Skocz do zawartości

GURKHOWIE- Waleczny Lud z Nepalu.


formoza58

Rekomendowane odpowiedzi

Wyżywienie sił zbrojnych Commonwealthu w Birmie było koszmarem. I to bez żadnych wyjątków. Elita, nie elita, wszyscy jedli to samo, a było to nieznośne. I nagle w życiu commonwealthowców pojawiły się USAAF i ich 1st Air Commando Group. A jak USAAF to porządne jedzenie US Army. Brać Commonwealthu jak by pana boga za nogi złapała.

 

Poniżej cytat z majora RAF latającego w Birmie dla Chinditów. Wspomina amerykańskie racje żywnościowe:

 

They came in neat packages marked Breakfast, Dinner, and Supper, each one about the size of a brick sliced in half, wrapped in waxed brown waterproof security that kept the bright contents in all their pristine splendour – shiny little tins of pressed meat, of chopped ham and egg, of processed cheese, varieties of biscuits, sealed packets of coffee, of milk, of suger, lemon drink powder, cellophane-wrapped cigarettes of world famous brands, silver-wrapped candy bars and other delicious sweets, all sparkling new and crisp and fresh in their tightly sealed packets and sending us into excited cries of delight. We were like children opening our presents on Christmas Day as we showed one another our treasures, for there were minor differences in each of the packages that made opening a thrill of anticipation in novelties to come; this variation not only kept interest alive for many weeks but also introduced all the fun of the market place in the development of barter values for the different items”.

 

Poniżej zdjęcie Gurków przy prowizorycznym pasie startowym pod kryptonimem Broadway w Birmie. Chłopaki cieszą się amerykańskimi racjami żywnościowymi „K”.

 

1.thumb.jpg.047e17841fac75869fae80737b92b736.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 367
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Ano tak właśnie jest, jak piszesz. To zjawisko wielowątkowe, rozpoczynające się od pewnej kultury dokumentacyjnej danego narodu, a kończące się na poziomie cywilizacyjnym. Nieraz to tutaj podkreślam - w II RP i na początku PRL „wielkim halo” było posiadanie lodówki, radia i aparatu fotograficznego (mój tata musiał sprzedać motor, żeby kupić lodówkę, gdy się urodziłem), a w takich USA to elektryczne maszynki do golenia nie były niczym wielkim przed II wojną, nie mówiąc już o milionach aparatów fotograficznych funkcjonujących wtedy w społeczeństwie. I wojo zabierało te aparaty na wojnę i cykało, co się dało. Oni teraz mają miliony zdjęć z wojny, a my się zachwycamy zdjęciami, jakie nam i naszym wrakom cyknęli Übermensche, bo naszych porządnych zdjęć jak na lekarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Zaostrzone patyczki opalano dla utwardzenia "ostrza".Vietkong także stosował takie zaostrzone patyczki a dla zwiększenia ryzyka zakażeń ostrza tych patyczków maczano w ludzkich lub zwierzęcych odchodach a czasem w rozkładającej się padlinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2017‎-‎11‎-‎30 o 12:21, formoza58 napisał:

Niemieccy spadochroniarze oglądają zdobyte kukri.

gur_monte2_copy.jpg&x=800

To zdjęcie mnie fascynuje, bo Gurek i niewola to trochę jak oksymoron, choć oczywiście z wyjątkiem upadku Singapuru i paru pomniejszych epizodów. Ale może szkopstwo zdobyło gdzieś parę kukri po zabitych Gurkach...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie podczas walk w Cassino i w tym rejonie, np. na Wzgórzu Kata, gdzie bronił się batalion Gurkhów. I w mieście i w na zajętym wzgórzu , z którego niedobitki batalionu odeszły na rozkaz) ostatecznie te pozycje zajęli niemieccy spadochroniarze i pewnie stamtąd pochodziły kukraski. Po zabitych właścicielach ? 

W latach osiemdziesiątych nabyłem od znajomego Ślązaka identyczny jak na zdjęciu kukri. Na głowni przy rękojeści miał wyryty pięknego...  niemieckiego orła spadochroniarskiego. Pozbyłem się go po latach używania, do końca nie przekonany o autentyczności tego grawerunku. Z perspektywy lat żałuję, że już go nie mam. Tym bardziej , że wtedy " jeść nie wołało" ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, formoza58 napisał:

W latach osiemdziesiątych nabyłem od znajomego Ślązaka identyczny jak na zdjęciu kukri. Na głowni przy rękojeści miał wyryty pięknego...  niemieckiego orła spadochroniarskiego. Pozbyłem się go po latach używania, do końca nie przekonany o autentyczności tego grawerunku. Z perspektywy lat żałuję, że już go nie mam. Tym bardziej , że wtedy " jeść nie wołało" ?  

Jeśli to nie był fake, to jak byś to dziś wrzucił na amerykańskiego eBaya to musiałbyś naszykować worek na pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie