Skocz do zawartości

Niewybuchy i inne niespodzianki


les05

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 80
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

A to na pewno. Z drugiej strony to w ogóle dość zabawne. Wiadomo, że w przypadku niewybuchów najniebezpieczniejsza jest akcja ich podejmowania z ziemi, ale transport takowych do 100% bezpiecznych też nie należy. Jakoś nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek, gdziekolwiek zarządzał ewakuację na trasie takiego transportu, a powiedzmy sobie szczerze, jakby taka dwieściepięćdziesiątka pierdykła, to żaden samochód pancerny i żaden sejf tej eksplozji nie zatrzyma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, magius28 napisał:

Jakby miało pierdyknąć, to chyba jednak lepiej ze strefą ewakuacji przesadzić niż jej niedoszacować. 

Jak daleko poza zasięgiem odłamków pęknie szyba i kogoś pokaleczy, to kierujący akcją będzie miał przekichane, i to grubo.

Więc służby obijają sobie tyłki blachą, budując bardzo duże strefy bezpieczeństwa. Ja przeżyłem eksplozję granatu obronnego na otwartym terenie,stojąc w odległości ok 30 metrów od "epicentrum". I nawet nic mi nie zaśpiewało koło ucha. Miałem farta, co?

Ale służby muszą się upewnić na wszelkie sposoby, że nikt w okolicy nie będzie miał pecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Końcówka lat 60 XXw.Boisko szkoły podstawowej nr 9 przy ul.Nyskiej we Wrocławiu.Wojsko zabiera duży pocisk znaleziony kilka dni wcześniej za bramką boiska.Żołnierze kulają jak beczkę pocisk na pobliski schron.Układają ze szczytu schronu do skrzyni Stara dwie szyny wąskotorówki znalezione na pobliskich ogródkach.Po tych szynach wtaczają niewybuch na skrzynię samochodu.wysypaną piaskiem.Całej akcji przyglądają się mieszkańcy pobliskiego bloku i uczniowie szkoły.

Był to najprawdopodobniej pocisk rosyjskiego moździerza 280 mm.Bruzdy na pierścieniu wiodącym świadczyły że przeszedł przez lufę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Był to najprawdopodobniej pocisk rosyjskiego moździerza 280 mm.

Jednak jest różnica między pociskiem artyleryjskim, a bombą lotniczą, tak jak ta ostatnio w Szczecinie.

Pocisk art. który nie wybuchł przy upadku niemal na pewno nie wybuchnie w czasie wydobywania i transportu. Może gdyby w wyniku wypadku drogowego znalazł się w płonącym samochodzie, czy w podobnie drastycznej sytuacji, to jeszcze. Ale generalnie to bardzo mało prawdopodobne.

Bomby lotnicze, w szczególności brytyjskie i amerykańskie, często uzbrajano w wymyślne zapalniki - pułapki, mające spowodować wybuch przy próbie wykręcenia zapalnika, manipulacji przy bombie czy po upływie długiego czasu - kilku godzin czy nawet kilku dni. W szczególności te ostatnie odpowiadają moim zdaniem za liczne w ostatnich dekadach wypadki przypadkowej detonacji w Niemczech (chyba i w Austrii się zdarzyło...). Nie chcę tu wchodzić bardzo głęboko w jakieś szczegóły techniczne, ale trochę muszę; otóż najogólniej były to chemiczne zapalniki czasowe. Mechanizm uderzeniowy (iglica podparta napiętą sprężyną) był w nich zablokowany jakimś elementem wykonanym z celuloidu; jednocześnie w układzie znajdował się zbiorniczek z rozpuszczalnikiem (roztwór acetonu), który uwalniał się przy upadku czy przy zrzucie bomby. Rozpuszczalnik trawił ów celuloidowy element, a gdy ten rozpuścił się i rozmiękł w dostatecznym stopniu, siła sprężyny przełamywała jego opór i popychała iglicę w kierunku spłonki, inicjując detonację bomby. Zapalniki te nie były bardzo niezawodne; w szczególności gdy bomba upadła w pozycji np. poziomej czy odwróconej (bo np. koziołkowała czy zrykoszetowała od ściany czy coś) aceton nie zalewał poprawnie rozpuszczanego elementu, proces trawienia przedłużał się znacznie i wybuch następował z większym od planowego opóźnieniem, albo i nie następował wcale. 

Jednakże teraz, dziesiątki lat po wojnie, doszedł dodatkowy czynnik. Celuloid starzeje się sam z siebie i nawet bez żadnego rozpuszczalnika stopniowo traci swe własności mechaniczne - staje się kruchy i skłonny do pękania. Jeśli sprężyna uderzeniowa, napięta przez całe dekady, nie straciła swych własności (a niestety robiono je raczej solidnie) to katastrofa jest tylko kwestią czasu. W Niemczech (czy Austrii? - chyba jeden z nich tam) odnotowano przypadki eksplozji tkwiącej pod ziemią bomby w czasie prac młotem pneumatycznym w sąsiedztwie, czy nawet wskutek drgań gruntu spowodowanych wjazdem ciężkiego sprzętu na plac budowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, woytas napisał:

To dlaczego nie ewakuuje się miast i wsi podczas transportu?

Skoro może wybuchnąć ?

moja teoria- rozrywka jest najniebezpieczniejszy  przy pierwszym ruszeniu, jak nie zrobi bum to .... jakoś to będzie ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, woytas napisał:

Pamiętasz by w latach 70-80 ewakuowano połowę miasta do niewybuchu? Czy był przypadek by coś wybuchło i komuś pękła szyba?

W tych latach nie do pomyślenia było by poszkodowany w takim bum cywil saperów po sądach ciągał.

 

56 minut temu, woytas napisał:

To dlaczego nie ewakuuje się miast i wsi podczas transportu?

Skoro może wybuchnąć ?

Choćby dlatego, że w trakcie transportu niewybuch jest w specjalnym pojemniku,  który a) zabezpiecza pocisk przed zrobieniem bum b)jeżeli nawet zrobi bum, to ma wytłumić jego skutki c) pojazd z takim ładunkiem porusza się w eskorcie i odpowiednio ostrożnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

3.5 kg czystego materiału wytrzymuję te na honekerach, 

Tyle zawiera pocisk artyleryjski kal. ok. 130 mm. A np. amerykańska 500-funtowa (230 kg) bomba AN-M64 - 124 kg TNT. Takiego pojemnika to raczej się nie da zrobić ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Speedy napisał:

Tyle zawiera pocisk artyleryjski kal. ok. 130 mm.

 

ruska 122mm od m-30 ma 3.67kg trotylu, widziałem gdzieś w necie filmy reklamowe(?) jakiejś firmy zajmującej się produkcją właśnie takich zbiorników i jedną holował nasz star (był pokazany test) , nie wiem czy taka sama wytrzymałość czy większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, woytas napisał:

Jak dupnie to eskorta też poleci do Bozi.

A jak niespodzianka będzie dużego kalibru to żadne pojemniki nie pomogą.

Eskorta ma zapobiegać temu, żeby jakiś dureń nie wpieprzył się w samochód z ładunkiem. Czy też, by go zmusił do gwałtownych manewrów.

Przy ładunkach większego kalibru, stosuje się odpowiednio odporniejsze pojemniki. I nie są to stalowe konserwy, wypełnione piaskiem.

A te naprawdę ekstremalne, neutralizuje się w miejscu odkrycia, było nie raz na Forum, zwłaszcza w temacie o niewybuchach w Niemczech.

Godzinę temu, predi888 napisał:

3.5 kg czystego materiału wytrzymuję te na honekerach, nie wiem czy na starach też mają? 

 

Mają. Deczko większe.

 

21 minut temu, Speedy napisał:

Tyle zawiera pocisk artyleryjski kal. ok. 130 mm. A np. amerykańska 500-funtowa (230 kg) bomba AN-M64 - 124 kg TNT. Takiego pojemnika to raczej się nie da zrobić ?

 

Nie wiem czy się nie da, ale takie znajdki z tego co wiem unieszkodliwia się na miejscu. Wpierw ewakuując osoby postronne w naprawdę dużym promieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie, ładunek można pobudzić już dłubiąc śrubokrętem w skorupie co nie jednemu cymbałowi się udało - a co dopiero mieląc w takiej prasie, tyle że jak całość widocznie już się skruszyła to można zapomnieć o prawidłowym przebiegu reakcji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostawię bez komentarza...

 

https://mojaolesnica.pl/28649,stary-pocisk-w-stroni.php?fbclid=IwAR3Yjl8OkSwyxKMHgp19hYuFd-jrxyVvkBMnyCxHpeLzgRrCt6kO-Fev6uc

 

 

Na komisariat to mój kuzyn przyniósł ogórka możdzierzowego. Zawiniętego w marynarkę. Milicianty nie wiedziały jak spieprzać z komisariatu bo w oknach siatki były ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Ciekawe, czy łowił na robaka czy muchę? Bo na kukurydzę to pociski nie biorą.

Niewypał na molo w Pucku (8.06.2019). Wędkarz wyłowił pocisk artyleryjski 

Niecodzienny połów wędkarza z Pucka, który - łowiąc z puckiego molo - wyłowił pocisk artyleryjski. Wyciągnął go na pomost, potem zadzwonił po policję. Natychmiast ewakuowano restaurację Na Molo i osoby z Zielonej Plaży w Pucku. Nad molo pojawili się też saperzy.

http://puck.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/niewypal-na-molo-w-pucku-8-06-2019-wedkarz-wylowil-pocisk,5159241,artgal,42516597,t,id,tm,zid.html?utm_source=social-media-facebook&utm_medium=przycisk-gora&fbclid=IwAR3Lb41dKEORG4zcZEGVoXP_Y8WO0-tvJN9MPz4Hkm-M4DxadJd8yH_yBtQ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie