Skocz do zawartości

Losy depozytu wrześniowego spod Woli Gułowskiej z 2009r.


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Właśnie, pomyślcie ileż to było programów gdy ekipa Było nie minęło dostaje od ludzi namiar na potencjalny depozyt, w reportażu widzimy że zaczynają szukać owego depozytu, jako że poszukiwania bywają czasochłonne a odcinki krótkie pojawia się informacja że no tak dzisiaj nic nie znaleźliśmy ale do tych poszukiwań powrócimy w kolejnym odcinku. A później cisza, żadnego cdn.w następnych odcinkach. Trochę dziwne ?
Po forach internetowych nieraz już przelała się fala krytyki dla Było nie minęło" i prowadzącego. Ja dotychczas ostrożnie podchodziłem do tego tematu, ale po akcji z omawianym tu na forum depozytem spod Woli Guławskiej, zmieniam zdanie.
Napisano
W czerwcu gdy jeszcze nie posiadałem nr tel. do firmy archeo, zadzwoniłem do WUOZ w Białej Podlaskiej, któremu administracyjnie podlega powiat łukowski i gdy przedstawiłem sprawę, facet który odebrał telefon stwierdził, że nic mu o tym nie wiadomo. No ładnie! -pomyślałem. Potem się okazało, że ten urzędnik pracuje w WUOZ od 2011r. i nie jest w temacie. Wkrótce będę ponownie tam dzwonił. Muszę się upewnić, czy wydana została zgoda na poszukiwania.

21 marca 2015r. zadzwonię do archeologa i jeśli powie mi, że trzeba poczekać kolejne pół roku to uznam, że ta sprawa śmierdzi. I ciąg dalszy na pewno nastąpi.:)
Napisano
Po przemyśleniach nad postem kolegi spartan200, stwierdzam, że jest w tych słowach wiele prawdy. Faktem jest, że czasami jakieś nierozsądne posunięcie, lub błąd uniemożliwi poszukiwanie (n.: przypadek próby wydobycia czołgu opisany w ostatnim numerze Poszukiwaczy"), ale nie chcę mi się wierzyć, że wspomnienia ludzi są aż tak zawodne. Przecież są to ludzie żyjący na swoim terenie, czasami od pokoleń, nierzadko jest to ich własna ziemia, albo ziemia sąsiadów. Rozumiem, że wspomnienia mogą być nieco odmienne od faktów historycznych, ale zakładam, że jest to raczej rozbieżność w postaci kilku metrów, góra kilkunastu w terenie.
Od stosunkowo długiego czasu obserwuję na antenie program BNM (chyba od 2007 lub 2008 roku) i stwierdzam, że rozmach prac jak na taką ekipę (nawet jeśli to tylko pasjonaci) zaczyna się uskramniać. Nie wiem od czego to zależy, ale widząc niektóre odcinki wydaje mi się, że znani mi poszukiwacze w pojedynkę mają więcej zapału do poszukiwań w literaturze, terenie, oraz chęci do zabezpieczenia i konserwacji przedmiotów.
Kolego Ostoja - ciśnij temat, bo to dziedzictwo nas wszystkich. Nie jest prawdą, że to my poszukiwacze jesteśmy czarną strefą. Niejednokrotnie to my właśnie odszukujemy te prawdziwe tajemnice, katalogując je w swoich zbiorach, notatkach, a nawet i publikacjach.
  • 7 months later...
Napisano
Ciąg dalszy sprawy... Niestety nie mam dobrych wieści. Jak wiecie zalecono mi jesienią 2014r. zadzwonić na wiosnę do firmy archeo z Chełma który przechowuje cały depozyt. Miało ruszyć się w temacie w ten sposób, że część rzeczy miało być przekazanych do muzeum. Zadzwoniłem i okazuje się, że proces przekazania przedłuży się co najmniej do końca 2015r.! Przyczyny są dwie:
a) brak zewnętrznych środków finansowych (np. od WUOZ) na pokrycie kosztów konserwacji wszystkich przedmiotów. Obecnie całość kosztów ponosi w/w firma, która ma bardzo skromny budżet.
b) zakończenie prac konserwatorskich nie jest dla firmy priorytetem. Aktualnie większość czasu pochłaniają prace archeologiczne w Bazylice Chełmskiej.
Jak już wcześniej pisałem, archeolog prawdop. nie ma ściśle określonego terminu, na przekazanie eksponatów przez co mogą leżeć u niego w nieskończoność.
Gdy zaproponowałem, żeby część przedmiotów-tych z metalu- już zakonserwowanych, przekazać niezwłocznie np. do Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej , otrzymałem odpowiedź, że przecież muzeum zostało zamknięte"(sic!). Szybko tą informację zdementowałem. Ustaliliśmy, że ponownie nawiążemy kontakt pod koniec tego roku. Mogę tylko bezradnie rozłożyć ręce. Innego wyjścia nie ma....

Wszystko to jest dla mnie niepojęte. Nie wiem dlaczego WUOZ w Białej Podlaskiej zachowuje się tak pasywnie. Przez 6 lat nie zrobił nic w tym temacie a przecież to ta instytucja sprawuje nadzór na wykopaliskami w powiecie łukowskim. Nie mam pretensji do ekipy BNM bo jak sami twierdzą: my jesteśmy tylko zwiadowcami historii". Nie wiem również dlaczego różne muzea na czele z Muzeum WP nie zabiegają o ten depozyt. Przecież to nie są bibeloty a piękne i bezcenne pamiątki po kilku Kleeberczykach. Czy problemem jest faktycznie brak środków finansowych? Mam co do tego duże wątpliwości.
Napisano
nie zabiegają bo i po co ? koszty trzeba ponieść :( lepiej okraść kolekcjonera z już ładnie zakonserwowanych pamiątek i napisać o wielkim sukcesie w walce z przestępczością :) 6 lat ! za to powinni ich powsadzać
Napisano
rak zewnętrznych środków finansowych (np. od WUOZ) na pokrycie kosztów konserwacji wszystkich przedmiotów"

żenada... w miesiąc bym to wszystko tym gamoniom ogarnął...
Napisano
No ale to jest już śmieszne, więc nie dziw się Człowieku (Yeti) że ludzie z tego się nabijają lub szydzą..Znajdziesz i nie oddasz kara, znajdziesz i oddasz to też kara bo nikogo po szumie medialnym to już nie interesuje( pomijam garstkę pasjonatów), nie mówię i nie myślę że to mogło by zaginąć... Kto tu jest przestępcą? Prawo jest złe i tyle..
Napisano
Czyli wygląda na to że takie postępowanie archeologów z omawianym depozytem jest zgodne z prawem ?
Gotuje się we mnie jak słyszę że prowadzący program Było nie mineło" gani poszukiwaczy za nielegalne poszukiwania i nie powierzanie znalezisk archeologom, którzy to profesjonalnie" zajmą się ustaleniem kontekstu czy konserwacją znalezisk...
Napisano
Nie jestem aż taki głupi, żeby grzecznie czekać do końca roku kalendarzowego bo jakiś archeolog mi tak poleca. Minęło 6 lat od odkopania fantów. Dosyć tego kręcenia. Ten depozyt to nie jest własność prywatna i zamierzam poczynić dalsze kroki aby przedmioty wróciły do jakiekolwiek muzeum na Ziemi Łukowskiej.
Ciąg dalszy nastąpi.
Napisano
W tym depozycie była skórzana raportówka z jakimiś papierami, wymagającymi natychmiastowej konserwacji.
Ostoja wypytaj archeologów co oni z tymi przedmiotami zrobili przez 6 lat ? Rzucili do szuflady ?
A i spytaj ile pieniędzy potrzebują na konserwację, jak już faktycznie mają taką trudną sytuację finansową to powiedz że możemy zrobić zbiórkę pieniędzy na ten cel ;) no chyba że już nie ma co konserwować...
Trzeba to nagłaśniać gdzie się da, może coś się ruszy i wyjaśni, ale faktycznie może się okazać że widok odkopanego depozytu w kadrach programu BNM był ostatnim widokiem, dostępnym dla szerszej widowni :)
Ech i weź tu człowieku idź na współpracę z archeologami czy muzeami, po co ?
Napisano
Pod proroka... A co to da ? Są jakieś prawne ramy czasowe na konserwację reliktów i wysłanie ich do muzeum ? Pytam bo nie wiem. O tym decydują chyba właśnie archeolodzy, w końcu to naukowcy i oni maja ostatnie słowo. Prokurator czy sąd nie musi sie na tym znać. Ewentualnie sąd weźmie innego biegłego archeologa do ekspertyzy :)
Napisano
panowie wiecie jakie sa realia jak wygladaja zarobki archeologow to w wiekszosci przypadkow kpina i wegetacja pieniedzy na zakonserwowanie jest malo czesto trzeba sie wiele nachodzic i naprosic zeby cos zrobic najlepiej jak jest jakies muzeum ktore wezmie wszystko i zakonserwuje za swoje pieniadze co jest nie mile widziane bo muzea tez groszem nie smierdza w praktyce jest tak ze zabytki leza i czekaja na lebsze czasy az sie zarobi kase na konserwacje na innych pracach a najgorsze jest to ze czesto zyski sa dosc mizerne i starcza ledwo na funkcjonowanie firmy ktora najczesciej ludzi zatrudnia na umowy smieciowe z wiadomych powodow generalnie zenada moim zdaniem wina jest panstwa i braku dostatecznej dotacji dla muzeuw oraz zbyt niskie ceny za uslu gi archeologiczne dyktowane rynkiem ;( a jak ktos chce to moze zadzwomic i zaproponowac sfinansowanie ;))) tyle w temacie i prosze nie siac zametu a generalnie to szkoda bo sam bym chetnie to zobaczyl bo szkoda to unikaty a czekanie tylko im szkodzi pozdr
Napisano
Ja wątpię czy tu chodzi o pieniądze. Koszt konserwacji srebrnych odznak pułkowych to są śmieszne kwoty. Opóźnianie wg mnie jest spowodowane wagą tego depozytu. Gdyby to były jakieś bibeloty to już dawno byłyby zwrócone. A tak to się przetrzyma wiele lat, ludzie zapomną a potem po cichaczu się upłynni za grubą kasę najlepiej za granicą.

Mała dygresja: redakcja BNM prawdop. już dawno zakończyła współpracę z tą firmą i chyba nie chcą wracać do tamtych wydarzeń bo gdy kiedyś pytałem w TVP Lublin BNM o ten depozyt to wszystkie moje pytania pozostały bez odpowiedzi.
Napisano
Opóźnianie wg mnie jest spowodowane wagą tego depozytu" - ja też sądzę, że tak właśnie jest. Chwała Ci za to, że trzymasz rękę na pulsie i informujesz publicznie co jest grane w przedmiotowej sprawie. Gnębić ich tam pytaniami jak się tylko da...

__


Manierka napisał: ...groszem nie smierdza w praktyce jest tak ze zabytki leza i czekaja na lebsze czasy az sie zarobi kase na konserwacje..." - bez przesady, tak jak pisze kol. Ostoja, jakie mega kwoty są potrzebne do przeprowadzenia konserwacji kilku odznaczeń, metalowych pieczęci czy skórzanej raportówki? Jedynie papier mógłby sprawić jakieś trudności, ale i to da się przeskoczyć. Według mnie sprawa jest szemrana jak nic i obawiam się, że ten depozyt niestety nie trafił we właściwe ręce...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie