mariuszk7 Napisano 21 Listopad 2015 Autor Napisano 21 Listopad 2015 Witam, dzisiaj podczas spaceru z wykrywaczem zostałem zaatakowany przez dzika .skutki rozwalona noga i wybity bark..200 m od zabudowań ,wyskoczył znienacka z wysokich traw . NIE BYŁO SZANS UCIECZKI...
predi888 Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 Jedno z wielu zagrożeń czekających na poszukiwaczy. Pozostaje współczuć i szybkiego powrotu do kopania.
MałyStrzelec Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 Kiedyś mi dzik też wyskoczył ale uciekał trzeba teraz rozglądać się i bardziej uważać czy coś nie chrumka dlatego nie mam słuchawek trochę lipa szybkiego powrotu do zdrowia.
vis1939 Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 Albo browara dać - http://www.turborotfl.com/system/pics/20140210/128963/Dzik_pije_piwo.jpg
MałyStrzelec Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 Tylko wiesz jak leci w twoja stronę wnerwiony dziczek to tą saperke do góry byś co jedynie podrzucił no ja miał bym stracha potem wejść do lasu no ale zawsze jest ryzyko w tym hobby pytanie wykrywacz cały czy połamany ???? zawsze możesz pokazać foto nogi :)
IdeL Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 To się nazywa Pechozol.Od listopada do stycznia trwa okres godowy u dzików.Może trafiłeś na jakiegoś zdesperowanego odyńca, który wcześniej dostał bęcki od konkurencji, w rywalizacji o loszkę?W normalnych warunkach dzik nie ma interesu w atakowaniu ludzi. No chyba, że jakiś osobnik skrzywiony psychicznie dokarmianiem przez ludzi.Powrotu do zdrowia!IdeL
MałyStrzelec Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 http://www.youtube.com/watch?v=-rwz1cf4o48Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 20:24 21-11-2015
mariuszk7 Napisano 21 Listopad 2015 Autor Napisano 21 Listopad 2015 Mogło skończyć się gorzej gdybym uderzył głowąw drzewo.Wykrywacz cały.Okulary tylko połamane....
Czlowieksniegu Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 IdeL (946 / 11) 2015-11-21 20:02:35A może on* po prostu był zdesperowany i różnice międzygatunkowe nie miały znaczenia?Jeśli tak, to autor wątku i tak powinien się cieszyć, że to noga krwawi...* czyli dzik ma się rozumieć...
Senemedar Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 W wakacje miałem podobną sytuację :) Na szczęście było nas dwóch, dzik w legowisku zerwał się i w mgnieniu oka poszedł na nas.. ale po chwili zwątpił i tylko rozpędzony minął nas. Przeżycie niesamowite, z dala od miasta trafił się akurat dzikus bo normalnie dziki miejskie to niegroźne :)
bjar_1 Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 http://www.youtube.com/watch?v=fP-IzXYLfb0
IdeL Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 Yeti, a któż to wie, co sierściuchowi lub szczeciniakowi po łbie chodzi.Ten, widno miał jakieś ale" do Mariuszk7. :(Do mnie kiedyś, coś miała wrona, która się przypieprzyła i podejmowała ataki na moją osobę. :/Sam nie wiem o co jej poszło... :>Łabędź też mnie kiedyś pogonił, gdy zahaczył się płetwą (czy jak to się nazywa) na moim haczyku z przynętą, podczas zaczajania się na jakiegoś okonka.I zrozum tutaj byty podrzędne ... :)
szutnik Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 Mariuszk7 mimo wszystko miałeś fart. Dwa tygodnie temu , w lesie zobaczyłem szarżującego odyńca ( na szczęście nie ja byłem celem ) . Bydle miało ponad metr w kłębie i na oko ponad 150kg żywca i prędkość rakiety. Gdybym był celem , to nie wiem , czy byłoby co ze mnie zbierać.
vis1939 Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 http://www.fakt.pl/Zobaczyl-dzika-i-umarl,artykuly,58587,1.html:)
Der Szpadel Napisano 21 Listopad 2015 Napisano 21 Listopad 2015 Polecam wieczorny spacer po kładkach w Truskawiu (KPN) , tam o dziczki z charakterem nietrudno ;)
Gniewkos Napisano 22 Listopad 2015 Napisano 22 Listopad 2015 Nie jest źle, ponieważ mogło skończyć się znacznie gorzej, najczęstrzym obrażeniem podczas ataku dzika jest uszkodzenie nogi jak u ciebie ale bardzo częste jest uszkodzenie tętnicy udowej co prowadzi do wykrwawienia się... w ten sposób właśnie najczęściej giną ludzie zaatawani przez dzika.I stawiam, że nie był to odyniec, widziałem ich wiele i zawsze, każdy szedł w swoją stronę.Raz wdepłem na dwie lochy z młodymi, małe dziki biegały mi między nogami ale naszczęście lochy uciekły, a młode za nimi.Ktoś tam pisał o saperce.... saperką to dzika można podrapać jedynie za uchem... od szczeciny dzika odbija sie kula strzelona pod kątem, a często trafiony potrafi ujść kilka km... trafiony źle autem najczęściej przeżyje....Dzik to twardzielPozdro!
huk 100 Napisano 22 Listopad 2015 Napisano 22 Listopad 2015 przed chwilą przeczytałem tytuł i miałem się już zabrać za pisanie o tętnicy udowej - ale kolega Gniewkos mnie uprzedził tętnica jest akurat na takiej wysokości gdzie dzik wbija szable i rozrywa tętnice 2 - 3 min i was nie mam a jak przeżyjecie to będzie cud - to nie śmiechy panowie -pozdro mariuszk7 jak jesteś wierzący to daj na mszę że żyjesz :)
vis1939 Napisano 22 Listopad 2015 Napisano 22 Listopad 2015 http://www.poranny.pl/polska-i-swiat/art/5350666,dzik-zabil-na-polowaniu-pomocnika-mysliwego-29latek-nie-zyje,id,t.html
robert_k Napisano 22 Listopad 2015 Napisano 22 Listopad 2015 Najbardziej niebezpieczne są lochy z młodymi, choć te młode czasem potrafią jeszcze uciekać , to starsze w przypadku wejścia w gniazdo może skończyć się naprawdę tragicznie.Co do odyńców,z własnego doświadczenia wiem, że nie warto trafić na takiego wyrośniętego zwierza w jego legowisku.Też potrafi się dobrze postawić. Pozdro.
fuks_ag Napisano 22 Listopad 2015 Napisano 22 Listopad 2015 huk ten dzik to na dopalaczu leci i chyba stąd tendymek z boku:))
traper6 Napisano 24 Listopad 2015 Napisano 24 Listopad 2015 Mój ś.p. tato był leśniczym i myśliwym. Jako dzieciak jeździłem z nim na polowania. On polował, a ja byłem w nagance. Płacili wtedy 100 zł. za niedzielę.Miałem wtedy ze 12-14 lat. Mazury,zima, śnieg przed kolana. Idę przez młodnik i z legowiska wyskoczyła locha z młodymi, tak z 5-6 szt. Malutkie takie, w paskach jeszcze były i poszła na linię ognia.Chciałem jednego złapać. Już go dochodziłem, ale pech" chciał że potknąłem się o jakiś korzeń, lub pieniek i wyłożyłem się jak długi. Żeby go złapać zabrakło mi długości ramienia....Po zakończeniu miotu, podchodzę do ojca i opowiadam mu całe zdarzenie. Tato popatrzył na mnie i mówi:- Ty masz gnoju szczęście żeś się przewrócił....Gdyby locha usłyszała kwik prosiaka, to bez zastanowienia by poszła na mnie. W pozycji leżącej nie miałbym szans. Zaorała by mnie szablami.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.