Skocz do zawartości

Będą szukać szczątków Fieldorfa i Pileckiego


Rekomendowane odpowiedzi

Zakończył się kolejny etap poszukiwania szczątków ofiar terroru komunistycznego na Powązkach. Nazwiska zidentyfikowanych IPN poda w czwartek podczas konferencji prasowej. - Mogę zapewnić, że będą to nazwiska, które znamy - podaje w rozmowie z tvnwarszawa.pl historyk IPN, dr hab. Krzysztof Szwagrzyk.

Środowa Rzeczpospolita" informuje, że wśród odnalezionych ofiar nie ma znanych dowódców podziemia m.in. rotmistrza Witold Pilecki oraz gen. Emila Fieldorfa, ps. Nil.

- Wszelkie informacje, które pojawiają się w mediach na temat odnalezienia rotm. Pileckiego i gen. Fieldorfa, to zwykła dziennikarska zgadywanka - komentuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl historyk IPN, dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, kierujący poszukiwaniami miejsc pochówku ofiar komunizmu.
InformacjeWyklęci odzyskali tożsamość. IPN ogłosił nazwiska kolejnych ofiar

Jak dodaje, tożsamość kolejnych ofiar, których Instytut Pamięci Narodowej poszukiwał na cmentarzu na Powązkach poznamy w czwartek podczas konferencji prasowej. – Mogę zapewnić, że będą to nazwiska, które znamy, ale nic więcej nie powiem – ucina.
Szczątki 200 ofiar

Drugi etap prac ekshumacyjnych rozpoczął się 13 maja.

- Chcemy odnaleźć pozostałe szczątki około 200 ofiar komunizmu – zapowiadał wówczas Szwagrzyk.

W ciągu mniej więcej czterech tygodni przeszukany został obszar, który nie był badany latem ubiegłego roku. Chodzi o dawne pole więzienne, na którym w latach 1948-1956 pochowano kilkuset więźniów z okresu stalinowskiego.

IPN prowadzi identyfikację we współpracy z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym, a także z Zakładem Medycyny Sądowej we Wrocławiu i Instytutem Ekspertyz Sądowych z Krakowa. Ekspertom udało się ustalić tożsamość m.in. ppłk. Stanisława Kasznicy, ostatniego dowódcy Narodowych Sił Zbrojnych uczestnika wojny obronnej 1939 r. i Powstania Warszawskiego.

– Obecnie udało nam się zidentyfikować większą grupę ekshumowanych na Łączce (część Powązek - red.) szczątków i podanych zostanie więcej nazwisk niż w czasie poprzednich konferencji prasowych. Powodem tego jest m.in. cały czas powiększająca się baza osób, najbliższych członków rodzin ofiar, które przekazują materiał genetyczny niezbędny do identyfikacji – powiedział Rz" Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zamordowani przez UB

Badacze IPN posiadają próbki niezbędne do identyfikacji najbardziej rozpoznawalnych nazwisk, m.in.: Fieldorfa, Pileckiego, Dekutowskiego, Cieplińskiego i Lazarowicza.

Do tej pory na terenie tzw. Łączki Cmentarza Wojskowego na Powązkach odnaleziono szczątki 117 osób, z których siedem zidentyfikowano. Ekshumacje w lipcu i sierpniu 2012 r. IPN prowadził wspólnie m.in. z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Poszukiwania te mają na celu nie tylko odnalezienie szczątków ofiar terroru komunistycznego, ale także - po latach milczenia w PRL o tragicznym losie przeciwników komunizmu zamordowanych w latach 40. i 50. przez UB - ich godne upamiętnienie.

Ofiarami byli żołnierze, których komunistyczne władze, za opór wobec sowietyzacji Polski, skazały na kary śmierci. Po brutalnych przesłuchaniach i egzekucjach, które odbywały się w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, ich zwłoki ukrywano na warszawskich Powązkach.
InformacjeChcą pomnika rotmistrza Pileckiego na Ursynowie
Chcą pomnika rotmistrza Pileckiego na Ursynowie

Czy na Ursynowie stanie pomnik Witolda Pileckiego? Chce tego stowarzyszenie Młodzi dla Polski" oraz stołeczni radni PiS, którzy przygotowali... WIĘCEJ »


Wiele z odnalezionych przez specjalistów szkieletów nosi ślady egzekucji tzw. metodą katyńską - strzałem w potylicę z bliskiej odległości. Część z nich ma obrażenia, które wskazują na to, że przed rozstrzelaniem funkcjonariusze UB bili lub torturowali swoje ofiary.

Ofiary terroru komunistycznego były chowane w wąskich i płytkich grobach zbiorowych. Niektórych zamordowanych więźniów grzebano w mundurach niemieckich, co miało ośmieszyć i poniżyć ofiary.


Nie popełnić błędu poprzedników

W latach 1948-1956 pochowano na warszawskich Powązkach kilkaset osób zamordowanych przez UB. Wśród poszukiwanych są bohaterowie Polskiego Państwa Podziemnego, powstańcy warszawscy i żołnierze powojennego podziemia niepodległościowego, m.in. takie legendarne postaci jak gen. August Emil Fieldorf Nil, rtm. Witold Pilecki, mjr Zygmunt Szendzielarz Łupaszka" i ppłk Łukasz Ciepliński - przywódca Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.

Prace archeologiczno-ekshumacyjne na warszawskich Powązkach odbywają się w ramach ogólnopolskiego projektu badawczego Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956. Jest on efektem deklaracji z 2011 r. przyjętej m.in. przez IPN z okazji Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. Głosi ona, że przyszłe pokolenia mogą powtórzyć błędy swoich poprzedników, jeżeli ofiary totalitaryzmów nie będą dostatecznie upamiętnione.

http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,czyje-szczatki-odnaleziono-na-laczce-ipn-odpowie-w-czwartek,95970.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 21:36 21-08-2013
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 91
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Łupaszka" i apora" wśród ekshumowanych na Powązkach

Zygmunt Szendzielarz Łupaszka" i Hieronim Dekutowski apora" to najsłynniejsi z Żołnierzy Wyklętych, których szczątki udało się zidentyfikować na warszawskich Powązkach. Oprócz nich ustalono tożsamość jeszcze siedmiu żołnierzy Armii Krajowej zamordowanych przez komunistów po drugiej wojnie światowej.

Major Zygmunt Szendzielarz w czasie II wojny światowej był dowódcą 5. Brygady Wileńskiej AK. We wrześniu 1945 r. wyjechał na Pomorze. Prowadził działalność dywersyjną na terenach województw zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego. 2 listopada 1950 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na wielokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 3 miesiące później w więzieniu na Mokotowie.

Hieronim apora" Dekutowski był cichociemnym, oficerem Armii Krajowej, Delegatury Sił Zbrojnych i Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość". Do amnestii w 1947 roku jego zgrupowanie prowadziło akcje dywersyjne na terenie Lubelszczyzny, rzeszowskiego i kieleckiego. Po ogłoszeniu przez komunistów amnestii w lutym 1947 roku apora" ujawnił się. Został zatrzymany podczas nieudanej próby ucieczki z kraju. 15 września 1948 roku został skazany na siedmiokrotną karę śmierci. Już po wyroku próbował uciec z celi, ale mu się to nie udało. Zginął 7 marca 1949 r. w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie.
Pozostali zidentyfikowani żołnierze to Władysław Borowiec Żbik", Henryk Borowy-Borowski Trzmiel", Zygfryd Kuliński Albin", Józef Łukaszewicz Kruk", Henryk Pawłowski Długi", Wacław Walicki Tesarro" i Ryszard Widelski Irydion". Wszyscy zostali zamordowani w latach 1948-1951 i pochowani w bezimiennych grobach na powązkowskiej Łączce", czyli kwaterze Ł" warszawskiego cmentarza.

Identyfikacje nie były łatwe
Nie wierzyłam, że szczątki mojego wuja kiedykolwiek zostaną odnalezione - mówiła po ogłoszeniu wyników identyfikacji siostrzenica majora Hieronima Dekutowskiego apory". Wielkie szczęście, aż nie do wiary - podkreślała. Myśleliśmy, że oprawcy zadbali o takie zniszczenie, rozczłonkowanie, żeby to się nie udało - mówiła.

W przypadku apory" identyfikacja była wyjątkowo trudna. Brakowało materiału genetycznego, na podstawie którego można by go zidentyfikować. Po Dekutowskim nie pozostały rzeczy osobiste, nie miał też dzieci, a próba wyizolowania materiału genetycznego z płaszcza jego siostry zakończyła się niepowodzeniem. W końcu naukowcy pobrali kody genetyczne z grobu rodziców Dekutowskiego.

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-lupaszka-i-zapora-wsrod-ekshumowanych-na-powazkach,nId,1014748
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...
Antoni Olechnowicz, ostatni komendant Wileńskiego Okręgu AK oraz Marian Orlik i Zbigniew Przybyszewski to kolejne ofiary reżimu komunistycznego, które udało się zidentyfikować po ekshumacjach na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Wyniki identyfikacji ogłosił Instytut Pamięci Narodowej. W uroczystości, która odbywa się w Belwederze w Warszawie, bierze udział prezydent Bronisław Komorowski, a także krewni ofiar komunistycznej bezpieki. Ceremonia wiąże się z obchodzonym 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Kryptonim Akcja X"

Antoni Olechnowicz Krzysztof", Kurkowski", Lawicz", Pohorecki", Meteor" był kpt. dypl. Wojska Polskiego, podpułkownikiem Armii Krajowej, ostatnim komendantem Wileńskiego Okręgu Armii Krajowej i Ośrodka Mobilizacyjnego Wileńskiego Okręgu Armii Krajowej. Urodził się w 1905 r. We wrześniu 1939 r. brał udział w wojnie obronnej Polski. Na początku października 1939 r. dostał się do niewoli sowieckiej, z której wkrótce zbiegł. W kwietniu 1944 r. objął dowództwo I Zgrupowania AK, którym dowodził podczas operacji Ostra Brama". Jako jeden z nielicznych oficerów wileńskiej AK uniknął w lipcu 1944 r. aresztowania przez NKWD. Kontynuował działalność niepodległościową, od końca marca 1945 r. na stanowisku komendanta Okręgu Wileńskiego. Latem tego roku przeprowadził ewakuację wileńskiego ośrodka dowódczego do Polski centralnej.

Kontynuował samodzielnie działalność niepodległościową jako dowódca eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego AK. W grudniu 1945 r. podporządkował sobie oddziały partyzanckie dowodzone przez mjr. Zygmunta Szendzielarza Łupaszkę". W lutym 1947 r. przedostał się do Paryża, skąd po otrzymaniu instrukcji powrócił do kraju. Kontynuował działalność niepodległościową, dowodząc kadrowym Ośrodkiem Mobilizacyjnym Okręgu Wileńskiego AK. Aresztowany 26 czerwca 1948 r. we Wrocławiu w wyniku ogólnopolskiej operacji MBP o krypt. Akcja X", obejmującej żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego z Wileńszczyzny. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z 2 listopada 1949 r. skazany na karę śmierci. Stracony 8 lutego 1951 r.

Orlik i Przybyszewski

Marian Orlik był podpułkownikiem Wojska Polskiego. Urodził się w 1916 r. Wojnę obronną we wrześniu 1939 r. rozpoczął w stopniu podporucznika w 2 pułku 1 Dywizji Piechoty Legionów. Na początku października dostał się do niewoli, w której przebywał do końca okupacji niemieckiej. W styczniu 1945 r. został uwolniony przez Armię Czerwoną. Powołany następnie do służby wojskowej. Wiosną 1947 r. znalazł się wśród oficerów Grupy Operacyjnej Wisła". We wrześniu został przeniesiony do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W połowie 1951 r. otrzymał awans na stopień podpułkownika, a pod koniec przeniesiony został do Centrum Wyszkolenia Medycznego w Łodzi. Praca na stanowisku wykładowcy przyczyniła się do jego rezygnacji ze służby w lutym 1952 r. Trzy miesiące później został zatrzymany przez oficerów Informacji Wojskowej pod nieprawdziwym zarzutem udziału w tzw. spisku w wojsku. Wyrokiem Najwyższego Sądu Wojskowego stracony 3 grudnia 1952 r.

Zbigniew Przybyszewski był komandorem Marynarki Wojennej. Urodził się w 1907 r. w Giżewie. Dowodził baterią im. Komandora Podporucznika Helidora Laskowskiego na Helu we wrześniu 1939 r. podczas agresji Niemiec na Polskę. Między innymi dowodzona przez niego bateria zwyciężyła w pojedynku ogniowym z niemieckimi pancernikami Schleswig-Holstein i Schlesien. Do 1945 r. przebywał w niemieckich obozach jenieckich. W lipcu 1945 r. powołano go jako wykładowcę do służby wojskowej w Szkole Specjalistów Morskich. W 1946 r. organizował Samodzielny Dywizjon Artylerii Nadbrzeżnej. Aresztowany 17 września 1950 r. przez oficerów Informacji Wojskowej pod nieprawdziwym zarzutem szpiegostwa. Wyrokiem Najwyższego Sądu Wojskowego z 21 lipca 1952 r. skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 16 grudnia 1952 r.



http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15542001,Zidentyfikowano_kolejne_ofiary_rezimu_komunistycznego.html?lokale=wroclaw#BoxWiadTxt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prawda to może to i dobrze że szukają tych z UPA, jak ich już znajdą to niech ich gdzieś wywiozą, daleko od ich pomordowanych ofiar i naszych Polskich Żołnierzy. Nie to żebym był mściwy, ale tak chyba nakazuje przyzwoitość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...
Grób Inki" odnaleziony?

Jeden ze szkieletów znalezionych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku to szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. Czy naukowcy z IPN natrafili na grób Inki"?

Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej wraz z kilkunastoma wolontariuszami 10 kwietnia na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku rozpoczęli poszukiwania miejsc pochówków Inki" i agończyka", a także innych ofiar reżimu komunistycznego.

Po niespełna trzech dniach od rozpoczęcia poszukiwań zespół znalazł szczątki czterech osób (więcej na ten temat TUTAJ). Pochówki zlokalizowane były przy chodniku na głębokości około 40 cm w czterech drewnianych skrzyniach bez wieka.

Jak informuje Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN, w wyniku oględzin sądowo-lekarskich przeprowadzonych 13 i 15 września ustalono, że są to m.in. szczątki trzech mężczyzn i młodej kobiety. Ta ostatnia ma przestrzeloną czaszkę. Podobny ślad po kuli odnaleziono również w szczątkach mężczyzny, który został pochowany tuż obok kobiety.

Z jakim prawdopodobieństwem można powiedzieć, że natrafiono na groby Inki" i agończyka"? - Dopiero wynik badań genetycznych ostatecznie potwierdzi lub zaneguje tożsamość odnalezionych szczątków. Tego typu badania mogą potrwać kilka tygodni, a nawet miesięcy - mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk z Instytutu Pamięci Narodowej, który jest pełnomocnikiem prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego w Polsce. - Każdy z nas chciałby oficjalnie powiedzieć, że są to szczątki bohaterów, których poszukujemy. Jednak na to jeszcze za wcześnie, mimo wielu przesłanek, które dają nam podstawy do optymizmu - dodaje.

Na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku w latach 40. i 50. ubiegłego wieku mogło zostać pochowanych kilkadziesiąt osób zabitych na podstawie wyroków śmierci, głównie za działalność w organizacjach niepodległościowych. Na to, że pogrzebano tam także Inkę" i agończyka", wskazuje odkrycie Waldemara Kowalskiego, pracownika Muzeum II Wojny Światowej. Naukowiec odnalazł pismo zaadresowane do rodziny agończyka", które najprawdopodobniej nie zostało wysłane. Zawiera ono informację, że ten żołnierz AK został pochowany na dawnym Cmentarzu Bezwyznaniowym, który dziś jest częścią Cmentarza Garnizonowego. Dokument zawiera także numer tabliczki (137), która została umieszczona przy grobie. agończyk" został skazany na śmierć razem z Inką" i w tym samym dniu wykonano wyrok, dlatego badacze na zasadzie analogii przyjmują, że Inka" może być pochowana nawet w jednej mogile z agończykiem" lub w sąsiednich mogiłach o numerach 136 lub 138.

Na obszarze Cmentarza Garnizonowego może spoczywać znacznie więcej zamordowanych więźniów, którzy obecnie mogą zostać znalezieni. Prof. Szwagrzyk apeluje więc do gdańszczan, którzy podejrzewają, że ich bliscy mogli stać się ofiarami komunistycznego terroru w latach 40. czy 50., o to, by zgłaszali się do IPN, by można było zabezpieczyć niezbędny materiał genetyczny.

Danuta Siedzikówna ps. Inka urodziła się 3 września 1928 r. W 1943 r., jako 15-latka, złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. 20 lipca 1946 r. aresztowało ją UB i została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. Wraz z Inką" zginął 42-letni ppor. Feliks Selmanowicz ps. Zagończyk. Od stycznia 1944 r. był żołnierzem 3. Wileńskiej Brygady AK, z której przeniesiony został do 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu

Jan Hlebowicz

http://gdansk.gosc.pl/doc/2159700.Grob-Inki-odnaleziony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TUTAJ" z poprzedniego postu

IPN szuka grobów Inki i Zagończyka

Pracownicy IPN po niespełna trzech dniach od rozpoczęcia poszukiwań na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku znaleźli pierwsze ludzkie szczątki



Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej wraz z kilkunastoma wolontariuszami 10 kwietnia na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku rozpoczęli poszukiwania miejsc pochówków Inki" i agończyka", a także innych ofiar reżimu komunistycznego.

Po niespełna trzech dniach od rozpoczęcia poszukiwań zespół znalazł pierwsze ludzkie szczątki. - Udało nam się odnaleźć szczątki czterech osób pogrzebanych na niezwykle małej głębokości, od 40 do 60 centymetrów. Ci ludzie zostali pogrzebani w skrzyniach bez wieka. Przy szczątkach znaleźliśmy niewiele rzeczy osobistych. Szczątki zostaną przebadane przez naszych specjalistów z zakresu antropologii medycyny sądowej. Dopiero po badaniach będziemy mogli powiedzieć coś więcej - informuje Gościa Niedzielnego" prof. Krzysztof Szwagrzyk z Instytutu Pamięci Narodowej, który jest pełnomocnikiem prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego w Polsce.

Jak podkreśla prof. Szwagrzyk dotychczasowe poszukiwania nie są łatwe. - Na tym terenie są trzy warstwy pochówków. Poza tym mamy bardzo mało miejsca do pracy. W niektórych wykopanych przez nas obszarach gruz sięga głębokości trzech metrów. Są to skrajnie trudne warunki do prowadzenia prac poszukiwawczych.

Na ślad grobu Inki" i agończyka" może naprowadzić badaczy odkrycie Waldemara Kowalskiego, pracownika Muzeum II Wojny Światowej. Naukowiec odnalazł pismo zaadresowane do rodziny agończyka", które najprawdopodobniej nie zostało wysłane. Zawiera ono informację, że ten żołnierz AK został pochowany na dawnym Cmentarzu Bezwyznaniowym, który dziś jest częścią Cmentarza Garnizonowego. Dokument zawiera także numer tabliczki (137), która została umieszczona przy grobie.

- Informacje uzyskane od Waldemara Kowalskiego są dla nas szczególnie ważne. To jego odkrycie zadecydowało o tym, że rozpoczęliśmy poszukiwania w tym miejscu. Na cmentarzu znajduje się nagrobek porucznika Adama Dedio członka organizacji antykomunistycznych. Został on stracony w kwietniu 1947 roku i pochowany pod numerem 167. To oznacza, że pomiędzy por. Dedio a Inką" i agończykiem" jest ok. 30 numerów różnicy. Informacja o numerze tabliczki agończyka" w połączeniu z lokalizacją grobu por. Dedio stanowi podstawę do dalszych poszukiwań - wyjaśnia prof. Szwagrzyk

agończyk" został skazany na śmierć razem z Inką" i w tym samym dniu wykonano wyrok, dlatego badacze na zasadzie analogii przyjmują, że Inka" jest pochowana w jednej mogile z agończykiem" lub w sąsiednich mogiłach o numerach 136 lub 138.

- Dopiero wynik badań genetycznych ostatecznie potwierdzi lub zaneguje tożsamość odnalezionych szczątków - zaznacza prof. Szwagrzyk.

Na obszarze Cmentarza Garnizonowego może spoczywać znacznie więcej zamordowanych więźniów, którzy obecnie mogą zostać znalezieni. Prof. Szwagrzyk apeluje więc do gdańszczan, którzy podejrzewają, że ich bliscy mogli stać się ofiarami komunistycznego terroru w latach 40. czy 50., o to, by zgłaszali się do IPN, by można było zabezpieczyć niezbędny materiał genetyczny.

Badania potrwają jeszcze tydzień. - Pracujemy od 7.00 rano do 17.00. W ciągu najbliższych dni będziemy starali się odnaleźć miejsce, gdzie w 1946 roku komuniści umieścili szczątki wyjątkowej dziewczyny jaką była Inka" oraz innych bohaterów podziemia niepodległościowego. Może się zdarzyć, że nam się nie uda i być może trzeba będzie tu powrócić, ale jesteśmy zdeterminowani - podkreśla prof. Szwagrzyk.

Danuta Siedzikówna ps. Inka" urodziła się 3 września 1928 r. W 1943 r., jako 15-latka, złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. 20 lipca 1946 r. aresztowało ją UB i została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. Wraz z Inką" zginął, również skazany na śmierć, 42-letni ppor. Feliks Selmanowicz ps. agończyk". Od stycznia 1944 był żołnierzem 3. Wileńskiej Brygady AK, z której przeniesiony został do 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu.

Jan Hlebowicz

http://gdansk.gosc.pl/doc/2156814.IPN-szuka-grobow-Inki-i-Zagonczyka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
  • 5 months later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie