Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
11 godzin temu, bodziu000000 napisał:

 

 

🤣🤣🤣

"I bez męża, i bez futra : trwała licytacja bezprecedensowej hojności dla wdów po zaborcach

 Okazało się, że futra były rozdawane tylko do zdjęć. Po sesji zdjęciowej wywieziono wyroby futrzarskie."

IMG_20230208_222720_481.jpg

  • Haha 1
Napisano

"Co jest w Mordorze?

 

🌭Brakowało osłonek do produkcji kiełbas.

 Z powodu unijnych sankcji siedem największych europejskich fabryk przestało dostarczać do Rosji folię do wyrobów mięsnych.

 

🌵 Ławrow po raz drugi w ciągu dwóch tygodni udał się do Afryki, aby „przełamać” blokadę dyplomatyczną.

 Poza Afryką nie ma gdzie latać.

 

 Putin zażądał od naukowców wynalezienia technologii dla medycyny, przemysłu i kompleksu wojskowo-przemysłowego.

 Trzeba było też dodać, że ci, którzy nie wymyślą technologii, trafią do batalionu karnego na czele.

 

 🎯Na Ukrainie walczy tylko 50 motocyklistów z „nocnych wilków”.

 To mniej niż 1% wszystkich członków proputinowskiego klubu motocyklowego, który towarzyszy mu wszędzie od 2014 roku.

 

Tak jest zawsze – jeśli chodzi o umieranie za Putina – reszta z 99%, tylko motocykle nie ruszyły.

 

 💲Prigożyn zarobił prawie 100 miliardów rubli (1,4 miliarda dolarów) na dostawach żywności do moskiewskich szkół i szpitali po rozpoczęciu wojny.

 Wszystko w ramach państwowego programu „Żywność w zamian za mięso armatnie”.

 

 🤷‍♂️Żądają od uczniów pieniędzy na „lekcje patriotyzmu”.

 Formuła rosyjskiego patriotyzmu polega na tym, aby nauczyć cię kochać swoją ojczyznę za własne pieniądze!

 

 🛩 Nie mogą już obsługiwać swoich samolotów Superjet 100 z powodu braku importowanych silników.

 Rosyjscy przewoźnicy lotniczy obsługują 150 samolotów Superjet 100.

 

Za jedno lub dwa pokolenia Rosja będzie miała nowe hasło - „Dziadkowie latali”.

 

 ❗️44% młodych Rosjan wyraziło chęć emigracji z Rosji.

 A druga połowa młodzieży prawdopodobnie po prostu bała się do tego przyznać.

 

 ⚡️Zakazane będzie opowiadanie o kryminalnej przeszłości uczestników wojny na Ukrainie.

 Za rozpowszechnianie „fake newsów” o rosyjskiej armii grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech.

 

Rozmowa dwóch wagnerowców w okopie: „Powiedz mi, dlaczego tam siedziałeś?” - "Po co?" „Chcę wrócić do strefy!”

 

 Roskomnadzor codziennie monitoruje wszystkie publikacje w Internecie poświęcone zdrowiu Putina.

 Posty są gromadzone w tabelach o nazwie „Krytyczne zdrowie prezydenta”.

 

Wierzymy, że wkrótce nadejdzie dzień, kiedy wszystkie wiersze w tabeli będą składać się z dwóch słów - „Putin nie żyje”."

Napisano (edytowane)

Bundeswehra rozwinęła już dwie baterie FlaRak "Patriot" pod Zamościem, a trzecia jest w drodze.
Na bieżąco ich social media zamieszczają oficjalne relacje o tej misji.

Kontenery socjalne postawili sobie w polskim błocku:
https://www.bundeswehr.de/de/einsaetze-bundeswehr/ich-bin-im-einsatz/ich-bin-im-einsatz-polen/vorkommando-erkundungsbefehl-einsatzbereitschaft-5577846

Baterie ogniowe i systemy wykrywania/naprowadzania w szczerym polu. Przyjdą porządne roztopy, to utkną tam na dłużej ;)


M.

FoI32m1XoAI8GUt.jpg

FoI32mvWQAAyy7U.jpg

FoI32m3XEAQiA8y.jpg

Edytowane przez beaviso
Napisano
12 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

Coś tu się nie trzyma kupy. Zważywszy, kim ruscy są oraz co mówią i robią to wokół kasacji NS powinna być zbudowana wielomiesięczna olbrzymia kampania mówiąca o ataku na Rosję, o wypowiedzeniu jej wojny itp.

Taka narracja zmuszała by Rosję do podjęcia konkretnych działań. Co Rosja mogła by zrobić w ramach działań odwetowych? A takie musiała by podjąć. Jakie byłyby konsekwencje takich decyzji? Kampania propagandowa o ataku na Rosję i walce z całym zgniłym zachodem w Rosji cały czas trwa.

Napisano

"Pierwszy zarejestrowany zniszczony rosyjski BMPT „Terminator” znajduje się gdzieś w okolicach Krzemieńnej.

 

Na terytorium Ukrainy widziano co najmniej 10 takich pojazdów bojowych.

 

W pobliżu nadal można zobaczyć T-90M „Proryw” z miotaczem min."

IMG_20230209_104532_747.jpg

IMG_20230209_104532_291.jpg

IMG_20230209_104532_939.jpg

IMG_20230209_104532_201.jpg

Napisano
W dniu 31.01.2023 o 16:03, Speedy napisał:

No dobra, krytykę przyjęto 😀Czyli tych 4000 kg udźwigu można się trzymać. 

No to jednak kłóci się trochę z tym co pisałeś poprzednio na temat maksymalizacji zasięgu. Taka kombinacja, kilkanaście aż bomb, oznacza bardzo duże opory aerodynamiczne i zajmuje węzły dla dodatkowych zbiorników. I w bardziej skomplikowany sposób trzeba by je okablować, żeby wybuchły jednocześnie. BTW jak można podwiesić 7 bomb pod kadłubem? Kojarzę tylko rosyjskie belki 4- i 6 zamkowe. Czy to by były 2 belki 4-zamkowe z jedną bombą mniej? 

Jeżeli chodzi o zasięg Su-22M4, jaki sobie znalazłem to jest 1380 km z ładunkiem 1000 kg bomb na małej wysokości. Nie wiem niestety w tej chwili z jaką konfiguracją "paliwową". Ale to można powiedzmy potraktować jako jakiś taki wzorzec. Lot czegoś takiego na dużej wysokości z dużym prawdopodobieństwem zakończyłby się zestrzeleniem.  Na małej natomiast, jak się doczytałem, samolot miał specjalny system sterowania SAU-22M3 umożliwiający automatyczny lot z prędkością naddźwiękową na wysokości 50-100 m zgodnie z rzeźbą terenu. Ponadto znalazłem informację, że już w latach 90. polskie Su-22 otrzymywały przy remontach jakiś komercyjny lotniczy GPS podłączony do systemu nawigacji w miejsce odbiorników tego naziemnego systemu radionawigacyjnego, o którym pisałem. Czyli w zasadzie duża część pocisku manewrującego, że tak powiem została już zaimplementowana. 

Jeszcze to co pisałeś o tym stożku dziobowym. Nie zawiodła cię intuicja (a mnie tak - jesteś może modelarzem? Oni zwykle dobrze oceniają czy coś gdzieś się mogło mieścić). Znalazłem sobie przekrój samolotu i pomierzyłem sobie ten element, stożek przechodzący dalej w taki cylindryczny odcinek. Zakładając, że całą tę objętość można by wykorzystać, do dyspozycji byłoby około 350 litrów. Lity blok TNT o takich wymiarach ważyłby ok. 560 kg. W rzeczywistości trzeba by oczywiście odjąć grubość ścianek, poświęcić też trochę miejsca na zapalnik, okablowanie, mocowania i inne cuda, niemniej licząc nawet z bardzo dużym zapasem ostrożności zmieściłby się tam ładunek o masie co najmniej 400-450 kg, może i więcej. Biorąc pod uwagę to co teraz wiem o kierowaniu (GPS) i potencjalnej dokładności trafienia taki ładunek byłby wystarczający w przypadku ogromnej większości celów i można by od biedy nawet zrezygnować z podwieszeń, przez co uzyskałbyś ten swój wielki zasięg (brak dodatkowych oporów; a zasięg max z paliwem wewnętrznym to ponad 1600 km). 

Cześć Speedy,

jak obiecałem tak też rozpakowałem się tuż przed przeprowadzką i dokopałem się do moich zdjęć jednego z Su-22M4, jakie kiedyś fotografowałem, z 19 bombami, które wspomniałem we wcześniejszym poście (wtedy myliłem się o dwie bomby mniej). I znalazłem moje notatki na temat tego samolotu, czyli wiem, jakie miał zadanie i gdzie w jego trakcie przebywał, na jakich dystansach. Co przekłada się na informację, jaki mógłby być zasięg tego samolotu, gdyby był ukraińskim dronem/cruisem.

Napisałeś:

„No to jednak kłóci się trochę z tym co pisałeś poprzednio na temat maksymalizacji zasięgu. Taka kombinacja, kilkanaście aż bomb, oznacza bardzo duże opory aerodynamiczne i zajmuje węzły dla dodatkowych zbiorników. I w bardziej skomplikowany sposób trzeba by je okablować, żeby wybuchły jednocześnie”.

O zasięgu to już decydowałby sobie ukraiński operator hipotetycznych polskich Su-22M4-dronów. Zachodzi tutaj olbrzymia elastyczność zasięgu w funkcji konfiguracji bomb. Su-22M4-dron z ładunkiem prawie 3 ton bomb jest w stanie spokojnie przelecieć 500 km (moje obliczenia masz poniżej). A to już jest szczyt marzeń Ukraińców, skoro żalą się, że nie mogą wydębić od Zachodu broni rakietowej o zasięgu do 300 km. Z kolei po zredukowaniu ładunku bomb do 1000 kg taki dron Su-22M4 mógłby przelecieć 1400 km (wg Wikipedii, jeśli to wiarygodne). Widać więc, że elastyczność zasięgowa jest olbrzymia, a ładunek bomb, jak dla Ukraińców, nadal jest bardzo duży (większy niż w cruise’ie Tomahawku!). Skoro oni robią sobie podczas tej wojny „cruise’y dla ubogich” z dronów Tu-141 i pakują w nie ładunek wybuchowy o masie 100 kg to od razu widać, że Su-22M4-dron to byłby jakiś kosmos dla Ukraińców.

Co do metody jednoczesnej detonacji wszystkich np. 19 bomb, jakie wspomniałem – czy naprawdę trzeba by okablować 19 bomb, żeby przy uderzeniu Su-22M4-drona w cel wszystkie bomby wybuchły jednocześnie? Coś mi tu trochę nie gra – czy nie wystarczyłyby w tych bombach zapalniki uderzeniowe, które te bomby i tak mają? Zapalniki mogą też być inne, a nie wymagające okablowania – pracowałem kiedyś przez trzy lata przy doświadczalnych bombach dla Su-22M4, więc wiem, że jest jeszcze inna możliwość i też nie wymagająca innego okablowania, niż to już obecne w tym samolocie.

Co do oporów aerodynamicznych – masz rację, ale to niczego nie zmienia. Su-22M4 latają z tymi prymitywnymi tęponosymi bombami od zawsze w wersji załogowej to i poleciałyby w wersji bezzałogowej.

Napisałeś:

BTW jak można podwiesić 7 bomb pod kadłubem? Kojarzę tylko rosyjskie belki 4- i 6-zamkowe. Czy to by były 2 belki 4-zamkowe z jedną bombą mniej?

Poniżej masz ogólny layout uzbrojenia tego konkretnego samolotu, który wspomniałem. Teraz, gdy mam przed sobą zdjęcia tego samolotu, mogę doprecyzować typy i ilość bomb (wcześniej odrobinę się myliłem). Masz tu 7 OFABów 100-120 pod kadłubem; dwa OFABy 250-270 na wewnętrznych belkach podskrzydłowych i 10 OFABów 100-120 na zewnętrznych belkach podskrzydłowych. Razem 19 bomb o wagomiarach 7 × 136 kg + 2 × 266 kg + 10 × 136 kg = łącznie 2844 kg bomb.

 image.thumb.jpeg.b3983846980eb0b3b077ae1b82fa231d.jpeg

Poniżej masz to, co Cię bardzo zainteresowało, jak to możliwe, że pod kadłubem jest 7 bomb. Na pierwszym planie masz pięciopak OFABów 100-120, a za nimi jest dwupak OFABów 100-120.

 image.thumb.jpeg.62c4c2482e7fb142e4889209082ceb2e.jpeg 

Poniżej 5 OFABów 100-120 na zewnętrznych belkach podskrzydłowych.

 image.thumb.jpeg.0b8482060b7f5e7c40238e50d73620f6.jpeg

Napisałeś:

Jeżeli chodzi o zasięg Su-22M4, jaki sobie znalazłem to jest 1380 km z ładunkiem 1000 kg bomb na małej wysokości. Nie wiem niestety w tej chwili z jaką konfiguracją "paliwową". Ale to można powiedzmy potraktować jako jakiś taki wzorzec. Lot czegoś takiego na dużej wysokości z dużym prawdopodobieństwem zakończyłby się zestrzeleniem.

Ruska OPL jest bardzo nierówna, jak pokazuje ta wojna – czasami nie do przebicia się przez nią, a czasami kompromitująca, jak przypadek sprzed paru dni, gdy ukraiński Tu-141 z ładunkiem wybuchowym 100 kg przeleciał nad Rosją 300 km zanim go zestrzelili. Na pewno najgęstsza i najdoskonalsza, jak na ruskie możliwości, jest OPL Mostu Kerczeńskiego, więc mimo że Su-22M4-dron bez problemu doleciałby tam to na 99 proc. zostałby zestrzelony. Masz rację, że lot nie tylko na dużej, ale i na średniej wysokości takiego drona raczej nie wchodzi w rachubę. W grę wchodzi tylko kosiak sterowany czymś à la TERPROM albo TERCOM, ale to oczywiście marzenie ściętej głowy, ponadto współczynnik koszt÷efekt wypadałby wtedy cienko.

Teraz o zasięgu tego Su-22M4 z 19 ww. bombami o łącznej masie 2844 kg. Odtworzyłem wszystko na jego temat z moich notatek, bo po prostu byłem tam „na miejscu akcji”. Samolot z tymi 19 bombami miał za zadanie: wystartować z Powidza na poligon Nadarzyce (~165 km) i tam zrzucić towar spod kadłuba i skrzydeł • z Nadarzyc miał polecieć na DOL Września i tam wylądować (~145 km) • z DOL Września miał wrócić do Powidza (~65 km). Razem miał pokonać ~375 km z rezerwą paliwa. Łącznie z procedurami nadlotniskowymi i nad DOL (gdzie piloci czasami przechodzą na drugi krąg, bo nie wychodzi im podejście do lądowania) trzeba liczyć 400 km. Ale to nie wszystko, bo to przecież samolot załogowy, więc musiał mieć obowiązkową rezerwę paliwa. Dlatego gdyby ten Su-22M4 z 19 bombami o masie prawie 3 ton miałby być dronem to spokojnie mógłby dolecieć do celu na dystansie 500 km.

 Napisałeś:

Na małej natomiast, jak się doczytałem, samolot miał specjalny system sterowania SAU-22M3 umożliwiający automatyczny lot z prędkością naddźwiękową na wysokości 50-100 m zgodnie z rzeźbą terenu.

To oczywiście nie do Ciebie: Nie wierzę. Ha ha ha, wychodziłoby na to, że wschodnim ojcem konceptu „battlefield air interdiction” jest całkowicie analogowy Su-17M4 (czyli eksportowy Su-22M4) z jego „awioniką” lampowo-popychaczową i bez jakiegokolwiek radaru, oblatany cztery lata po klasycznym „interdictorze” Tornado IDS ucyfrowionym jak na tamte czasy maksymalnie i z radarem oraz inną awioniką do lotów NOE („koszących”). Kto chce może w to wierzyć – ja nie wierzę; to czysta propaganda, taka jak np. propaganda Torów, które kompromitują się obecnie na Ukrainie. F-15E, „interdictor” całkowicie cyfrowy, żeby zaledwie móc zacząć bezpiecznie latać na misje „interdiction” na wysokości 100 stóp (30 metrów) musiał dostać w radarze funkcję mappingu, a potem bardzo długo czekał na kolejną specjalną funkcję w radarze do wizualizacji i omijania linii energetycznych oraz innych przeszkód terenowych, ale jednak szczególnie tych słupów energetycznych. A Iwan na lampach, na paru dajnikach ciśnienia, bez radaru i bez mappingu rzekomo miałby popylać Su-17M4 kosiakiem na wysokości 50 m zgodnie z rzeźbą terenu. Kto chce, niech wierzy; ja nie. Znałem pułkownika O., który tak latał MiG-iem-21, aż pewnego razu wylądował nim w swojej bazie pogiętym od spodu i pomalowanym na zielono chlorofilem, natomiast drzewa pewnej polskiej puszczy miały przemodelowane wierzchołki. Złamał sobie tym bardzo dobrze zapowiadającą się karierę. Pistolet był z niego rewelacyjny i dziś byłby generałem co najmniej dwugwiazdkowym, ale wyszło, co wyszło.

W Polsce nikt tak nie latał Su-22M4 na wysokości 50 m, nawet w PRL, gdy przestrzeń powietrzna była zawsze zmilitaryzowana i wojsko robiło wtedy w niej, co chciało, bo żeby sprawdzić i uwiarygodnić możliwość latania na wysokości 50 m zgodnie z rzeźbą terenu to trzeba by przetestować loty na dystansach minimum 300÷400 km i od gór do nizin. Tu nie Nevada, ani nie Szkocja (gdzie to się robi), żeby ćwiczyć i sprawdzać takie możliwości samolotów. Polskie poligony są za małe do takich zabaw i za płaskie. Ale to oczywiście niczego nie zmienia w kontekście ewentualnego przerabiania polskich Su-22M4 na drony-cuise’y. Zrobienie im najprostszej awioniki do lotów NOE wykraczałoby poza przyzwoity współczynnik koszt÷efekt, ale wystarczyłoby dać im to, co Ukraińcy pakują do Tu-141, bo to się sprawdza. Ruscy, jak widać, mają duże dziury w obronie p-lot i kontroli obszaru, skoro przedzierają się na ich tyły Tu-141, więc nie byłoby potrzeby dawać ewentualnym dronom-cruise’om Su-22M4 wyrafinowanej awioniki. Tylko tyle, ile Tu-141 i do widzenia, bilet w jedną stronę.

Napisałeś:

Ponadto znalazłem informację, że już w latach 90. polskie Su-22 otrzymywały przy remontach jakiś komercyjny lotniczy GPS podłączony do systemu nawigacji w miejsce odbiorników tego naziemnego systemu radionawigacyjnego, o którym pisałem. Czyli w zasadzie duża część pocisku manewrującego, że tak powiem została już zaimplementowana.

Jest już raczej wiadome, że ukraińskie Tu-141 pomaga przerabiać na „cruise’y dla ubogich” któreś z państw NATO i głównie podejrzewa się USA. Na pewno nad dronizacją polskich Su-22M4 pracowałaby ta sama ekipa.

Zobacz, jakie byłyby korzyści z przekazania Ukrainie wszystkich polskich Su-22M4 i z przerobienia ich na drony, czy jak kto woli cruise’y: ● Nie działałoby żadne prawo lotnicze. Można by dać Ukraińcom zarówno pełnosprawne polskie Su-22M4, jak i takie, które mają silniki już po skończonych resursach, ale sprawne. Wiadomo przecież, że byłyby to drony tylko na około 60÷90 minut lotu. A z resursem jest jak z lekarstwami – nie jest tak, że ostatniego dnia daty ważności lek jest nie do użytku. Wiadomo, że w czasie „P”, gdyby ktoś kogoś wysłał w powietrze na silniku poza resursem to w nagrodę jest prokurator, ale w czasie „W” to tak nie działa. Także w NATO. Gdy jest „W” to nikt nie patyczkuje się z certyfikowaniem różnych „wynalazków” w lotnictwie. Całą wojnę o Falklandy Brytyjczycy odbyli na lotniczych „wynalazkach”, za które w czasie „P” tabuny techników jednostek długo nie wyszłyby z ancla. Tak to działa na każdej wojnie, więc na Ukrainie też nie jest inaczej. ● Polska kupiła tych Su-22M4 aż 90 i 20 dwumiejscowych Su-22UM3K. Ze wszystkich ocalałych polskich Su Ukraina mogłaby sobie złożyć grube kilkadziesiąt dronów. ● Ukraina zyskałaby broń o jakiej marzy, a nie może jej dostać od Zachodu, czyli kilkadziesiąt „cruise’ów” z ładunkiem wybuchowym dużo większym niż ma np. Tomahawk, który ma głowicę konwencjonalną o masie tylko 450 kg. ● Dronizacja polskich Su-22M4 byłaby tym bardziej opłacalna, że wyraźnie widać, iż ruscy mają olbrzymie luki w obronie p-lot i ta słynna ukraińska sztuczna inteligencja do spółki z natowskimi AWACSami oraz 34 satelitami rozpoznawczymi pracującymi teraz dla Ukrainy są zdolne do wytyczania takich tras (np. właśnie dla tych ukraińskich Tu-141), że bardzo duże obiekty bezpilotowe spokojnie mogą przedrzeć się na tak głębokie ruskie tyły, jakie są charakterystyczne dla misji samolotowych w ramach operacji typu „interdiction”.

Napisałeś:

Jeszcze to co pisałeś o tym stożku dziobowym. Nie zawiodła cię intuicja (a mnie tak - jesteś może modelarzem? Oni zwykle dobrze oceniają czy coś gdzieś się mogło mieścić). Znalazłem sobie przekrój samolotu i pomierzyłem sobie ten element, stożek przechodzący dalej w taki cylindryczny odcinek. Zakładając, że całą tę objętość można by wykorzystać, do dyspozycji byłoby około 350 litrów. Lity blok TNT o takich wymiarach ważyłby ok. 560 kg. W rzeczywistości trzeba by oczywiście odjąć grubość ścianek, poświęcić też trochę miejsca na zapalnik, okablowanie, mocowania i inne cuda, niemniej licząc nawet z bardzo dużym zapasem ostrożności zmieściłby się tam ładunek o masie co najmniej 400-450 kg, może i więcej. Biorąc pod uwagę to co teraz wiem o kierowaniu (GPS) i potencjalnej dokładności trafienia taki ładunek byłby wystarczający w przypadku ogromnej większości celów i można by od biedy nawet zrezygnować z podwieszeń, przez co uzyskałbyś ten swój wielki zasięg (brak dodatkowych oporów; a zasięg max z paliwem wewnętrznym to ponad 1600 km).

Tu byłoby olbrzymie pole do popisu dla programu symulującego misje takich Su-22M4-dronów. Determinantą byłby cel ataku. Po prostu ładunek bomb na podwieszeniach albo to, o czym piszesz, czyli wewnętrzne TNT, mogłoby być „ordynowane” pod konkretny cel i jego odległość od miejsca startu drona. Nadal twierdzę, że taki dron Su-22M4 z ładunkiem 2÷3 ton bomb to rewelacja. Świr Husajn miał obsesję „opancerzania” infrastruktury. Miał taką elektrownię konwencjonalną (nie pamiętam teraz gdzie, ale mam do tego notatki robione w czasie, gdy to się działo, tylko nie mogę tych notatek znaleźć), którą kazał pokryć kopułą betonową jak elektrownię atomową. Amerykanie załatwili tę elektrownię dwoma Tomahawkami, a one mają głowice z tylko 450 kg materiału wybuchowego. Jeden taki cruise posłużył do wybicia dziury w kopule tej elektrowni, a za chwilę drugi cruise wleciał przez tę dziurę do środka elektrowni i ją rozproszkował. Już choćby na tle tego widać, co dobrego mógłby zdziałać dron Su-22M4 na dystansach wymarzonych obecnie przez Ukraińców.

Napisano
38 minut temu, bodziu000000 napisał:

 

 

Od 2 dnj krążą te liczby. Nie powielałem, bo nie wierzę, póki nie zobaczę jakikolwiek dowodów. Przy takich liczbach nie obyłoby bez koncentracji tych sił. Wątpię, żeby nagle zachód zmienił taktykę sprzed 24.02, kiedy codziennie zasypywał nas zdjęciami satelitarnymi formujących się oddziałów.

Traktuje to jako formę nacisku na zachód ws. dostaw broni.

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, Jedburgh_Ops napisał:

jak obiecałem tak też rozpakowałem się tuż przed przeprowadzką i dokopałem się do moich zdjęć jednego z Su-22M4, jakie kiedyś fotografowałem, z 19 bombami, które wspomniałem we wcześniejszym poście (wtedy myliłem się o dwie bomby mniej).

pułkownika O., który tak latał MiG-iem-21, aż pewnego razu wylądował nim w swojej bazie pogiętym od spodu i pomalowanym na zielono chlorofilem,

Od razu jak to przeczytałem, to skojarzyłem zdjęcie - i nie myliłem się - też widziałem ten samolot w "publikatorach". Bo pomyślałem o powidzkim Su-20 - i jest to właśnie Su-20, a nie -22M4.

Opór czołowy stawiany przez te "podwieski" był masakryczny.

Czy chodzi o Janusza O****ka z Malborka? Też gdzieś chyba o nim właśnie czytałem, że pomógł w przycince Borów Tucholskich na wylocie z zapasu Wdzydze ;)

M.

Edytowane przez beaviso
Napisano
8 minut temu, beaviso napisał:

i jest to właśnie Su-20, a nie -22M4.

A racja, z rozpędu poleciało mi M4, bo różne tam wtedy były i działały.

9 minut temu, beaviso napisał:

Czy chodzi o Janusza O****ka

:classic_biggrin:

Napisano
38 minut temu, beaviso napisał:

Opór czołowy stawiany przez te "podwieski" był masakryczny.

Gdy zobaczyłem, jak się te bomby robi, to... oniemiałem. To jest, kużwa, poziom technologiczny wieku pary.

Napisano
3 godziny temu, karpik napisał:

"Pierwszy zarejestrowany zniszczony rosyjski BMPT „Terminator” znajduje się gdzieś w okolicach Krzemieńnej.

 

Na terytorium Ukrainy widziano co najmniej 10 takich pojazdów bojowych.

 

W pobliżu nadal można zobaczyć T-90M „Proryw” z miotaczem min."

IMG_20230209_104532_747.jpg

IMG_20230209_104532_291.jpg

IMG_20230209_104532_939.jpg

IMG_20230209_104532_201.jpg

 

 

Napisano

"Ukraińscy piloci rozpoczną szkolenie na myśliwcach RAF Eurofighter Typhoon, przedstawiciel Wielkiej Brytanii w rozmowie z Bloomberg"

 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie