Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
20 godzin temu, Merill_Marauder napisał:

Ale kpisz czy na poważnie piszesz? 

Tam wszystkie możliwe przepisy zostały złamane a w końcowej fazie tego szaleństwa pilot P-63 oddaje drążek i ładuje wprost w B-17. 

Jakie przepisy. Byłeś choć raz w US na pokazach. Wszystkie siedem maszyn wykonywały manewr nawrotu przed lotniskiem. P-63 w ciasnym zakręcie ( w tej konfiguracji nie widzi B-17 ) dogania B-17.

Napisano
1 godzinę temu, Woodhaven napisał:

Jakie przepisy. Byłeś choć raz w US na pokazach.

Bycie lub nie bycie na pokazach w US nie ma nic do tego wypadku, do którego trwa symfonia dorabiania mu ideologii do najprostszych faktów.

1 godzinę temu, Woodhaven napisał:

P-63 w ciasnym zakręcie ( w tej konfiguracji nie widzi B-17 )

P-63 nie jest ciasnym zakręcie. Leci z niewielkim pochyleniem i przechyleniem, a to pochylenie tym bardziej dawało idealną widoczność tego, co przed nosem. Nie ma żadnej możliwości, żeby pilot P-63 nie widział B-17, chyba że doznał udaru, zawału czy czegoś w tym rodzaju, chociaż może być jeszcze jedna przyczyna też z zakresu nauk bliższych medycynie.

Wypisywanie teraz w całym necie, że pilot P-63 chyba nie widział B-17 to robienie głupców z pilotów myśliwskich czasu II w.ś., którzy atakowali bombowce m.in. z takiej pozycji, jaką miał P-63 względem B-17. Więc co - atakowali bez widoczności celu?

Badając ten wypadek powinno się skoncentrować na medycynie lotniczej (a głównie na jednej z jej dziedzin), bo nikt nie uwierzy, że w P-63 poszły jednocześnie popychacze lotek, steru kierunku i steru wysokości i że pilot nie mógł zejść z kursu kolizyjnego z B-17.

Napisano
W dniu 13.11.2022 o 14:46, bjar_1 napisał:

Chyba miało być efektownie, ale nie wyszło...

Klasyczne przekleństwo pokazów lotniczych. Przestałem je tolerować i oglądać dekady temu widząc, jaka palma pilotom na pokazach odbija.

Napisano (edytowane)
W dniu 13.11.2022 o 14:23, Merill_Marauder napisał:

Co temu gościowi z P-63 odwaliło? 

Wypadek jest tak nieprawdopodobny, że żeby rozwikłać jego przyczyny potrzebne będą uprawnienia śledcze nie takie, jakie ma NTSB. Ja w każdym razie nie wierzę, żeby była podana dokładna przyczyna wypadku, a nawet jeśli jakaś będzie - bo musi być - to będzie podana z „ochroną dobrego imienia” co najmniej jednego uczestnika wypadku.

Czekam kiedy debile od tych pokazów lotniczych oldtimerów rozwalą do końca zasoby tych historycznych konstrukcji. Właściciele tych oldtimerów są organicznie niezdolni do nauczenia się czegokolwiek i do wyciągania jakichkolwiek wniosków.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Napisano
2 hours ago, Woodhaven napisał:

Jakie przepisy. Byłeś choć raz w US na pokazach. Wszystkie siedem maszyn wykonywały manewr nawrotu przed lotniskiem. P-63 w ciasnym zakręcie ( w tej konfiguracji nie widzi B-17 ) dogania B-17.

Byłem na kilkudziesięciu pokazach lotniczych w całej Europie. Lotnictwem interesuje się 30 lat. Doskonale wiem jakie przepisy określają takie przeloty, a już w szczególności przeloty grupowe. Między innymi określa się minimalne odległości między poszczególnymi samolotami i jest to nieprzekraczalne. Pilot P-63 przekroczył wszystkie możliwe przepisy. 

Napisano

@ M_M

Skala gigantycznego nieprawdopodobieństwa tego wypadku jest taka, że niezmiernie interesują mnie wieloletnie relacje pilota Craiga Hutaina z kimś z załogi  B-17, albo ze sponsorami tego B-17, ale także wszystkie inne relacje Hutaina z załogą tego samolotu - wszystkie towarzyskie, rodzinne, biznesowe, lotnicze, wszelkie emocjonalne. Oczywiście nikt nigdy o tym się nie dowie.

Absolutnie nie dziwię się, że ten wypadek jest już w necie nazywany „atakiem kamikaze”. Wyjątkiem by to nie było w najnowszej historii lotnictwa. NTSB może sobie mówić, co chce, ale coś tu śmierdzi... Hutain nie robił niczego takiego, co odbierałoby mu widzenie B-17. A wręcz przeciwnie, miał King Cobrę dobrze obróconą wokół osi Y, żeby widzieć B-17.

Napisano (edytowane)
W dniu 13.11.2022 o 14:23, Merill_Marauder napisał:

Co temu gościowi z P-63 odwaliło? 

Wysłuchałem konferencji prasowej NTSB, podczas której mówiono m.in. o tym, co będzie badane po tym wypadku.

Cytat z gościa z NTSB – badane będzie:

• aiframe and engine standard

• airworthiness

• operations

• air traffic control

• aircraft performance

Czyli nie będą badane kompletnie żadne czynniki, jakie doprowadziły do śmiertelnych w skutkach wypadków lotniczych z 9 lutego 1982 r., albo z 24 czerwca 1994 r., albo z 21 sierpnia 1994 r., albo z 19 grudnia 1997 r., albo z 31 października 1999 r., albo z 29 listopada 2013 r., albo z 24 marca 2015 r.

Czyli NTSB będzie sobie badała ten wypadek pod tezę. Pod tezę całkowicie, absolutnie całkowicie chroniącą pilota Craiga Hutaina. Nie ma to jak układy i układziki w każdej branży, lotniczej nie wyłączając. A gdy się widzi filmy z tego wypadku to pierwsze skrzypce w śledztwie powinna grać policja, a dopiero drugie NTSB. Ale tak nie będzie, jak głosi NTSB.

Niepoważne i nieprofesjonalne. I nieuczciwe – przynajmniej jak na razie, bo może nadejdzie tam czas refleksji.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Napisano
2 hours ago, Jedburgh_Ops napisał:

Absolutnie nie dziwię się, że ten wypadek jest już w necie nazywany „atakiem kamikaze”. Wyjątkiem by to nie było w najnowszej historii lotnictwa. NTSB może sobie mówić, co chce, ale coś tu śmierdzi... Hutain nie robił niczego takiego, co odbierałoby mu widzenie B-17. A wręcz przeciwnie, miał King Cobrę dobrze obróconą wokół osi Y, żeby widzieć B-17.

Widać doskonale na filmie udostępnionym przy okazji konferencji NTSB, że przeciwieństwie do całej formacji gwałtownie skręca w prawo w kierunku B-17

Ja już widziałem przyrównania do Sonderkomando Elbe, kamikaze czy określenie "atak jak u ruskich, nawet typ samolotu się zgadza". 

Napisano
15 godzin temu, Merill_Marauder napisał:

Ja już widziałem przyrównania do Sonderkomando Elbe, kamikaze czy określenie "atak jak u ruskich, nawet typ samolotu się zgadza". 

A tak w ogóle to moje gratulacje dla pazernych na pieniądze idiotów robiących pokazy ostatnimi latającymi B-17. W zaledwie 11 lat trzy rozbite i skasowane B-17 z licznymi ofiarami śmiertelnymi

13 czerwca 2011 – rozbity B-17G-100-VE

2 października 2019 – rozbity B-17G-85-DL

12 listopada 2022 – rozbity B-17G-85-DL

Ale nic to, zostało idiotom jeszcze siedem latających B-17, więc jest co rozbijać.

Napisano
W dniu 14.11.2022 o 15:25, Jedburgh_Ops napisał:

P-63 nie jest ciasnym zakręcie. Leci z niewielkim pochyleniem i przechyleniem, a to pochylenie tym bardziej dawało idealną widoczność tego, co przed nosem. Nie ma żadnej możliwości, żeby pilot P-63 nie widział B-17,

Oczywiście, niewielkie przechylenie i idealna widoczność B-17...

 

P63B17_1.jpg

P63B17_2.jpg

Napisano

Póki co z ujęć wykonanych bardziej w osi lotu widać, że "niewielkie przechylenie" wynosiło lekko licząc 45 stopni, a wszystke co poważniejsze analizy zdarzenia sugerują, że pilot cobry stracił B-17 z oczu, mając go w zakręcie pod sobą, ale nasz forumowy miszcz klawiatury i ekspert od wszystkiego, z łupieżem włącznie, wie oczywiście lepiej, co właśnie wykazał głęboką merytoryczną analizą dostępnego materiału. ;) 

Napisano

Zajmij się pissowski męcie swoim Jackiem „für Wehrmacht” Kurskim z jego dwoma wujami w Wehrmachcie, a nie lotnictwem, bo Donald „für Deutschland”  Tusk to jest uboga sierotka na tle twoich idoli.

Napisano
7 godzin temu, Merill_Marauder napisał:

Przy okazji twierdzenia, że nie widział B-17 sprawdziłem sobię linijkę Craiga Hutaina. Facet latał zarówno warbirdami jak i airlinerami. Latał dużymi i małymi samolotami. Musiał doskonale wiedzieć jak zachowuje się w powietrzu P-63 jak i B-17. Ja nie wierzę w inne powody niż szeroko pojęte medyczne.

Sami możecie sprawdzić.

Miał nalot gigantyczny, ale - przykro to powiedzieć - życiowy nalot pilota czasami o czymś świadczy, a czasami niestety nie świadczy kompletnie o niczym. O tym, kim jest pilot świadczy wyłącznie ten, do którego wchodzi się jako do pierwszego podczas badań lotniczo-lekarskich. Na razie sobie zmilczę kto jest tym pierwszym, aczkolwiek oświadczenie NTSB o tym, co będzie badane w związku z tym wypadkiem budzi po prostu obrzydzenie.

Napisano
48 minutes ago, Grzesio napisał:

Póki co z ujęć wykonanych bardziej w osi lotu widać, że "niewielkie przechylenie" wynosiło lekko licząc 45 stopni, a wszystke co poważniejsze analizy zdarzenia sugerują, że pilot cobry stracił B-17 z oczu, mając go w zakręcie pod sobą, ale nasz forumowy miszcz klawiatury i ekspert od wszystkiego, z łupieżem włącznie, wie oczywiście lepiej, co właśnie wykazał głęboką merytoryczną analizą dostępnego materiału. ;) 

Ale wyjaśnij, co on robił w tym zakręcie? I jakim cudem lecąc w szyku zrobił nagle takie dzikie odejście w prawo mimo, że powinien trzymać stałą odległość do Mustanga? Dodam jeszcze, że powinien stałe w zasięgu wzroku mieć i kontrolować pozycję zarówno Mustanga jak i Fortecy. Zarówno w separacji poziomej jak i pionowej. To jest podstawa lotu w szyku. Można to sobie chociażby obejrzeć w Lesznie w przyszłym roku. Albo w Pardubicach jeśli się lubi oldtimery. A jak się chce popatrzeć na jety to zapraszam na Nato Days. Tam był doskonały pokaz przelotów w formacji. 

Napisano
2 minuty temu, Merill_Marauder napisał:

Ale wyjaśnij, co on robił w tym zakręcie? I jakim cudem lecąc w szyku zrobił nagle takie dzikie odejście w prawo mimo, że powinien trzymać stałą odległość do Mustanga? Dodam jeszcze, że powinien stałe w zasięgu wzroku mieć i kontrolować pozycję zarówno Mustanga jak i Fortecy. Zarówno w separacji poziomej jak i pionowej. To jest podstawa lotu w szyku. Można to sobie chociażby obejrzeć w Lesznie w przyszłym roku. Albo w Pardubicach jeśli się lubi oldtimery. A jak się chce popatrzeć na jety to zapraszam na Nato Days. Tam był doskonały pokaz przelotów w formacji. 

M_M - daj sobie spokój. Facet nie ma zielonego pojęcia, o czym pisze.

Przepisy bezpieczeństwa lotów podczas pokazów lotniczych są na całym świecie ujednolicone z tej prostej przyczyny, że każde państwo obserwuje inne państwa w kwestii pokazów i jest niepisane ogólnoświatowe porozumienie o wymianie doświadczeń w skali całego świata, jeśli chodzi o normy bezpieczeństwa pokazów.

Tak samo działa to w Polsce, która jest w tym międzynarodowym systemie monitoringu i standaryzacji przepisów bezpieczeństwa podczas pokazów lotniczych. Miałem okazję współpracować z dwoma inspektorami bezpieczeństwa ULC odpowiedzialnymi za organizację pokazów i wiem, jak to dobrze działa - przynajmniej na poziomie organów nadzoru lotniczego.

Bo jak pilotowi palma odbija to już żadne ULC, czy FAA nic na to nie mogą poradzić. Wtedy z prokuratorem spotyka się ten pierwszy (wspomniany przeze mnie w powyższym poście), do którego wchodzi się jako do pierwszego podczas rokrocznych badań lotniczo-lekarskich. I wtedy on ma problem, jakim cudem dał pozwolenie na latanie temu, komu nie powinno się pozwolić latać.

Napisano
W dniu 14.11.2022 o 10:11, Merill_Marauder napisał:

Byłem na kilkudziesięciu pokazach lotniczych w całej Europie. Lotnictwem interesuje się 30 lat. Doskonale wiem jakie przepisy określają takie przeloty, a już w szczególności przeloty grupowe. Między innymi określa się minimalne odległości między poszczególnymi samolotami i jest to nieprzekraczalne. Pilot P-63 przekroczył wszystkie możliwe przepisy. 

Moim zdanie pokazów organizowanych w US nie można porównać do imprez organizowanych w Europie.

Nadal podtrzymuje twierdzenie iż pilot P-63 mógł nie widzieć B-17.

W załączeniu materiał do analizy. 

 

Napisano

Właśnie poczytałem sobie wątek na PPRuNe - ogólnie obstawiają utratę świadomości sytuacyjnej pilota P-63, skupionego na podążaniu za poprzedzającym P-51, w połączeniu z utratą B-17 z pola widzenia w zakręcie. Acz i niektórzy podejrzewają, że i B-17 mógł się znaleźć nieco poza przewidzianą programem trasą.

https://www.pprune.org/accidents-close-calls/649802-dallas-air-show-crash-6.html

Napisano
4 hours ago, Woodhaven napisał:

Moim zdanie pokazów organizowanych w US nie można porównać do imprez organizowanych w Europie.

Fakt, w Europie wszystko jest zrobione pod sznurek i nie ma nawet możliwości, że coś się o 10 centymetrów zmieni. Konkretnie po wypadku w Ramstein w 1988.

4 hours ago, Woodhaven napisał:

Nadal podtrzymuje twierdzenie iż pilot P-63 mógł nie widzieć B-17.

On nie miał prawa nie widzieć B-17 i Mustanga. Szczególnie przy nalocie na poziomie 35k godzin.

4 hours ago, Grzesio napisał:

Acz i niektórzy podejrzewają, że i B-17 mógł się znaleźć nieco poza przewidzianą programem trasą.

Tak, bo to B-17 odbija w prawo żeby oddalić się od Mustanga :D

Napisano
42 minuty temu, Merill_Marauder napisał:

Tak, bo to B-17 odbija w prawo żeby oddalić się od Mustanga :D

Ale przecież Mustang go szybko wyprzedził? Z danych na PPRuNe wynika, że B-17 robił jakieś 305 km/h (165 w), a P-63 ok. 400 km/h (215 w) - Mustang pewnie też coś w tej okolicy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie