd moda na piwa niepasteryzowane u dużych graczy, którzy jednak zamiast pasteryzacji poddają piwo procesom mikrofiltracji, która także wyjaławia złoty trunek, jednak pozwala mu dłużej przebywać na półce.
Co na te zarzuty odpowiadają duzi gracze?
- Nie ukrywamy, że Książęce jest częścią portfolio dużej firmy, i nie staramy się przekonać piwoszy, że to mała marka regionalna. Ale to nie znaczy, że nie możemy im zaoferować nowych smaków. Poza tym uważamy, że piwa nie dzielą się na te z małych i dużych browarów, lecz po prostu na dobre i złe - mówi Mrugalski. I dodaje, że sprzedaż Książęcego wzrosła w ciągu roku o 5 proc. - Rynek piwa jest już mocno nasycony, może jednak wzrosnąć wartościowo, ponieważ konsumenci są gotowi wydać więcej na piwa droższe i niszowe zapewniające im nowe ciekawe doznania smakowe - mówi.
Podobną drogą podąża choćby Żywiec, który kilka miesięcy temu wypuścił na rynek trzy nowe piwa kategorii premium: Marcowe, Bocka i Białe.
I są to piwa porównywalne do tych z małych browarów. - Smakuje mi Książęce Jasne Ryżowe czy Żywiec Porter warzony w Cieszynie. Całkiem przyzwoity jest też Lech Pils - komentuje Łukasz Matusik, znawca piwa z serwisu Piwolucja.pl. Ale z drugiej strony nawet nie umywają się do takich produktów, jak Smoky Joe z AleBrowaru, Red AIPA z Browaru Birbant, 6 Joseph's Street z Pracowni Piwa czy Doktora Plamy z Browaru Artezan, które są według blogera najlepsze w Polsce.
Ile kosztuje piwo regionalne i dlaczego tak drogo?
Najtańsza jest sama produkcja - z wyliczenia bloga Piwolog.pl wynika, że dla małego browaru same tylko koszty produkcji 0,5 litra zwykłego lagera to ok. 1,45 zł. Z czego same surowce to mniej więcej 35-40 gr (dla dużych browarów zamawiających większe ilości chmielu czy drożdży są one niższe nawet o połowę). Reszta to amortyzacja, opłacenie mediów i płace. Ale to tylko początek, bo trzeba dodać opakowanie, koszty transportu, akcyzę etc.
Koszty rosną w przypadku małych browarów rzemieślniczych produkujących mniej niż 200 tys. hektolitrów piwa rocznie. Im więcej się produkuje, tym mocniej można zejść z kosztów stałych.
http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,140561,16580909,Siedem_tajemnic_piwa__Jakie_piwo_lubia_Polacy_.html#MT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Ja osobiscie lubie Tyskie i tylko takie pijam.
podróżowalem duzo po swiecie za praca i to piwko nie zmienia smaku za granicą wszedzie ten sam wyrazisty smak
w porownaniu z holenderskim heinekenem pitym w holandii (mmmmmiodzio tylko w holandii) pite w niemczech smakowalo calkiem calkiem a w polsce nie kupie juz nigdy
to samo z czeskim pilznerem gdzie w czechach jest smaczne w polsce odrarzajace
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś był w okolicach Malborka, to polecam piwa z lokalnego browaru braci Czarneckich w Gościszewie.
Moja subiektywna lista ich wyrobów:
1. Pils Single Hop: Hellertauer Mittelfruch (czarno-zielona etykieta)
2. Naturalne Niefiltrowane
3. Czarne Krzyżackie
4. Bock (na niemieckiej odmianie chmielu Cascade)
5. Pils Single Hop: Hellertau Mandarina (czarno-pomarańczowa etykieta, goryczka potrafi gębę wywrócić na drugą stronę)
Flagowego produktu tego browaru tj. Rycerza" już nie tykam.
Poza tym trzeba wspomnieć, że właśnie w Gościszewie warzy swoje piwa browar kontraktowy AleBrowar".
Żeby ktoś nie pomyślał że uprawiam kryptoreklamę, to oświadczam że moim ulubionym piwem pozostaje elbląski Specjal".;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie