Woodhaven Napisano 1 Wrzesień 2015 Napisano 1 Wrzesień 2015 Zdjeciahttp://e-wyszogrod.pl/mobile/actions/news/24990
Kraz255B Napisano 1 Wrzesień 2015 Napisano 1 Wrzesień 2015 Miałem przyjemność towarzyszyć Sakwie przy tej akcji, dorzucam jeszcze filmik z regionalnych mediów, może mało rzeczowy, ale jest;)http://www.e-sochaczew.pl/film,szczatki-lotnikow-i-samolot-radziecki-w-kamionie-relacja-swiadka-video,48850.html
piters Napisano 2 Wrzesień 2015 Napisano 2 Wrzesień 2015 Bardzo fajna, konkretna relacja i w dodatku rzucająca nowe światło na pewne aspekty sprawy. Od takich relacji się powinno zacząć temat, a nie strzelać po Iłach-2 na podstawie dwóch członków załogi i charakterystycznego" uzbrojenia (pewnie był to UB :)). Dobrze, że są fora internetowe ;) No cóż, życzę (szczerze) powodzenia w dalszych, zapewne żmudnych poszukiwaniach archiwalnych w celu sprawdzenia, kogo ewentualnie z wraku wyjęto i gdzie pochowano. Widzę także że pojawiła się konkurencja między placówkami w sprawie części :)) Przyznam, że ja również na początku trochę się zdziwiłem, bo placówka w Sochaczewie jest znana nie tylko z rewelacyjnej ekspozycji wrześniowej, ale mają też porządnie - i pod dachem - wyeksponowane elementy Bf 109 z Truskawia. Widać taka jest moda, że każde muzeum chce mieć w zbiorach upadły samolot. Coś z czerwoną gwiazdą na pewno się jeszcze w tym rejonie znajdzie ;)Odnośnie komentarza do filmu, słusznie rzeczy się nie przesądza, bowiem folksy są tylko jedną z kilku opcji (wg map sytuacyjnych, 542 VGD wycofywała się prawym brzegiem Wisły, a nie przekraczała ją) - w grę wchodzi także cała gama jednostek wycofujących się z rejonu Warszawy, korpuśne jednostki Fla/Flak, a - jak mi się zdaje, przede wszystkim - baterie któregoś pułku któregoś Flak-Korps (tutaj sorry za brak konkretów, ale nie sięgam w badaniach tak daleko na północ), bo to oni obstawiali różne ważne obiekty na tyłach i w czasie odwrotu nieraz przyszło im robić za ariergardy.
maksiu Napisano 8 Wrzesień 2015 Napisano 8 Wrzesień 2015 http://dlapilota.pl/wiadomosci/pap/odczytano-napisy-z-elementow-radzieckiego-samolotu-wydobytego-pod-wyszogrodem
archmaciejkowalik Napisano 10 Wrzesień 2015 Napisano 10 Wrzesień 2015 Witam forumowiczówPrzy okazji spektakularnego odkrycia w Kamioniechciałem się przypomnieć ze swoim" Petlakowemwyciągniętym w Warszawie (a.d. 2009). W zasadzie to tylko fragment skrzydła wraz z bardzo charakterystycznym dla tego samolotu mechanizmem klap. Z wielkim zainteresowaniem dowiedziałem się z tego wątku o utraconych przez Armię Czerwoną czterech samolotach tego typu na przełomie 1944-45.Chętnie nawiążę kontakt z osobami które coś wiedzą na ten temat
Woodhaven Napisano 14 Wrzesień 2015 Napisano 14 Wrzesień 2015 Z FbPost nazwę "interwencyjnym, a sprawa jest przykra i jeżeli potwierdzi się to delikatnym określeniem jest; BEZMYŚLNE ZGWAŁCENIE WRAKU.http://www.e-sochaczew.pl/film,szczatki-lotnikow-i-samolot-radziecki-w-kamionie-relacja-swiadka-video,48850.htmlWiadomość od zaniepokojonego Pana Adama opisującego kulisy zdarzenia: - "W Kamionie koło Sochaczewa Stowarzyszenie,, SAKWA ,, wrak samolotu wydobyło w zupełnie ,,odmienny ,,sposób Wielka koparka i po sprawie - "Przy następnej próbie ,,zniszczenia ,,reszty wraku zabronili fotografowania i nie wpuścili mediów- "A to na potwierdzenie moich słówNa podstawie tylko jednej relacji nie będę nikogo oceniał, choć stwierdzam zdjęcia są rodem ze skupu złomu. Jednak pozostawię sprawie otwartą dyskusję bo może ktoś wie coś więcej w temacie.. lub zna powody kierujące ludźmi którzy podjęli się wydobycia tego wraku."
Woodhaven Napisano 14 Wrzesień 2015 Napisano 14 Wrzesień 2015 Ciekawe Wpisy pod artykułem Tak na wstępie panowie z Sakwy na wczesnym etapie wydobycia wcale nie chcieli słuchać znajomego ,,prezesa,, który chciał ściągnąć dodatkowy sprzęt i radził aby odzcielić wykop od bajorka z tyłu [ fachowej nazwy niestety nie pamiętam ]W każdym razie akcja tych specjalistów wyglądała mniej więcej tak: podczepiamy linki i wyrywamy mimo zassania wraku przez muł.Co się działo dalej wiadomo......rwanie rozrywanie i sterta złomu na ciężarówce.Koparka natomiast też swoje zrobiła przy wyrywaniu dwóch największych fragmentów.Ludzie generalnie sami nie dowierzali na tą ,,prowizorkę,, panów specjalistów ja sam z tego co widziałem mogę powiedzieć że wyglądało to tak : szybko szybko byle jak bo ktoś przyjedzie i nam zabierze :)Na szczęście nakręciłem kilka filmów po ok 5-10 min każdy gdzie ładnie widać jak ci profesjonaliści rozrywają to co można było wyciągnąć na spokojnie.Filmować i robić zdjęcia zabraniali ale ludzie i tak to robili ;) [2015-09-02 10:22:]"Panowie z sakwy twierdzą, że profesjonalne wydobycie kosztuje 2x czy 4x więcej i że albo oni albo nikt, więc może skoro jest wybór w stylu: albo szybko spieprzyć, albo zostawić w spokoju to jak dla mnie opcja nr 2 wydaje się warta zastanowienia. Gdyby tu chodziło o jakiś sprzęt w stylu karabin, działo etc. to ok, ale mamy do czynienia ze szczątkami ludzkimi rozrywanymi przez koparkę - ja się pytam gdzie jest prokurator?"
bjar_1 Napisano 14 Wrzesień 2015 Napisano 14 Wrzesień 2015 Żenada. Partacze i tyle. Powinni się za kopanie ziemniaków wziąć, ale i do tego zajęcia trzeba mieć trochę oleju w głowach...
Woodhaven Napisano 14 Wrzesień 2015 Napisano 14 Wrzesień 2015 a tu za kasę można zobaczyć film z wydobycia http://ruptly.tv/vod/view/33692/poland-downed-soviet-wwii-plane-bones-discovered-in-mirea tu już za freehttp://www.youtube.com/watch?v=d2bOReIArHg
bjar_1 Napisano 14 Wrzesień 2015 Napisano 14 Wrzesień 2015 Wagon powinien już pisać donos, bo jak tak można?
DOMILUD PL Napisano 14 Wrzesień 2015 Napisano 14 Wrzesień 2015 Ja piernicze !!!Tak sobie myślę, że tych -naście, a raczej -dziesiąt samolotów jakie spadły w mojej okolicy, zaraz po wojnie w ramach akcji zbiórki metali kolorowych właśnie w ten sposób pakowali na wywrotki i do huty. Ale to było ponad pół wieku temu. Tu człowiek ślęczy nad każdą blaszką, czyści, a jak się trafi co innego niż Ił, to już jak skarb, a tam bracie hurt.Ruscy będą mieli ubaw, a raczej powód do krytyki jak sprawa trafi do ichnich mediów. A zainteresowani są, była przecież mowa o tym samolocie w ich głównych wydaniach wiadomości.
fuks_ag Napisano 16 Wrzesień 2015 Napisano 16 Wrzesień 2015 Właściwie to co opisał Woodhaven, mogę tylko porównać do akcji w Smoleńsku w 2010tym roku...i również potępć! Brak szacunku do wag(rangi) przedmiotu
DOMILUD PL Napisano 17 Wrzesień 2015 Napisano 17 Wrzesień 2015 Tak jak napisałem rosyjskie fora internetowe śledzą rozwój wydarzeń, chociaż na szczęście nie wnikają w szczegóły. Jak dobrze pójdzie najprawdopodobniej w niedługim czasie poznamy skład załogi.
Kraz255B Napisano 18 Wrzesień 2015 Napisano 18 Wrzesień 2015 http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-samolot-w-bzurze-niesmiertelnik-silnik-i-problemy-finansowe,nId,1888191
beaviso Napisano 19 Wrzesień 2015 Napisano 19 Wrzesień 2015 A może nie cała załoga wówczas zginęła?A może Diaczenko w feralnym locie nie wziął udziału.Potwierdza się natomiast 72 pułk. Nikołaj Fiedorowicz Diaczenko (Дьяченко Николай Федорович)ur. 1921Lejtnantpochodził z rejonu Bogusławskiego w obwodzie kijowskimadres matki - Bogusław, ul. Pietrowskaja 23Brawo Piters, zgadza się 72. Awiacionnyj Połk. Diaczenko był drugim pilotem /nawigatorem / bombardierem - krótko: Szturmanem.Umarł z ran 26.04.1945 w szpitalu w m. Cybinka (Ziebingen) pow. Rzepin. Polowy punkt ewakuacyjny nr 16. Rana odniesiona 8 dni wcześniej, 18.04.1945.Mogiła istnieje na cmentarzu oficerskim w Cybince, nr mogiły 95 (mogił indywidualnych - ogółem 569, znanych z nazwiska).Przypadków nie ma.M.
beaviso Napisano 19 Wrzesień 2015 Napisano 19 Wrzesień 2015 No to jedziemy dalej, skoro znamy już jednostkę:Straty 72. wydzielonego pułku lotnictwa dalekiego rozpoznania - 72.ODRAP w styczniu 1945.Żywotowski, Iwan Iljicz (Животовский Иван Ильич)ur. 1922, lejtnant, pilot-obserwator, zaginął (nie powrócił z zadania bojowego rozpoznania na samolocie Pe-2) 18.01.1945Czułowski, Jewstafiej Nikołajewicz (Чуловский Евстафий Николаевич)ur. 1922, lejtnant, pilot, zaginął (nie powrócił z zadania bojowego rozpoznania na samolocie Pe-2) 18.01.1945Suchniew, Paweł Aleksandrowicz (Сухнев Павел Александрович)ur. 1922 (to nie błąd edycyjny, już trzeci z tego rocznika), starszy lejtnant, pilot-obserwator, zaginął (nie powrócił z zadania bojowego rozpoznania na samolocie Pe-2) 19.01.1945Jałyczew, Semen Pawłowicz (Ялычев Семен Павлович)ur. 1920, starszy lejtnant, pilot, zaginął (nie powrócił z zadania bojowego rozpoznania na samolocie Pe-2) 19.01.1945Jakie nagrody są przewidziane? Może przynajmniej kontakt do ambasady, mam tam sprawę z paroma innymi nieboszczykami, co to na cmentarz powinni trafić z pola.M.
DOMILUD PL Napisano 19 Wrzesień 2015 Napisano 19 Wrzesień 2015 Brawo beaviso, choć mając Diaczenkę reszta była pestką.72.ORAP - 72. Samodzielny Pułk Lotnictwa Rozpoznawczego(72. отдельный разведывательный авиационный полк)Zastanawia mnie tylko jedno - na loty zwiadowcze latali bez strzelca?
beaviso Napisano 19 Wrzesień 2015 Napisano 19 Wrzesień 2015 Na szczęście... Dla zaginionych i ich rodzin - na szczęście... Ten Diaczenko nie przeżył wojny. Inaczej nie udałoby się przypisać maszyny do jednostki i zawęzić poszukiwań do dwóch załóg. Oczywiście, można gdybać o tym, że maszyna być może przeniesiona, ale... Raczej nie. Dostali, zużyli, utracili, spisali - nie bawili się wówczas w przenosiny, a i na braki sprzętowe raczej nie narzekali.Strzelca nie udało się wyszukać - podejrzewam, że wynika to z faktu, iż piloci byli oficerami, a strzelec nie. Albo że np. strzelców przydzielano z innych jednostek. Latali chyba we trzech, bo w opisach misji tej jednostki (z innych dni) znalazłem informacje o stracie samolotów i wymieniane były nazwiska trzech członków załogi.Ciekawe czy na kartce nieśmiertelnika z Wyszogrodu da ię cokolwiek wyczytać - np. rok urodzenia, rok wcielenia, miejsce urodzenia, chociażby obwód - można by przypasować do jednego z czterech nazwisk.Po cichu stawiam na parę Suchniew i Jałyczew - bo 19.01.1945 siostrzane jednostki bombowe pracowały nad przeprawami przez Wisłę, w tym np. atakowały most w Płocku. Możliwe, że wracali z rozpoznania, wzięli Wisłę pod pachę" i lecieli do domu - albo na Płock. Natomiast 18.01.1945 bombardirowszczyki skupili się na innym kierunku: Łódź, Pabianice, Łask. Chociaż nie, do kitu, bo być może rozpoznawali cele na dzień przed wykonaniem misji, a wówczas pasują dwaj pozostali... No nic. Zobaczymy czy i jak spisze się ambasada. M.
DOMILUD PL Napisano 19 Wrzesień 2015 Napisano 19 Wrzesień 2015 Razwiedczyki raczej mieli swój harmonogram nie związany z misjami bombowymi. Jak czytam dzienniki pułków bombowych to loty rozpoznawcze miały zawsze dużo, dużo większy obszar penetracji.Co do strzelca, to fakt, że był pewnie jakiś sierżant, ale na OBD jak spadał PE-2 to wymieniają całą trójkę (przynajmniej tak jest przy moich" stratach).
piters Napisano 21 Wrzesień 2015 Napisano 21 Wrzesień 2015 Będę teraz występował jako advocatus diaboli.Dokładnie 25 sie 2015, o 08:35 podałem te nazwiska na forum MBPanc. (a także pięć załóg z 3 BAK - z których w rachubę wchodzą dwie). Tak więc nasz tok myślenia jest zbieżny :)Jednak sprawa Diaczenki z 72 ORAP niczego nie przesądza, ponieważ było to nazwisko może nie pospolite, ale jednak dość często spotykane.Zwiadowcy na Pe-2R latali ze strzelcem-radiotelegrafistą. Wyjaśnienie ich braku jest banalnie proste - w bazie nie ma (albo nie możemy znaleźć) właściwego spisu strat bezpowrotnych sierżantów i szeregowych 72 ORAP. Te spisy w 95% przypadków są osobne - mamy tylko spis oficerów.Poza tym właśnie podobno strzelca odznaleziono (a przynajmniej tak mi się obiło, że chodzi o gościa za pilotem). Ten Diaczenko z 72 ORAP był oficerem. Zdarzało się, że tacy latali jako strzelcy, ale była to raczej funkcja sierżanta. Poza tym, jak mówi spis w którym on występuje, był to nawigator. Rzecz o tyle ciekawa, że w Pe-2R na miejscu nawigatora znajdował się właśnie obserwator (летчик-наблюдатель).Moim skromnym zdaniem na razie nie ma więc podstaw, żeby cokolwiek typować.Zwiadowcy pułków bombowych (Pe-2), a zwiadowcy dalekiego zasięgu (Pe-2R) to trochę inna bajka.
piters Napisano 21 Wrzesień 2015 Napisano 21 Wrzesień 2015 I jeszcze drugie możliwe wyjaśnienie braku strzelców, to że oni mogli przeżyć. Chociaż dwie załogi, i w obu akurat strzelcy przeżyli, to musielibyśmy mówić o szczęściu. W 1944 straty strzelców w tym pułku nie odbiegały od normy.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.