Skocz do zawartości

GURKHOWIE- Waleczny Lud z Nepalu.


formoza58

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 367
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • 1 month later...

I wreszcie gurkhaski desant na Rangun 1 maja 1945 r. Wykonały go dwa bataliony z 44. DPD. USAAF-owski jumpmaster cyknął przy tym kapitalne zdjęcie Gurka spadochroniarza. Jestem wielkim fanem tego Gurka. Mnie nigdy nie udawało się skoczyć tak idealnie „na baczność” i z tak idealnie złączonymi stopami. Gość tutaj pokazuje mistrzostwo świata w tym względzie.

 

skok.thumb.jpg.b0fd9e2d1349d21849b149714740ba52.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam jeszcze do tych gurkhaskich zasieków, bo to ciekawe. Jeśli już dochodziło do takiego czegoś to każdy Gurek miał obowiązek wystrugania 20 bambusowych palików, zaostrzenia ich końcówek i opalenia tych końcówek nad ogniem. I tu uwaga i zarazem pytanie do lekarzy, chemików, biochemików itp., jeśli tacy są na forum. Opalenie zestruganego bambusa powodowało, że stawał się on zakaźny. Ja się na tym nie znam, ale pytanie do znawców, jeśli tacy tutaj są - o co mogło chodzić? Co bambus potraktowany ogniem ma w sobie, że jest zdolny do zakażenia człowieka po penetracji ciała? Tak oto Gurkhowie robili sobie „broń biologiczną” domowego wyrobu... :classic_ohmy:

682046446_1a.thumb.jpg.4de7e5b379c687f9c2d0a01f11aa31b7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem. Czytywałem Francisa Clifforda (którego bardzo lubię za całokształt), jego wątki II wojny w Birmie i z Karenami. Rzadkiej klasy oficer brytyjski szanujący Birmańczyków i w ogóle nacje inne niż całkiem białe.

Wprawdzie siedzę teraz po uszy w tematyce tamtejszego frontu, ale to są epizody jak na złość nie związane z Gurkhami, chociaż też z batalionami organizacyjnie podległymi siłom zbrojnym Indii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, formoza58 napisał:

To tutaj masz krótki fragmencik z setek wspomnień z walk ? 

gurk5.JPG

Właśnie tym - między innymi - się zajmuję. Działaniami USAAF dla otoczonych pododdziałów walczących w Birmie dla Commonwealthu, albo operacjami na tyłach Japończyków. Głównie chodzi mi o działania szybowców, ale przy okazji takich koszmarów, jak powyżej, też jest cała masa.

Wielkie dzięki! ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, formoza58 napisał:

To tutaj masz krótki fragmencik z setek wspomnień z walk ? 

gurk5.JPG

Przeróżnych historii o drugowojennych Gurkach jest bez liku. Same tylko historie na linii Gurkowie/RAF/USAAF to bardzo ciekawa rzecz. Korzyści z obecności Gurków w operacjach birmańskich były oczywiście olbrzymie, ale problemów też nie brakowało. Ciężko było się z nimi dogadać, chociaż po stronie alianckiej każdy z każdym nie mógł się tam wtedy dogadać. Społeczności etnicznych w tym regionie było za dużo, a każda gadała po swojemu. Szkoci usiłowali jakoś to okiełznać i organizowali kursy językowe, aby chociaż wybrani żołnierze z batalionów hinduskich i Gurków coś rozumiały, co się do nich mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak hardcoreꞌowych to nie. Ale zdziwiony nie jestem. Zważywszy, jakimi zwyrodnialcami byli Japończycy to żadne zachowanie aliantów mnie nie dziwi. W końcu Amerykanie na froncie PTO też zajmowali się dekapitacją Japończyków, preparowaniem ich głów, pozyskiwaniem czaszek i wysyłką do rodzin i narzeczonych czaszek Japończyków przyozdobionych podpisem, malunkami szlaku bojowego itp.

 

Historyjki o Gurkach mam inne, bardziej lajtowe. Jest np. kapitalna książka australijskiego pilota latającego w Birmie dla RAF i USAAF, w tym także jako pilot szybowcowy dla amerykańskiej 1st Air Commando Group. Książka jest dedykowana jego kolegom z 4. batalionu 9. pułku Gurków.

 

Z rozbawieniem czyta się, jak w 1st ACG USAAF szkolono Gurków jako piechotę szybowcową. Lud ten może i był twardy i prosty, ale niemądry i całkiem nieobyty z techniką nie był. Gurkowie, gdy pierwszy raz zobaczyli szybowce CG-4A to byli przekonani, że są to makiety do szkolenia „na sucho” w transporcie lotniczym.

 

Potem zaczęli pytać:

 

● A kiedy te maszyny będą miały zainstalowane silniki?

 

No to ludzie RAF i RAAF wytłumaczyli im, że „to” lata bez silników i oni tym polecą na zadania specjalne. A Gurkowie niezrażeni pytają dalej:

 

● Ale czy „to” otrzyma jeden silnik, czy dwa?

 

I znowu tłumaczenie Gurkom, że „to” lata bez silników. A tłumaczenie za pomocą mieszaniny angielszczyzny i kilkunastu wyrazów po nepalsku („gurkhali”, jak się wtedy to nazywało). Oczywiście Gurkowie nic z tego nie rozumieli. No to RAF-owcy zaczęli tłumaczyć za pomocą papierowych szybowców poskładanych naprędce z kartek papieru, że „to” lata tak jak te latawce z papieru. Itd. Miały się RAF i USAAF z Gurkami, ale też i vice versa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, w relacjach również przewija się lęk przed wysokością ?  Co innego biegać po ziemi z "kukraskiem", nie bać się wroga na  dotknięcie ręki, co innego  przezwyciężyć  wielopokoleniowe lęki...

"Japy" byli bardzo okrutni, ale jak to jest, kij ma dwa końce i " kto mieczem walczy, ten od miecza ginie". Były bardziej okrutne ludy, które z nawiązką brały odwet za ich zachowanie na polu walki i w ogóle " teatrze wojny" ? 

To, co zamieściłem, to jeszcze nie hardcor, w porównaniu z innymi wspomnieniami to zaledwie " subtelna  namiastka" ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znoszę Japończyków i nie ma takiej zbrodni wojennej popełnionej na nich, jaka by mnie wzruszyła. Hitlerowcy przy nich to dżentelmeni. Już za sam fakt istnienia setek tysięcy kobiet Ianfu na terenach podbitych przez tych japońskich zwyrodnialców nie może dziwić, że mężczyźni ludów podbitych mścili się na Japończykach w sposób nie mający niczego wspólnego z człowieczeństwem. Rząd japoński do dziś nie przeprosił ani nikogo w Azji, ani nikogo z aliantów za japońskie zbrodnie z czasu II wojny, ani nikomu nie wypłacił za nie odszkodowania. Bardzo dobrze, że Gurkowie wcielili się w „wymiar sprawiedliwości” wobec tej japońskiej dziczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie