Skocz do zawartości

eBay szok


traper6

Rekomendowane odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam na eBayu handlowałem pocztówkami i to głównie w Niemczech. Pocztówka to raczej populares wg. mnie warta 3 - 5 ojro. Znaczek bez błędu, standard.  Ja tutaj widzę drugie dno. Aukcja jest lipna. Faktycznie jest sprzedawane zupełnie coś innego i raczej nielegalnego. Aukcje stworzono w celu "prawnego" zabezpieczenia (eBay/PayPal) co by jeden nie wydymał drugiego na kasę.

Parę lat temu widziałem najdroższą pocztówkę sprzedaną w Austrii za 7500 ojro (ponad 20 oferentów)  i to mogło być realne. (pierwsza austriacka pocztówka).

Ale tutaj 12 koła ojro ?   Fiu,fiu.

 

Wrzucajcie tutaj takie "kwiatki" z "dziwnymi" cenami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Autogramm-Portrait-Prinzessin Mafalda von Savoyen-Rom-1941-Italien-WW2- | eBay

Foty dla potomnych

 

Rodzinne zdjęcie portretowe księżniczki Mafaldy oraz jej trzech synów i córki z oryginalnym podpisem. Ojciec, król Włoch Wiktor Emanuel III. Mafalda zginęła w obozie koncentracyjnym Buchenwald w wyniku zemsty Hitlera.

 

35 000 euro za pocztówkę tj.ok. 150 tys.zł !!! Pocztówkę wystawiono w opcji "Kup teraz" i bez klauzuli "Best ofert" - najlepsza oferta.  Nie było kupujących, ale.... Pocztówka figuruje w dziale SPRZEDANE !

 

Wg. mnie ,jedyne sensowne i logiczne wytłumaczenie jest takie, że dogadali się po za aukcją i nabywca chciał pozostać incognito. 

 

10001383a.jpg

10001383b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się na innych eBayach, niż amerykański, bo tylko jego obserwuję od 23 lat, ale te prawie ćwierć wieku uczestnictwa w nim i obserwacji nauczyły mnie już jednego: Nie istnieją takie pieniądze, jakich nie można zostawić na eBayu.

Emocje kolekcjonerskie tamże są niewyobrażalne, a przy tym widowni nieraz wydaje się, że licytowany przedmiot to jakiś strucel wart najwyżej paręnaście baksów, albo w ogóle coś nie warte uwagi.

Po czym ktoś, kto musi mieć jakiś przedmiot do kolekcji wpisuje w automat do licytowania ćwierć US bańki, albo pół US bańki i idzie spać. Rano wstaje i przedmiot jest jego, bo wszyscy licytujący polegli, a na amerykańskich forach w tym czasie otwierają się takie wątki, jak ten tutaj, czyli poświęcone szaleństwu cenowemu za coś, co wydaje się warte kilka baksów. Dla zamożnych kolekcjonerów cena nie gra roli i widownia powinna się do tego już przyzwyczaić po 26 latach istnienia eBaya.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS

Znam włoskiego kolekcjonera amerykańskich militariów z I i II wojny, któremu do zakończenia kolekcji ładownic na 2 magazynki do M1911 brakowało jednego jedynego egzemplarza o ściśle określonej specyfice. Czyli był to unikat nad unikaty. Ale to przecież tylko kawałek brezentu, parcianki i odrobina galanterii metalowej. Nikt normalny nawet by na to nie spojrzał.

No i unikat ów pokazał się na US eBayu. Nie wiem, czy włoski kolega wpisał w automat do licytowania równowartość samochodu, czy domu, ale rano, gdy się obudził, ładownica była jego. A każdy normalny człowiek powiedziałby, że to przecież tylko stary śmieć z parcianki z jakimś zatrzaskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utrata reputacji na US eBayu to śmierć cywilna, więc raczej ludziska płacą. Większość aukcji jest finalizowana, ale fakt, znam kilka przypadków zakończonych jakimś konfliktem na finał, bo albo przedmiot okazywał się fejkiem, albo ktoś nie zapłacił. Ale skala takich niezapłaceń jest poza mierzalnością, to jest może jeden przypadek na 5-8 lat, tak na moje oko.

W USA nie ma żadnego RODO. Zemsta za jakieś nieodpowiednie zachowanie na eBayu jest okrutna. Zaraz na fora wylizie komplet personaliów delikwenta, z którym coś jest nie halo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedburgh_Ops

Doskonale wiem o tym co piszesz. Haker, któremu się uda złamać eBay`a  i będzie miał wgląd kto i ile licytuje z  "automatu" zdobędzie fortunę.

 

Bjar

"...Ja mogę sobie pocztówkę byle jaką wystawić za milion euro i kto mi zabroni? Jaki to jest wykładnik wartości?..."

 

Bjarku, ależ proszę Cię bardzo. Ale jak eBay wystawi fakturę z kosztami WYSTAWIENIA, a później sprzedaży aukcji, to uwierz mi że przejdzie Ci ochota do żartów... ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.03.2021 o 13:27, traper6 napisał:

Życzę powodzenia w sprzedaży na polskiej platformie.

Zobacz jak to wygląda na eBay.us, uk, fr, it, de, itd

Święta racja. Jeśli chodzi np. o militaria z I lub II wojny to na eBay.pl nie wyciśnie się nawet 1/10 tego, co na eBay.com (czyli eBay USA). Np. za wczesny amerykański hełm M1 z II wojny w stanie kolekcjonerskim (mint, excellent) trzeba dać na eBay.com bite 5-10 tys. baksów, zależy to jeszcze od wielu szczegółów. A niech ktoś spróbuje potem sprzedać taki hełm na eBay.pl za 1/15-1/20 tego - powodzenia wielkiego życzę w polskiej biedzie. EBay.pl nie jest dla ludzi, którzy kolekcjonowali coś przez pół lub 3/4 życia, a u jego schyłku chcieliby odzyskać kapitał. Trzeba to sprzedawać wyłącznie na zachodnich eBayach i to jeszcze z olbrzymią wiedzą, co i gdzie schodzi za duże pieniądze oraz na których eBayach i w jakich zakresach asortymentowych są kolekcjonerzy typu „cena nie gra roli”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jedburgh

Obiema rencyma i nogami podpisuję się pod Twoją wypowiedzią. Polska jako jedyny kraj z byłych demoludów posiada swoją platformę eBay z siedzibą / biurem mieszczącym się w Irlandii (sic!). Dzwoniłem do nich w celu odblokowania mojego konta, gdyż "narozrabiałem" w Niemczech i miałem przez to duuuże problemy. Niestety bezskutecznie , dożywotnia blokada. Nie mam pojęcia po co ta platforma funkcjonuje, gdyż sprzedaż jest znikoma, a ceny niewiele się różnią od Allegro. Zachodnie platformy gdzie jak wspomniałeś:

5 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

w jakich zakresach asortymentowych są kolekcjonerzy typu „cena nie gra roli”.

 

I oto przecież w tym wszystkim chodzi ! No i do tego dochodzi technika kupna/sprzedaży (ale to już wyższa szkoła jazdy)

Prosty przykład. Kupiłem w Czechach w przeliczeniu za ok. 100 zł, 12 pocztówek od jednego sprzedawcy/leszcza. Na zachodzie każda z nich przekroczyła 100 ojro, a za jedną z nich otrzymałem 470 euro.....

 

Ale wracając do pocztówki za 35 tysi ojro.

Ona jest warta 100 max.300 euro (w co szczerze wątpię). Gdyby to była pocztówka z Hitlerem, Mussolinim i Hirohito  razem wziętych z ich oryginalnymi autografami  może by poszła za ok. 1000 euro i to by łykał koneser przez duże K, a nie jakiejś księżniczki za 35 tys.

Tak jak wcześniej napisał Yeti, ta pocztówka jest nadal w sprzedaży. Nie uwierzę w to że komputer się pomylił i zamieścił to w dziale nie zakończone lecz sprzedane. Pralnia pieniędzy jak to napisał Landszaft to też raczej nie jest, nie takie kwoty ?. Najprawdopodobniej (było) i jest sprzedawane zupełnie coś innego i nie koniecznie legalnego a kupiec chciał zabezpieczenia cywilno prawnego co by nie być wydymanym na kasę, ewentualnie pozostać incognito (miałem wielu takich kupców ).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie