makul Napisano 18 Wrzesień 2012 Share Napisano 18 Wrzesień 2012 A, to i ja się pochwalę:)Tomaszów Lub. rok temu - atakujemy pięknym oddziałem, miała być sieczka przez niemiecką broń maszynową. Dostałem ciężki postrzał w brzuch - efektywnie ścięty z nóg, uderzyłem się w rkm, a do tego jeszcze zatrzymałem się (już leżąc) na ręku. Pół godziny minęło, dopiero sanitariusze doszli do rannych. Ręka zdrętwiała jak cholera:) Zresztą wtedy był chyba jakiś martwy rok". W Woli Gułowskiej zmarłem" z ran. I tu i tam leżałem patrząc w ziemię lub niebo i słuchałem jak ziemia dudni od wybuchów...Ot, jakby prawdziwa wojna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
por.pil.020 Napisano 19 Wrzesień 2012 Share Napisano 19 Wrzesień 2012 Argonauta, tak, to chyba byłeś Ty :)) nie dałeś czasem potem swojego pistoletu jednemu Polaczkowi aby se troche postrzelał nim?Bounty1 odbierz priva ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
atyl Napisano 19 Wrzesień 2012 Share Napisano 19 Wrzesień 2012 Bzura (2005)kolega z przeziębieniem. Jak robiliśmy przeprawę galopem, skąpał się z koniem, wyzdrowiał w miarę szybko.Wrszawa- Wola (2004). Leżę sobie pod barykadą z 10 minut. Podchodzą iemcy" i dobijają. Jakiś s...syn strzelił mi przy uchu. Do tej pory lekko niedosłyszę.Bzura (2008 lub 2007)lecimy szarżą. Pas dla kawalerii szeroki jak nigdy wcześniej, jest gdzie się rozpędzić. Przejechaliśmy, zbieramy się w pełnym galopie w trójki i nagle w trawie podnosi się niemiecki hełm. Ja ostroge w bok, kolega skakał przez niego. Potem zabrali go transporterem, mówili, że nic mu nie było.No nie wiem.Bzura około 2008. Początek inscenizacji- nalot. Stop, przez pole jedzie karetka. iemcowi" wyskoczył bark jak machał lotnikowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piett Napisano 19 Wrzesień 2012 Share Napisano 19 Wrzesień 2012 Póki co najbardziej zabawne historie o które się otarłem i zapamiętałem.-Wrześniowy Modlin - jako piechota WH podrywamy się do drugiego natarcia w wyniku którego na koniec zdobywamy polskie stanowisko obronne. W pewnym momencie zalegamy pod ogniem przy jakiejś sporej stercie skrzynek które chyba były pozostałością po moździerzu czy działku - zapomniałem. Złożyło się tak że jakiś Polak padł w pobliżu tych skrzynek ale po drugiej stronie i nie był widoczny. Kilku z nas nieświadomych jego obecności niemal nad nim wznowiło ostrzał. W pewnym momencie trupek delikatnie zasugerował nam swoją obecność okrzykiem icht schiesen skur.....ny".-2011 - Bielsko Biała jako oddziały W-SS bronimy się przed natarciem Amerykanów. W pewnym momencie z różnych względów plan bitwy posypał się zupełnie - ciężkie pojazdy pancerne jeździły po swojemu pośród piechoty, ludzie z WH okazali się nieśmiertelnymi a Amerykanie zakłopotani nie wiedząc co robić zalegli w krzakach trochę się ostrzeliwując. A nas parunastu SS-manów zaległo pośrodku tego całego cyrku nie widząc już co robić. W końcu nasz Obersturmfuhrer powiedział panowie mam dość uczestniczenia w tej żenadzie, zgińmy pięknie by to skończyć". padł rozkaz bagnet na karabiny, trzykrotnie dla zachęty wrzasnął Sieg Hail i ruszyliśmy z furią na twarzach. W połowie drogi wszyscy padliśmy w wyniku ostrzału ale wyszło trochę komicznie ponieważ strzelało wtedy może ze dwóch Jankesów i wyglądało to trochę tak jakby większość zemdlała z braku ostrzału. W sumie widownia to chyba odnotowała bo w momencie jak atak się łamał słychać było wesołą reakcję części i widowni.Jeszcze z czasów jako GRH widownia" na jakiejś starej Bzurze zdarzył się taki moment - Polacy wzięli do niewoli czołgistę z Panzer II-ki i ten chyba zgodnie ze scenariuszem starał się uciec. Ale Polacy najwyraźniej zakłopotani wtedy zauważyli że albo nie mieli już amunicji albo broń się zacięła. Skończyło się na tym że po przebiegnięciu parunastu kroków czołgista który zapewne miał być postrzelony upadł jakby w omdleniu:). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
okejos Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 najlepszym rozwiązaniem na nieśmiertelnoć jest długie pole. na bzurze juz w połowie większość Polaków" z pyskami czerwonymi z wysiłku padała ochoczo, tylko czasami było słychać ja to pier....." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gustav Hirsch Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 Co o tyle paradoksalne, że właśnie przy długim polu to, że z okopu do człowieka strzelają, a on nic, jest bardziej prawdopodobne niż jak się strzela rura w rurę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
art234 Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 Ha, ha, dobre - to ja byłem tym czołgistą - biegnę, biegnę a strzału nie ma to ze zmęczenia" się przewróciłem :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skolcio Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 W takich sytuacjach kiedy trzeba uciec, to ja zawsze wcześniej pytam się pilnującego wartownika czy ma jeszcze amunicję żeby mnie zastrzelić. :) Jeśli nie, to nie ma ucieczki. ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Argonauta Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 ctat Argonauta, tak, to chyba byłeś Ty :)) nie dałeś czasem potem swojego pistoletu jednemu Polaczkowi aby se troche postrzelał nim? koniec cytataCzyli to byłem ja, bo opis uzbrojenia tez pasuje ;-)Skolcio, taka sytuacja miala miejsce na ten przykład na zeszlorocznym Tomaszowie Lubelskim, kilku jencow rzuciło sie do ucieczki ( co bylo nieuzgodnione z konwojujacymi ich Frycami) i z braku amunicji daliśmy im zwyczajnie zwiać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skolcio Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 No właśnie, i potem wychodzi to śmiesznie. Najlepiej zawsze upewnić się czy wartownicy mają jeszcze amunicję. Bo potem wtopa. :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
por.pil.020 Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 Hehehe zobacz kol. Argonauta jaki ten świat mały :) tym Polaczkiem" byłem ja :))) a w moim mauserze skonczyła się już amunicja (nie mam pojęcia jak to wyczytałeś z mojej twarzy :D)No, a najlepiej jakby takie rzeczy uzgadniać przed inscenizacją. Tak jak teraz w Świętochłowicach - dało się wystrzelać uciekająy freikorps? ano dało :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skolcio Napisano 20 Wrzesień 2012 Share Napisano 20 Wrzesień 2012 No i amunicji chyba nie brakło na Świonach. :) Zamówiłem 7 sztuk broni za dużo i została z nich amunicja. Każdy kto miał mosina dostał po 50 pestek, jak chodziłem i rozdawałem kolejnym ludziom dodatkowe ammo to od każdego słyszałem o nie, idź mi z tym, ja mam już pełne ładownice!". :)A propos wystrzelania jeńców to pięknie wyszła scena z samosądem nad jednym z freikorpsów. ;)Sorry za taki mały offtop. :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
s_boj Napisano 20 Wrzesień 2012 Autor Share Napisano 20 Wrzesień 2012 To widzę, że wielu Forumowiczów jest po drugiej stronie barierki w Tomaszowie Lubelskim :). Ja tam jeżdżę od 5 lat, od początku, z tym że jako widz, robiący po kilkaset zdjęć :). Mam udokumentowane wszystkie reko w Tomaszowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kurkow Napisano 21 Wrzesień 2012 Share Napisano 21 Wrzesień 2012 Jak padło hasło egzekucji, to warto wspomnieć tegoroczny Gostyń. Kto był na wrześniowej bitwie?Planowo miało to wyglądać tak: Idzie grupka maruderów, bluzgają, obrażają dowódców i generalnie nic im się nie chce. Podjeżdża oficer na koniu, kłóci się z żołnierzem, który zaczyna uciekać. Oficer wyciąga pistolet i strzela tamtemu w plecy, po czym reszta maruderów stwierdza, że jednak pójdzie do walki Wyglądało jednak tak:Idzie grupka maruderów, bluzgają, obrażają dowódców i generalnie nic im się nie chce. Podjeżdża oficer na koniu, kłóci się z żołnierzem, który zaczyna uciekać. Oficer wyciąga pistolet i.... oddaje strzał w niebo, na postrach. Uciekinier rzecz jasna tego nie widział, tylko słyszał strzał, po którym malowniczo poległ" ku ogólnemu rechotowi reszty wojaków ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kurkow Napisano 21 Wrzesień 2012 Share Napisano 21 Wrzesień 2012 Eksperci balistyki stwierdzili że poszedł rykoszet od chmury ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swojak Napisano 22 Październik 2012 Share Napisano 22 Październik 2012 Iłza 1010. Szczere pole. (strefa ekonomiczna, już nie za zamkiem) Pracowaliśmy od 6 rano. Ok. 15 była rekonstrukcja. Dobę wcześniej wróciłem z Londynu, gdzie było 16 stopni. Na Okęciu trzepnęło mnie parne powietrze. Grałem Niemca. Miałem za zadanie podejść skokami do pewnego miejsca, ale po kilku krokach się zdziwiłem. Byłem cały mokry, nie byłem w stanie podczołgać się dalej. Ze mną 3 inne postacie, więc poczułem grunt pod nogami. Wiedzieliśmy,że będzie atak z lasu i że z ckmem, ale nie wiedziałem,że będę się palił od środka. było 33 stopnie w cieniu. Dla mnie mega różnica temperatur. Odholowanie mnie,jako zabitego, bo honorowo musiałem polec(na każdej rekonstrukcji legnę) i okazało się, że jeszcze jest kontratak, a nie ma tylu,że by efektownie kontratakować. Do tego broń mi się zacięła. Poszedłem do ataku, a przy paku nie wiem co się stało i upadłem. Na filmie śmiesznie to wygląda, tak jakbym zginął, ale to nie było to. Przed sekundą zdejmuję hełm i odbiegam, ale niby mnie trafia i padam. I TERAZ ZACZYNA SIĘ DRAMAT. Marzę o zimnie. Czuję, że się palę(Autentycznie), skóra od zewnątrz tak piecze, że masakra i wewnątrz się gotuję. Myślę tylko o wodzie i o schłodzeniu wnętrza, bo wiem, że na zewnątrz nic mi się nie stenie nawet jak mnie będą przypalać, ale wewnątrz, nie będzie ciekawie. 35 minut leżałem. Podbiegali, owszem, ale wody nie mięli. Za każdym ruchem czułem się gorzej, bo scenariusz przewidywał,że mniej więcej w tym miejscu miały legnąć jednostki niemieckie, a Polacy uciekali, ginęli itd. Pio akcji złapałem 1,5 litra wody , polałem się, zdjąłem mundur, poprosiłem cywila o zdjęcie zelty, rozłożył mnie na tym, wtedy zaczął się basen i nim karetka przyjechała, byłem do rozmowy. 25 minut póżniej wyrzygałem śniadanie i obiad i poszedłem pod prysznic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swojak Napisano 22 Październik 2012 Share Napisano 22 Październik 2012 Od tamtej pory,za radą kolegi z grupy, Maćka Pająka zawsze jem przed rekonstrukcją lody w ogromnych ilościach. Nie woda chłodzi, tylko lody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
boloBres Napisano 22 Październik 2012 Share Napisano 22 Październik 2012 Witaj Swojak ,ja identycznie miałem w Skarżysku chyba 3 lata temu,jak sie okazało puzniej miałem lekki udar słoneczny.Po zakończeniu działeń wojennych udałem się w stronę muzeum,jednak nie doszedłem,po drodze zdzierałem odzienie mundurowe i inne oporzadzenie,trafił się jakiś pan co miał autko z klimą,wsiadłem do bagażnika i te ok.500m podzucił mnie do miejsca koszar".jak wspomniałeś ległem w slipkach na trawę a pewien dobry człek polewął mnie woda. Odnośnie tematu-widzowie jako turyści,z mineralką odziani w spodenki i koszulki nie do konca docenia nasze poświęcenie i oddanie,jednakże wiemy na co sie decydujemy i to nasz jedynie wybór. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ktos451 Napisano 22 Październik 2012 Share Napisano 22 Październik 2012 A co mają powiedzieć ci z pod Grunwaldu, metalowe zbroje, a pod nimi przeszywanice - to jest tragedia, a jak byłem w 2010 to chyba w słońcu ze 40 stopni było. Jednego krzyżaka nawet udało mi się po bitwie podtrzymać - i na duchu i dosłownie, dobrze, że miałem wodę jeszcze z kawałkami lodu bo by mi chyba zemdlał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swojak Napisano 23 Październik 2012 Share Napisano 23 Październik 2012 Lód w każdej ilości i zero alku w przeddzień bitwy. To żelazna zasada. Siema Bolo, który oddział śmiga? Które cele?:D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Argonauta Napisano 23 Październik 2012 Share Napisano 23 Październik 2012 Swojak ... w zimie tez ;-) ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
boloBres Napisano 23 Październik 2012 Share Napisano 23 Październik 2012 Cyt..który oddział śmiga",jakie cele"?Odp.Oddział żadny gdyż 26 Inf.Reg. jest rozwiazanyOdp.cele-żadnych. A moje cele to niedługo sie dowiesz ale to może na priva lepiej dawaj gdyz duzo tkz.wiśnie im zaszkodziły jest obecnych i innych tymczasowych wyniosłych hien rkenstrukcynych.P,S.Dawaj na priwa,tu szkoda rozmowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gustav Hirsch Napisano 24 Październik 2012 Share Napisano 24 Październik 2012 [widzowie jako turyści,z mineralką odziani w spodenki i koszulki nie do konca docenia nasze poświęcenie i oddani]Łe?Ilekroć w słoneczny dzień rozmawiam z publiką, zawsze ktoś się użala, jacy my biedni, że w taką pogodę w grubych mundurach... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GzesioB Napisano 25 Październik 2012 Share Napisano 25 Październik 2012 No dobra - czas na trochę humoru z ostatnich imprez.Widowisko historyczne będące próbą przed rekonstrukcją.Plan - dwa ataki - jeden z odwrotem - drugi finałowy z walką na bagnety.Realia - bardzo duże pole widowiska.Zmęczenie dało się we znaki więc drugi atak był niemrawy.Reżyser zarządza powtórzenie finałowej sceny.Większość ochoczo poległa zanim dotarli do pozycji nieprzyjaciela.Efekt - wraz z kolegą walczymy wręcz z 30 osobowym oddziałem.Kolega niestety poległ pod tzw kupą mięsa.Sam otoczyłem i wziąłem do niewoli wszystkich wrogów :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.